Daria Pikulik i sukces na dwóch kółkach. Jak budować markę w niszowym sporcie
Daria Pikulik mówi, że najbardziej motywuje ją niewiara ludzi w jej sukces. W tym właśnie kontekście podczas Impactu przypomniała zeszłoroczne igrzyska olimpijskie i swój wspaniały srebrny medal wywalczony w kolarstwie torowym.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak Daria Pikulik porównuje kolarstwo torowe z kolarstwem szosowym.
- Jaką radę Daria Pikulik dałaby młodej sportowczyni lub młodemu sportowcowi.
- Jak wyglądają jej ostatnie chwile przed startem.
Podczas zeszłorocznych igrzysk w Paryżu kibice już załamywali ręce, że Polska nie dobije nawet do dwucyfrowego wyniku w klasyfikacji medalowej. Niejeden dziennikarz miał już też gotowy tekst z liczbą dziewięciu medali zdobytych przez naszą reprezentację. Tymczasem ten dziesiąty w wielkim stylu zdobyła tuż pod koniec imprezy Daria Pikulik.
Wywalczyła w kolarstwie torowym srebrny medal, który w pewnym sensie można liczyć jako złoty – biorąc pod uwagę to, w jak fatalnej kondycji znajduje się Polski Związek Kolarski i jakie przeszkody musiała pokonywać Daria Pikulik, by zbudować odpowiednią formę sportową na igrzyska.
Dużą furorę zrobił w internecie rysunek, na którym znajdował się kolarz siedzący na znaku drogowym z namalowanym nań rowerem. Podpis brzmiał: „Trening polskich kolarzy przed igrzyskami”. Istotnie, nawet z czymś tak podstawowym, jak rower do treningu Polacy mieli problem. A Daria Pikulik nie bała się o tym głośno powiedzieć.