Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Policzek dla nowego kanclerza Niemiec. Friedrich Merz wybrany dopiero w drugiej turze głosowania

Friedrich Merz został kanclerzem Niemiec dopiero w drugiej turze głosowania w Bundestagu, po porażce w pierwszej – dzień po podpisaniu umowy koalicyjnej. Polityczny chaos obnażył kruchość sojuszu CDU/CSU i SPD już na starcie, a Merz obejmuje urząd w cieniu skandalu i presji ze strony rosnącej w siłę, uznanej za ekstremistyczną, Alternatywy dla Niemiec.

Friedrich Merz podczas głosowania na kanclerza w Bundestagu, Berlin, 6 maja 2025 r. Lider CDU objął urząd szefa rządu w ramach nowej koalicji chadeków i socjaldemokratów.
Friedrich Merz podczas głosowania na kanclerza w Bundestagu, Berlin, 6 maja 2025 r. Lider CDU objął urząd szefa rządu w ramach nowej koalicji chadeków i socjaldemokratów. Fot. Filip Singer / EPA Dostawca: PAP/EPA.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie były okoliczności powołania rządu Friedricha Merza i dlaczego doszło do sensacyjnej porażki w pierwszej turze głosowania.
  2. Jakie są priorytety rządu Merza i najważniejsze elementy umowy koalicyjnej, którą wczoraj uroczyście podpisali chadecy i socjaldemokraci.
  3. Kim jest Friedrich Merz i czym różni się od swojej długoletniej politycznej rywalki Angeli Merkel.

Dzisiejsze polityczne zamieszanie w Berlinie obnażyło słabość koalicji chadeków i socjaldemokratów już na samym początku jej funkcjonowania. To pierwsza taka sytuacja w historii Niemiec. Nigdy wcześniej kandydat na kanclerza nie przegrał głosowania nad powołaniem swojego rządu tuż po podpisaniu umowy koalicyjnej. Bezpośrednio po porannej porażce liderzy koalicji rządzącej zasiedli do pilnych rozmów za zamkniętymi drzwiami. Chodziło o to, by zidentyfikować buntowników i ustalić strategię przed kolejnym tajnym głosowaniem.

W drugiej turze, zwołanej kilka godzin później, Friedrich Merz uzyskał już 325 głosów. Było to o dziewięć więcej niż wymagana większość kanclerska (i o 15 więcej niż kilka godzin wcześniej). Przyjmuje się, że wśród 18 deputowanych koalicji (która liczy 328 mandatów), którzy rano nie poparli rządu, były zarówno osoby nieobecne z powodu choroby, jak i posłowie niezadowoleni z obsady stanowisk ministerialnych lub zbyt daleko idących ustępstw w umowie koalicyjnej.

Od jesieni zeszłego roku, po rozpadzie trójpartyjnej koalicji Olafa Scholza, Niemcy były administrowane przez rząd bez większości w parlamencie. Sprawne powołanie nowego gabinetu miało przynieść impuls do oczekiwanych reform wewnętrznych. Miało także wysłać światu sygnał, że Berlin znów jest partnerem do rozmów o bezpieczeństwie. A przy okazji potwierdzić wspólną postawę wobec administracji Donalda Trumpa i jego propozycji zakończenia wojny w Ukrainie. Tymczasem Friedrich Merz obejmuje urząd w atmosferze nieufności. Nie ma pewności, czy jego rząd będzie w stanie uzyskać większość przy głosowaniach nad kluczowymi projektami.

Friedrich Merz obejmuje urząd w atmosferze nieufności i nie ma pewności, czy jego rząd będzie w stanie uzyskać większość przy głosowaniach nad kluczowymi projektami.

Polityka migracyjna i gospodarka priorytetami nowej koalicji

W poniedziałek CDU i CSU podpisały umowę koalicyjną z SPD, tworząc jedyny możliwy układ większościowy w Bundestagu po wyborach z 23 lutego. Na czele tzw. GroKo stanął Friedrich Merz. Choć to formacja znana z przeszłości (rządząca m.in. w latach 2005-2009 i 2013-2021), nowa koalicja zapowiada jedynie umiarkowane korekty w dotychczasowej polityce.

