Fafik może gryźć. Przetarg na amunicję do FA-50 rozstrzygnięty
Dwa lata i trzy podejścia, ale za trzecim się udało. Do polskich odrzutowców FA-50GF, nazywanych przez dziennikarzy i wojskowych "fafikami" wreszcie trafi amunicja kaliber 20 mm. Dla polskich "fafików" i pilotów, którzy mają na nich latać to dobra wiadomość. Spektrum szkoleń i działań, które będą mogli wykonywać stanie się szersze.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie uzbrojenie zakupiono do polskich samolotów FA-50GF i w jakiej liczebności.
- Co wniesie zakup amunicji do działek do FA-50GF.
- Jakie uzbrojenie do nich powinniśmy jeszcze zakupić, oraz co z programem FA-50PL.
Stało się: Agencja Uzbrojenia wreszcie wybrała dostawcę amunicji do samolotów Sił Powietrznych. Chodzi o bojowe odrzutowce FA-50GF produkcji południowokoreańskiej. Wybór trwał dwa lata, postępowanie było dwukrotnie anulowane. Wreszcie jednak się udało i amunicja w końcu trafi do odbiorcy.
Informację o tym podała na swojej stronie internetowej Agencja Uzbrojenia (AU). Upubliczniła, iż dostawcą amunicji do popularnych "fafików" będzie warszawskie przedsiębiorstwo Mildat. Przy czym Mildat będzie wyłącznie pośrednikiem, ponieważ sama amunicja będzie produkcji tureckiej.
Do sił zbrojnych trafi łącznie 50 tys. sztuk amunicji. Połowa zamówienia to amunicja "ostra", połowa - ćwiczebna. Pokryje to zapotrzebowanie wojska na długi czas. A przy tym rozwiąże jeden z większych problemów, "wlokący" się za FA-50GF.
Wreszcie jest! Koniec czekania na amunicję do FA-50.
Zakończy to trwającą dwa lata epopeję z zakupem amunicji do samolotów. Na zakup pocisków do działek czekamy bowiem dwa lata. Zorganizowano bowiem dwa przetargi (w 2023 i 2024 r.), które jednak nie zostały rozstrzygnięte. Trzecie postępowanie zostało uruchomione na początku lutego bieżącego roku. Wreszcie, w czerwcu udało się je z sukcesem zakończyć. Do 12 samolotów FA-50GF wreszcie zostanie dostarczona amunicja.
- Jeden z dwóch brakujących elementów. O ile mamy uzbrojenie air-to-ground, to brakowało właśnie amunicji do działek i pocisków AIM-9 - mówi XYZ żołnierz, zajmujący się zawodowo FA-50GF. Zastrzega przy tym anonimowość, ponieważ jest wciąż w służbie.
O co chodzi z pociskami AIM-9 Sidewinder? Polska użytkuje obecnie samoloty FA-50 w wersji GF (Gap Filler). Mogą one przenosić pociski Sidewinder w starszej wersji L/M. Polska ich nie ma. Na potrzeby naszych F-16 zakupiono Sidewindery w wersji X. Do nich z kolei mają być dostosowane FA-50PL.
To "spolonizowane fafiki", które są opracowywane w Korei. Mają one mieć inny radar, sondę do tankowania w powietrzu i przenosić większy pakiet uzbrojenia. Największym wyzwaniem jest integracja z FA-50 rakiet AIM-120 AMRAAM - pocisków przeciwlotniczych średniego zasięgu.
Według wiedzy XYZ, w kwestii Sidewinderów, w przyszłym tygodniu możemy usłyszeć "pozytywne informacje". Bonusem mogłyby być bomby szybujące KGGB. Mogą je przenosić FA-50GF, ale pozostaje dogadanie się ze stroną koreańską w sprawie umowy na dostawy.
Najprawdopodobniej do końca czerwca zostanie zakontraktowane wszystko, czego potrzebujemy do używanych przez nas FA-50. Potem pozostanie już tylko czekać na fizyczne dostawy. Wróćmy jednak do kwestii amunicji.
100 tys. sztuk amunicji - dużo czy mało? "Na ten moment wystarczy, ale..."
