Polskie kluby zaczynają grę w europejskich pucharach. Ile mogą zarobić w tym sezonie?
Od zwycięstwa Legii Warszawa z kazachskim Aktöbe FK rozpoczął się nowy sezon gry polskich drużyn w europejskich rozgrywkach klubowych. Legioniści walczą o awans do Ligi Europy. W kolejnych tygodniach do gry o Ligę Mistrzów przystąpi Lech Poznań, a Raków Częstochowa i Jagiellonia Białystok zagrają o Ligę Konferencji. Wszystkie drużyny mają o co walczyć – UEFA wypłaci klubom ponad 3 mld euro premii.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile polskie drużyny mogą zarobić w tym sezonie europejskich rozgrywek klubowych.
- Jak dużo może zarobić zwycięzca Ligi Mistrzów.
- Czy w przyszłym sezonie polskim klubom będzie łatwiej wywalczyć awans do Ligi Mistrzów.
Poprzedni sezon europejskich pucharów okazał się dla polskich zespołów bardzo dochodowy. Zwłaszcza dla Jagiellonii Białystok i Legii Warszawa, które dotarły do ćwierćfinałów Ligi Konferencji, za co dostały od UEFA kolejno ponad 10 i ponad 11 mln euro.
Do tego trzeba doliczyć, chociażby przychody z dnia meczowego. Wliczając w to mecze rund eliminacyjnych, Jagiellonia i Legia rozegrały łącznie po 12 domowych spotkań. Na część z nich oba kluby zdołały wyprzedać wszystkie bilety, podnosząc przy tym ceny wejściówek na prestiżowe pojedynki z Betisem i Chelsea w ćwierćfinale Ligi Konferencji. Dobra gra w Europie bardzo się opłaca.
Nie tylko piłkarskim, ale i finansowym rajem pozostaje Liga Mistrzów. Dość powiedzieć, że zwycięska w Lidze Konferencji Chelsea zarobiła za swój wynik w tych rozgrywkach mniej (18,91 mln euro) niż Slovan Bratysława za grę w Lidze Mistrzów (19,21 mln euro). Nawet po dodaniu bonusów z tytułu praw telewizyjnych i marketingowych te kwoty pozostają zbliżone. Z tym że Chelsea wygrała 12 ze swoich spotkań w Lidze Konferencji, Slovan przegrał wszystkie osiem meczów w Champions League.
Liga (finansowych) Mistrzów
UEFA szacuje, że jej przychody w sezonie 2025/2026 wyniosą 4,4 mld euro. Na bazie tych wyliczeń ustalony został podział środków między zespołami uczestniczącymi we wszystkich klubowych rozgrywkach UEFA. Jest on taki sam jak ubiegłym sezonie – pierwszym po reformie, która fazy grupowe zastąpiła fazami ligowymi.
22 mln euro trafią do drużyn grających w Lidze Mistrzyń, a 3 mln do Ligi Młodzieżowej. Dla drużyn grających w eliminacjach europejskich pucharów UEFA przygotowała 132 mln euro. 308 mln, w ramach mechanizmu solidarnościowego, otrzymają drużyny, które nie zagrają w żadnych europejskich pucharach. UEFA wylicza też, że 387 mln euro pochłoną koszty administracyjne.
Po odjęciu od wspomnianych na początku 4,4 mld euro wszystkich wymienionych wyżej pozycji, do dyspozycji pozostaje 3,548 mld euro. 6,5 proc. tej sumy (230 mln) zostanie w UEFA. Reszta trafi do drużyn, które zakwalifikują się do gry w Lidze Mistrzów, Lidze Europy i Lidze Konferencji. Łącznie to 3,32 mld euro. To jednak kwota przydatna tylko do celów kronikarskich, bo dopiero jej podział na poszczególne rozgrywki obrazuje, w których z nich są do wzięcia naprawdę duże pieniądze.
Liga Mistrzów – 2,47 mld euro
Liga Europy – 565 mln euro
Liga Konferencji – 285 mln euro
150 mln euro dla najlepszego klubu
Żaden z polskich klubów nie ma zapewnionego udziału w fazie ligowej którychkolwiek rozgrywek – wszystkie muszą zawalczyć w rundach eliminacjach. UEFA wypłaca klubom po 175 tys. euro za przejście każdej z nich. Z wyjątkiem rundy dającej kwalifikację do fazy ligowej (np. jeśli Legia przejdzie II, III i IV rundę eliminacyjną (el.) Ligi Europy, dostanie po 175 tys. tylko za II i III – finansową nagrodą za przejście IV rundy będzie udział w podziale pieniędzy przeznaczonej na fazę ligową).
