Atalanta zarabia grube miliony na transferach i rzuca wyzwanie gigantom
Przed rozpoczęciem tego sezonu Atalanta Bergamo sprzedała już za 68 mln euro Mateo Reteguiego, króla strzelców minionego sezonu Serie A. Napastnik trafił do saudyjskiego klubu Al-Qadsiah. Z kolei Matteo Ruggeri powędrował za 17 mln euro do Atletico Madryt.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile Atalanta zarabia, sprzedając swoje gwiazdy.
- Dlaczego odejście dotychczasowego trenera wzbudziło niepokój w Bergamo.
- Jaki rekord pobiła Atalanta przed pięciu laty.
Polityka transferowa klubu z Lombardii robi niesamowite wrażenie. Gdy cztery lata temu Atalanta pokonała na San Siro AC Milan 3:0, wiele osób chciało zgłębić tajemnicę sukcesu La Dei, czyli Bogini z Bergamo. Już wtedy podawano, że począwszy od 2015 roku, klub sprzedał lub wypożyczył... 370 piłkarzy. Większość z nich uczyło się futbolu oczywiście w ekipie Atalanty.
Wtedy ustalono, że klub zarobił na transferach 283 mln euro. Aż 203 mln euro z tej kwoty wydał na wzmocnienia. Dodajmy, że liczba piłkarzy, którzy przewinęli się przez Atalantę, a potem byli odsyłani do innych klubów, by tam nabierać wprawy, może wprawić w zdumienie. Znamienne są przykłady gwiazd Tottenhamu i Interu Mediolan: Dejana Kulusevskiego i Alessandro Bastoniego. Atalanta sprzedała ich kilka lat temu łącznie za ponad 60 mln euro, mimo że w Bergamo zaliczyli jedynie epizody.
W kolejnych latach klub zarabiał jeszcze więcej. Duży wpływ na sukcesy Atalanty w wyławianiu utalentowanych zawodników ma rozwinięta sieć skautingowa. Skupia kilkudziesięciu fachowców, którzy pracując dla klubu, monitorują piłkarskie rynki na różnych kontynentach.
Argentyńczyk Cristian Romero trafił do Włoch w 2018 roku. Rozwijał się w Genoi, skąd dość szybko przeniósł się do Juventusu. Jednak pięć lat temu turyńczycy wypożyczyli go do Atalanty. W tej drużynie okrzepł.
Jak szybko zarobić ponad 200 milionów
Wymowne, że w sezonie 2020/2021 zyskał status najlepszego obrońcy sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej na Półwyspie Apenińskim. Skoro tak udanie się zaadaptował w Lombardii, to zrozumiałe, że 6 sierpnia 2021 roku Atalanta wykupiła go z Juve za 16 mln euro. Następnego dnia przeszedł do Tottenhamu na zasadzie wypożyczenia. Świetnie sprawdził się w Premier League. Mimo że jego wybuchowy temperament czasami daje o sobie znać, nikt nie kwestionuje tego, że okazał się liderem obrony londyńczyków. Dlatego 30 sierpnia 2022 roku klub z Premier League dokonał transferu definitywnego, płacąc za Argentyńczyka 52 mln euro.
Przed trzema laty Rasmus Højlund przeszedł ze Sturmu Graz do Atalanty za 17 milionów euro. Po jednym udanym sezonie we Włoszech, w którym rozegrał 34 spotkania w barwach La Dei, trafiając do siatki 10 razy, znalazł się na liście życzeń jednego z najsłynniejszych klubów na świecie. Manchester United zdecydował się zapłacić za niego 77 mln euro. Choć duński napastnik na Old Trafford póki co nie stanął na wysokości zadania, nie ulega wątpliwości, że w Serie A miał okazję, by się wprawić. Władze Czerwonych Diabłów wydały tak pokaźną kwotę, ponieważ były przekonane, że snajper, który poprawiał swoje umiejętności w zespole z Bergamo, nie może zawieść. Wynika to z tego, że od pewnego czasu polityka Atalanty kojarzy się w Europie ze znakomitą skutecznością w doskonaleniu zawodników.
