Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Sport

Ołeksandr Usyk coraz bliżej Muhammada Alego. A może już się z nim zrównał?

Ołeksandr Usyk wykrzyczał po ostatniej walce – 38 lat? To mało. Dopiero się rozkręcam! Znokautował znacznie młodszego i większego rywala, dając popis niezwykłego boksu. Ukrainiec coraz częściej bywa porównywany z Muhammadem Alim, spróbujmy więc zestawić ze sobą te postaci. Intrygujący jest zwłaszcza pojedynek na cytaty obydwu mistrzów.

Na zdjęciu pięściarz Ołeksandr Usyk celebrujący zwycięstwo nad Danielem Dubois. Dubois po nokaucie zmierza do narożnika.
Ołeksandr Usyk celebruje zwycięstwo nad Danielem Dubois. Ukrainiec jest niepokonany na zawodowych ringach, choć od lat bije się z rywalami znacznie większymi od siebie. Fot. Richard Pelham/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak wielkie pieniądze zarabia w ringu Ołeksandr Usyk.
  2. Dlaczego boks Ołeksandra Usyka można postawić wyżej niż ten Muhammada Alego.
  3. Jak wielką siłę mają słowa Ołeksandra Usyka – ja nie mam motywacji, ja mam dyscyplinę.

Na stadion Wembley w Londynie przyszło w sobotę 90 tys. ludzi. Brytyjczyk Daniel Dubois zapewniał, że znokautuje Ołeksandra Usyka. Wielu jego rodaków pewnie uwierzyło – Dubois ma 27 lat, prawie dwa metry wzrostu i waży 110 kg. W poprzedniej walce znokautował ciężko Anthony’ego Joshuę, wielką gwiazdę brytyjskiego boksu. Można było mówić, iż jest u szczytu formy.

Kibice Ołeksandra Usyka mogli odczuwać pewien niepokój – 38 lat to w boksie dużo. Eksperci często mówią – „wtedy można zestarzeć się w jedną noc”, a to znaczy: można nagle poczuć, że nogi ważą 10 kg więcej niż wcześniej, a refleks jest trzy razy gorszy. A w pojedynku na czystą siłę Ukrainiec byłby bez szans. Mierzy co prawda 191 cm wzrostu, ale do wagi ciężkiej przyszedł z kategorii junior ciężkiej (limit: 91 kg). I często narzeka, że musi zbyt dużo jeść, by osiągnąć wagę przekraczającą 100 kg i wyglądać jak prawdziwy „ciężki”.

Ołeksandr Usyk, postrach Brytyjczyków

Wszystko skończyło się w piątej rundzie, Daniel Dubois padał tak mocno, że aż trzęsło stadionem. Ołeksandr Usyk był diabelsko precyzyjny, od początku walki kontrował tak, że ciosy trafiały idealnie w brodę rywala.

Może się pochwalić pięknym hat-trickiem – pokonał trzech najlepszych brytyjskich pięściarzy wagi ciężkiej, i to po dwa razy. Dwa razy wygrał z Anthonym Joshuą, dwa razy z Tysonem Furym i dwukrotnie z Danielem Dubois (pierwszy raz pokonał go w 2023 r.).

Na zdjęciu Ołeksandr Usyk podczas walki z Danielem Dubois
Ołeksandr Usyk (z prawej) podczas walki z Danielem Dubois. Fot. Daniel Hambury PAP/EPA

Usyk i Ali. Zdumiewające zbiegi okoliczności

Po sobotnim zwycięstwie zwycięstwie wykrzyczał – 38 lat? To mało. Dopiero się rozkręcam! I trudno, w świetle jego występu, kwestionować taką zapowiedź. Można chyba tylko w jeden sposób – otóż Ukrainiec pokonał już wszystkich potencjalnie najgroźniejszych rywali, a nowych nie widać. Dlatego trudno będzie o bardziej porywające występy.

Tak czy owak, status Usyka będzie zapewne coraz większy. Coraz częściej bywa on zestawiany z Muhammadem Alim, pięściarzem wszech czasów, również mistrzem wagi ciężkiej. Przywoływane są również zaskakujące zestawienia – ten sam wzrost, ten sam zasięg ramion, ta sama historia olimpijska (złoty medal) i nawet ten sam dzień urodzin (17 stycznia).

