Będą zmiany w składce zdrowotnej. Sejm przyjął ustawę o obniżce
Sejm uchwalił ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja na sali plenarnej. Minister finansów Andrzej Domański zapewnił, że ubytki w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, wynikające z obniżki składki, zostaną pokryte z budżetu państwa. Jak mówił minister, zmiana ma być korzystna dla 2,5 mln przedsiębiorców. W łonie koalicji zabrakło jednomyślności w tej sprawie.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaką decyzję Sejm podjął w sprawie składki zdrowotnej.
- Jakie będą jej skutki.
- Jak wyglądał rozkład głosów.
Ostatni dzień 32. posiedzenia Sejmu rozpoczął się burzliwą dyskusją na temat składki zdrowotnej. Tego dnia na sejmowej agendzie znalazł się projekt wprowadzający dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Do określonego poziomu składka miałaby charakter ryczałtowy, a od nadwyżki dochodów – procentowy.
Burzliwa dyskusja o składce zdrowotnej
Przed głosowaniem nad obniżeniem składki zdrowotnej zgłoszono wniosek o odrzucenie projektu w całości. Marcelina Zawisza, posłanka partii Razem, zarzuciła rządowi, że decyzja oznacza ograniczenie środków na opiekę medyczną.
– Jeżeli minister finansów dysponuje wolnymi 6 mld zł, to powiem, na co można je przeznaczyć: na nadwykonania! Na to, co już zostało zrealizowane przez przychodnie i szpitale. Przedwczoraj odbyła się komisja, na której obecne były pielęgniarki opieki długoterminowej – kobiety ciężko pracujące, by nasi bliscy mieli opiekę – i dowiedziały się, że za wykonane już świadczenia otrzymają jedynie 50 proc. zapłaty. Będą musiały zamknąć swoje placówki, bo nie dostają pieniędzy za wykonaną pracę! One nie mogą powiedzieć „nie pomogę”, gdy przychodzi do nich 40-letnia kobieta i mówi, że mąż po udarze wraca do domu. Już teraz szpitale przekładają zabiegi i operacje, a ludzie mają trudności z dostępem do badań. Bierzecie odpowiedzialność za cały system ochrony zdrowia – zarzucała z mównicy Marcelina Zawisza.
Już teraz szpitale przekładają zabiegi i operacje, a ludzie mają trudności z dostępem do badań.
Wniosek o całościowe odrzucenie projektu został odrzucony. Głos przeciwko ustawie zabrała Joanna Wicha, posłanka Lewicy, która przed wejściem do Sejmu pracowała jako pielęgniarka.
– Jeżeli w tym systemie brakuje pieniędzy, a każdego dnia otrzymuję sygnały, że oddziałowe zamykają systemy dyżurowe, bo nie ma środków na pensje, to jest to droga do pełzającej prywatyzacji publicznej ochrony zdrowia. Czy państwo naprawdę uważają, że każdy obywatel zarabia tyle samo co my tutaj i będzie go stać na prywatne leczenie? Nie bądźmy egoistami. W tym kraju żyje wiele osób, których po prostu nie stać na prywatną opiekę medyczną – ostrzegała Joanna Wicha.
Mały krok w dobrym kierunku?
Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego, próbował przekonać polityków Lewicy do poparcia projektu.
– Polski Ład doprowadził do likwidacji ponad 600 tys. firm. Koalicja 15 Października obiecała odwrócenie tych negatywnych skutków. To zaledwie mały krok w dobrym kierunku. Droga Lewico, dobrobyt państwa bierze się z gospodarki – z przemysłu i usług. Jeżeli sądzicie, że dobrobyt rośnie bez troski, jak banany na drzewie, to się mylicie. Jeśli chcecie zdusić polską przedsiębiorczość, to zmierzacie w złą stronę. Opanujcie się – apelował Marek Sawicki.
Droga Lewico, dobrobyt państwa bierze się z gospodarki – z przemysłu i usług.