W ubiegłorocznym oknie transferowym Juventus pozyskał gracza Atalanty Teuna Koopmeinersa za 60 mln euro. Wówczas klub z Turynu zaznaczył, że wypłaci ligowemu rywalowi z Bergamo 51,3 mln euro w ciągu czterech lat. Do tego dojdą jeszcze bonusy zależne od wyników. Holenderski pomocnik dał się poznać jako mózg drużyny z imponującym instynktem strzeleckim. Dowód? 15 goli w sezonie naznaczonym udanymi występami nie tylko w kraju, ale też na arenie międzynarodowej.
Przed rozpoczęciem sezonu 2025/2026 włoski klub odniósł kolejny sukces finansowy: sprzedał Reteguiego na Bliski Wschód za blisko 70 mln.
Wizjoner, który rozkręcił klub
Co istotne, do tej pory Atalanta potrafiła załatać dziury po odejściu ważnych postaci zespołu. Jak będzie tym razem? To jest zagadka, ponieważ po dziesięciu latach klub opuścił Gian Piero Gasperini, 67-letni, który weteran wprowadził La Deę na salony. Przed sześciu laty po raz pierwszy w historii wywalczył awans do Ligi Mistrzów z drużyną, która od razu zaimponowała brawurą. Odpadła na etapie ćwierćfinału, przegrywając rzutem na taśmę z Paris Saint-Germain 1:2. W 2024 r. Gasperini odniósł z Atalantą największy sukces w jej historii, triumfując w finale Ligi Europy. Zdeklasował przed tym meczem niepokonany w całym sezonie Bayer Leverkusen 3:0.
Gasperini wpoił swoim piłkarzom ofensywny futbol. Preferował przez lata grę opartą na wysokiej intensywności, agresywności i morderczym pressingu. Atalanta pod jego wodzą lubiła pójść za ciosem. Gdy pięć lat temu strzeliła95. gola w ostatniej fazie sezonu ligowego, włoscy statystycy podali, że poprzednią tak bramkostrzelną ekipą była Fiorentina z kampanii... 1958/1959. Zespół Gasperiniego ostatecznie finiszował z 98 trafieniami. Warto nadmienić, że Atalanta dodała otuchy lokalnej społeczności, gdy futbol został reaktywowany po okresie społecznego niepokoju podczas pandemii. W marcu 2020 roku w 120-tysięcznym Bergamo COVID-19 zbierał śmiertelne żniwo. Przypomnijmy, że w ciągu dobry zmarło wtedy 251 osób. Co gorsza, z wirusem miało kontakt 57 proc mieszkańców.
– Postęp, jaki drużyna zrobiła pod wodzą Gasperiniego, jest widoczny gołym okiem. Atalanta przez lata kojarzyła się z drugą połową tabeli Serie A i miała status ligowego średniaka. Mało tego, na początku poprzedniej dekady ten klub był w drugiej lidze. Teraz Atalanta dzięki Gasperiniemu, rodzinie Percassich i większościowemu udziałowcy Stephenowi Pagliuce, który jest także akcjonariuszem Boston Celtics w NBA, ma mocną pozycję we włoskim futbolu – mówi Marcin Ziółkowski, dziennikarz Futbol News, specjalizujący się w calcio [wł. futbol – red.].
Rozstanie z furiatem
Gasperini to jednak nie tylko zwolennik futbolu, ale też... istny furiat. Sześć lat temu po zakończeniu meczu Sampdorii z Atalantą w tunelu doszło do szamotaniny. Trener La Dei uderzył członka sztabu szkoleniowego rywali. Massimo Ienca, sekretarz generalny klubu z Genui, został spoliczkowany, po czym osunął się na ściany tunelu i upadł na ziemię.
Gdy w lutym br. w pierwszej rundzie fazy play-off Ligi Mistrzów Atalanta przegrała 1:2 z Club Brugge, tracąc gola z rzutu karnego w czwartej minucie doliczonego czasu gry, trener włoskiej drużyny wpadł w furię. Kwestionował decyzję sędziego.
– Teraz biegamy jak pingwiny – powiedział.
Zdjął kurtkę i opuścił boisko.
