Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Świat Technologia

Chiny likwidują studia językowe. Czy AI zabije zawód tłumacza?

Chińczycy przestają się uczyć języków obcych. Absolwenci filologii z Państwa Środka mają coraz większe trudności ze znalezieniem pracy, uczelnie masowo rezygnują z rekrutacji, a nawet likwidują wymóg podstawowej znajomości angielskiego.

Nauczyciele w Chinach sprawdzają egzaminy na komputerach
Nauczyciele na Nankińskim Uniwersytecie Pedagogicznym sprawdzają wyniki egzaminów Gaokao, czerwiec 2025 r. Fot. CFOTO/Future Publishing / Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego uczelnie za Wielkim Murem likwidują lub zawieszają setki kierunków studiów dla tłumaczy i nauczycieli języków obcych.
  2. Dlaczego coraz więcej Chińczyków uważa, że posługiwanie się innymi językami niż ojczysty jest zbędne.
  3. Na czym polegają innowacje w kształceniu tłumaczy i nauczycieli oraz jakie programy zastępują w Chinach tradycyjne filologie.

Niespełna dwa lata temu kandydaci i przyszli absolwenci prestiżowego Uniwersytetu Jiaotong w Xi’an w środkowych Chinach dowiedzieli się, że zdanie egzaminu z angielskiego nie będzie już wymagane do uzyskania dyplomu. Był to pierwszy przypadek, gdy uczelnia ze ścisłej czołówki chińskich uniwersytetów usunęła podstawową znajomość tego języka z listy wymogów.

Ale to tylko fragment szerszego trendu. W Państwie Środka maleje nacisk na naukę języków obcych. Uczelnie nie tylko przestają uznawać zdolność posługiwania się angielszczyzną za istotną umiejętność – znikają również studia przygotowujące nauczycieli i tłumaczy. Według chińskiego rządu w latach 2018-2022 aż 109 uniwersytetów zlikwidowało kierunki związane z językami obcymi. Pod nóż idzie nie tylko angielski, ale także inne języki europejskie i azjatyckie. Z danych ministerstwa edukacji wynika, że w tym okresie zamknięto 28 typów kierunków lingwistycznych. Język japoński zniknął z 26 uczelni, a angielski z 21. 10 uniwersytetów wycofało się z filologii i tłumaczeń z języka koreańskiego.

Tendencja utrzymuje się również po 2022 r., choć brak jeszcze pełnych danych liczbowych.

W latach 2018-2022 aż 109 uniwersytetów zlikwidowało kierunki związane z językami obcymi.

W 2023 r. publiczny Chiński Uniwersytet Nauki i Technologii w Hefei zlikwidował kierunek filologii angielskiej. Rok później stołeczny Uniwersytet Międzynarodowego Biznesu i Ekonomii wstrzymał rekrutację na kilka programów magisterskich dla tłumaczy, w tym języka japońskiego i włoskiego. W tym samym roku Pekiński Uniwersytet Języka i Kultury zawiesił studia magisterskie dla tłumaczy języków rosyjskiego, japońskiego, niemieckiego, koreańskiego i hiszpańskiego. Z kolei Uniwersytet Jinan w prowincji Szantung oraz Uniwersytet Lotnictwa i Kosmonautyki w Szenjangu ogłosiły wstrzymanie naboru na blisko dwadzieścia kierunków filologicznych, w tym na anglistykę.

Większość z tych uczelni znajduje się na rządowej liście tzw. „uniwersytetów światowej klasy”. Odzwierciedla to zarówno gwałtowne zmiany na rynku, jak i coraz silniejsze przekonanie za Wielkim Murem o braku potrzeby nauki języków innych niż chiński.

Języki obce są niepraktyczne?

Coraz lepiej funkcjonujące narzędzia translacyjne oparte na sztucznej inteligencji mają decydujący wpływ na zmianę podejścia do języków. Wraz z ich szybkim rozwojem spada zapotrzebowanie na specjalistów znających języki obce.

W dyskusji o poluzowaniu uczelnianych wymogów językowych pojawiają się argumenty o konieczności ograniczenia presji na chronicznie przemęczonych uczniów i uczennice.

