Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Lifestyle Sport

Ubraniowa rewolucja w piłce. Niemcy żegnają się z Adidasem, Brazylia może zagrać na czerwono

Po ponad 70 latach Adidas przestanie ubierać niemiecką kadrę piłkarską. Od 2027 r. jego miejsce zajmie Nike, które zaoferowało Niemieckiemu Związkowi Piłki Nożnej aż 100 mln euro – dwukrotnie więcej niż dotychczasowy partner. To niejedyna kontrowersja w świecie futbolowej mody. Brazylijczycy buntują się przeciwko czerwonym koszulkom, a rynek przeżywa rewolucję – coraz śmielej wkraczają na niego marki spoza świata sportu.

Logotypy Adidasa i Nike na koszulkach piłkarskich.
Logotypy Adidasa i Nike na koszulkach piłkarskich. Fot. Visionhaus/ Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Adidas po ponad 70 latach przestanie szyć stroje dla niemieckich piłkarzy.
  2. Jakie luksusowe marki, niezwiązane dotąd ze sportem, wchodzą na rynek odzieży piłkarskiej.
  3. Dlaczego propozycja czerwonych koszulek dla Brazylii wywołała sprzeciw części kibiców.

Przed finałem mistrzostw świata w 1954 r. Adi Dassler, założyciel Adidasa, osobiście wkręcał korki w buty niemieckich piłkarzy. Jak na tamte czasy, była to rewolucja. Korki pozwoliły Niemcom lepiej utrzymywać się na podmokłym boisku w Bernie i pokonać faworyzowanych Węgrów z Puskásem, Hidegkutim i Kocsisem w składzie. Choć do dziś spekuluje się, czy poza obuwiem pomocne nie były również zastrzyki z substancjami wspomagającymi wysiłek – testy antydopingowe wówczas nie istniały.

Od tamtego turnieju niemiecka kadra i Adidas tworzyły jeden z najbardziej charakterystycznych i trwałych tandemów w świecie sportowego biznesu. Podczas gdy dostawcy strojów w innych reprezentacjach wielokrotnie się zmieniali (polscy piłkarze grali w tym czasie w koszulkach siedmiu różnych firm), Niemcy pozostawali wierni Adidasowi.

Ta współpraca zakończy się w 2027 r. Przez co najmniej sześć kolejnych lat stroje dla niemieckiej kadry będzie szyła Nike.

Rozgrywane w Niemczech EURO 2024 było póki co ostatnim EURO, na którym niemieccy piłkarze zagrali w strojach Adidasa. Na turnieju w 2028 roku wystąpią w koszulkach od Nike. Marvin Ibo Guengoer - GES Sportfoto/Getty Images

W Excelu tradycja nie świeci się na zielono

„Właśnie dlatego, że dziś wszystko kręci się wokół pieniędzy, mistrzostwa świata odbywają się na pustyni, a starzejące się gwiazdy futbolu zarabiają miliony w dziwnych ligach. Wielu kibiców jest rozczarowanych, że ta historia nie będzie już opowiadana w trzech paskach” – pisał „Augsburger Allgemeine”.

Nad zmianą dostawcy strojów lamentowali też niektórzy niemieccy politycy.

– Trudno mi wyobrazić sobie niemiecką koszulkę bez trzech pasków. Dla mnie Adidas i barwy czarno-czerwono-złote zawsze do siebie pasowały. To kawałek niemieckiej tożsamości. Chciałbym, by było w tym więcej lokalnego patriotyzmu – mówił minister gospodarki Robert Habeck.

DFB (Niemiecki Związek Piłki Nożnej) podkreślił jednak, że przelewów nie robi się w tradycji i symbolach.

„DFB angażuje się przede wszystkim w rozwój niemieckiej piłki nożnej. To nasz priorytet – w interesie ponad 24 tys. klubów, 2,2 mln aktywnych zawodników, tysięcy wolontariuszy i prawie 55 tys. sędziów. Inwestujemy w futbol i musimy podejmować decyzje ekonomiczne. Nike złożyło zdecydowanie najlepszą ofertę finansową – w przejrzystym i niedyskryminującym procesie przetargowym” – poinformował związek w komunikacie.