– Idź do diabła – grzmiał.
Później podszedł jeszcze do operatora jednej z kamer i nie ukrywał złości.
Następnie Atalanta przegrała 1:3 rewanż z Belgami i odpadła z Champions League, a Gasperini skrytykował Ademolę Lookmana, który zmarnował rzut karny.
– Nigeryjczyk to jeden z najgorszych wykonawców rzutów karnych, jakich kiedykolwiek widziałem. Chciał strzelić po tym jak wcześniej zdobył bramkę. Wziął piłkę, choć mógł to zrobić Retegui bądź De Keteleare. Nie podobało mi się to, na co się zdecydował – powiedział z przekąsem.
Podniósł rękę na ikonę
1 grudnia 2020 roku podczas meczu Atalanty z Midtjylland Papu Gomez, zawodnik najlepiej czujący się na lewym skrzydle, dostał polecenie od trenera, by przenieść się na prawą stronę boiska. Jednak Argentyńczyk nie zamierzał na to przystać. Dla szkoleniowca tego było za wiele, więc w przerwie mu... naubliżał i pozwolił sobie na fizyczną konfrontację z podopiecznym. Chociaż następnego dnia Gomez się pokajał i przeprosił mającego autorytarne zapędy Gasperiniego, nie było już szans, by pozostał w klubie. Został skreślony, choć miał status klubowej legendy.
Miniwywiad
Z prowincjonalnej drużyny w globalną markę
XYZ: Po tym jak Ivan Jurić został trenerem Atalanty, możemy powiedzieć, że dobiegła końca złota era klubu z Lombardii?
Marcin Jeżyk, wieloletni kibic Atalanty: Zaznaczmy, że dziewięć lat pracy Gasperiniego w klubie z Bergamo to czas, w którym ten trener całkowicie przedefiniował Atalantę. Tożsamość klubu uległa fundamentalnej zmianie. Pamiętajmy, że Gasp przejmował klub-windę, zespół spadający do Serie B i awansujący do Serie A, a więc pozbawiony stabilności. Żeby przypomnieć sobie sukcesy Atalanty, musielibyśmy cofnąć się do lat 60. i triumfu w Pucharze Włoch czy do 1988 roku, gdy La Dea dotarła do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów. Z tym że wtedy grała w drugiej lidze, co stanowiło ewenement. Gasperini przekształcił prowincjonalną drużynę w globalną markę, dla której awans do Ligi Mistrzów to cel minimum.
Panuje przekonanie, że szkoleniowiec, który będzie teraz pracował w Romie, ma wręcz toksyczną osobowość. To prawda?
Gasperini był skonfliktowany z Papu Gómezem czy Ademolą Lookmanem. Jednak znamienne jest to, że grupa piłkarzy, którzy po odejściu z Atalanty nie wypowiadali się o nim pozytywnie, jest całkiem spora. Chociaż w Bergamo jest kochany, a murale na jego cześć to najlepsze potwierdzenie tej tezy, jednocześnie trzeba przyznać, że w relacjach z zawodnikami i mediami był konfrontacyjny. Możemy w tym przypadku mówić o syndromie oblężonej twierdzy. Pamiętam, jak obrażał kibiców Fiorentiny, wymowne było też jego odejście z Interu po trzech miesiącach pracy. W Mediolanie jego metody nie zyskały uznania.
Niektórzy uważają, że jest trenerem dogmatycznym, kurczowo trzyma się swojej wizji gry, a to bywa problematyczne?
Bez wątpienia system przez niego preferowany jest bardzo wymagający pod względem fizycznym i mentalnym. Ciągłe przesuwanie się do przodu, wysoki pressing – to siłą rzeczy otwiera rywalom przestrzenie przy kontratakach. Gasperini jednak zawsze podejmował ogromne ryzyko, wychodząc z założenia, że jeśli jego zespół straci trzy gole, to i tak strzeli o jednego więcej. Jednak w Lidze Mistrzów przeciwko potentatom europejskiej piłki takie podejście do sprawy może być karkołomne.
Chociaż za kadencji Gasperiniego Atalanta triumfowała w finale Ligi Europy, na krajowym podwórku pozostał niedosyt?