Jak mówi nasz rozmówca, wcześniejsze postępowania opiewały na 180 tys. Spekuluje przy tym, że może wolumen był zbyt duży na dostarczenie w żądanych (krótkich) terminach. Z tego względu, obecne zamówienie jest pewnego rodzaju kompromis. Na ten moment, jak słyszymy, jest to wystarczające.
Trzeba pamiętać, że jednostka ognia dla FA-50 to 200 sztuk amunicji. Z tego względu, 2400 sztuk pokryje zapotrzebowanie całej obecnej floty FA-50GF. A kupujemy ich, przypomnijmy, 50 tys. sztuk, co znaczy, że zakontraktowana amunicja pozwoli na dwudziestokrotne załadowanie wszystkich samolotów. Jednak w przyszłości należy spodziewać się kolejnych zamówień.
Loty ćwiczebne wykonywane są z mniejszym niż maksymalny zapasem. Wykonywane są zresztą, nazwijmy to, oszczędnie. Z tego względu zakup 50 tys. sztuk pokryje zapotrzebowanie ćwiczebne na kilka lat.
Po co nam "fafiki"? Ich zakup może budzić kontrowersje, ale będą przydatne
FA-50 w siłach powietrznych pojawiły się w 2023 r. Rok wcześniej, ówczesny wicepremier i szef MON, Mariusz Błaszczak podpisał umowę na zakup 12 samolotów w wersji GF, i kolejnych 36 już spolonizowanych "fafików". Niestety, ich budowa w wersji takiej, jak oczekuje strona polska, przeciąga się i opóźnia.
Warto przypomnieć, że po inwazji Rosji na Ukrainę nasz kraj przekazał Ukraińcom kilkanaście samolotów MiG 29. Te, choć leciwe, dobrze wypełniały swoje zadania z zakresu obrony powietrznej kraju. W zestawieniu z tym, że myśliwsko-szturmowe Su-22 (w tym roku pożegnamy je ostatecznie) nie przedstawiały w zasadzie żadnej wartości bojowej i w realiach dużego napięcia międzynarodowego, ubytki MiG-ów trzeba było uzupełnić. Wybór MON padł na FA-50.
Czy był to wybór optymalny, można dyskutować. Niemniej przy ciasnych terminach dostaw nowych maszyn, MON podjął taką, a nie inną decyzję. Dostawy samolotów w wersji GF zakończyły się, czekamy na spolonizowane "fafiki", a niedawno w Mińsku Mazowieckim pojawiły się w końcu długo oczekiwane symulatory szkoleniowe.
Oznacza to, że po dostawach FA-50PL stworzą one wraz z ich starszymi braćmi zamknięty, "skończony" system. Od centrum szkoleniowego z prawdziwego zdarzenia, przez obsługi do działań - "Projekt Fafik" będzie ważną częścią Sił Powietrznych RP.
Mają one mniejszy, niż F-16 udźwig (ale większy, niż eksploatowane jeszcze MiG-i), mają mniejszą prędkość, jednak do działań z zakresu np. air policing nadają się bardzo dobrze. Warto pamiętać, że FA-50 stacjonują w koreańskiej bazie Wonju. To jedna z baz lotniczych wojsk Korei Południowej. Samoloty w niej stacjonujące mają chronić Seul przed wrogą agresją. Jakakolwiek próba ingerencji w program FA-50 w Polsce, przy tak dużych nakładach już poniesionych przez Polskę będzie nie tylko marnotrawstwem pieniędzy publicznych, ale też może być potraktowana jako działanie na szkodę wojska i jego możliwości.
Główne wnioski
- Do samolotów FA-50GF wreszcie, po dwóch nieudanych próbach, zakupiono 100 tys. sztuk amunicji kal. 20 mm. Zarówno amunicję ostrą, jak i szkolną.
- Dostawy pokryją zapotrzebowanie obecnej floty 12 maszyn FA-50, jednak przy jej powiększeniu będzie potrzebne zwiększenie wolumenu zakupów.
- Według wiedzy XYZ, ma zostać rozwiązany także problem z pociskami Sidewinder do wersji FA-50GF.