Sprawdź relację:
Dzieje się!

Impact'25

Partner serii
Społeczeństwo Technologia
Patronat medialny

AI to wyścig miliardów. Czy sztuczna inteligencja naprawdę zmienia świat? (WYWIAD)

Sztuczna inteligencja wzmacnia istniejące siły społeczne – zarówno te dobre, jak i złe. Może stymulować kreatywność, poszerzać wiedzę i przyspieszać postęp, ale jednocześnie zwiększać nierówności, korupcję i zanieczyszczenie – mówi prof. Cédric Villani, francuski matematyk, ekspert w dziedzinie AI i były polityk.

Cedric Villani. Fot Michel Stoupak/NurPhoto via Getty Images)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Czym jest sztuczna inteligencja i kiedy zaczęła się rozwijać.
  2. Dlaczego świat nie powinien inwestować bilionów dolarów w rozwój AI.
  3. Czy AI rozwija wiedzę, której ludzie nie stworzyli, ma duszę i świadomość oraz dokąd prowadzi ludzkość.

Cédric Villani to francuski matematyk i polityk, laureat Medalu Fieldsa w 2010 r. za prace w dziedzinie fizyki matematycznej. Urodzony w 1973 r., studiował na École Normale Supérieure w Paryżu i uzyskał doktorat na Uniwersytecie Paryż-Dauphine w 1998 r. Był dyrektorem Instytutu Henri Poincaré od 2009 do 2017 r. Później przez pięć lat zasiadał we francuskim parlamencie.  

W 2018 r. Villani został powołany przez prezydenta Emmanuela Macrona do opracowania narodowej strategii sztucznej inteligencji we Francji. Jego raport stanowił podstawę dla planu inwestycyjnego o wartości 1,5 mld euro, który miał na celu umocnienie pozycji Francji w dziedzinie AI. Strategia Villaniego obejmowała rozwój edukacji AI, otwartą politykę danych oraz ramy etyczne dla transparentnego i uczciwego wykorzystania AI. Villani podkreślał również znaczenie AI w rozwoju zrównoważonym i w kwestiach obronności. Wkrótce będzie okazja do posłuchania go w Polsce na żywo, bo wystąpi podczas Impact’25, najważniejszego kongresu biznesowego w Polsce, którego XYZ jest strategicznym partnerem medialnym.

Katarzyna Stańko, XYZ: Jak ocenia pan jako matematyk rozwój sztucznej inteligencji i tempo, w jakim obecnie się rozwija?

Cédric Villani: Z naukowego punktu widzenia sztuczna inteligencja nie jest precyzyjnie zdefiniowanym pojęciem. Algorytmika – owszem, to ścisła dziedzina naukowa. Tymczasem AI to raczej zbiór technik, które wykonują zadania kojarzone z ludzką inteligencją, szczególnie te, które są efektowne i przyciągają uwagę. Jeśli algorytm nie budzi podziwu, nikt nie nazywa go AI. Jeśli robi wrażenie, staje się „sztuczną inteligencją”. Co więcej, termin „sztuczna inteligencja” przywołuje mity i skojarzenia kulturowe, które sprawiają, że wydaje się jeszcze bardziej spektakularny. To prawda, że doświadczamy znacznego przyspieszenia w możliwościach algorytmów. Istnieje ogromna konkurencja w rozwoju AI, szczególnie konkurencja ekonomiczna, która stała się niemal szalona, jak widać w ruchach na Wall Street i indeksie NASDAQ największych firm technologicznych. Sytuacja jest niemal surrealistyczna. Jest jakieś szaleństwo we wzlotach i upadkach giełdy, jak również w obietnicach potentatów technologicznych.

AI to również dziedzina pełna niespodzianek — dużych, nieoczekiwanych przełomów, których naukowcy nie przewidzieli, na przykład spektakularny rozwój sieci neuronowych od 2012 r. Nadal jest to wysoce eksperymentalne, ale pojawiło się kilka pięknych pomysłów naukowych, zaczerpniętych z teorii prawdopodobieństwa, optymalizacji, stochastyki, statystyki…, i rozwiązano kilka fascynujących zagadek naukowych. Pomyślmy, że Demis Hassabis otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii, razem z Johnem Jumperem, i słusznie, za oparty na sztucznej inteligencji wkład w badanie kształtu białek, mimo że nigdy nie miał żadnego stopnia naukowego z chemii! To naukowe cuda w duchu pionierów, przywiązanych do badań naukowych, współpracy, dzielenia się informacjami i wzajemnego zrozumienia.

