Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Bułgaria jest już gotowa na euro. Bułgarzy – jeszcze nie

Bułgarskie władze od lat starają się o wejście do strefy euro. Dopiero teraz kraj wypełnił wszystkie formalne warunki. Zamiana lewa na euro mogłaby nastąpić 1 stycznia przyszłego roku. Problem w tym, że bułgarskie społeczeństwo woli się z tym wstrzymać. O zagrożeniach wynikających ze zbyt szybkiej integracji mówią również niektórzy eksperci.

Temenużka Petkowa funkcję ministra finansów Bułgarii pełni od tego roku. Wcześniej szefowała m.in. ministerstwu energetyki. (fot. OLIVIER HOSLET).
Temenużka Petkowa funkcję ministra finansów Bułgarii pełni od tego roku. Wcześniej szefowała m.in. ministerstwu energetyki. Fot. OLIVIER HOSLET, EPA-EFE

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Kiedy Bułgaria wypełniła ostatnie kryterium wejścia do strefy euro, dotyczące inflacji.
  2. Jakie były wcześniejsze plany przyjęcia euro i jak wyglądają obecne scenariusze.
  3. Co na temat wprowadzenia euro sądzą bułgarskie władze, a co sami Bułgarzy.

Bułgaria spełnia już kryterium stabilności cen – ostatni warunek, który dotychczas blokował jej wejście do strefy euro.

Według danych Eurostatu, w okresie od kwietnia 2024 r. do marca 2025 r. średnioroczna inflacja (mierzona wskaźnikiem HICP) wyniosła tam 2,7 proc. To dokładnie tyle, ile wynosi obecna wartość referencyjna. Jest ona wyliczana na podstawie średniego wzrostu cen w trzech krajach strefy euro o najniższej inflacji (obecnie: Irlandia, Finlandia i Włochy) i może zmieniać się z miesiąca na miesiąc.

To oznacza, że Bułgaria już drugi miesiąc z rzędu spełnia ostatni z wymaganych warunków. Jeszcze w styczniu, gdy inflacja w kraju wynosiła 2,6 proc., brakowało 0,1 punktu procentowego do spełnienia progu. Temenużka Petkowa, ministra finansów, i Dimitar Radew, prezes Narodowego Banku Bułgarii (BNB), są zgodni. Ich kraj jest dziś bliżej przyjęcia wspólnej waluty niż kiedykolwiek wcześniej.

Należne miejsce w strefie euro

Jak informuje dziennik „Trud”, szefowa bułgarskiego resortu finansów wyraziła nadzieję, że za kilka miesięcy Bulgaria stanie się 21. krajem strefy euro.

– Bułgaria trwale spełnia kryterium stabilności cen, co bardzo dobrze świadczy o kondycji naszej gospodarki. Oczekuję zatwierdzenia wniosku i tego, że od 1 stycznia 2026 r. nasz kraj zajmie należne mu miejsce w strefie euro – powiedziała Temenużka Petkowa podczas Dnia Inwestora na Giełdzie Papierów Wartościowych w Sofii.

Wcześniej przedstawiciele bułgarskich władz liczyli nawet na to, że euro zacznie obowiązywać już w połowie tego roku. Taki scenariusz sugerował jesienią ubiegłego roku szef Narodowego Banku Bułgarii. Spodziewał się on, że inflacyjne kryterium zostanie spełnione do grudnia lub stycznia. „Potem piłka będzie po stronie polityków” – mówił wtedy Dimitar Radew.

Wprowadzenie euro 1 lipca byłoby jednak ewenementem. Dotychczas wszystkie państwa przyjmowały wspólną walutę z początkiem roku kalendarzowego (od 2002 do 2023 r.).

Więcej sceptyków niż entuzjastów

Przedstawiciele rządu i banku centralnego są gorącymi zwolennikami zamiany lewa na euro. Jednak w bułgarskim społeczeństwie entuzjazm jest znacznie mniejszy.

Pod koniec stycznia agencja Myara przeprowadziła badanie opinii publicznej wśród ponad 800 osób. Wynika z niego, że 57,1 proc. respondentów sprzeciwia się przyjęciu euro, a za opowiedziało się tylko 39 proc. (pozostałe 3,9 proc. nie miało zdania). Sceptycy to najczęściej osoby starsze. Ich obawy – jak tłumaczą autorzy badania – wynikają m.in. z lęku przed wzrostem kosztów życia. Dodatkowo wiążą się z niedostateczną wiedzą na temat samej waluty. Pojawia się też argument utraty suwerenności.