Jagiellonia i Raków rozpoczynają swoje zmagania od II rundy el. Ligi Konferencji. Jeśli dotrą do IV rundy, otrzymają po 350 tys. euro (za rozegranie dwóch rund). Awans do fazy ligowej Ligi Konferencji dałby im po 3,17 mln euro. Każde zwycięstwo w tej fazie – 400 tys., a remis 133 tys. euro.
Awans Legii do Ligi Europy dałby jej pewne 4,31 mln euro (plus 350 tys. za przejście rund el.). W tych rozgrywkach wygrana w fazie ligowej warta jest 450 tys., a remis 150 tys. euro.
Lech Poznań startuje od II rundy el. Ligi Mistrzów. Jeśli dotrze do IV – niezależnie od jej wyniku – dostanie 4,29 mln euro za grę w play-offach. Jeśli wygra – rozbije bank: otrzyma 18,62 mln euro za sam awans do Ligi Mistrzów. Jeśli przegra – dostanie przyjemną nagrodę pocieszenia w postaci gry w fazie ligowej Ligi Europy – to wspomniane 4,31 mln euro. I szansę na podniesienie z murawy kolejnych pieniędzy w tej fazie.
Awans do fazy pucharowej to szansa na kolejne duże przelewy od UEFA. Premie przysługują też za zajęcie konkretnego miejsca w ligowej tabeli.

Do tych premii należy jeszcze doliczyć pieniądze z puli praw telewizyjnych i marketingowych. UEFA wylicza je na bazie wartości tych praw w poszczególnych krajach i pozycji danych zespołów w rankingu klubowym. Zakładane pule na ten sezon to 647 mln w Lidze Mistrzów, 198 mln w Lidze Europy i 57 mln euro w Lidze Konferencji.
Tutaj zasady premiują najlepsze kluby z lig o najwyższej wartości praw do transmisji. Wyliczenia serwisu Football Meets Data wskazują, że w ubiegłym sezonie PSG, które wygrało Ligę Mistrzów, dostało z tego tytułu blisko 45 mln. Dodając do tego wyniki sportowe, paryżanie otrzymali od UEFA blisko 150 mln euro.
Historyczny sezon
Dzięki wynikom polskich klubów z poprzedniego sezonu (nie tylko Jagiellonii i Legii, ale też Wisły Kraków i Śląska Wrocław, które ostatecznie nie zakwalifikowały się do fazy grupowej) Polska awansowała do czołowej piętnastki krajowego rankingu UEFA.
Warto wiedzieć
Czym jest ranking krajowy?
Ranking krajowy to narzędzie UEFA do oceny i porównywania sił poszczególnych lig europejskich. Pozycja w rankingu decyduje o tym, ile klubów z danej ligi i od której fazy rozpoczną grę w europejskich rozgrywkach. Ranking obliczany jest na podstawie wyników klubów z danego kraju w pięciu ostatnich sezonach gry w Europie. W zależności od rozgrywek i ich etapu poszczególne kluby otrzymują punkty za wygrane i remisy, które dzielone są przez liczbę klubów reprezentujących dane państwo.
Awans Polski do czołowej piętnastki rankingu w tym sezonie niczego jeszcze nie zmienia, ale dzięki niemu od przyszłego roku w Europie będzie mogło zagrać pięć polskich zespołów. Dwa z nich wystartują w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Miniwywiad
O grę w Lidze Mistrzów nadal będzie trudno
XYZ: Dzięki awansowi do czołowej 15 krajowego rankingu UEFA polskim klubom powinno być w tym sezonie łatwiej przebrnąć przez eliminacje europejskich pucharów i dostać się do fazy ligowej?
Jan Sikorski, RankingUEFA.pl: W tym sezonie (2025/2026) nic się nie zmieni. W kolejnym (2026/2027) łatwiej o fazę ligową będą mieć wicemistrz i zdobywca krajowego pucharu, którym wystarczy wyeliminowanie jednego rywala, a będą mieć odpowiednio trzy i dwie szanse. Daje to też grę w pucharach dodatkowemu zespołowi z ligi.
Dzięki temu awansowi rosną szanse polskich klubów na grę w Lidze Mistrzów?
Nie, w kontekście Ligi Mistrzów daje to tylko teoretyczną szansę wicemistrzowi, ale musiałby on "przejść" trzech rywali w bardzo trudnej ścieżce. Dopiero 14. miejsce daje grę mistrza kraju od IV rundy, czyli bycie o zaledwie jeden dwumecz od Ligi Mistrzów.