Na marginesie, jedna z moich specjalności badawczych, teoria optymalnego transportu, doświadczyła niesamowitego rozwoju swojego interfejsu do sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Ale to z pewnością nie jest to, co interesuje ludzi, którzy obecnie mają władzę ekonomiczną i medialną: ich słowami kluczowymi są władza, szum, blef i koncentracja. Tymczasem atak, który rząd USA przeprowadza przeciwko samej nauce, jest bezprecedensowy w demokracji. To, czego jesteśmy dziś świadkami, to ekstremalna koncentracja władzy i nadmierny szum wokół zaledwie kilku dużych projektów. W obliczu tego musimy pozostać czujni i aktywni.

Warto wiedzieć

Trzy kluczowe zasady odpowiedzialnej strategii AI wg Cédrika Villaniego

Eksperymentowanie jest konieczne, aby określić, co działa — nie tylko z naukowego punktu widzenia, ale także w odniesieniu do gospodarki i społeczeństwa. Żyjemy w okresie, w którym AI jest bardziej napędzana przez eksperymenty niż przez teorię.

Dzielenie się umiejętnościami i informacjami jest kluczowe dla napędzania postępu w AI.

Suwerenność oznacza decydowanie, co my, jako społeczeństwo, chcemy kontrolować i zachować. Należy ją rozumieć zarówno w sensie geopolitycznym, jak i ludzkim: jakie zadania i role powinny pozostać domeną człowieka, a które jesteśmy gotowi zautomatyzować.

Narodowa Strategia Francji w zakresie Sztucznej Inteligencji (2018 r.)

O jakich projektach pan mówi? Ma pan na myśli projekty amerykańskie czy chińskie? Jakie aspekty obecnego postępu uważa pan za niepokojące?

Spójrz na firmy takie jak OpenAI. OpenAI, pomimo swojej nazwy, działa w modelu niezwykle zamkniętym — zastrzeżonym, tajnym, jakkolwiek to nazwiemy. Spośród wszystkich głównych generatywnych systemów AI jest najmniej transparentny. Z kolei DeepSeek jest o wiele bardziej otwartym modelem, szczególnie w odniesieniu do oprogramowania open source. Oczywiście żaden projekt nie jest w pełni otwarty — zawsze istnieją różne stopnie dostępności. Jednak w tym przypadku różnica jest wyraźna: DeepSeek jest znacznie bardziej otwarty niż OpenAI. To odzwierciedla szerszą walkę w rozwoju AI między modelami zastrzeżonymi a otwartymi. Jedna z legend AI, francuski badacz Yann LeCun, który współpracuje z Meta, ale pozostaje wierny idei międzynarodowej współpracy, konsekwentnie wspiera otwarte modele i łączenie badań akademickich z działalnością firm technologicznych.

A co z możliwościami Europy w zakresie AI?

Europa nie ma się czego wstydzić, jeśli chodzi o badania nad AI – posiada jednych z najlepszych ekspertów na świecie, czołowe ośrodki badawcze oraz wysoko wykwalifikowanych programistów i deweloperów. Ponadto Europa jest liderem w rozwoju etycznej AI – sztucznej inteligencji, której celem jest przekształcenie społeczeństwa na lepsze w oparciu o wartości takie jak sprawiedliwość, zdrowie, równość, ekologia i demokracja. To coś, z czego Europa powinna być dumna.

Jednak słabym punktem pozostaje skala jej gospodarki i związane z nią niższe inwestycje w AI w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi. Europa po prostu nie dysponuje takim samym poziomem finansowania i kapitału. Problemem jest również brak pewności siebie – zamiast doceniać własne osiągnięcia, Europa często zbyt mocno koncentruje się na rozwoju AI w innych częściach świata.

Mimo to Europa stworzyła silne ramy prawne dla AI. Niektórzy – zarówno w Europie, jak i poza nią – krytykują te regulacje, twierdząc, że nadmierna biurokracja hamuje rozwój. Nie zgadzam się z tym. W dłuższej perspektywie to przewaga, nie ograniczenie. Najważniejsze było zachowanie zgodności z europejskimi wartościami.