Muhammad Ali, „król wszystkich królów”

Porównując obydwu mistrzów, w rubryce „postać większa niż sport” wskazalibyśmy oczywiście na Alego. Charyzma zmarłego w 2016 r. Amerykanina nie ma chyba sobie równych w historii sportu, jego „występy” pozaringowe są nie mniej popularne niż te z ringu. Stracił ponad trzy lata kariery za odmowę udziału w wojnie wietnamskiej, ratował samobójców, walczył z rasizmem. Kto nie kojarzy jego zdania: „Jestem tak szybki, że gdy idę zgasić światło w pokoju, to jestem w łóżku, zanim ono zgaśnie”?

Specyficzny urok w jego czasach miały też takie historie, które dziś uznalibyśmy za skandaliczne. Robert Lipsyte z dziennika „The New York Times” wspominał swego czasu, jak relacjonował pokazową imprezę z udziałem Alego. Pięściarz swoją „szatnię” miał w przyczepie kempingowej. Po występie, wracając do niej, wybrał z tłumu trzy kibicki, po czym odesłał dwie, a następnie – według relacji Lipsyte – przyczepa zaczęła płynnie się kołysać. Dziennikarz, mimo gróźb sztabu Alego, opisał tę sytuację. Ba, dał ją jako puentę artykułu (tłumaczył: „Przecież wszystko działo się na oczach wielkiego tłumu!”). Gdy nadeszło później jego spotkanie z Alim, był przerażony. Wielki mistrz biegł w jego kierunku i krzyczał – „Lipsyte! Lipsyte!”. Kiedy stanęli twarzą w twarz, Robert Lipsyte zrozumiał lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, ile znaczy dobry tytuł tekstu. Ali świętował – „król wszystkich królów! Dobrze to ująłeś!”.

Ołeksandr Usyk. Istota jego wielkości

Ołeksandr Usyk jako gwiazdor uwodzący kibiców nie ma z Alim szans – choć po ostatniej walce błysnął niezwykłą sentencją, może głębszą niż te Alego. Do tego wrócimy. Teraz postawmy hipotezę, wedle której Usyk jako pięściarz jest jeszcze bardziej inspirujący niż Ali.

Larry Merchant, inny z gigantów amerykańskiego dziennikarstwa, powiedział kiedyś, iż Muhammad Ali – przez to, że był postacią większą niż sport – narzucił kibicom fałszywy obraz tego, co jest najwyższym kunsztem w pięściarstwie. Ali „tańczył jak motyl i żądlił jak pszczoła” (mowa o czasach sprzed zawieszenia), a więc dzięki doskonałej pracy nóg nie dawał się trafiać rywalom, za to sam punktował bezlitośnie. Z tym że praca nóg Alego polegała na tym, iż podskakiwał on z dala od rywali, a następnie przybliżał się i „żądlił”. Larry Merchant powiedział – „tymczasem esencja najwyższego mistrzostwa w boksie polega na tym, by stać w zasięgu rąk rywala, uderzać w niego i samemu nie dawać się trafić”.

Otóż właśnie tak walczy Ołeksandr Usyk, choć jego rywale mają dłuższe ręce i ważą ok. 10 kg więcej. Nie „tańczy” z dala od nich, lecz jest blisko. Unika ciosów, a sam uderza bardzo precyzyjnie.

Ołeksandr Usyk o Rosji

W 2023 r., przed pierwszą walką Usyk – Dubois, miałem przyjemność obserwować treningi Ukraińca. Walkę organizowano we Wrocławiu (z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy), Usyk trenował niedaleko Jeleniej Góry. Na pytanie o sekret siły swojej oraz innych ukraińskich pięściarzy, odpowiedział krótko –„jajca”. Muhammad Ali ująłby to lepiej…

Gdy Ali odmawiał udziału w wojnie wietnamskiej, wypowiedział niezwykle mocne słowa –„nie mam nic do Wietkongu, żaden Wietnamczyk nie nazwał mnie nigdy czarnuchem”. Usyk pod Jelenią Górą mówił o rosyjskiej napaści – „już wcześniej czułem, że ony paskudy…”. Nie eksponował też tego, iż tuż po wybuchu wojny dołączył na pewien czas do ukraińskiej obrony terytorialnej. Patrolował ulice, dowoził jedzenia, paliwo czy naboje. Muhammad Ali opowiedziałby o tym znacznie sugestywniej, z większym czarem – i może tak byłoby lepiej, opis trafiłby do większej liczby ludzi; nie rozstrzygamy.

