Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Cła. UE szuka porozumienia z USA, ale szykuje się na jego brak

Bruksela prowadzi rozmowy z USA w sprawie nałożonych ceł na europejskie towary, ale jednocześnie przygotowuje się na brak porozumienia – wskazują źródła w KE. 10 czerwca zakończyły się konsultacje unijnej listy produktów amerykańskich, które mogą zostać objęte cłami na zasadzie wzajemności. Trwają także intensywne poszukiwania nowych rynków zbytu dla europejskich towarów.

Flagi Unii Europejskiej i USA.
Flagi Unii Europejskiej i USA. Fot. simon2579/ Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaką strategię negocjacyjną przyjęła Komisja Europejska wobec USA w aktualnym etapie wojny celnej.
  2. Czy 50-procentowe cła na europejskie produkty, zapowiedziane przez USA, wejdą w życie 9 lipca.
  3. Jakie są – według unijnych negocjatorów – „czerwone linie” KE w kontekście ceł amerykańskich.

Unia Europejska przyjęła strategię „wyważonego spokoju”. Mimo że USA nałożyły 50-procentowe cła na stal i aluminium oraz zapowiedziały możliwość objęcia taryfami sięgającymi 50 proc. wszystkich produktów z UE, Bruksela nie chce eskalować konfliktu, jak podkreślają rozmówcy.

– Robimy, co możemy. Nie chcemy eskalacji, ale zdajemy sobie sprawę, że USA są dziś bardzo trudnym partnerem do negocjacji, ponieważ administracja wprowadza u siebie fundamentalne zmiany – wskazuje urzędnik KE zaangażowany w rozmowy.

Na wypadek fiaska rozmów, UE szuka alternatywnych kierunków eksportu poza Stanami Zjednoczonymi. Brane są pod uwagę m.in. Indie, Filipiny, Malezja i Indonezja.

KE podtrzymuje swoje wolnorynkowe podejście:
– Potrzebujemy więcej handlu, aby się bogacić, i więcej porozumień wolnocłowych z krajami spoza UE. Tymczasem USA chcą za pomocą ceł zredukować swój deficyt budżetowy o 2,8 bln dolarów w ciągu dekady – mówi unijny urzędnik.

Warto wiedzieć

Pięć filarów negocjacyjnych UE w sprawie ceł

Unijna strategia negocjacyjna opiera się obecnie na pięciu filarach:

  1. Utrzymywanie dialogu z USA, ponieważ – jak podkreśla źródło – „negocjacje leżą w naszym interesie”.

2. Przygotowanie się na brak porozumienia.

3. Poszukiwanie nowych rynków zbytu i dywersyfikacja handlu.

4. Reforma europejskiego rynku wewnętrznego.

5. Wdrażanie zaleceń z raportu „Przyszłość europejskiej konkurencyjności” autorstwa Mario Draghiego, byłego prezesa EBC, opublikowanego we wrześniu 2024 r.

UE przygotowała pakiet ceł odwetowych o wartości 21 mld euro, ale wstrzymuje się z jego wdrożeniem, zachowując go jako kartę przetargową. Rozważany jest również drugi pakiet, obejmujący amerykańskie towary o łącznej wartości 95 mld euro.

Jednocześnie Bruksela nie zamierza przekraczać własnych „czerwonych linii”, takich jak:

  • podtrzymanie regulacji wobec amerykańskich big techów,
  • utrzymanie wysokich standardów bezpieczeństwa żywności importowanej i produkowanej w UE,
  • niewprowadzanie zmian w systemie VAT, nawet w przypadku wojny celnej z USA.

Brak porozumienia po spotkaniu w Paryżu

Mimo optymistycznych deklaracji zarówno ze strony UE, jak i USA po rozmowach w Paryżu na początku czerwca – między komisarzem ds. handlu Marošem Šefčovičem a Jamiesonem Greerem, spotkaniem na marginesie sesji ministerialnej OECD – porozumienia w sprawie taryf nadal nie osiągnięto. Šefčovič stwierdził, że rozmowy „szybko postępują we właściwym kierunku”. Greer ocenił spotkanie jako „bardzo konstruktywne”. Główne linie sporu wciąż dotyczą ceł na stal, sektora motoryzacyjnego oraz standardów regulacyjnych.

Według źródeł w KE unijni negocjatorzy uwzględniają zbliżający się szczyt NATO w Hadze, nie chcąc zaostrzać sporu z USA – krajem, którego wojska stacjonują w Europie i który jest najpotężniejszym członkiem Sojuszu.

Bruksela ma też świadomość, że przy obecnych wysokich cenach energii nie może pozwolić sobie na eskalację konfliktu celnego z USA. Stany Zjednoczone w końcu dostarczają LNG w miejsce rosyjskiego gazu.

Symetryczna odpowiedź UE?