Europejskie regulacje w zakresie AI są kompleksowe, wręcz przypominają „katedrę ustawodawczą”, obejmując kilkanaście kluczowych aktów prawnych, w tym DSA (Digital Services Act), DMA (Digital Markets Act), GDPR oraz AI Act. Teraz, gdy mamy solidne fundamenty, powinniśmy skupić się nie na dalszych regulacjach, lecz na ich wdrażaniu: rozwijaniu talentów, inwestowaniu w projekty AI, tworzeniu możliwości finansowania i budowaniu strategicznych inicjatyw.

Podczas pracy nad moim raportem dla rządu przedstawiłem kilka rekomendacji dotyczących budowy silnego europejskiego ekosystemu AI – m.in. wspierania współpracy między badaczami, uniwersytetami i instytucjami. Ostatecznie to bardziej kwestia polityczna niż techniczna.

Ostatnie zmiany pokazują pierwsze wyraźne oznaki przebudzenia. Europejskie modele AI, takie jak francuski Mistral, okazały się konkurencyjne, a w niektórych przypadkach nawet lepsze od modeli takich jak ChatGPT. Podczas ostatniego szczytu AI w Paryżu zaprezentowali własnego chatbota, ogłosili budowę nowych centrów danych we Francji oraz nawiązali strategiczne partnerstwa w zakresie obrony z innymi europejskimi firmami – to bardzo obiecujące kroki.

Jako Europejczycy zbyt często patrzymy na „zieleńszą trawę” po drugiej stronie Atlantyku. Czasem brakuje nam wiary w nasze własne innowacje. Potencjał jednak istnieje, a naszym zadaniem jako społeczeństwa jest wspieranie i zaufanie naszym pionierom.

Wspomina pan Europę Wschodnią…

Jednym z największych wyzwań dla Europy jako całości jest brak prawdziwej integracji między Europą Zachodnią a Wschodnią. Ten podział jest widoczny w infrastrukturze, polityce, a nawet w postawach społecznych. Wystarczy spojrzeć na mapę polityczną Niemiec – nadal widać na niej podział między dawnym Wschodem a Zachodem. To powinno być priorytetem politycznym. A jeśli chodzi o AI, ten podział jest szczególnie istotny. Europa Wschodnia posiada ogromne zasoby – nie tylko surowce naturalne (jak na Ukrainie czy w Serbii), ale przede wszystkim kapitał ludzki. Silna kultura technologii cyfrowych i programowania w tym regionie jest niezwykle wartościowa.

Spójrzmy na Międzynarodową Olimpiadę Informatyczną (IOI) dla uczniów szkół średnich. Rok po roku na podium dominują dwa regiony: Azja Wschodnia oraz świat słowiański – kraje takie jak Białoruś, Polska, Czechy, Rosja, a także Węgry i Rumunia. Europa powinna stworzyć programy, które zachęcą te utalentowane osoby do pozostania w Europie – czy to w swoich krajach ojczystych, czy w Europie Zachodniej – zamiast tracić je na rzecz Stanów Zjednoczonych.

Czy rozwój AI (lub jak to dokładnie pan określił – algorytmiki) rozpoczął się podczas II wojny światowej?

AI jest kontynuacją długotrwałego procesu, który rozpoczął się w latach 50. XX wieku wraz z pojawieniem się nowoczesnych komputerów i elektroniki. Wynalezienie pierwszego tranzystora w 1947 roku niosło obietnicę niezwykłej miniaturyzacji, umożliwiając szybsze obliczenia i większe pamięci. Oczywiście można wskazać prekursorów tego rozwoju podczas II wojny światowej – przykładem są wysiłki w celu złamania kodu Enigmy oraz praca Alana Turinga w Bletchley Park. Jednak to miniaturyzacja oraz stały postęp technologiczny od lat 50. do dziś umożliwiły rozwój AI poprzez wykładniczy wzrost mocy obliczeniowej i pojemności pamięci.

Przez dziesięciolecia badania nad AI były wyścigiem między możliwościami sprzętu a wydajnością algorytmów. Postęp algorytmiczny następował nierównomiernie – czasem szybko, czasem wolniej – ale ulepszenia sprzętu były stałe. I to właśnie sprzęt jest kluczowym czynnikiem, który stoi za rosnącą wydajnością AI.