Przemysław Wipler, poseł Konfederacji, uznał, że proponowana obniżka składki zdrowotnej jest niewystarczająca.
– Faktem jest, że w NFZ brakuje miliardów. Zadam pytanie: dlaczego nie ukrócacie absurdalnej turystyki zdrowotnej, którą uprawia ogromna liczba obywateli Ukrainy, niepłacących w Polsce składek zdrowotnych, a mających dostęp do publicznej służby zdrowia? Drugie pytanie brzmi: dlaczego tak opieszale realizujecie obietnicę powrotu do zasad sprzed Polskiego Ładu, postulowaną m.in. przez polityków Trzeciej Drogi? Ta ustawa nie obniża składki zdrowotnej w takim zakresie, jak obiecywaliście. Dlaczego, obniżając składkę dla 2,5 mln przedsiębiorców, jednocześnie podwyższacie ją dla ponad 100 tys. ryczałtowców? – atakował Przemysław Wipler.
Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak zapowiedział, że jego ugrupowanie zagłosuje przeciwko projektowi. Swoją decyzję uzasadnił brakiem odpowiedzialności za finanse publiczne w czasach rządów Donalda Tuska.
Głos zabrał także minister finansów Andrzej Domański, który zapewnił, że budżet na opiekę zdrowotną nie ucierpi na skutek zmian w systemie składek.
– W obszarze składki zdrowotnej skończyliśmy z absurdem naliczania jej od sprzedaży aktywów trwałych, a następnie obniżyliśmy składkę minimalną. Dziś wprowadzamy rozwiązanie, na którym skorzysta 2,5 mln polskich przedsiębiorców – małych, drobnych i średnich. Tym z państwa, którzy wciąż się wahają, czy poprzeć to korzystne rozwiązanie, chciałbym jasno zadeklarować: całość kosztów zostanie pokryta z budżetu państwa. NFZ nie poniesie żadnych strat. A dla pani poseł Zawiszy mam informację: nadwykonania za zeszły rok zostały już w całości uregulowane – podkreślił minister finansów.
Całość kosztów związanych z tym rozwiązaniem zostanie pokryta z budżetu państwa. NFZ nie poniesie żadnych strat.
Jak rozłożyły się głosy?
Projekt poparło 213 posłów, 190 opowiedziało się przeciw, a 25 wstrzymało się od głosu.
- W klubie PiS 1 osoba głosowała za, 166 głosowało przeciw, a 7 osób się wstrzymało.
- W klubie KO 152 osoby głosowały za, a 1 osoba się wstrzymała.
- W klubie PSL za projektem zagłosowało 30 osób.
- W klubie Polski 2050 29 osób głosowało za.
- W klubie Lewicy 20 osób zagłosowało przeciwko.
- W klubie Konfederacji 12 posłów wstrzymało się od głosu.
- W kole partii Razem 4 posłów zagłosowało przeciwko.
- W kole Republikanów 3 posłów wstrzymało się od głosu.
- Z posłów niezrzeszonych 1 poseł zagłosował za, a 2 się wstrzymało.
Za obniżeniem składki zdrowotnej zagłosowała ministra zdrowia Izabela Leszczyna z KO. Jeszcze kilka dni wcześniej deklarowała, że nie może poprzeć projektu, ponieważ straty dla budżetu NFZ byłyby zbyt dotkliwe.
„Obniżenie składki dla 2,5 mln przedsiębiorców – głównie małych i średnich – to częściowa naprawa szkód, jakie wyrządził im Morawiecki swoim «Polskim Ładem». PiS nie skorzystał z szansy rehabilitacji i znów zagłosował przeciw polskim przedsiębiorcom. Tym razem przegrał!” – napisał po głosowaniu premier Donald Tusk.
Reakcje po głosowaniu
Już po przyjęciu ustawy przez Sejm pojawiły się krytyczne głosy ze strony lewicowych kandydatów w wyborach prezydenckich. Decyzję Sejmu pochwalił natomiast marszałek Szymon Hołownia, choć był nieobecny podczas głosowania z powodu kampanijnego urlopu.
