Cherry-picking, czyli lekcja fact-checkingu z Donaldem Tuskiem. Jak premier manipulował danymi o inflacji?
W 2023 r., mówię cały czas o ostatnim roku rządów PiS-u, w lutym inflacja wynosiła 18,4 proc. My dzisiaj mamy 4,1 proc. – powiedział Donald Tusk podczas wystąpienia w Sejmie. To prawda – ale niepełna.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie dane na temat inflacji przytoczył Donald Tusk podczas wystąpienia w Sejmie.
- Jak wyglądały wskaźniki inflacji w ostatnim roku rządów Mateusza Morawieckiego.
- Na czym polega technika manipulacji zwana cherry-pickingiem – i jak zastosował ją premier.
W środę rano Donald Tusk wygłosił expose przed głosowaniem nad wotum zaufania dla swojego rządu. Podczas omawiania części gospodarczej podkreślał sukcesy w walce z inflacją.
– W 2023 r., mówię cały czas o ostatnim roku rządów PiS-u, w lutym inflacja wynosiła 18,4 proc. My dzisiaj mamy 4,1 proc. – stwierdził z trybuny sejmowej.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w maju 2025 r. rzeczywiście wyniosła 4,1 proc., a w lutym 2023 r. – 18,4 proc. Premier przytoczył więc prawdziwe liczby.
Ale koniec rządów PiS to inflacja na poziomie 6,2 proc.
Brak pełnego obrazu
Problem w tym, że porównanie lutego 2023 r. do maja 2025 r. nie oddaje pełnego obrazu. Od marca 2023 r. inflacja w Polsce systematycznie spadała.
W październiku i listopadzie 2023 r. wynosiła 6,6 proc., a w grudniu – już tylko 6,2 proc. To właśnie wtedy, 13 grudnia, Donald Tusk objął urząd premiera.
Oznacza to, że realny spadek inflacji – od końca rządów Mateusza Morawieckiego do dziś – wyniósł nie 14,3 punktu procentowego, lecz 2,1 punktu.
NASK przestrzega przed cherry-pickingiem
Premier sięgnął po klasyczną technikę manipulacji znaną jako cherry-picking. Polega ona na wybiórczym dobieraniu danych, które wspierają tezę autora, przy jednoczesnym pomijaniu kontekstu lub niekorzystnych faktów.
Zamiast zestawić inflację z grudnia 2023 r. (6,2 proc.) z danymi z maja 2025 r. (4,1 proc.), Donald Tusk wybrał moment szczytowy z lutego 2023 r. Wtedy inflacja była najbliższa 20 proc. i budziła największe emocje.
Cherry-picking to – jak czytamy w powstałym m.in. z inicjatywy walczącego z dezinformacją państwowego instytutu NASK „Kodeksie dobrych praktyk. Wspólnie przeciw dezinformacji” – jedna z najpopularniejszych metod działań dezinformacyjnych w polskiej infosferze.
Główne wnioski
- Donald Tusk podczas wystąpienia w Sejmie przed głosowaniem nad wotum zaufania dla swojego rządu pochwalił się sukcesem w walce z inflacją. Wskazał, że w lutym 2023 r. inflacja w Polsce wynosiła 18,4 proc., a dziś to 4,1 proc.
- Dane, które przytoczył, są poprawne. Jednak premier porównał bieżącą inflację z miesiącem, w którym w 2023 r. osiągnęła ona najwyższy poziom. Tymczasem już od marca 2023 r. inflacja zaczęła systematycznie spadać – do 6,2 proc. w grudniu, czyli pod koniec rządów Mateusza Morawieckiego.
- Premier zastosował metodę argumentacji znaną jako „wybiórcze przedstawianie faktów” (ang. cherry-picking) – polegającą na przywoływaniu tylko tych danych, które potwierdzają daną tezę, przy jednoczesnym pomijaniu szerszego kontekstu. Przed takim podejściem ostrzega m.in. państwowy instytut NASK, którego zadaniem jest walka z dezinformacją.
