Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Społeczeństwo
Współpraca z partnerem

Chęć zmiany mieszkania blokują nie tylko kwestie cen. Pokolenie kanapkowe ma dylemat

Średnio tylko 3,6 razy w ciągu życia zmieniają miejsce zamieszkania mieszkańcy Polski. To zaskakująco mało, biorąc pod uwagę tempo zmian społecznych, zawodowych i technologicznych. Dlaczego więc tak rzadko przeprowadzamy się z jednego domu do drugiego?

Szczególną grupą opisaną w raporcie Otodom są „Wielopokoleniowi opiekunowie”. Źródło: mat. prasowe Otodom
Szczególną grupą opisaną w raporcie Otodom są Wielopokoleniowi opiekunowie. Fot. materiały prasowe Otodom

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego Polacy tak rzadko decydują się na przeprowadzkę i wciąż traktują własne mieszkanie jako symbol bezpieczeństwa i dziedzictwa dla dzieci.
  2. Jak emocje, więzi rodzinne i kulturowe przekonania wpływają na decyzję o zmianie miejsca zamieszkania, często równie mocno jak kwestie finansowe.
  3. Dlaczego pokolenie kanapkowe, rozdarte między opieką nad dziećmi a rodzicami, staje się dziś jedną z głównych grup podejmujących trudne decyzje mieszkaniowe.

Najnowszy raport Otodom „Szczęśliwy Dom. Sens(y) zmian mieszkaniowych” oraz historie zebrane przez reporterów Instytutu Reportażu pokazują, że za decyzją o przeprowadzce stoją nie tylko kwestie finansowe. To również głęboko zakorzenione emocje, rodzinne więzi i niełatwe wybory współczesnych dorosłych dzieci.

Mit domu na całe życie

W Polsce własne mieszkanie czy dom to wciąż synonim statusu i bezpieczeństwa.

– Nieruchomość traktujemy jak spuściznę, którą zostawimy dzieciom. Starsze pokolenie często nie zdaje sobie sprawy, że sprzedaż dużego domu i przeprowadzka do mniejszego mieszkania mogłaby im realnie poprawić komfort życia – mówi Agata Stachowiak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom.

Właśnie to przywiązanie może tłumaczyć, dlaczego średnia liczba przeprowadzek wciąż jest tak niska. Często dopiero zmiany losowe – choroba, rozwód czy zmiana sytuacji finansowej – stają się impulsem do podjęcia decyzji.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Miłośnicy przyrody i Poszukiwacze spokoju. Polski sen o zieleni

W badaniu wyraźnie wyróżniają się dwie największe grupy, określone przez autorów jako Miłośnicy przyrody i Poszukiwacze spokoju. To oni najczęściej decydują się na życie bliżej natury, z dala od miejskiego zgiełku.

– Nie chodzi o park pod blokiem, ale o prawdziwy las za oknem. Zaskoczeniem było dla nas, że to nie młodzi dwudziestolatkowie, a osoby po 45 roku życia – zazwyczaj z nastoletnimi dziećmi – częściej realizują ten scenariusz – Agata zauważa Stachowiak.

Jednak przeprowadzka na wieś czy do małego miasteczka to nie tylko romantyczna wizja domku z ogródkiem. To również nowe wyzwania: zależność od samochodu, brak infrastruktury, ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej.

Pokolenie kanapkowe w centrum zmian

Szczególną grupą opisaną w raporcie są Wielopokoleniowi opiekunowie. To osoby, które przeprowadzają się między innymi po to, by być bliżej starzejących się rodziców. To właśnie oni uosabiają zjawisko pokolenia kanapkowego, rozdartego między opieką nad dziećmi a troską o rodziców.

Historie z raportu potwierdzają, że nie jest to łatwa droga. Wielopokoleniowi opiekunowie częściej niż inne grupy deklarują poczucie regresu związanego ze zmianą.

– Tylko 40 proc. z nich czuje się po przeprowadzce szczęśliwszymi, a ponad jedna piąta przyznaje, że częściej towarzyszy im smutek. To często powrót do mniejszych miejscowości, do domu rodzinnego, co bywa odbierane jako krok wstecz – podkreśla Agata Stachowiak.