Według niemieckich mediów oferta Nike była aż dwukrotnie wyższa niż propozycja Adidasa, która miała wynosić ok. 50 mln euro rocznie. Adidas uznał ją za nieopłacalną.

– Jesteśmy firmą, która musi równoważyć koszty i przychody. Cena, którą zapłacił konkurent – według informacji prasowych – nie jest czymś, na co moglibyśmy sobie pozwolić – skomentował prezes Adidasa, Bjørn Gulden.

Można więc wnioskować, że Nike zapłaciła cenę mocno odbiegającą od rynkowych standardów. W zamian zyskuje rozgłos i satysfakcję z przelicytowania branżowego rywala – elementy trudne do wycenienia, ale istotne w długoterminowej strategii biznesowej.

Nie po raz pierwszy Nike wchodzi na rynek, który wydawał się zarezerwowany dla lokalnych partnerów. W 2013 r. amerykański gigant zastąpił na koszulkach reprezentacji Anglii firmę Umbro. Tamtej zmianie również towarzyszyła atmosfera medialnego niedowierzania i urażonej dumy narodowej.

Przeklęta biel

Na mundialu w Katarze Nike ubierało 13 z 32 reprezentacji. Wśród nich była Brazylia, dla której Nike szyje stroje od 1997 r. To kontrakt nie tylko dochodowy, ale i prestiżowy. Kanarkowożółta koszulka reprezentacji Brazylii to jeden z najbardziej rozpoznawalnych trykotów w historii futbolu – chętnie noszony nie tylko przez kibiców z Ameryki Południowej. W takich strojach Pelé i spółka trzykrotnie sięgali po tytuł mistrzów świata.

– Mundial w 1970 był pierwszym transmitowanym w kolorowej telewizji. Brazylijczycy grali wtedy właśnie w tych żółciutkich koszulkach, które wryły się w umysły kibiców. Kojarzono je z sukcesem i stały się talizmanem. W zwycięskich finałach mundiali w 1994 i 2002 r. Brazylia też grała przecież na żółto– mówi Bartłomiej Rabij z wydawnictwa Mandioca, znawca brazylijskiej piłki.

Brazylijscy mistrzowie świata z 1970 roku. Fot. Mirrorpix/Mirrorpix via Getty Images

Nie zawsze jednak Brazylia grała na żółto. Wcześniej dominowały białe koszulki – aż do pamiętnego finału mundialu w 1950 r. Na legendarnej Maracanie, w obecności ponad 170 tysięcy widzów, Brazylia przegrała z Urugwajem, choć do tytułu wystarczał jej remis. Białe stroje uznano za feralne i od tego momentu miały zniknąć z boisk.

– Biała koszulka została potraktowana jak demon, którego wskazano za winnego porażki, zamknięto i wyrzucono. W ten sposób chciano wymazać z pamięci piłkarzy i kibiców porażkę z Urugwajem. To gusła, czary. W porywach efekt placebo. Ale w sporcie bywa to skuteczne – tłumaczy Rabij.

Białe stroje wróciły tylko raz – w 2019 r., by upamiętnić drużynę, która dokładnie sto lat wcześniej zdobyła pierwszy w historii tytuł Copa América. Nie było to jednak zerwanie z przesądem, a jednorazowy gest pamięci.

Kolory polityki

Teraz – jak podał dobrze zorientowany w tematyce portal Footy Headlines – Nike miało zaproponować, by oprócz legendarnej żółci i tradycyjnego niebieskiego kompletu wyjazdowego, brazylijska drużyna rozważyła również grę w czerwonych koszulkach. I właśnie to wywołało burzę. Bo w dzisiejszej Brazylii koszulka reprezentacji stała się symbolem politycznym.