Z jednej strony, 10 czerwca KE zakończyła konsultacje z 27 państwami członkowskimi w sprawie listy amerykańskich towarów, które od 9 lipca mogą zostać objęte 50-procentowymi cłami UE. Z drugiej – część państw Wspólnoty zaproponowała „ciche zwolnienia” celne dla wybranych firm amerykańskich w zamian za ich reinwestycje, zwłaszcza w Europie Środkowej – głównie w Polsce i Czechach.

Pokazuje to, jak UE próbuje równocześnie łagodzić napięcia handlowe i przyciągać inwestycje.

Bessent: Trump może opóźnić wprowadzenie ceł

– Prezydent Donald Trump prawdopodobnie przesunie termin z 9 lipca, by zyskać czas na negocjacje z głównymi partnerami handlowymi – powiedział sekretarz skarbu Scott Bessent podczas środowego wystąpienia przed Komisją ds. Środków i Zasobów Izby Reprezentantów.

Termin ten został ustalony po rozmowie przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen z prezydentem Trumpem. UE zaproponowała wówczas porozumienie „zero za zero” w sprawie ceł w sektorze przemysłowym, jednak Trump odrzucił tę ofertę.

Bessent zaznaczył, że administracja USA chce umożliwić kontynuowanie negocjacji handlowych „w dobrej wierze”. Obecnie 18 głównych partnerów handlowych USA uczestniczy w takich rozmowach. Pomimo zapowiedzi Trumpa o „90 umowach w 90 dni”, jak dotąd podpisano jedynie jedno porozumienie. Było to w maju, z Wielką Brytanią, z którą USA mają nadwyżkę handlową. Inne negocjacje pozostają w impasie.

Na ewentualne przesunięcie terminu mogły wpłynąć naciski amerykańskich firm – m.in. linii lotniczych. Apelują one do Trumpa o przywrócenie bezcłowego reżimu w ramach „Porozumienia o lotnictwie cywilnym” z 1979 r. Ten reżim przynosi zresztą USA roczną nadwyżkę handlową w wysokości 75 mld dolarów.

Unia Europejska, a także Chiny, Meksyk oraz firmy z branży lotniczej (m.in. Delta Air Lines, Boeing, Airbus Americas, JetBlue Airways), wezwały administrację Trumpa do rezygnacji z nowych taryf na importowane samoloty komercyjne i części zamienne.

Obawy przed zalewem europejskiego rynku chińskimi towarami

Pekin uważnie obserwuje rozwój sytuacji, oferując UE „asymetryczne partnerstwo” w obszarze handlu. Współpraca z Chinami pozostaje dla Brukseli politycznie drażliwa. Jednak niektórzy unijni dyplomaci przyznają nieoficjalnie, że „wielobiegunowość w handlu nie jest już ideą, ale koniecznością”.

Chińska obecność w Europie staje się faktem – mówią urzędnicy KE. Wraz z nałożeniem amerykańskich ceł na chińskie produkty, istnieje ryzyko, że towary z Państwa Środka zaleją rynek UE.

W przeciwieństwie do Indii, Chiny nie zostały oficjalnie wskazane przez UE jako kraj docelowy w ramach dywersyfikacji handlu i poszukiwań nowych partnerstw gospodarczych.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Główne wnioski

  1. Komisja Europejska przyjęła strategię „wyważonego spokoju”. Mimo nałożenia przez USA 50-procentowych ceł na stal i aluminium oraz groźby objęcia taryfami do 50 proc. wszystkich produktów z UE, Bruksela unika eskalacji konfliktu z USA – zarówno w kontekście zbliżającego się szczytu NATO, jak i ze względu na import amerykańskiego gazu LNG, który ma zastąpić dostawy z Rosji. Strategia negocjacyjna UE opiera się na pięciu filarach: kontynuowaniu dialogu z USA, przygotowaniu się na brak porozumienia, poszukiwaniu nowych rynków zbytu, dywersyfikacji handlu oraz reformie europejskiego rynku wewnętrznego.
  2. Prezydent Donald Trump prawdopodobnie przesunie termin wprowadzenia ceł z 9 lipca, by zyskać czas na zawarcie umów z głównymi partnerami handlowymi – poinformował w środę sekretarz skarbu Scott Bessent, występując przed Komisją ds. Środków i Zasobów Izby Reprezentantów. Termin 9 lipca ustalono po rozmowie przewodniczącej Ursuli von der Leyen z prezydentem Trumpem. UE zaproponowała porozumienie „zero za zero” w sprawie ceł przemysłowych, jednak Trump odrzucił tę propozycję.
  3. Bruksela nie zamierza przekraczać własnych „czerwonych linii”, do których należą: utrzymanie regulacji dotyczących amerykańskich Big Techów, zachowanie wysokich standardów bezpieczeństwa żywności (zarówno importowanej, jak i produkowanej w UE) oraz utrzymanie systemu podatku VAT, nawet w przypadku zaostrzenia wojny celnej z USA.