„Stało się: bogaty przedsiębiorca będzie mieć niższą składkę niż pracownik na minimalnej. Niższe składki to zagłodzenie ochrony zdrowia. Zapłacimy za to wszyscy. Szymon Hołownia, Rafał Trzaskowski – gratulacje, macie swój sukces. Co następne? Każecie ludziom płacić za przyjazd karetki? 130 tys. zł młodym matkom za opiekę nad wcześniakiem? Osobna sprawa to Izabela Leszczyna – jedyna chyba minister zdrowia na świecie, która popiera cięcia we własnym resorcie” – napisała na platformie X Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy.
„Tusk, z pomocą Konfederacji i grupy posłów PiS, uderzył w ochronę zdrowia. W systemie finansów publicznych brakowało już 20 mld zł. Rząd Tuska zabierze teraz kolejne miliardy. Wydłużą się jeszcze bardziej kolejki do lekarza, będą odwoływane operacje. Za Wasz liberalny populizm, Donaldzie Tusku, zapłacą zdrowiem i życiem tysiące pacjentów. I to będzie Wasza odpowiedzialność” – napisał Adrian Zandberg, kandydat partii Razem, który głosował przeciwko obniżce.
„Można? Można. Obniżyliśmy składkę zdrowotną, utrzymując rekordowy budżet na zdrowie. Dziś Sejm dał tysiące złotych oszczędności rocznie małym i średnim przedsiębiorcom: kwiaciarkom, szewcom, właścicielom małych sklepów. To przestrzeń do rozwoju i tworzenia miejsc pracy. Dziękuję posłom Polski 2050 za wytrwałą walkę o ten projekt. Posłów Lewicy, Razem i PiS, którzy głosowali przeciw zwyczajnie nie rozumiem” – stwierdził Szymon Hołownia.
Zmiany w składce zdrowotnej. Sejm podjął decyzję
Po decyzji Sejmu część ryczałtowa składki zdrowotnej wyniesie 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Druga część składki będzie naliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia – w przypadku przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym. W tym przypadku stawka wyniesie 4,9 proc.
Dla przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem, druga część składki będzie liczona od nadwyżki przychodów powyżej trzykrotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, według stawki 3,5 proc.
Przyjęta ustawa przewiduje również obniżenie składki zdrowotnej do 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie to 9 proc. całego minimalnego wynagrodzenia) dla przedsiębiorców korzystających z karty podatkowej. Rządowy projekt zakłada również likwidację możliwości odliczania zapłaconych składek zdrowotnych od podatku dochodowego.
Według wyliczeń rządu zmiany będą kosztować budżet państwa 4,6 mld zł, a nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem 2026 r. Jak podaje Ministerstwo Finansów, na reformie zyska około 2,5 mln przedsiębiorców, natomiast wyższe składki zapłacą podatnicy osiągający najwyższe przychody i rozliczający się ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych.

Główne wnioski
- Sejm przyjął w piątek ustawę o obniżeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Było to drugie podejście do tej zmiany w prawie. Nowe przepisy mają wejść w życie z początkiem 2026 r.
- Podstawa wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców będzie miała charakter dwuelementowy. Część zryczałtowana wyniesie 9 proc. od 75 proc. wartości minimalnego wynagrodzenia, natomiast druga część będzie naliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, według stawki 4,9 proc. Zmiany te dotyczą przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym.
- W koalicji rządzącej nie było pełnej zgodności. Za obniżką składki zagłosowali niemal wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej oraz wszyscy obecni na sali posłowie Polski 2050 i PSL, a także jeden poseł PiS. Przeciwko ustawie opowiedzieli się niemal wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości, cały klub Lewicy oraz posłowie partii Razem, którzy domagali się odrzucenia projektu w całości. Od głosu wstrzymał się klub Konfederacji.