Wielu Brazylijczyków czuło rozczarowanie, a nawet rozgoryczenie po mundialu w 2014 r. I nie chodziło wyłącznie o upokarzającą porażkę w półfinale – gdy na własnym boisku Brazylia przegrała z Niemcami 1:7. Fala krytyki dotyczyła również nietransparentnych przetargów na budowę infrastruktury oraz doniesień o korupcji na najwyższych szczeblach władzy. Podczas demonstracji protestujący celowo zakładali koszulki reprezentacji, by podkreślić ogólnonarodowy charakter sprzeciwu.

Przed wyborami w 2018 r. rozgoryczenie społeczne wykorzystał Jair Bolsonaro. Razem z elektoratem przejął także symbole. Jego sympatycy chętnie zakładali żółto-zielone koszulki reprezentacji, sugerując, że to oni są „prawdziwymi” Brazylijczykami. W barwach drużyny narodowej często pokazywał się również sam Bolsonaro. Dotąd jednoczące kolory zaczęły być utożsamiane z jedną stroną politycznego sporu.

Charakterystyczna kanarkowożółta brazylijska koszulka stała się w Brazylii elementem sporu politycznego. Przed wyborami prezydenckimi w 2018 i 2022 roku najchętniej zakładali je wyborcy Jaira Bolsonaro. Fot. Alexandre Schneider/Getty Images

– Z dumą nosiłem żółtą koszulkę reprezentacji. Zawsze była symbolem demokracji, sprawiedliwości i wolności. Teraz została przejęta przez grupy antydemokratyczne, rasistowskie, homofobiczne i bigoteryjne – mówił w 2020 r.u Walter Casagrande, były reprezentant Brazylii i uczestnik mundialu w 1986 r.

Po wygranej Bolsonaro w 2018 r. przeciwni mu kibice zaczęli sięgać po niebieskie, wyjazdowe koszulki.

Kolejne wybory Bolsonaro przegrał – nieznacznie. Było to tuż przed mundialem w Katarze. Nowy-stary prezydent, Luiz Inácio Lula da Silva, apelował do obywateli, by przestali traktować koszulkę reprezentacji jako narzędzie polityczne.

„Nie trzeba wstydzić się noszenia żółto-zielonej koszulki. Ona nie należy do żadnej partii – należy do Brazylijczyków” – napisał prezydent na Twitterze.

Historia czy marketing?

Tym razem polityczna burza rozpętała się wokół koloru czerwonego. Właściwie nie wiadomo, dlaczego właśnie ten odcień miałby pojawić się na koszulkach reprezentacji. Możliwe więc, że był to kontrolowany przeciek, mający zbadać nastroje kibiców. Jeśli tak – zabieg okazał się skuteczny. Oburzenie fanów było na tyle duże, że Brazylijska Federacja Piłkarska (CBF) oficjalnie zdementowała doniesienia portalu.

Niektórzy próbowali na własną rękę dociec, skąd pomysł na czerwień. Jedni tropili go w brezylce ciernistej – drzewie o czerwonym drewnie, od którego portugalskiej nazwy paubrasilia pochodzi nazwa kraju. Inni szukali odniesień w historii: podobno Brazylia już kiedyś grała na czerwono. Tę teorię jednak zdecydowanie odrzuca Wojtek Peciakowski, autor profilu „Brazylijski Futbol” na X i Facebooku.

– Brazylia rzeczywiście zagrała już kiedyś na czerwono, ale to wynikało wyłącznie ze zbieżności kolorów ze strojami rywala. Były to jeszcze czasy zanim Brazylia przywdziała żółte barwy i grali na biało. Rywal też miał grać na biało, więc musieli improwizować i wybrali czerwień. Nie spotkałem się z żadną informacją, że ten pomysł ma nawiązywać do tamtego stroju sprzed stu lat – tłumaczy Wojtek Peciakowski.

Bartłomiej Rabij proponuje inne, znacznie prostsze wyjaśnienie.

– Dziś koszulki to przede wszystkim biznes. Są już nie tylko stroje domowe i wyjazdowe, ale trzecie, czwarte komplety, do tego koszulki okolicznościowe. Jeśli producenci stwierdziliby, że można na tym zarobić, Brazylijczycy zagraliby tournee w różowych koszulkach w bordowe kropki. Sztab marketingowców pracuje nad tym, by coś wymyśleć, a potem dorobić do tego legendę, która się sprzeda – mówi Bartłomiej Rabij.