Jakie jest rozwiązanie?

– Coraz częściej widzimy scenariusz, w którym dzieci nie wracają do rodzinnego miasta, ale ściągają rodziców do siebie. Na przykład kupują dwa mieszkania tuż obok siebie – jedno dla siebie, drugie dla mamy czy taty. To pozwala połączyć opiekę z zachowaniem własnej niezależności – wyjaśnia ekspertka Otodom.

Między stratą a nowym początkiem. Historia pani Haliny

Jedną z bohaterek raportu opisanych dla Otodom przez autorów z Instytutu Reportażu, jest pani Halina. Po śmierci męża długo nie mogła wyobrazić sobie życia poza rodzinnym domem na wsi. Ostatecznie jednak namówiona przez córki, przeprowadziła się do mieszkania w mieście.

– Kiedy po kilku miesiącach wróciła na wieś, by zabrać zimowe ubrania, córka zapytała: "Mamo, tęsknisz? Chciałabyś tu wrócić?" Pani Halina odpowiedziała: "Nie, wracajmy do domu" – mając na myśli to nowe mieszkanie, blisko córek. Odkryła, że to właśnie ono daje jej bezpieczeństwo, wygodę i poczucie bycia u siebie – opowiada Agata Stachowiak.

Ta historia pokazuje, że przeprowadzka, nawet w późnym wieku, może stać się szansą na poprawę swojego losu.

Kiedy dom staje się ciężarem

Ale nie wszystkie przeprowadzki mają wymiar marzenia o lepszym życiu. W raporcie pojawia się segment Ekonomicznych pragmatyków – osób zmuszonych do zmiany z powodu sytuacji finansowej. Są też ci, którzy uciekają od trudnych relacji, w tym… od sąsiadów.

– Zaskoczyło nas, że jednym z głównych powodów przeprowadzki w tej grupie były konflikty sąsiedzkie. To pokazuje, jak bardzo relacje lokalne wpływają na poczucie dobrostanu – zaznacza Agata Stachowiak.

Dlaczego boimy się przeprowadzek?

Choć przeprowadzka może podnieść jakość życia, dla wielu Polaków jest ona źródłem lęku. Winne są finanse, silne przywiązanie do rodzinnych stron, ale też kulturowe przekonanie, że dom powinien być na całe życie.

– Chcemy przełamywać ten mit. Przeprowadzka nie musi oznaczać porażki. Może być naturalnym etapem życia – odpowiedzią na zmianę sytuacji rodzinnej, zdrowotnej czy zawodowej – mówi ekspertka Otodom.

Raport Otodom jasno pokazuje: miejsce zamieszkania to nie tylko cztery ściany, ale przestrzeń, która ma wpływ na nasze relacje, zdrowie i samopoczucie.

Dla jednych przeprowadzka to spełnienie marzenia o ciszy i zieleni. Dla innych – konieczność związana z opieką nad rodzicami. Jeszcze inni decydują się na nią, by uciec od trudnych wspomnień.

– Historie naszych respondentów pokazują, że można zmieniać dom w każdym wieku. I często jest to droga do nowego, lepszego życia – podsumowuje Agata Stachowiak.

I coraz więcej osób znajduje w sobie odwagę, by szukać nowych scenariuszy mieszkaniowych. Bo czasem zmiana adresu to nie tylko logistyczna operacja, ale decyzja, która wyznacza całkiem nowy etap życia.

Główne wnioski

  1. Decyzje o przeprowadzce w Polsce są rzadkie i często podejmowane dopiero pod wpływem wydarzeń losowych, ponieważ silne przywiązanie do domu jako symbolu bezpieczeństwa i wartości rodzinnej hamuje gotowość do zmiany.
  2. Motywacje do zmiany miejsca zamieszkania są zróżnicowane – od poszukiwania spokoju i kontaktu z naturą, przez konieczność opieki nad rodzicami, aż po trudności finansowe czy konflikty sąsiedzkie.
  3. Przeprowadzka, choć kojarzy się z lękiem i poczuciem straty, coraz częściej staje się sposobem na nowy początek i poprawę jakości życia, także w późniejszym wieku.

Artykuł powstał na zlecenie Otodom