Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Rosyjski statek przy polsko-szwedzkim kablu energetycznym. Premier tweetuje, Marynarka reaguje

Jak poinformował premier Donald Tusk, rosyjski statek wykonywał „podejrzane manewry” w pobliżu podmorskiego kabla energetycznego łączącego Polskę i Szwecję. Został jednak przegoniony, a na miejsce skierowano okręt hydrograficzny ORP „Heweliusz”. Do czego może przydać się ta jednostka? Były dowódca okrętu wskazuje, że jej możliwości są bardzo szerokie.

ORP Heweliusz, cumujący przy szczeciński Wałach Chrobrego
Rosyjski statek przy polsko-szwedzkim kablu energetycznym. Premier tweetuje, Marynarka reaguje (mb/pkus) PAP/Marcin Bielecki

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co wydarzyło się na Morzu Bałtyckim.
  2. Jaka jednostka wyruszyła na inspekcję podmorskiego kabla SwePol Link.
  3. Jakie możliwości ma ORP „Heweliusz”.

O nietypowej sytuacji związanej z biegnącym po dnie Bałtyku kablem SwePol Link poinformował premier Donald Tusk. Na swoim profilu w serwisie X (Twitter) napisał, że rosyjska jednostka wykonywała „podejrzane manewry”.

Rosyjski statek z tzw. „floty cieni”, objęty sankcjami, miał operować w pobliżu kabla energetycznego łączącego Polskę ze Szwecją – poinformował premier.

Szef rządu dodał, że po interwencji wojska statek odpłynął do jednego z rosyjskich portów. Na miejsce wysłano ORP „Heweliusz” – niewielki (nieco ponad 61 m długości) okręt Marynarki Wojennej RP. Nie dysponuje uzbrojeniem, ale doskonale sprawdza się w działaniach kontrolnych.

ORP „Heweliusz” – mały, ale skuteczny. „Właściwa jednostka na właściwym miejscu”

Dlaczego do akcji skierowano zwodowanego ponad 40 lat temu „Heweliusza”? Ponieważ to okręt hydrograficzny, idealnie przystosowany m.in. do mapowania dna morskiego – a to kluczowe przy ocenie skutków podejrzanych manewrów. Były dowódca jednostki, komandor Benedykt Hac, w rozmowie z XYZ.pl podkreśla, że jej możliwości są niemałe.

– Może zrobić dużo. Przede wszystkim przeprowadzić inspekcję. To jednostka hydrograficzna, wyposażona w sprzęt do precyzyjnych pomiarów. Jeśli rosyjski statek np. upuścił kotwicę i ciągnął ją po dnie, „Heweliusz” będzie w stanie to wykryć. Pokaże, gdzie kotwica upadła, jak długo była ciągnięta i jak głęboko żłobiła dno – tłumaczy marynarz.

ORP „Heweliusz” należy do Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego. W jego skład wchodzą dwa większe okręty (ORP „Arctowski” i ORP „Heweliusz”), żaglowiec szkolny oraz grupa kutrów i motorówek. Jednostki te wykonują prace hydrograficzne, oceanograficzne i geodezyjne niezbędne do aktualizacji map morskich.

Komandor Hac dodaje, że dzięki „Heweliuszowi” będzie można ustalić, czy rosyjski statek próbował uszkodzić kabel, czy też jedynie lokalizował jego położenie.

Jeśli kotwica była wleczona, „Heweliusz” zidentyfikuje ślady, zinwentaryzuje je i jednoznacznie udokumentuje. To – jak podkreśla oficer – jedyna odpowiednia jednostka Marynarki Wojennej na miejscu.