Oprócz rankingu krajowego liczy się też pozycja poszczególnych klubów w rankingu klubowym, może im to dać rozstawienia. Czy z tego punktu widzenia "trafiła się" nam dobra czwórka drużyn do gry w Europie?
Tak, widać to po losowaniach II rundy, w których polskie kluby trafiły na niżej notowanych przeciwników. Było to możliwe dzięki rozstawieniu, które miały na tym etapie. Niektóre z nich mogą też korzystać z tego w kolejnych rundach.
Jak daleko będą musiały zajść nasze zespoły, by nie wypaść szybko z tej 15?
Nie ma konkretnego etapu, do którego dojście gwarantowałoby pozostanie w piętnastce, bo zależy to też od wyników klubów z innych krajów. Będą to prawdopodobnie Norwegia, Dania, Austria i Szwajcaria, może też Szkocja. Warto zauważyć, że obecny sezon zaczynamy na 13 miejscu, ponieważ nie będzie obowiązywał sezon sprzed pięciu lat (2020/2021).
Jak wysoko możemy w tym sezonie realnie awansować w rankingu?
Obecne różnice punktowe to równowartość od około trzech do pięciu zwycięstw w fazie ligowej lub pucharowej, więc to jest nasz margines błędu. Realnie możemy wyprzedzić Norwegię i awansować na 12. miejsce.
W przyszłym sezonie wysyłamy do gry pięć drużyn. To cieszy, ale też zwiększa presję, by kluby punktowały, bo jeśli któryś szybko odpadnie, to ta większa liczba zespołów na starcie staje się obciążeniem. Dlaczego?
Ponieważ wynik punktowy każdego kraju jest dzielony przez liczbę klubów, które zostały wystawione w pucharach w danym sezonie. Przy pięciu klubach wartość każdego zdobytego punktu jest mniejsza niż przy czterech. Jeżeli piąty zespół niewiele wniesie i szybko odpadnie, to łączny dorobek, zdobyty przez pozostałe cztery kluby, będzie mniejszy, niż gdybyśmy dzielili go tylko przez cztery.
Czy ranking UEFA w obecnym kształcie się sprawdza?
Sprawdza się w tym, do czego został stworzony, czyli w zapewnieniu czołowym krajom bezpiecznych miejsc w fazie ligowej. Z naszej perspektywy, czyli obecnie drugiej dziesiątki, korzystne były pewne zmiany. Przykładowo zmniejszenie różnic między korzyściami z niektórych miejsc. Jest bardzo duża różnica między 15 a 16 miejscem (w tym pierwszym przypadku: jest więcej klubów, z czego jeden dodatkowy w eliminacjach Ligi Mistrzów, znacznie późniejszy start zdobywcy pucharu w eliminacjach Ligi Europy), podczas gdy 16 i 22 dają dokładnie to samo.
Patrzymy na ranking i widzimy w nim Rosję. UEFA, mimo zawieszenia, co roku przyznaje tej lidze punkty. Dlaczego?
Właściwie to pytanie do UEFA. Można założyć, że dlatego, aby Rosja za bardzo nie ucierpiała na swojej nieobecności. Gdy wróci do gry, to dla najsłabszych zespołów, startujących od I rundy, byłoby to dobre rozwiązanie, bo nie ryzykowałyby gry z rywalami zbyt mocnymi jak na tę fazę. Z drugiej strony, co roku otrzymuje ona bez gry taką liczbę punktów, o której wiele krajów może tylko pomarzyć i nawet niektóre ze średniej półki czasami tego nie osiągają. Nie rozwiązuje to też problemu braku rozstawienia tych klubów po powrocie, bo w rankingu klubowym punkty nie są dopisywane.
Główne wnioski
- Są ogromne dysproporcje między premiami UEFA za grę w poszczególnych rozgrywkach klubowych. Przykład Chelsea i Slovana Bratysława z poprzedniego sezonu pokazuje, że sam awans do Ligi Mistrzów może być wart więcej niż wygranie Ligi Konferencji.
- Zwycięzcy Ligi Mistrzów mogą w tym sezonie zdobyć ponad 110 mln euro premii, tylko za wyniki sportowe. Dochodzą do tego środki z puli praw telewizyjnych i marketingowych.
- Od przyszłego sezonu Polskę będzie reprezentować pięć zespołów. To szansa na grę w Europie dla większej liczby klubów, ale też ryzyko, że Ekstraklasie będzie trudniej zbierać punkty do rankingu ligowego.