Motywacja a dyscyplina

Wielkiego czaru też nie miały – ale tylko na pierwszy rzut oka! – słowa Usyka wypowiedziane po ostatniej walce w Londynie.

– Ja nie mam motywacji. Ja mam dyscyplinę – powiedział niepokonany pięściarz.

Muhammad Ali o motywacji mówił w sposób zapierający dech –„słowo – niemożliwe – jest nam narzucane przez małych ludzi, którzy godzą się ze światem, który zastali – bo tak jest im wygodniej. To łatwiejsze niż sięganie po siłę, która może zmieniać świat. Niemożliwe – to nie fakt, to opinia. To pojęcie względne, coś chwilowego. Niemożliwe – nie istnieje.”

Ja nie mam motywacji. Ja mam dyscyplinę. "

Jak przebić taką przemowę? Firma Adidas stworzyła na jej podstawie jedną z najsłynniejszych swoich reklam. Dzięki cudom techniki z Alim wystąpili tam m.in. David Beckham czy Zinedine Zidane.

A jednak Usyk staje tu w szranki, proponując rzecz bardzo mocną.

W 2023 r. niedaleko Jeleniej Góry zaskakiwały jego słowa, gdy odpowiadał na pytanie, o ile większą presję musi znosić, wiedząc, jak bardzo rodacy liczą na jego triumf. Jak bardzo go potrzebują w tak trudnych czasach. On odpowiadał zupełnie spokojnie, że nie odczuwa żadnej zmiany, ponieważ zawsze na obozach treningowych trenuje tak samo ciężko. Podkreślał, że zawsze swoją pracę wykonuje na sto procent.

Nie padło wtedy słowo „dyscyplina”, ale już teraz możemy oddać tok rozumowania Ukraińca. On „nie ma motywacji”, bo ta bywa chwiejna. Gdy nas dopada, ruszamy pełną parą do działania. Ale może też opadać lub znikać – pod wpływem okoliczności – tego, co wokół. Jeden wielki sukces, jedna wypłata liczona w milionach dolarów może zrujnować motywację. Można powiedzieć: motywacja nie jest faktem, jest odczuciem.

Faktem jest dyscyplina, która nie ulega wahaniom, nie poddaje się presji. Usyk trenuje tak samo ciężko jak zawsze – choć jest już multimilionerem, mówi się, że za dwie walki z Tysonem Furym w Arabii Saudyjskiej otrzymał ponad 100 milionów dol. W ringu jest swobodny, zwinny i eksplozywny, nie przygniata go presja związana z faktem, iż jest dla cierpiącej Ukrainy źródłem siły i nadziei.

Główne wnioski

  1. Ołeksandr Usyk to ukraiński pięściarz, który przeszedł do wagi ciężkiej z niższej kategorii, a mimo to pozostaje niepokonany. Co więcej, nie wygrywa dlatego, że doskonale punktuje swoich przeciwników – nie unika wymian ciosów z większymi od siebie rywalami, tylko jest od nich po prostu lepszy.
  2. Ołeksandr Usyk zarobił już w ringu kilkaset milionów dol., niemniej do kolejnych walk przystępuje doskonale przygotowany. Trenuje zawsze tak samo ciężko, a wyjaśnia to, mówiąc – „ja nie mam motywacji, ja mam dyscyplinę”.
  3. Mimo 38 lat, Ołeksandr Usyk nadal chce boksować. Problem w tym, że wszystkich najgroźniejszych rywali już pokonał, a kolejnych przeciwników... nie widać.