Nawet wśród zwolenników euro widać niechęć do pośpiechu. Więcej osób woli odłożyć przystąpienie do strefy na później niż wprowadzać euro już na początku 2026 r. Agencja Myara we wnioskach z badania zaznacza, że wprowadzenie wspólnej waluty będzie wymagało aktywnych działań ze strony rządu. Konieczna będzie także szeroko zakrojona kampania informacyjna.

Kilka tygodni temu podobne badanie, ale wśród profesjonalistów – kilku tysięcy osób handlujących walutami i złotem – przeprowadziła agencja Tavex. Wyniki również wskazują na spadek poparcia dla szybkiego przystąpienia do strefy euro. Tylko 24 proc. ankietowanych opowiada się za datą 1 stycznia przyszłego roku. Prawie 73 proc. jest temu przeciwna i woli późniejszy termin. Pozostali nie mają wyrobionego zdania.

Trzeba jeszcze dziesięcioleci

Przed wejściem Bułgarii do strefy euro przestrzegają także niektórzy ekonomiści. Wśród nich jest Stojan Panczew, założyciel Bułgarskiego Towarzystwa Libertariańskiego oraz współzałożyciel Klubu Ekspertów Ekonomiczno-Politycznych (EKIP). Kilka dni temu udzielił wywiadu dziennikowi „Trud”.

W jego opinii szybkie przyjęcie euro byłoby jednym z największych błędów gospodarczych od czasu transformacji ustrojowej. Przyniosłoby wzrost cen, długu publicznego i obciążeń fiskalnych. Panczew uważa, że największymi beneficjentami zmiany będą środowiska finansowe i spekulacyjne, a nie realna gospodarka czy obywatele.

– Cenę tego posunięcia będziemy spłacali przez kolejne dziesięciolecia – deklaruje ekonomista.

Według niego Bułgaria nie powinna przyjmować euro ani za kilka miesięcy, ani za kilka lat.

– Powinniśmy odłożyć decyzję o euro na co najmniej kilka dekad. Jeśli euro przetrwa, warto do niego wrócić dopiero po osiągnięciu średniego poziomu rozwoju w Europie – podkreśla współzałożyciel EKIP.

Warto wiedzieć

Cztery gospodarcze kryteria konwergencji

  1. Stabilne ceny
    Stopa inflacji w kraju aspirującym nie może przekraczać o więcej niż 1,5 pkt proc. średniej inflacji w trzech państwach członkowskich UE o najniższym wskaźniku cen.
  2. Długotrwała równowaga finansów publicznych
    Kraj nie może być objęty procedurą nadmiernego deficytu, co oznacza, że deficyt budżetowy nie przekracza 3 proc. PKB, a dług publiczny pozostaje poniżej 60 proc. PKB.
  3. Stabilny kurs walutowy
    Państwo musi uczestniczyć w mechanizmie ERM II przez co najmniej dwa lata, bez istotnych odchyleń od wyznaczonego kursu centralnego.
  4. Stabilne długoterminowe stopy procentowe
    Długoterminowe stopy procentowe mogą być maksymalnie o 2 pkt proc. wyższe od średnich stóp w trzech państwach UE o najbardziej stabilnych stopach procentowych.
xyz.pl

Bułgaria już kilkakrotnie próbowała dołączyć do strefy euro. Pierwotnie planowano wprowadzenie wspólnej waluty na początek 2024 r., jednak nie udało się spełnić formalnych warunków. Na niespełna sto dni przed planowanym terminem zrezygnowano z tego scenariusza.

Później wyznaczono nową datę – 1 stycznia 2025 r., ale i ten termin został ostatecznie wykreślony.

Główne wnioski

  1. Bułgaria spełnia już wszystkie kryteria wejścia do strefy euro. Ostatnim warunkiem było osiągnięcie stabilności cen. Marzec był drugim miesiącem z rzędu, w którym inflacja nie przekraczała wymaganego poziomu.
  2. Bułgarskie społeczeństwo podchodzi do euro z rezerwą. Większość obywateli nie chce rezygnować z lewa, a nawet wśród zwolenników wspólnej waluty dominuje przekonanie, że nie należy się z tym spieszyć.
  3. Opinie ekspertów są podzielone, często skrajnie sceptyczne. Niektórzy ekonomiści, w tym Stojan Panczew, ostrzegają, że zbyt szybka integracja może mieć poważne konsekwencje gospodarcze i zalecają wstrzymanie się z przyjęciem euro nawet o całe dekady.