Najbardziej przełomowym wydarzeniem okazało się powstanie jednostek przetwarzania grafiki (GPU). Początkowo stworzone do gier w latach 90., okazały się niezwykle wydajne w wysoce równoległych obliczeniach, co dramatycznie zwiększyło możliwości AI. Dzięki temu NVIDIA, amerykański producent procesorów graficznych, w 2024 r. osiągnęła największą kapitalizację rynkową na świecie – ponad 3 bln dolarów.

Drugim kluczowym czynnikiem – możliwym dzięki pierwszemu – było powstanie ogromnego świata cyfrowego. Proliferacja komunikacji cyfrowej, tekstów, książek i baz danych stworzyła ogromne globalne repozytorium wiedzy, z którego programiści zaczęli czerpać, aby zwiększać wydajność algorytmów. Bez tego zasobu współczesne systemy AI byłyby bezużyteczne.

Nie poczyniliśmy jednak dużych postępów w rozumieniu samego rozumowania czy tworzeniu prawdziwie inteligentnego przetwarzania informacji. Natomiast dokonaliśmy gigantycznych postępów w wydobywaniu przydatnych spostrzeżeń z ogromnych zbiorów danych. To właśnie jest dzisiejsza AI.

Rozwój AI przyspieszył ostatnio tak bardzo…

Tak, znacząco. W 2022 r. nastąpił gigantyczny skok medialny, gdy wprowadzono ChatGPT. Od tego momentu firmy zaczęły koncentrować moc obliczeniową i przyciągać kapitał, widząc w AI nową złotą erę technologii. Jeśli spojrzysz na wypowiedzi dyrektora generalnego OpenAI, zauważysz, że przedstawia AI jako siłę zmieniającą świat. Wizja ta zakłada, że sztuczna inteligencja odkryje wszystkie sekrety fizyki, wyleczy wszystkie choroby i zapewni każdemu człowiekowi lepsze życie. To totalizująca perspektywa, według której AI stanie się projektem obejmującym każdy aspekt ludzkiego życia.

W 2023 r. ten sam dyrektor opublikował nawet wpis w mediach społecznościowych, w którym oświadczył, że był to „najbardziej fascynujący rok w historii ludzkości” – sugerując tym samym, że rozwój AI jest najważniejszym wydarzeniem na świecie.

Nie uważa pan, że AI jest najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości?

Ten sposób myślenia odzwierciedla totalitarną wizję rzeczywistości – przekonanie, że pojedynczy projekt jest najważniejszą rzeczą na świecie. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Obecnie najbardziej palącymi globalnymi problemami są zagrożenie wojną światową, zmiana klimatu, przyszłość rolnictwa i bezpieczeństwo żywnościowe – a nie AI.

Mimo to gigantyczne ilości kapitału są kierowane do projektów związanych z AI. W USA firmy technologiczne twierdzą, że potrzebują setek miliardów, a nawet bilionów dolarów na rozwój sztucznej inteligencji. Rządy i inwestorzy traktują AI jako technologię definiującą nasze czasy, ale czy rzeczywiście to jest najważniejsza kwestia dla ludzkości?

Ten sposób myślenia odzwierciedla totalitarną wizję rzeczywistości – przekonanie, że pojedynczy projekt jest najważniejszą rzeczą na świecie. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam.

Ale czy rozwój AI nie wymaga znacznych inwestycji?

Oczywiście, ale to kwestia priorytetów. Gdybyśmy zainwestowali tylko jedną dziesiątą tych funduszy w AI, postęp mógłby być dziesięć razy wolniejszy. I co z tego? Czy AI jest naprawdę niezbędna dla przetrwania ludzkości? Uwielbiam AI, ale o wiele bardziej martwi mnie upadek globalnego ekosystemu. Ekonomiści twierdzą, że przejście na zrównoważoną gospodarkę wymaga bilionów dolarów inwestycji, ale obecnie wydaje się na to zaledwie ułamek tej kwoty. Zamiast tego kierujemy ogromne zasoby na budowę centrów danych i rozwój algorytmów. To ogromne rozproszenie uwagi.