W centrum programu znajduje się polityka migracyjna – odpowiedź na rosnącą popularność prawicowo-populistycznej AfD. Rząd zapowiada ograniczenie nielegalnej migracji, w tym możliwość odmowy wjazdu osobom ubiegającym się o azyl. Planowane jest także zwiększenie liczby deportacji, również do takich krajów jak Syria i Afganistan.

Drugim priorytetem jest ożywienie pogrążonej w recesji gospodarki. Plan zakłada m.in. stopniowe obniżenie CIT z 15 proc. do 10 proc., korzystniejsze odpisy amortyzacyjne i redukcję akcyzy na energię. Zapowiedziano także powołanie funduszu inwestycyjnego o wartości 100 mld euro.

W odpowiedzi na cyfrowe zapóźnienia Niemiec, rząd planuje utworzyć ministerstwo ds. cyfryzacji i modernizacji państwa. Symboliczna pozostaje statystyka. Jeszcze w zeszłym roku 75 proc. firm korzystało z faksów, a dostępność szybkiego internetu była poniżej średniej UE.

Jeszcze w zeszłym roku 75 proc. firm korzystało z faksów, a dostępność szybkiego internetu była poniżej średniej UE.

Energiewende zostanie utrzymana – rząd nie zamierza wracać do energetyki jądrowej, a gaz ma pełnić funkcję paliwa przejściowego. Celem pozostaje neutralność emisyjna do 2045 r., jednak dekarbonizacja ma być bardziej pragmatyczna i mniej obciążająca dla społeczeństwa oraz firm.

W polityce zagranicznej nowy rząd chce pogłębiać współpracę z Francją i Wielką Brytanią oraz utrzymać dotychczasowy kurs wobec Rosji i Ukrainy. Na forum UE planuje natomiast wspierać odejście od zasady jednomyślności na rzecz głosowania większością kwalifikowaną w sprawach zagranicznych.

Kanclerz Merz. Czyli kto?

Z zawodu adwokat, Friedrich Merz wielokrotnie wcielał się w rolę lobbysty działającego na styku biznesu i polityki. W przerwach od aktywności politycznej zasiadał w radach nadzorczych licznych niemieckich (BASF, Commerzbank, Deutsche Börse) oraz międzynarodowych koncernów (AXA, BlackRock, Stadler Rail). Regularnie wywoływało to zarzuty o potencjalny konflikt interesów.

W odróżnieniu od Angeli Merkel, z którą przez lata rywalizował o przywództwo w partii, Friedrich Merz już w latach 90. dał się poznać jako zwolennik uproszczenia systemu podatkowego. Na początku lat 2000. konsekwentnie promował tę ideę jako jeden z filarów swojej wizji gospodarczej. Opowiadał się też za wyraźnie bardziej pro-biznesowym kursem w polityce gospodarczej.. Jednym z jego słynnych powiedzeń było, że deklaracje podatkowe powinny mieścić się na podstawce do piwa.

Od lat znany jest również jako konserwatysta popierający ostrzejszą politykę migracyjną. Już w 2000 r. publicznie mówił o problemach wynikających ze wzrostu liczby imigrantów w Niemczech. Narzekał na rosnącą przestępczość i wysoką stopę bezrobocia w społecznościach imigranckich. Domagał się również, by nowo przybyli mieszkańcy w większym stopniu dostosowywali się do tzw. Leitkultur, czyli lokalnej kultury przewodniej, obejmującej niemiecki język, zwyczaje i wartości. Po kryzysie migracyjnym w 2015 r. Merz stał się jednym z najostrzejszych krytyków decyzji Angeli Merkel o otwarciu granic dla uchodźców z Bliskiego Wschodu, podjętej bez koordynacji z innymi krajami strefy Schengen.

Merz spędził wiele lat w Parlamencie Europejskim i Bundestagu. W tym czasie pełnił liczne funkcje partyjno-polityczne. Jedną z nich było stanowisko szefa frakcji parlamentarnej, które w niemieckim systemie politycznym uchodzi za jedno z najbardziej wpływowych. Potencjalnym wyzwaniem dla nowego kanclerza może jednak być brak doświadczenia w sprawowaniu funkcji rządowych na szczeblu federalnym.

Nowe otwarcie w relacjach z Polską?

