Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy

Ożywienie w polskim przemyśle odwołane. Przeszkadza m.in. brak inwestycji

Indeks PMI obrazujący nastroje w przetwórstwie przemysłowym w Polsce zaliczył w maju gwałtowny spadek z 50,2 do 47,1 pkt. Wskazuje to, że przemysł ponownie spowalnia. Częściowo może być to efekt uspokojenia sytuacji związanej z cłami i zakończeniem gromadzenia zapasów przez firmy z USA. Ale to nie jest jedyna przyczyna.

Wykres PMI od 2015 r.

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmieniły się w maju nastroje dużych firm przemysłowych w Polsce.
  2. Dlaczego przemysł mniej optymistycznie patrzy w przyszłość.
  3. Jak te dane mają się do oceny sytuacji w polskiej gospodarce.

Najnowszy odczyt indeksu PMI dla polskiego przetwórstwa przemysłowego przyniósł silne rozczarowanie. Wskaźnik mierzący nastroje wśród menedżerów zakupów dużych firm przemysłowych spadł do poziomu 47,1 pkt w maju wobec 50,2 pkt w kwietniu. Znalazł się więc znacząco poniżej poziomu 50 pkt oddzielającego ekspansję od recesji. Jednocześnie był to najsilniejszy spadek od czerwca 2024 r., sygnalizujący wyraźne pogorszenie się sytuacji. Rynek oczekiwał, że wskaźnik wzrośnie do poziomu 50,4 pkt.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Gwałtowna zmiana sentymentu jest spowodowana przede wszystkim tąpnięciem w nowych zamówieniach. Firmy wskazywały na spadek popytu zagranicznego, a także słabą sytuację zwłaszcza w motoryzacji, sektorze energetycznym oraz budowalnym. Innym wskazywanym powodem spadku zamówień był brak inwestycji oraz niepewność co do sytuacji gospodarczej na świecie.

W efekcie firmy zmniejszały produkcję, a także zatrudnienie i zapasy. Pogorszyły się także prognozy na nadchodzący rok. Obecnie są najsłabsze od początku 2025 r.

Pozytywnym sygnałem jest natomiast słaba presja inflacyjna wśród badanych firm. Chociaż koszty produkcji wzrosły trzeci miesiąc z rzędu, to tempo tego wzrostu były niewielkie. Jednocześnie nastąpił lekki spadek cen wyrobów gotowych. Procesy cenotwórcze się ustabilizowały.

Optyka XYZ

W ostatnim czasie z polskiej gospodarki napływają bardzo mieszane sygnały. Tydzień temu poznaliśmy dane o sprzedaży detalicznej za kwiecień, które okazały się zaskakujące dobre. Z kolei teraz mamy do czynienia z zupełnie odwrotną sytuacją, nieoczekiwanym, mocnym spadkiem indeksu mierzącego nastroje w przemyśle. Do tych danych trzeba więc podchodzić z większą niż zazwyczaj rezerwą.

Bardzo prawdopodobne, że na spadek indeksu PMI miała wpływ normalizacja sytuacji związanej z cłami w USA. Od początku roku amerykańskie firmy gromadziły zapasy, najpierw obawiając się polityki handlowej Donalda Trumpa, a potem próbując zdążyć ściągnąć jak najwięcej towarów przed wejściem ceł w życie. To skokowo zwiększyło popyt w części polskich fabryk, zarówno tych, które eksportują bezpośrednio do USA, jak i wpiętych w zachodnie, głównie niemieckie, łańcuchy dostaw. Teraz sytuacja się odwraca: firmy w USA zgromadziły duże zapasy, a jednocześnie wygląda na to, że wojna handlowa Trumpa wytraciła impet. W efekcie firmy obniżyły popyt na towary z Europy.

Są jednak także inne przyczyny pogorszenia się nastrojów. Jako jedną z nich firmy wskazują słabą sytuację w nowych inwestycjach. Wciąż nie widać oznak boomu inwestycyjnego, który miał nastąpić wraz z uruchomienie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Co prawda w danych o wzroście gospodarczym za I kw. 2025 r. wpływ inwestycji był dodatni, ale dosyć niewielki, a w dodatku baza z poprzedniego roku była niska. To na pewno nie jest silne ożywienie. Biorąc pod uwagę, że termin wydatkowania funduszy z KPO mija w sierpniu 2026 r., można coraz mocniej wątpić, czy ono w ogóle nastąpi.

Polska gospodarka jest w specyficznym punkcie: mamy ożywienie, ale jest bardzo nierówne. Konsumenci zwiększają zakupy, ale są bardzo ostrożni, zapewne mając w pamięci inflacyjny szok ostatnich lat. Przemysł zmaga się z wciąż słabą koniunkturą w strefie euro oraz niepewną sytuacją na świecie związaną z cłami w USA. Do tego dochodzą strukturalne przetasowania w części dużych branż, jak motoryzacja. Najbliższe kwartały będą wyboistą drogą.

Główne wnioski

  1. Silne pogorszenie nastrojów w przemyśle. Majowy PMI spadł do 47,1 z 50,2 pkt w kwietniu, notując największy miesięczny spadek od czerwca 2022 r. Wskaźnik znalazł się wyraźnie poniżej progu 50 pkt, sygnalizując spadek aktywności w sektorze.
  2. Słabe zamówienia i prognozy. Firmy raportują spadek popytu, zwłaszcza zagranicznego, oraz brak inwestycji jako główne przyczyny osłabienia. W efekcie ograniczyły produkcję, zatrudnienie i zakupy, a ich oczekiwania co do przyszłości są najniższe od początku roku.
  3. Mieszane sygnały z polskiej gospodarki. Wskazują one na to, że ożywienie gospodarcze jest bardzo nierówne i zaburzone przez wiele czynników strukturalnych oraz niepewność na świecie.