AI nie jest jedyną technologią, która pochłania ogromne ilości energii. Kryptowaluty również są niezwykle energochłonne…

To kolejne marnotrawstwo mocy obliczeniowej. Zużycie energii przez kryptowaluty jest absurdalne, zwłaszcza w momencie, gdy powinniśmy dążyć do jej ograniczenia. Ale to nie tylko katastrofa energetyczna, lecz również katastrofa polityczna. W przypadku kryptowalut odpowiedzialność jest niejasna. Gdy system finansowy się załamuje, kto ponosi odpowiedzialność? Rynki kryptowalut są skrajnie niestabilne, co często prowadzi do druzgocących strat, a nikt nie ponosi za to konsekwencji.

Uważam, że polityka powinna mieć władzę nad ekonomią. Niektórzy twierdzą, że siły ekonomiczne powinny działać niezależnie, ale ja stanowczo się z tym nie zgadzam. Kryptowaluty są doskonałym przykładem technologii rozwijanej bez demokratycznego nadzoru, co skutkuje ogromnym marnotrawstwem energii i niestabilnością finansową.

Czy sztuczna inteligencja może generować nową wiedzę? Obecnie AI opiera się na istniejącej wiedzy, ale czy możliwe jest, że stworzy wiedzę, której ludzie jeszcze nie znają?

Tak, i już to zrobiła. Istnieje kilka sposobów, w jakie AI może generować nową wiedzę:

  • Poprzez syntetyzowanie informacji – AI może łączyć wiedzę z różnych dziedzin, aby generować nowe spostrzeżenia – tak jak robią to naukowcy podczas współpracy interdyscyplinarnej.
  • Poprzez odkrycia statystyczne – AI może wykrywać wzorce, których ludzie nie dostrzegają, szczególnie w takich dziedzinach jak medycyna. Systemy wykrywania raka oparte na AI przewyższają już ludzkich lekarzy pod względem skuteczności diagnozy.
  • Przyspieszenie badań naukowych – w takich dziedzinach jak chemia i nauka o materiałach AI może szybko filtrować miliardy możliwości i proponować obiecujących kandydatów na nowe leki czy materiały. AI nie myśli w sposób, w jaki myślą ludzie, ale już przyspiesza odkrycia naukowe w sposób wcześniej niemożliwy.

Co sądzi pan o przyszłym rozwoju AI i możliwości, że będzie miała osobowość lub świadomość?

Przede wszystkim nikt tak naprawdę nie rozumie, czym są osobowość i świadomość. Wiemy jednak, że inteligencja, jakiej doświadczamy, jest ucieleśniona – istnieje w ramach materialnych, tak jak my. Jesteśmy istotami materialnymi, rządzonymi prawami fizyki i chemii, a nasze emocje i osobowości wyłaniają się z tego. Algorytmy nie są takie. Są czysto matematycznymi konstrukcjami, działającymi za pomocą impulsów elektrycznych, ale zawsze w granicach logiki. Zasadniczo działają jak złożone wzory matematyczne – nic więcej. Obwody elektryczne w komputerach jedynie reprezentują te wzory.

Obecnie AI jest po prostu zbiorem funkcji matematycznych – choć wysoce skomplikowanych, zawierających nawet tysiąc miliardów parametrów, co samo w sobie jest oszałamiające. Te skomplikowane wzory mogą tworzyć iluzję preferencji lub osobowości, ale w rzeczywistości to my, ludzie, mamy naturalną skłonność do projektowania emocji na obiekty. Przypisujemy osobowość lalce, patykowi czy prostemu przedmiotowi z narysowanymi oczami i uśmiechem – to część naszej wrodzonej empatii. W tej chwili AI pozostaje niczym więcej niż zestawem równań. I nie widzę żadnego realnego postępu w zmianie tego, chyba że nastąpi przełom w naukach podstawowych.

Obecnie debata na temat osobowości AI odwraca uwagę od prawdziwych problemów, na których powinniśmy się skupić. Prawdziwe obawy to: Kto ma kontrolę nad AI? Kto ją programuje? Do czego jest ona wykorzystywana? Czy AI będzie wykorzystywana do prowadzenia jeszcze bardziej śmiercionośnych wojen? Aby bogaci stali się jeszcze bogatsi? Aby tworzyć systemy masowego nadzoru, które śledzą każdy aspekt naszego życia? To są prawdziwe pytania. A teraz zmierzamy w niebezpiecznym kierunku – szybko.

Inwigilacja jest wszędzie.

