Apple przegrywa z Nvidią walkę o przychylność analityków. Posypały się negatywne rekomendacje
Producent elektroniki z jabłkiem stracił tytuł największej spółki amerykańskiej giełdy na rzecz twórcy czipów wykorzystywanych przez AI. Jakby tego było mało, w Apple’a zaczęli wątpić eksperci.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak zmieniały się notowania dwóch największych spółek technologicznych.
- Dlaczego analitycy zaczęli wątpić w Apple’a.
- Jaki mają stosunek do Nvidii.
Wyobraźmy sobie, że w szkole podstawowej jest jeden uczeń, którego lubią wszyscy: nauczyciele, koledzy i ich rodzice. Ma dobre wyniki w nauce i sporcie, jest sympatyczny i kulturalny, więc czuje się królem. Pewnego dnia do jego klasy dołącza jednak uczennica, która nagle przejmuje status szkolnej gwiazdy. Chociaż wszystko robi równie dobrze, to zdaje się być traktowana nieco lepiej. Między uczniem i uczennicą pojawia się rywalizacja – nie bezpośrednia, bo oficjalnie żyją w dobrych stosunkach, ale pośrednia, o względy innych.
To doskonale obrazuje obecną sytuację na nowojorskiej giełdzie. Apple to wspomniany uczeń, wieloletni ulubieniec inwestorów i analityków, a Nvidia jest uczennicą, która nagle skradła serca świata amerykańskiej finansjery. Obie spółki nie rywalizują w biznesie, a wręcz przeciwnie, częściowo współpracują. Muszą natomiast walczyć o względy graczy giełdowych i ekspertów oraz, przede wszystkim, o status największej spółki giełdowej. Obecnie tę potyczkę wygrywa Nvidia.
Symboliczny moment
Notowania Apple’a spadły w styczniu o ponad 10 proc. i są najniżej od listopada minionego roku. Jeżeli nic się nie zmieni, to prawdopodobnie po raz pierwszy od dwóch lat zamkną miesiąc z kilkunastoprocentową stratą. Jakby tego było mało, to rozpoczną też luty nie jako pierwsza, ale druga co do wielkości spółka giełdowa w USA.
Producent elektroniki drugi raz w ciągu ostatniego półrocza przestał być największym podmiotem notowanym na NYSE we wtorek, 21 stycznia, kiedy jego akcje osunęły się o ponad 3 proc. i pozbawiły go 110 mld dolarów wartości rynkowej. W momencie pisania tego tekstu kapitalizacja spółki stworzonej przez Steve’a Jobsa wynosi 3,35 bln dolarów, a Nvidii, nowego największego podmiotu giełdowego w USA i na świecie, około 3,5 bln dolarów.
Warto wiedzieć
Chwila prawdy
Za oceanem rozpoczął się okres publikacji wyników kwartalnych i rocznych. Apple rezultatami ma się podzielić już 30 stycznia, a Nvidia 26 lutego. W przypadku obu spółek inwestorzy będą zwracali uwagę nie tylko na dane finansowe, ale także na prognozy. W kursach akcji zazwyczaj uwzględniane są oczekiwania inwestorów, więc przewidywania spółek pokażą, czy okazały się słuszne. Można się spodziewać sporych wahań notowań. Informacje na temat rezultatów i prognoz spółek na pewno ukażą się na XYZ.pl
Rysa na szkle
Nagły spadek kursu akcji Apple’a nie wziął się znikąd. Był wynikiem publikacji nowych komentarzy ekspertów. Analityk firmy Joop Capital obniżył zalecenie z “kupuj” do “trzymaj”, a specjalista z domu maklerskiego Jefferies uciął rekomendację z “neutralnie” do “gorzej od rynku”. Za to Morgan Stanley usunął Apple'a z listy najlepszych wyborów w sektorze IT.
Pesymizm względem producenta iPhone’ów był niezwykłą rzadkością w ostatnich latach, ale obecnie pojawia się częściej. Średnio już około 1 na 10 zaleceń analityków to “sprzedaj” lub jego ekwiwalent. Względem innych spółek wydaje się, że to stosunkowo mało, jednak jak na Apple'a to naprawdę dużo. Warto też zauważyć, że 3 na 10 zaleceń to “trzymaj”, więc kupować radzi tylko 60 proc. analityków wobec ponad 80 proc. rok temu.