Zwolennicy skupienia się na języku chińskim podnoszą także, że wymagania dotyczące znajomości języków obcych piętrzą trudności przed kandydatami z prowincji. Zwykle nie mają oni okazji do posługiwania się angielszczyzną. W mediach społecznościowych pojawiają się też inne, niepoparte żadnymi badaniami, teorie. Jedna z nich głosi, jakoby uczenie się drugiego języka mogło pogarszać zdolność posługiwania się ojczystym.

Z drugiej strony wykładowcy uczelni pedagogicznych, wskazują, że potrzebna jest raczej modernizacja programów niż rezygnacja z ich ważnej części. Znajomość języków to nie tylko wartość sama w sobie. Świadczy również o zdolności do uczenia się i zapamiętywania oraz ułatwia komunikację z cudzoziemcami, argumentują.

Warto wiedzieć

Mieszkamy w Chinach, mówimy po chińsku!

Język obcy (najczęściej angielski) wciąż należy – obok chińskiego i matematyki – do trzech obowiązkowych przedmiotów na państwowym egzaminie Gaokao, którego wyniki decydują o przyjęciu absolwentów liceów na studia.

Jednak w globalnym rankingu EF English Proficiency Index Chiny od kilkunastu lat klasyfikowane są jako kraj o niskim poziomie biegłości językowej. Z zestawienia przygotowanego przez mieszczącą się w Szwajcarii firmę EF Education First wynika, że Chińczycy wypadają pod tym względem gorzej niż mieszkańcy wielu innych krajów Azji, w tym Singapuru, Filipin, Malezji, Korei Południowej i Wietnamu. W najnowszym dostępnym rankingu z 2023 r. Chiny zajęły 91. miejsce na 116 krajów. Wypadły przy tym nieco lepiej niż Japonia, Tajlandia i Kambodża. W największych miastach – takich jak Pekin i Szanghaj – wyniki testów wskazują na nieco wyższy poziom znajomości angielskiego niż średnia krajowa, kwalifikując te metropolie do kategorii „umiarkowanej”.

EF Education First, XYZ

Koniec mody na języki?

Według ukazującego się po angielsku rządowego dziennika „China Daily” okres świetności studiów językowych przypadł na przełom XX i XXI wieku. Do ich popularności przyczyniło się przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO) w grudniu 2001 r. W ciągu niespełna dekady liczba uczelni oferujących programy językowe potroiła się – z 200 do 600. W 2010 r. kandydaci mogli wybierać spośród ponad 800 tys. takich kierunków. Z danych portalu edukacyjnego EOL.cn wynika, że ponad 90 proc. ich absolwentów znajdowało zatrudnienie, najczęściej jako nauczyciele i tłumacze. Jeszcze dwie dekady temu mogli liczyć na początkowe zarobki wyższe o 15 proc. od przeciętnego wynagrodzenia osób tuż po studiach.

Wszystko zmienił jednak postęp technologiczny. Jak ocenia „China Daily”, narzędzia AI umożliwiające tłumaczenia w czasie rzeczywistym całkowicie przekształcają rynek pracy. W efekcie wymuszają głębokie zmiany w nauczaniu języków obcych.

Robotranslatory przejmują rynek

EOL.cn pisze, że nowoczesne narzędzia translacyjne osiągają dziś 95-procentową dokładność. Średni koszt ich stosowania to zaledwie 1 proc. ceny usług tłumaczy-ludzi. Dla biznesu te liczby są jednoznaczne. Popyt na tłumaczenia wykonywane przez ludzi gwałtownie spada, a narzędzia AI przejęły już 40 proc. chińskiego rynku.

Tylko nieco ponad połowa absolwentów filologii znajduje zatrudnienie zgodne ze swoim wykształceniem.

Według pekińskiej firmy konsultingowej MyCOS w 2023 r. poziom zatrudnienia absolwentów kierunków językowych spadł do 76,8 proc. To o 5,6 proc. poniżej krajowej średniej dla studiów pierwszego stopnia. Ale ten wskaźnik nie oddaje pełnej skali problemu. Tylko nieco ponad połowa absolwentów filologii znajduje zatrudnienie zgodne ze swoim wykształceniem.