Dokładnie. Wczoraj dowiedziałem się, że francuski Senat uchwalił ustawę, która wymaga od głównych platform komunikacyjnych, takich jak Telegram i Signal, wbudowania tzw. tylnych drzwi w swoje oprogramowanie. Oznacza to, że rząd będzie miał możliwość szpiegowania wiadomości w przypadkach podejrzenia działalności przestępczej. W społeczności cyberbezpieczeństwa istnieje jasny i jednomyślny konsensus: „Nigdy nie powinno się narzucać tylnych drzwi w systemach komunikacji”. Robienie tego nieuchronnie osłabia bezpieczeństwo, ułatwiając cyberprzestępcom wykorzystywanie luk i oczywiście stwarzając pokusę dla rządów, aby szpiegować swoich obywateli. To nieodpowiedzialne posunięcie.

A jednak we Francji – kraju znanym ze swojej wiedzy specjalistycznej w dziedzinie matematyki i algorytmów – ustawa ta została uchwalona jednomyślnie pod naciskiem Ministerstwa Sprawiedliwości i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. To alarmujące. Musimy podjąć działania, aby zapobiec tego rodzaju nadużyciom. Współpracuję z wieloma innymi ekspertami, aby wyrazić protest w jak najbardziej donośny sposób.

Porusza pan kwestie polityczne. Jakie zagrożenia widać w politycznym wykorzystaniu AI dzisiaj?

Sztuczna inteligencja może być używana do wszystkiego, ale jeśli spojrzymy na globalne trendy polityczne, obraz jest jasny: demokracja słabnie na całym świecie. Przez co najmniej ostatnie 15 lat każdy rok był gorszy od poprzedniego pod względem wolności demokratycznych. Politycy coraz częściej skupiają się na osłabianiu demokracji i wzmacnianiu autorytarnych reżimów. I jest oczywiste, że sztuczna inteligencja już odgrywa w tym rolę.

AI napędza również wojny. Wystarczy spojrzeć na wydatki wojskowe – rosną dramatycznie. Drony napędzane AI są wykorzystywane na polu bitwy na Ukrainie. Inwigilacja oparta na AI rozszerza swoje zasięgi. Cyberwojna staje się coraz bardziej wyrafinowana.

Przepaść między najbogatszymi a resztą społeczeństwa powiększa się w niespotykanym tempie. AI przyspiesza koncentrację bogactwa, ponieważ korporacje i elity wykorzystują ją do maksymalizacji władzy i zysków.

Jednocześnie przepaść między najbogatszymi a resztą społeczeństwa powiększa się w niespotykanym tempie. AI przyspiesza koncentrację bogactwa, ponieważ korporacje i elity wykorzystują ją do maksymalizacji władzy i zysków. Krótko mówiąc, AI wzmacnia istniejące siły społeczne – zarówno dobre, jak i złe. Może wspierać kreatywność, poszerzać wiedzę i przyspieszać postęp, ale jednocześnie napędza zanieczyszczenie, korupcję i nierówności. Jeśli system jest wadliwy, AI tylko wzmocni te wady. A moim zdaniem, pomimo heroicznych wysiłków niektórych, trajektoria świata nie wygląda dziś obiecująco.

Ale czy może być też tak, że my, ludzie, stajemy się mniej inteligentni niż poprzednie pokolenia?

To prawda, że niektórzy ludzie wykorzystują technologię, aby poszerzyć swoją wiedzę, ciekawość i możliwości. Wydajne wyszukiwarki i narzędzia badawcze oparte na AI – gdy są używane aktywnie – mogą usprawnić naukę i odkrywanie. Jednak istnieje również pasywna strona korzystania z AI, która jest niebezpieczna. Jeśli konsumujemy treści generowane przez AI bez krytycznego myślenia, bez zadawania pytań, bez wysiłku, to tak – ryzykujemy utratą naszej intelektualnej przewagi.

Rozumienie jest jedną z największych radości bycia człowiekiem. Ten moment „aha!”, gdy w końcu pojmujemy trudną koncepcję, jest niezwykle satysfakcjonujący. Nasze mózgi są do tego stworzone. A teraz wyobraźmy sobie przyszłość, w której AI po prostu podaje nam wszystkie odpowiedzi, a my nawet nie musimy myśleć. To koszmar.

