Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Technologia

Bridge Alfa NCBR zakończony. Co z pieniędzmi dla startupów

Sektor venture capital nie jest zaskoczony ministerialną decyzją o braku kontynuacji programu Bridge Alfa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Fundusze i inwestorzy obawiają się jednak, że brak unijnego finansowania dla transakcji VC, realizowanych na najwcześniejszym etapie rozwoju technologicznych startupów, zaszkodzi wszystkim uczestnikom rynku.   

Ilustracja klawiatury komputerowej ze słowami odnoszącymi się do rynku venture capital.
Polski rynek venture capital wciąż jest na dość wczesnym etapie rozwoju. Nadal oczekuje wsparcia ze strony państwa. [Fot.: GettyImages]

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zareagowali uczestnicy rynku venture capital na decyzję ministerstwa funduszy o zakończeniu wieloletniego programu Bridge Alfa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.
  2. Czy zdaniem przedstawicieli sektora VC kapitał, który miał zasilić Bridge Alfa, powinien zostać przeznaczony na tożsamy cel.
  3. Co Bridge Alfa wniósł na rynek, co się nie powiodło i powinno zostać wyeliminowane w nowych, podobnych programach.

Decyzja Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) o zakończeniu Bridge Alfa, czyli programu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR), finansującego za pośrednictwem funduszy venture capital (VC) innowacyjne spółki na bardzo wczesnym etapie rozwoju, nie wywołała ani zaskoczenia, ani zdziwienia uczestników rynku VC. W ostatnich latach na światło dzienne wypływały już informacje o błędach, nieprawidłowościach, komplikacjach w realizacji programu, niskiej jakości wielu inwestycji czy nadużyciach ze strony Alf. „Wątpliwości audytowe” były przyczyną rezygnacji rządu, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, z kontynuowania tego programu w ramach Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG).

Myślę, że była to jedyna możliwa decyzja. Program obrósł już tak złą legendą, że jego kontynuowanie byłoby niewłaściwe – twierdzi Bartek Gola, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych (PSIK) oraz współzałożyciel SpeedUp, w którego grupie kilka lat temu zrealizowany został jeden fundusz dotowany z Bridge Alfa.

Zarówno on, jak i wielu innych przedstawicieli sektora VC, zadaje sobie jednak pytanie, czy pieniądze, które miały za pośrednictwem Bridge Alfa zostać przekazane do funduszy VC, a następnie w ramach ryzykownych inwestycji do startupów dopiero kreujących lub testujących nowe technologie i rozwiązania, nie rozpłyną się na inne cele.

Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca. Gra toczy się teraz o to, jak unijne pieniądze zostaną spożytkowane. Sektor VC ma swoją specyfikę i możliwość korzystania z innych publicznych programów finansowania, nie zaspokoi jego realnych potrzeb – podkreśla Bartek Gola.

Sektor VC oczekuje publicznego wsparcia

Krajowy sektor VC jest nadal mocno uzależniony od unijnych pieniędzy. Niewielu jest prywatnych inwestorów, którzy – bez publicznego lewara – są chętni podejmować ryzyko finansowania rozwoju technologii na najwcześniejszym etapie, w ramach rund pre-seed i seed. Statystyki pokazują, że duża część tego rodzaju przedsięwzięć finalnie nie sprawdza się na rynku. Jednak są i takie, które wynagradzają ryzyko inwestorów w dwójnasób. Właśnie o te perełki walczą inwestorzy VC. Ich deficyt na rynku odbije się później na kolejnych funduszach, budujących portfele z bardziej dojrzałych startupów i finansujących rozwój i komercjalizację technologii już dużo większymi kwotami.

Jako przedstawiciel PSIK, jak i inwestor, chciałbym, aby polskie fundusze, a przez to i spółki technologiczne nie pozostały bez wsparcia państwa. Jest jeszcze za wcześnie, by sektorowi VC odbierać kapitał unijny. A przynajmniej nie na obecnym, wciąż dość wczesnym etapie jego rozwoju – mówi Bartek Gola.

Program rozwijał kompetencja menedżerów

Michał Karwacki, adwokat w kancelarii White Owl, twierdzi, że informacja o braku kontynuacji programu Bridge Alfa dla spółek na etapie seed była spodziewana. Jednak, w szerszym, rynkowym kontekście, nie jest to dobra wiadomość.

Z jednej strony występowały nieprawidłowości w tym programie, które przy jego pionierskim charakterze były w pewnym sensie nieuchronne i nie można było ich wykluczyć. Z drugiej jednak strony Bridge Alfa zapewniał startupom niezbędny dopływ kapitału w kwocie 1 mln zł na start, którego inne programy w takiej skali nie oferowały. Ponadto program był doskonałą szkołą dla zarządzających VC, zwłaszcza dla tzw. first time managerów. W jego założeniach wkalkulowane było ryzyko, że większość projektów inwestycyjnych się nie powiedzie. Zakładano natomiast, że sukcesy części start-upów, w tym ich debiuty na giełdzie oraz zdobycie profesjonalnego doświadczenia przez zarządzających, zrekompensują minusy – mówi Michał Karwacki.  

Kilka lat temu limit wsparcia dla startupów w ramach procedur Bridge Alfa został ograniczony z 3 mln zł do 1 mln zł. Obecnie wielu inwestorów podkreśla, że jest to stawka często niewystarczająca na opracowanie nowych technologii czy stworzenie prototypów.