Niezależnie od inspiracji, projekt spotkał się z falą krytyki – ze strony kibiców, dziennikarzy, a nawet części polityków.

– Sprzeciw Brazylijczyków ma podłoże częściowo polityczne. Choć większość oburza się, bo po prostu czerwony to nie jest jedna z barw Brazylii, to niektórzy nawiązują do sytuacji, kiedy to zwolennicy Bolsonaro "przywłaszczyli" sobie żółty trykot Brazylii i dopatrują się w pomyśle stworzenia czerwonej koszulki podobnych pobudek. Sugerują, że lewica też chce mieć swój symbol, wspominają o Partii Pracy i ruchach socjalistycznych, które wykorzystywały czerwone barwy. Ale przeciwko czerwonym koszulkom protestuje nawet lewica. Przeciwko temu kolorowi jest ponad 90% ankietowanych – zauważa Wojtek Peciakowski.

W dodatku w statucie federacji znajdujemy, zapis, że stroje reprezentacji muszą być utrzymane w barwach flagi Brazylii: żółtej, zielonej lub niebieskiej.

– Moim zdaniem pomysł nie przejdzie. Pytanie tylko, kto tak naprawdę dyktuje warunki na linii CBF-Nike. Biorąc pod uwagę, że producent odzieży płaci federacji rekordowe pieniądze, mogą być naciski, żeby jednak pomysł przeforsować. – dodaje Wojtek Peciakowski.

Piłkarska moda wychodzi poza trybuny

Dyskusję wokół nowych brazylijskich koszulek zdominował ich kolor, ale przedstawiony przez Footy Headlines projekt zakładał także inny zaskakujący element – logo Nike miało zostać zastąpione znakiem firmowym marki Air Jordan, należącej do Nike.

Jordan kojarzy się przede wszystkim z butami i strojami koszykarskimi, jednak marka ma już za sobą epizody w świecie futbolu – pojawiała się m.in. na strojach Paris Saint-Germain.

Od 2019 roku logo Air Jordan pojawia się na niektórych strojach PSG. John Berry/Getty Images

To przykład jednego z nowszych trendów w piłce. Na rosnącym rynku koszulek – widocznych nie tylko na stadionach, ale i w modzie ulicznej – coraz częściej pojawiają się marki niezwiązane z tradycyjną odzieżą sportową. Od 2021 r. stroje dla piłkarzy SSC Napoli szyje Emporio Armani.

Goszczący w podcaście „Sport to pieniądz" Artur Banach z Fundacji KitsUp przywoływał przykłady coraz częstszych kolaboracji marek odzieżowych – również tych luksusowych – z klubami piłkarskimi. KOCHÉ przygotowywało okolicznościowe koszulki dla AC Milanu. Kurtki z herbem Interu miał w kolekcji Moncler.

Marki wykorzystują medialność klubów do własnej promocji. Piłkarskie trybuny są przecież potężnym rezerwuarem potencjalnych klientów. Poza tym takie współprace najczęściej oznaczają łatwy zarobek: wypuszczane na rynek limitowane serie na pniu rozchodzą się wśród kibiców i kolekcjonerów. A ci – w przeciwieństwie do brazylijskich fanów – chętnie zobaczyliby czerwone koszulki Brazylii na swoich wieszakach.

Główne wnioski

  1. Po ponad 70 latach Adidas przestanie przygotowywać stroje dla niemieckiej reprezentacji. Za sześcioletnią umowę z Niemieckim Związkiem Piłki Nożnej (DFB) Nike zaproponowało dwukrotnie więcej – ok. 100 mln euro.
  2. Pomysł czerwonych koszulek dla reprezentacji Brazylii wywołał sprzeciw – uznano go za przejaw upolityczniania narodowego symbolu.
  3. Na rynku koszulek piłkarskich coraz częściej pojawiają się marki spoza tradycyjnej branży odzieży sportowej.