Trzeba nauczyć następne pokolenie radości odkrywania, wartości wysiłku i konieczności zmagań. Nie ma żadnego postępu bez wysiłku i, pod wieloma względami, nie ma rozwoju naszych umiejętności i doświadczenia bez pewnego stopnia intelektualnego wyzwania. To jak ból fizyczny podczas treningu sportowego – sygnał, że rozwijamy się i wzmacniamy. Jeśli stracimy ten element nauki, stracimy to, co czyni nas ludźmi.

Czego spodziewa się pan w nadchodzących miesiącach lub latach? Jak pan myśli, jak rozwinie się sztuczna inteligencja?

Szczerze mówiąc, tylko Bóg wie. I nawet tego nie jestem pewien. Jedno jest jednak jasne: duże firmy technologiczne promują niebezpieczną narrację – „Nie myśl, nie pracuj, zajmiemy się wszystkim za ciebie”. To nie jest nowa idea. Już w XVII wieku, gdy Blaise Pascal stworzył jeden z pierwszych mechanicznych kalkulatorów, reklamował go jako sposób „uratowania ludzi od ciężaru myślenia”. (A przecież był kimś, kto doświadczał wręcz mistycznej radości z aktu myślenia, narażając dla tej pasji swoje zdrowie!) Ale wizja technologii „ratującej nas” przed myśleniem jest pułapką.

Prawdziwe pytanie powinno brzmieć: Jak wykorzystujemy AI, aby stać się lepszymi ludźmi? Jak się rozwijamy, uczymy się więcej i pogłębiamy nasze zrozumienie świata?

Jednym z najcenniejszych osobistych odkryć, jakich dokonałem w ostatnich latach, było zaangażowanie się w poezję. Nauka i recytowanie wierszy na pamięć okazały się dla mnie przemieniającym doświadczeniem. One wzmacniają pamięć, zwiększają docenianie języka i łączą nas z tradycjami przekazywania wiedzy ustnie, które sięgają tysięcy lat. Biblioteki cyfrowe ułatwiają mi sięganie po poezję, znajdowanie wyjaśnień. Ale nie ma ucieczki od długich godzin zapamiętywania i pracy nad tymi tekstami – a ta praca, wraz z jej owocami, jest błogosławieństwem. Nie powinniśmy rezygnować z korzyści ery cyfrowej, ale powinniśmy pamiętać o znaczeniu odkrywania i przechowywania wiedzy w sobie.

Patronat Medialny

Zapraszamy na Impact’25

Zaciekawiła Cię rozmowa? Wkrótce będziesz mieć okazję posłuchać naszego rozmówcy na żywo, bo prof. Cédric Villani wystąpi na kongresie Impact’25 – najbardziej prestiżowej imprezy biznesowej w Polsce. XYZ jest strategicznym partnerem medialnym wydarzenia.

Obsada jubileuszowej, 10. edycji Impactu zapowiada się imponująco. 14 i 15 maja w Poznaniu pojawi się 650 topowych prelegentów i prelegentek, a wśród nich m.in. Barack Obama, Huma Abedin, Anda Rottenberg czy Swiatłana Cichanouska.

To wyjątkowa okazja, aby poznać najnowsze trendy i innowacje, zdobyć wiedzę od najlepszych ekspertów oraz zaczerpnąć inspiracji do codziennego działania w biznesie i poza nim.

Dołącz na https://impactcee.com/impact/2025

Główne wnioski

  1. Z naukowego punktu widzenia termin „sztuczna inteligencja” niewiele znaczy. Algorytmika natomiast jest dobrze zdefiniowanym obszarem badań. AI rozwija się dzięki spektakularnemu postępowi w dziedzinie sieci neuronowych. Obecnie AI jest po prostu zbiorem funkcji matematycznych – choć wyjątkowo skomplikowanych, zawierających nawet tysiąc miliardów parametrów, co samo w sobie jest oszałamiające.
  2. AI wbrew przekonaniom jej twórców nie jest najważniejszym wydarzeniem w historii ludzkości. Twierdzenie, że AI jest kluczowym punktem dziejowym, odzwierciedla – zdaniem Cédrica Villaniego – totalitarny sposób myślenia: przekonanie, że pojedyncza technologia ma największe znaczenie na świecie.
  3. AI może generować nową wiedzę i już to robi. Jednak nie ma preferencji ani duszy, świadomości czy osobowości. Jej skomplikowane wzory mogą tworzyć iluzję preferencji lub osobowości.