Na pewno przegrane finały Coppa Italia wiążą się z dużym rozgoryczeniem i w jakimś stopniu obniżają generalnie pozytywną ocenę pracy Gasperiniego, który dokonał rewolucji w Bergamo.
Atalanta w ostatnich czterech latach sprzedawała po jednym piłkarzu za ponad 50 mln euro. Dużą sztuką było otrzymanie ponad 70 mln euro po odejściu Rasmusa Hojlunda?
Bez dwóch zdań. Duńczyk trafił do Manchesteru United, który znajduje się w głębokim kryzysie, co utrudniło jego adaptację w Anglii. Ponadto uważam, że to jest one hit wonder. Do Atalanty, w której akurat się odnalazł, trafił za 17 milionów euro, więc przebitka była niesamowita.
Czy udało się go zastąpić za zarobione pieniądze?
Atalanta pobiła swój rekord, ściągając El Bilada Touré za 28 milionów. Piłkarz nie spełnił wszakże oczekiwań. Transfer, który postrzegam jako udany, ponieważ spieniężenie było na wysokim poziomie, to Cristiana Romero. Argentyńczyk przychodził do Atalanty jako gracz utalentowany, ale niedoświadczony. Umiejętność krycia man-to-man i agresywny styl to była zasługa Gasperiniego, a 52 miliony euro to był wówczas rekord transferowy klubu. Nie pozostawił wyrwy, bo Atalanta znalazła jego następcę w osobie Meriha Demirala, w teorii obrońcy o podobnym profilu i potencjale, którego sprowadzono na zasadzie wypożyczenia z opcją wykupu. To był zawodnik, który bez problemu zajął miejsce Romero.
A kto najbardziej zirytował kibiców?
TeunKoopmeiners, który odchodził za około 60 milionów, to trochę inny przypadek, bo on naciskał na transfer i teraz jest oceniany bez ogródek w Bergamo. Można też wspomnieć o Amadzie Diallo, który przeniósł się do Manchesteru United. W Atalancie dopiero wchodził do piłki na najwyższym poziomie, a sprzedano go za niezłe pieniądze. Zmonetyzowanie Dejana Kulusevskiego czy Francka Kessiego, jeśli cofniemy się nieco dalej, to kolejne znakomite posunięcia. Owi piłkarze, którzy świetnie pasowali do koncepcji Gasperiniego, w nowych klubach mieli problem, by zaprezentować równie wysoką jakość. W Europie niewielu trenerów ma takie podejście do futbolu jak Gasperini, może jeszcze Roberto De Zerbi. Ta wizja gry sprawia, że zawodnicy, po rozstaniu z tymi trenerami, muszą się sporo natrudzić, by zaadaptować się w nowym otoczeniu.
Główne wnioski
- Atalanta przez cztery kolejne lata sprzedaje po jednym piłkarzu za ponad 50 mln euro. W 2022 roku to był Cristian Romero (52 mln euro), w 2023 Rasmus Højlund (77 mln euro), przed rokiem Teun Koopmeiners (60 mln euro), a w obecnym oknie transferowym Mateo Retegui (68 mln euro).
- Gian Piero Gasperini, 67-letni weteran, wprowadził La Deę na salony. Przed sześciu laty po raz pierwszy w historii wywalczył awans do Ligi Mistrzów z drużyną, która od razu imponowała brawurą. Odpadła na etapie ćwierćfinału, przegrywając rzutem na taśmę z Paris Saint-Germain 1:2. W 2024 r. Gasperini odniósł z Atalantą największy sukces w jej historii, triumfując w finale Ligi Europy. Zdeklasował przed tym meczem niepokonany Bayer Leverkusen 3:0.
- Atalanta pod wodzą Gasperiniego lubiła pójść za ciosem. Gdy pięć lat temu strzeliła95. gola w ostatniej fazie sezonu ligowego, włoscy statystycy podali, że poprzednią tak bramkostrzelną ekipą była Fiorentina z kampanii... 1958/1959. Zespół Gasperiniego ostatecznie finiszował z 98 trafieniami.