Pewnym zwiastunem nowego otwarcia na linii Berlin–Warszawa może być pierwsza podróż zagraniczna Merza. 7 maja, czyli już w drugim dniu urzędowania, odwiedzi on Francję i Polskę. W związku z trwającą w Polsce kampanią prezydencką należy jednak zachować ostrożność w oczekiwaniu na spektakularne gesty. W ostatnich latach stosunki polsko-niemieckie coraz silniej padają bowiem ofiarą wewnętrznej polaryzacji politycznej w Polsce. Nie chcąc narażać się na zarzuty o sprzyjanie Berlinowi, rząd Donalda Tuska unika pokazywania bliskich relacji z zachodnimi sąsiadami. Wyraźnym przykładem była niedawna pożegnalna wizyta kanclerza Olafa Scholza w Warszawie, którą polskie władze niemal przemilczały.

Przyszłe relacje Tuska i Merza zapowiadają się jednak znacznie bliższe, choćby z uwagi na ich powiązania partyjne na poziomie unijnym. W Parlamencie Europejskim PO i CDU należą do tej samej rodziny politycznej, Europejskiej Partii Ludowej. To tej formacji Tusk przewodził do czasu powrotu do krajowej polityki.

W kontekście stosunków dwustronnych warto odnotować wyraźnie przyjazne nastawienie nowego kanclerza wobec Polski. Już na etapie kampanii wyborczej zapowiadał „zakończenie milczenia między Berlinem a Warszawą”. Apelował o wyniesienie relacji polsko-niemieckich na nowy poziom. Takim symbolem miałoby być podpisanie nowego traktatu o przyjaźni w 2026 r., w 35. rocznicę podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie. CDU, partia Merza, tradycyjnie skupiała wielu tzw. Polen-Versteher – polityków rozumiejących polską perspektywę – jednak trudno nie zauważyć, że częste odniesienia do Polski podczas kampanii miały także wymiar pragmatyczny. Szacuje się, że około 1,5 mln obywateli niemieckich polskiego pochodzenia posiada czynne prawo wyborcze.

W programie wyborczym CDU znalazły się również konkretne postulaty dotyczące Polski. W planach jest zaproszenie naszego kraju do wspólnej grupy kontaktowej ds. Ukrainy (obok Francji i Wielkiej Brytanii) oraz wzmocnienie koordynacji w ramach Trójkąta Weimarskiego. Umowa koalicyjna przewiduje również wzniesienie w Berlinie pomnika pamięci polskich ofiar „niemieckiej agresji i okupacji 1939–1945”. Budowa monumentu ma zostać uroczyście zainaugurowana 8 maja, w 80. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Być może z udziałem premiera Donalda Tuska.

Główne wnioski

  1. Rząd Friedricha Merza, tworzony przez koalicję chadeków i socjaldemokratów, w wielu obszarach będzie kontynuował politykę poprzedników. Wyraźniejsze zmiany zapowiadane są w polityce migracyjnej – ze względu na narastające problemy z uchodźcami i rosnącą popularność prawicowo-populistycznej AfD – oraz w gospodarce, w odpowiedzi na utrzymującą się od dwóch lat recesję. Zamieszanie wokół głosowania nad powołaniem gabinetu już teraz zwiastuje napięcia w koalicji i możliwe problemy z budowaniem większości dla rządowych projektów.
  2. Nowy kanclerz Friedrich Merz to lider konserwatywno-liberalnego skrzydła chadecji, od lat opowiadający się za ostrzejszą polityką migracyjną i pro-biznesowym podejściem gospodarczym. Po przegranej rywalizacji z Angelą Merkel o przywództwo w partii, przez lata działał jako adwokat i lobbysta, zasiadając w radach nadzorczych niemieckich i międzynarodowych koncernów.
  3. Już w drugim dniu urzędowania Merz ma odwiedzić Warszawę, co może sygnalizować chęć ożywienia relacji polsko-niemieckich, w ostatnich latach wyraźnie chłodnych z powodu wewnętrznej polaryzacji politycznej w Polsce – także pod rządami Donalda Tuska. Program wyborczy chadeków i nowa umowa koalicyjna zawierają istotne deklaracje wobec Polski, w tym wzmocnienie Trójkąta Weimarskiego oraz budowę pomnika pamięci polskich ofiar II wojny światowej w Berlinie.