Wina klientów
Skąd ta nagła zmiana? Odpowiedzi należy szukać w komentarzach do rekomendacji. Specjalistów martwi słaba sprzedaż smartfonów z jabłuszkiem, szczególnie w Chinach, które kiedyś były motorem napędowym firmy, ale ostatnio zawodzą. Chińczykom doskwiera słabość gospodarki, ale przed zakupami powstrzymuje ich coś jeszcze.
Zachęcić klientów do zakupu nowych iPhone’ów – i zwiększenia sprzedaży mimo słabej konsumpcji – miały funkcje wykorzystujące AI o nazwie Apple Intelligence, które zamontowano w nowych modelach. Tymczasem, jak wskazują pesymistyczni analitycy, klienci je zignorowali, bo nie widzą w nich nic przełomowego. Nowy supercykl sprzedażowy, na który wielu liczyło w związku nowymi funkcjami, może nie wystąpić.
Na dodatek pesymistyczni eksperci mówią też, że oczekiwania inwestorów wobec sprzedaży iPhone’ów są za wysokie, a spółka może negatywnie zaskoczyć prognozami podczas najbliższej konferencji, więc dalszy spadek kursu jest prawdopodobny.
Oczko w głowie
Analitycy zupełnie inaczej, bardziej bezkrytycznie podchodzą do Nvidii. W ciągu ostatnich dwóch lat dzięki boomowi na sztuczną inteligencję kapitalizacja rynkowa spółki podskoczyła o 3 bln dolarów. To historycznie niespotykany rajd, który zdaniem ekspertów nie dobiegł jeszcze końca.
Mimo stosunkowo trudnych okoliczności – coraz większej konkurencji, niższej dynamiki wzrostu przychodów w sektorze, ograniczenia sprzedaży nałożonego przez Joe’go Bidena – analitycy nadal przewidują, że kapitalizacja rynkowa Nvidii urośnie o kolejne miliony dolarów dzięki wyższej sprzedaży.
Jeżeli sugerować się średnią ceną docelową, obliczoną na podstawie prognoz analityków przedstawionych w rekomendacjach, kurs akcji Nvidii ma w ciągu najbliższych 12 miesięcy podskoczyć aż o 30 proc. Wtedy kapitalizacja spółki wynosiłaby aż 4 bln dolarów. Równie duży optymizm widać w kwestii wyników: zdaniem ekspertów przychody za obecny rok podatkowy, który zakończy się 31 stycznia, mają wynieść 129 mld dolarów, pięć razy więcej niż dwa lata temu.

Nie musi być fair
Ta miłość ekspertów do Nvidii jest o tyle zaskakująca, że jej sytuacja jest bardzo podobna do Apple’a. W kolejnych raportach finansowych Nvidii inwestorzy będą chcieli zobaczyć, czy sprzedaż czipów, jak iPhone’ów, udało się podnieść, mimo że dotychczas była stosunkowo duża. Będą również oczekiwali optymistycznych prognoz, wskazujących na jeszcze lepsze wyniki niż dotychczas. Co ciekawe, kurs akcji Nvidii w styczniu też wyraźnie spadł, podobnie jak Apple’a, bo prezentacja nowych produktów przygotowana przez prezesa, Jensena Huanga, zawiodła oczekiwania, więc nawet tu widać podobieństwo.
W komentarzach do najnowszych rekomendacji, w większości pozytywnych, nawet ten spadek kursu jest tłumaczony jako coś pozytywnego. Duże wahania notowań, jak wskazują eksperci, to domena lidera giełdy, więc takie ruchy są zrozumiałe i nie znaczą wiele. Analitycy nie boją się dużej korekty, bo wierzą, że przed spółką wiele lat ponadprzeciętnych wyników, uzasadniających wysoką wycenę.

Główne wnioski
- Analitycy zaczęli wątpić w potencjał wzrostu sprzedaży iPhone'ów, bo klienci nie odebrali funkcji nowego modelu jako przełomowych.
- Specjaliści nadal wierzą, że Nvidia będzie w stanie zwiększać przychody, mimo że jej ostatnia prezentacja nowych modeli zawiodła oczekiwania.
- Mimo wielu podobieństw między spółkami świat finansów znacznie bardziej krytycznie podchodzi do Apple'a niż Nvidii, co odzwierciedlają notowania.