Paliwowa spółka wchodzi w obronność. Na stole drony – to wspólna inwestycja z Ukrainą
Energetyczna spółka Unimot zamierza wyjść na nowe wody i wejść w obronność. We współpracy z PZL Sędziszów (Polskie Zakłady Lotnicze) i nieujawnionym jeszcze partnerem z Ukrainy, zamierza produkować i sprzedawać drony. Na początku cywilne, ponieważ powstające konsorcjum czeka na koncesję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co będzie produkowała spółka PZL Defence, powstała we współpracy paliwowej spółki Unimot, PZL-u Sędziszów i nieujawnionego jeszcze partnera z Ukrainy.
- Jaka będzie docelowa struktura akcjonariatu nowej spółki sektora obronnego.
- Co kierowało prezesem Unimotu, który podjął decyzję o inwestycjach w sektor obronny.
24 lipca 2025 r. Unimot podpisał list intencyjny z PZL-em Sędziszów i PZL-em Defence. Firmy zadeklarowały wolę rozwijania strategicznej współpracy oraz budowania kompetencji nowej spółki w obszarze zaawansowanych technologii obronnych.
Równolegle zawarto umowę, na której mocy Unimot – po rejestracji PZL-u Defence w Krajowym Rejestrze Sądowym – kupi 40 proc. akcji nowej spółki za 400 tys. zł.
Na piątkowej konferencji zaprezentowano m.in. strukturę akcjonariatu. Prezes Grupy Unimot, Adam Sikorski przekazał, iż docelowo, połowa środków finansowych pochodzić ma od partnera ukraińskiego, 40 proc. – od Unimotu, a 10 proc. – od PZL-u Sędziszów.
Sikorski myśli tylko o obronności. "Nie próbujemy złapać chwilowego trendu"
Prezes Sikorski podkreślał, że przed uzyskaniem niezbędnych zezwoleń i koncesji z resortu spraw wewnętrznych będą produkować drony cywilne, ale interesuje ich sektor obronny.
– Uznałem to za sektor niezwykle interesujący. W jasny sposób określiłem, że głównym beneficjentem będzie Unimot, ale we współpracy z PZL-em Sędziszów. Element współpracy wojskowej z PZL-em będzie dotyczył tylko sektora obronnego. Unimot nie będzie zajmował się sektorem automotive, bo interesuje nas tylko sektor defence – wskazywał Adam Sikorski.
Tłumaczył to prezes nowej spółki PZL Defence, Maciej Borecki. To doświadczony menedżer, który w przeszłości pracował m.in. na rzecz Huty Stalowa Wola czy Autosanu.
– Rynek obronny rośnie. Nie tylko z powodu wojny w Ukrainie, ale także rosnącej niepewności geopolitycznej. I ten trend będzie się utrzymywał. Te decyzje będą na lata definiowały kształt wojska – przekonywał Maciej Borecki.
Prezes Sikorski kontrapunktował słowami "nie próbujemy złapać chwilowego trendu".
Obaj podkreślali także wzrost znaczenia sektora dronów oraz systemów antydronowych. Wskazywali również, że dotąd sektor finansowy unikał wchodzenia w sektor obronny. Co mocno zmieniło się po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
– Coraz większą rolę zyskują systemy antydronowe, zagłuszacze sygnału GPS. Naszą odpowiedzią jest wejście spółki w segment produkcji dronów i systemów antydronowych – dodawał Maciej Borecki.
Z tego względu, po zakończeniu procesu inwestycyjnego i uzyskaniu wymaganych zgód administracyjnych, planowane jest uruchomienie przez spółkę PZL Defence produkcji dronów cywilnych. Następnie – po uzyskaniu koncesji – rozszerzenie działalności o segment dronów wojskowych oraz systemów antydronowych przeznaczonych do ochrony infrastruktury krytycznej.
Być pomostem. Zełenski, Trump, Ukraina i drony
Sikorski dodawał, że planowane jest upublicznienie spółki. Na razie, jak przekonywał, spółka finansowana będzie ze środków udziałowców, ale nie wykluczył współpracy z sektorem państwowym.
Z tego samego względu nie wykluczył współpracy z państwowymi instytutami badawczymi. Zarówno wojskowymi, jak i cywilnymi. Wspomniał także o "bardzo dużym" problemie z komercjalizacją projektów naukowych w Polsce.
– To nie przypadek, że tydzień temu prezydent Zełenski zaproponował prezydentowi Trumpowi dostęp do technologii dronowej. Partnerzy ukraińscy szukają pomostów między Ukrainą a Zachodem. I znajdują go w Polsce – wskazał Adam Sikorski.
Przypomniał, że objęta wojną Ukraina nie można obecnie sprzedawać na zewnątrz, szczególnie dronów.
Kto i co da od siebie? Technologia, zakład, pieniądze, inżynierowie
PZL Sędziszów, jako koncesjonowany producent dla sektora „defence”, wniesie do projektu kompetencje w zakresie precyzyjnej inżynierii, a także zapewni dostęp do nowej hali produkcyjnej, przystosowanej do wymogów przemysłu zbrojeniowego oraz rozbudowanego zaplecza laboratoryjnego i technologicznego.
PZL Sędziszów jest zakładem z ponad 85-letnią historią i na podstawie posiadanych obecnie koncesji na produkcję wojskową, wytwarza filtry dla pojazdów wojskowych (Rosomak) i śmigłowców wojskowych z grupy Leonardo.
Zespół nowej spółki, PZL Defence, budowany jest z udziałem ekspertów z Polski i Ukrainy. Docelowo w strukturze spółki ma działać centrum badawczo-rozwojowe (R&D) skoncentrowane na projektowaniu dronów rozpoznawczych, przechwytujących, typu loitering munition oraz systemów neutralizacji zagrożeń ze strony bezzałogowych statków powietrznych.
– Projekt PZL Defence to przemyślana odpowiedź na transformację, jaka dokonuje się na współczesnym polu walki. Od 2022 roku Rosja skierowała przeciwko Ukrainie ponad 28 tys. dronów typu Szahid, a według danych ukraińskiego wywiadu, wkrótce liczba ta może wzrosnąć do ponad 500 dronów każdej nocy – mówił prezes Adam Sikorski w przekazanym komunikacie.
To, jak ocenił, jednoznacznie pokazuje, że systemy antydronowe stają się nieodłącznym elementem nowoczesnej obronności – zarówno ofensywnej, jak i defensywnej.
Planowana działalność wpisuje się w wieloletni trend wzrostu wydatków na obronność – zarówno w Polsce, jak i w całej Europie. W 2025 roku budżet obronny Polski ma osiągnąć rekordowe 186,6 mld zł, co stanowi 4,7 proc. planowanego PKB. W kolejnych latach nakłady mają rosnąć – zgodnie z szacunkami, w latach 2025–2035 mogą sięgnąć łącznie 1,9 bln zł.
PZL Defence ma również pozostać w zgodzie z priorytetami Unii Europejskiej, takimi jak program Readiness 2030 oraz mechanizm SAFE, których celem jest przeznaczenie nawet 800 mld euro na inwestycje w europejski przemysł obronny – z dostępem do środków finansowych, instrumentów EBI i elastycznych ram budżetowych.
Główne wnioski
- Unimot dostrzega potencjał rozwoju sektora dronów.
- We współpracy z PZL-em Sędziszów i Ukraińcami, gracz sektora paliwowego chce zacząć budowę dronów na rzecz wojska.
- Firma chce także działać na rzecz tworzenia dronów do ochrony infrastruktury krytycznej.