– Na jednym z okrętów hydrograficznych – „Heweliuszu” lub „Arctowskim”, nie pamiętam dokładnie, ale to bez znaczenia, bo urządzenie można łatwo przenieść – znajduje się także autonomiczny podwodny pojazd pomiarowy. Można go opuścić na dno, by sprawdzić, czy kabel został przesunięty lub uszkodzony. Można też wykonać dokumentację hydrograficzną i fotograficzną przy użyciu zdalnie sterowanego pojazdu z kamerą wideo. Robiliśmy już takie inspekcje kabla kilkanaście lat temu – te dane powinny znajdować się u operatora – dodaje komandor Hac.

Co się wydarzyło? Trwa przygotowywanie meldunku

Jak informuje inny rozmówca XYZ z Marynarki Wojennej, trwa przygotowywanie meldunku ze zdarzenia. Dokument trafi m.in. do Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych oraz do szefa resortu obrony. Według ustaleń XYZ, do rozpoznania sytuacji początkowo wysłano samolot z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, który przepłoszył rosyjski statek. Jednostka miała opuścić rejon, a na miejsce skierowano ORP „Heweliusz”.

– Może do niczego nie doszło, bo w takim przypadku operator kabla poinformowałby o incydencie. To żadna nowość – podobne sytuacje zdarzały się już na Bałtyku… choć może nie akurat w tym miejscu. Trzeba to sprawdzić – i właśnie dlatego wysłano „Heweliusza” – mówi osoba zaznajomiona ze sprawą.

Do zaobserwowania rosyjskiej jednostki doszło, jak poinformował minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, we wtorek. Zdarzenie nie miało miejsca na polskich wodach terytorialnych, ale dotyczyło kabeli energetycznych należących do Polskich Sieci Elektroenergetycznych.

Działania asymetryczne i hybrydowe na Bałtyku

Wróćmy do samego zdarzenia. Zdaniem komandora Benedykta Haca, działania opisane przez premiera Tuska można zakwalifikować jako asymetryczne i hybrydowe, prowadzone poniżej progu otwartego konfliktu. Nawet jeśli nie doszło do uszkodzenia, to mogły one posłużyć do dokładnego zmapowania położenia kabla. A taka wiedza może zostać wykorzystana w przyszłości – np. do potencjalnych działań zaczepnych, które mogą zagrozić infrastrukturze i bezpieczeństwu energetycznemu kraju.

Sytuacja jest tym bardziej niepokojąca, że w ostatnich latach na Bałtyku doszło już do kilku incydentów związanych z uszkodzeniem podmorskiej infrastruktury krytycznej. W listopadzie ubiegłego roku zerwane lub poważnie uszkodzone zostały kable telekomunikacyjne łączące Finlandię z Niemcami oraz Szwecję z Litwą.

Kabel C-Lion 1 został zresztą ponownie zerwany w grudniu – już po jego wcześniejszej naprawie. Z kolei w lutym naruszono podwodny kabel u wybrzeży Gotlandii. Tego typu działania, mające na celu destabilizację systemów energetycznych lub komunikacyjnych, wpisują się w katalog tzw. działań hybrydowych – prowadzonych poniżej progu otwartego konfliktu. Ich celem jest wywołanie niepokoju i napięć społecznych. Przerwanie łączności lub dostaw energii doskonale się do tego nadaje.

Główne wnioski

  1. Rosyjski statek, objęty sankcjami i należący do tzw. „floty cieni”, wykonywał podejrzane manewry w pobliżu strategicznego kabla energetycznego SwePol Link, co wywołało natychmiastową reakcję polskich sił zbrojnych.
  2. ORP „Heweliusz” został wysłany na miejsce zdarzenia ze względu na swoje specjalistyczne wyposażenie hydrograficzne umożliwiające m.in. mapowanie dna morskiego i wykrywanie śladów ewentualnej ingerencji w infrastrukturę.
  3. Incydent wpisuje się w szerszy kontekst działań hybrydowych na Bałtyku, które w ostatnich latach obejmowały m.in. uszkodzenia podmorskich kabli komunikacyjnych, stanowiąc realne zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego i infrastruktury krytycznej regionu.