Przyszli tłumacze coraz częściej słyszą pytania o sens studiowania przez kilka lat języka i szlifowania umiejętności. Bo przecież praktycznie każdy może dziś przetłumaczyć tekst przy użyciu automatycznych translatorów...

Cicha reforma edukacji

Cytowany przez „China Daily” profesor Wu Peng, dziekan Wydziału Edukacji Zagranicznej Uniwersytetu Jiangsu, od kilku lat obserwuje spadek liczby kandydatów i kandydatek zainteresowanych nauką angielskiego. Coraz mniej absolwentów liceów z najlepszymi wynikami wybiera anglistykę jako główny kierunek studiów. Dodatkowo wzrasta liczba studentów filologii angielskiej rezygnujących z niej na rzecz kierunków inżynieryjnych.

Zdaniem profesora Wu trend ten wiąże się nie tylko z rozwojem technologicznym, ale także ze zmianami regulacyjnymi. Nowelizacje przepisów z 2021 r., miały na celu zmniejszenie obciążenia uczniów i uczennic. W efekcie doprowadziły do ograniczenia liczby etatów dla nauczycieli angielskiego w szkołach i przedszkolach. Wu podkreśla jednak bardziej fundamentalny problem: niedostosowanie programów nauczania do zmieniających się realiów rynku pracy.

Według niego uczelnie zbyt długo koncentrowały się wyłącznie na nauczaniu języków. Nie rozwijano u studentów kompetencji interdyscyplinarnych ani specjalistycznej wiedzy wykraczającej poza profil tłumacza czy nauczyciela. Jak ocenia, konieczne są nowe kierunki, które połączą umiejętności lingwistyczne z AI, analizą danych i studiami kulturowymi.

Nowe kierunki mają koncentrować się na interdyscyplinarnej integracji humanistyki z tzw. nową inżynierią.

W 2024 r. państwowy portal informacyjny Pengpai Xinwen opisał przykłady uczelni wprowadzających innowacyjne metody nauczania języków obcych.

Pekiński Uniwersytet Studiów Zagranicznych wdraża projekt, w ramach którego powstaje laboratorium sztucznej inteligencji i języka ludzkiego. Uniwersytet Fudan uruchomił rok wcześniej nowe programy licencjackie, łączące lingwistykę z technologią. Wśród czterech nowych kierunków znalazły się m.in. studia pod nazwą „angielski, informatyka i technologia”, ich odpowiedniki z językiem rosyjskim i niemieckim oraz podobny program technologiczno-językowy przeznaczony dla przyszłych tłumaczy i tłumaczek. Nowe kierunki mają koncentrować się na interdyscyplinarnej integracji humanistyki z tzw. nową inżynierią – informował Pengpai Xinwen.

Profesor Dai Jiangwen, kierująca Wydziałem Języka Angielskiego na Uniwersytecie Jiaotong w Pekinie, w rozmowie z rządowym dziennikiem podkreśliła, że nawet w erze dominacji AI ludzie mają niezastępowalne cechy i umiejętności. Wśród nich wymieniła inteligencję emocjonalną, wrażliwość kulturową oraz zdolność do krytycznego myślenia. Jej zdaniem maszyny nie są w stanie zastąpić prawdziwych tłumaczy. Ani w zakresie kreatywności i adaptacji do kontekstu kulturowego ani też w radzeniu sobie ze złożoną, zniuansowaną komunikacją.

Problemem zajęły się już władze w Pekinie. Wszystko wskazuje więc na to, że chińskie uczelnie i ich wydziały filologiczne czeka transformacja oraz bolesne dostosowanie do nowych realiów.

Główne wnioski

  1. W Chinach gwałtownie spada zapotrzebowanie na tłumaczy i nauczycieli języków obcych. Trwa cicha reforma ich kształcenia.
  2. Transformację rynku eksperci przypisują rozwojowi AI, która w wielu przypadkach zastępuje ludzi, oraz zmianom w rządowych regulacjach, ograniczającym liczbę etatów dla nauczycieli angielskiego.
  3. Tylko około połowa absolwentów studiów filologicznych i tłumaczeniowych znajduje zatrudnienie zgodne z wykształceniem.