Michał Karwacki wskazuje, że dla dalszego rozwoju rynku VC niezbędne jest powołanie nowego programu, wypełniającego zapotrzebowanie na finansowanie zalążkowe.

Polska jako rynek, który nadal się rozwija, potrzebuje programów typu Bridge Alfa. Zapewnienie dostępu do finansowania innowacyjnym przedsiębiorstwom powinno być dla nas priorytetem – szczególnie w zakresie technologii przyszłości, takich jak sztuczna inteligencja, biotechnologia czy robotyka. Rozwój tych sektorów nad Wisłą będzie miał kluczowe znaczenie dla naszej konkurencyjności na globalnym rynku – dodaje Kamil Niewiatowski, dyrektor zarządzający w Raiffeisen Digital Bank na Polskę.

Zdaniem inwestora

Urzędnicze podejście a realne wymogi rynku

Wsparcie dla sektora venture capital (VC) jest potrzebne i to nie ulega żadnej wątpliwości. Kluczem jest jednak sposób dystrybucji pieniędzy i szybkość decyzji (w przypadku wielu startupów early stage czas często decyduje o ich być albo nie być na rynku). To jest w kontrze do podejścia urzędniczego, które jest w pewnym sensie „promowane” za przedłużanie podejmowania decyzji. Do tego dochodzi problem związany z brakiem zrozumienia rynku kapitałowego, brak elastyczności i nieprecyzyjne sformułowania zapisów regulaminów. W ocenie wielu praktyków tego rynku lepszym rozwiązaniem byłoby finansowanie dystrybuowane na wzór European Innovation Council czy European Investment Fund.

Konsekwencje ograniczenia kapitału zalążkowego

Nasi rozmówcy zwracają uwagę także na konstrukcję i aspekty formalne realizacji programu Bridge Alfa.

Program Bridge Alfa się nie udał również dlatego, że mieszał dwa modele finansowania – dotacyjny z inwestycyjnym. Wyłonione w konkursach fundusze VC inwestowały w spółki, obejmując w nich różnej wielkości pakiety udziałów. NCBR natomiast wspierał te inwestycje, dotując kolejne etapy rozwoju technologicznych projektów prowadzonych przez spółki. Taka konstrukcja doprowadziła do wielu problemów, z którymi do dziś borykają się zarówno fundusze, jak i startupy – mówi Bartek Gola.

Jego zdaniem znacznie bardziej sprawdza się formuła tzw. funduszu funduszy, w której państwo, za pośrednictwem wskazanej instytucji, inwestuje unijne lub publiczne pieniądze w wybrane fundusze VC. Oczekuje przy tym, że w przyszłości uzyska rynkowy zwrot z inwestycji, a kapitał będzie można przeznaczyć na reinwestycje w podobny cel.

Rynkowe modele finansowania venture capital

Jak zrealizować powyższe założenia?

Konstrukcja funduszu funduszy już w Polsce jest i zarządza nią PFR Ventures, który moim zdaniem radzi sobie z nią bardzo dobrze. Inwestuje głównie w zespoły zarządzające funduszami, które wykazały się już doświadczeniem i wynikami na rynku VC. Nie widzę więc potrzeby uruchamiania kolejnego funduszu funduszy. Osobiście byłbym zadowolony, gdyby to PFR Ventures zaopiekował się pieniędzmi, które pierwotnie miały iść do Bridge Alfa – mówi Bartek Gola.

Pieniędzy „na inwestycje w startupy z pewnością nie zabraknie w ciągu najbliższych kilku lat. Będą one głównym źródłem finansowania innowacyjnych spółek na wczesnym etapie rozwoju, a jeśli popyt na nie będzie duży, rozważymy zwiększenie budżetu. Największa część z tych pieniędzy popłynie do instrumentu Starter, w ramach którego istnieje wymóg, aby 70 proc. inwestycji funduszy VC (w ujęciu wartościowym) było skierowanych do spółek przed pierwszą komercyjną sprzedażą (early stage)” – wskazał w ostatniej korespondencji z XYZ resort funduszy.

Starter to właśnie jeden z programów PFR Ventures, który zasila fundusze VC inwestujące w projekty na etapie seed.

Myślę, że jest potrzeba opracowania koncepcji skutecznego zagospodarowania pieniędzy, które miały zasilić Bridge Alfa. Uważam, że część powinna popłynąć do NIF NCBR, który koinwestuje z funduszami prywatnymi. Reszta mogłaby zostać przeznaczona na dodatkowy program badawczo-rozwojowy, zarządzany np. przez PFR Ventures, podobnie jak miało to miejsce w programie finansowania funduszy korporacyjnych (PFR NCBR CVC) – wskazuje natomiast Tomasz Snażyk, szef Startup Poland.

Główne wnioski

  1. Program Bridge Alfa nie udał się, m.in. dlatego, że mieszał dwa modele finansowania – dotacyjny z inwestycyjnym twierdzi Bartek Gola, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych (PSIK) oraz współzałożyciel SpeedUp,
  2. Przedstawiciele sektora VC spodziewali się, że Bridge Alfa może zostać wycofany. Woleliby jednak, aby kapitał, który miał zostać przeznaczony na realizację jego kolejnej edycji, wsparł tożsamy cel.
  3. Polska jako rynek, który nadal się rozwija, potrzebuje programów typu Bridge Alfa. Zapewnienie dostępu do finansowania innowacyjnym przedsiębiorstwom powinno być dla nas wysokim priorytetem podkreśla Kamil Niewiatowski, dyrektor zarządzający w Raiffeisen Digital Bank na Polskę.