Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes

Chińska giełda to syn marnotrawny dużych inwestorów

Mimo że rynek akcji z odległego Państwa Środka notorycznie zawodzi, to grube ryby z Wall Street nadal w niego wierzą. Pomagamy zrozumieć tę toksyczną relację. 

Zdjęcie przedstawiające flagi Chin
Źródło: Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Co ważnego dzieje się teraz w Chinach
  2. Z czego wynika nadzieja inwestorów związana z Chinami
  3. Co w chińskich akcjach jest atrakcyjne

Podczas wizyty w prowincji Fuijan Xi Jinping, prezydent Chin, wygłosił płomienne orędzie, donosi agencja Xinhua. Obiecał, iż rząd zrobi wszystko, aby państwu udało się zrealizować cel 5-procentowego wzrostu PKB w 2024 r. Dowodem na to ma być zapowiedziany w połowie października kolejny już pakiet wsparcia fiskalnego, na który złożyły się cięcia stóp procentowych, zachęty dla inwestorów z sektora nieruchomości i program wsparcia rynku akcji, opierający się na skupie walorów za rządowe pieniądze. 

Ekonomiści dopiero próbują oszacować potencjalne efekty działań Pekinu, a trwa to długo między innymi dlatego, bo nie zostały jeszcze upublicznione jego pełne szczegóły. Ciężko też mówić o wpływie na gospodarkę, której kondycja dynamicznie się zmienia. Ostatnio w jej kontekście najwięcej mówi się o presji deflacyjnej, która dławi kulejący już sentyment. Tempo wzrostu eksportu niespodziewanie zmalało we wrześniu w ujęciu m/m, dobijając jedną z ostatnich nadziei, jaką był kwitnący handel międzynarodowy. 

Mimo to na giełdzie w Szanghaju nastroje są stosunkowo dobre. Ostatnio nastąpiła lekka korekta, ale nadal indeks akcji CSI 300 w perspektywie ostatniego miesiąca jest ponad 20 proc. na plusie. Szczególnie rósł pod koniec września, w oczekiwaniu na zapowiedź wsparcia fiskalnego. Mimo że inwestorzy spodziewali się bardziej konkretnego planu działania rządu, to pozostają optymistyczni. Dla nich nadal liczy się to, że wciąż panuje na rynku nadzieja, iż tym razem chińskiego smoka uda się przebudzić. 

To scenariusz, który się powtarza notorycznie, od kiedy zniesiono w Chinach lockdown, czyli od ponad dwóch lat. W komentarzach rynkowych czy listach do klientów regularnie, co kilka miesięcy, eksperci z banków inwestycyjnych i firm zarządzających kapitałem przekonują, że nadchodzi czas odbudowy chińskiej gospodarki i tamtejsza giełda na tym mocno skorzysta, więc nie sposób ominąć takiej okazji. W ostatnich dniach do zakupu chińskich akcji namawiali między innymi stratedzy Bank of America oraz Goldman Sachsa. Przy wsparciu ekspertów z polskiego rynku kapitałowego odpowiedzieliśmy na wszelkie pytania, jakie mogą się nasunąć inwestorom na temat gry na chińskich akcjach, aby sami mogli zdecydować, czy rzeczywiście są one atrakcyjne i czy jest to dla nich odpowiedni wybór. 

Co ważnego dzieje się teraz w Chinach? 

Wyceniana na 18,5 bln dolarów gospodarka nadal próbuje wyjść z kryzysu popandemicznego. Głównymi problemami są zastój na rynku nieruchomości (który ma 20-procentowy udział w PKB), niska pewność konsumentów, deflacja, bezrobocie oraz spowolnienie sektora wytwórczego. Ma to wyraźne odzwierciedlenie w wycenach na rynku akcji, który pomijając chwilowe korekty trwa w trendzie spadkowym od ponad dwóch lat. Jego waga w indeksach rynków wschodzących, takich jak MSCI Emerging Markets, jest najniższa w historii.  

By ratować sytuację, chiński rząd kilkukrotnie wdrażał już reformy fiskalne, mające pobudzić gospodarkę. Ostatnio, poza cięciami stóp procentowych zapowiedzieli wsparcie płynności na rynku akcji, na które planują przeznaczyć około 113 mld dolarów. Nieco więcej, bo 142 mld dolarów zamierzają przekazać lokalnym bankom na inwestycje. Choć inwestorzy spodziewali się czegoś więcej, to nie dokonali znacznej wyprzedaży akcji, bo liczą na kolejne reformy, tym razem nakierowane na konsumenta. 

Z czego wynika nadzieja związana z Chinami? 

Jednym z powodów nieustannej wiary inwestorów w chińską giełdę jest rozmiar gospodarki Państwa Środka i jej znaczenie globalnie.  

- Giełda w Szanghaju pod względem wartości jest największa wśród państw zaliczanych do wschodzących. Ma prawie 30-procentowym udział w indeksie MSCI Emerging Markets, do którego należą też akcje z GPW. Trzeba na nią zwracać uwagę, bo ma spory wpływ na notowania w Polsce i za granicą, o czym mogą się przekonać szczególnie Ci inwestorzy, którzy mają zdywersyfikowane portfele pod względem pochodzenia aktywów. Taktyczna alokacja powiązana z rynkiem chińskim może pozytywnie wpłynąć na portfel w krótkim terminie, jak to miało miejsce we wrześniu - mówi Radosław Piotrowski, prezes Rock Solid Investments. 

Finansiści wierzą, że rząd Chin zrobi wszystko, aby Państwo prosperowało. Pojawiła się więc szansa na lepsze traktowanie giełdy. Do niedawna rynek akcji uważany był za wroga ustroju, wprowadzano nawet specjalne ograniczenia mające na celu ograniczenie zysków największych spółek. Teraz za to został zapowiedziany rządowy skup walorów, więc relacja się zmienia. 

- Istotność chińskiej giełdy w portfelach inwestorów będzie rosła wraz z rolą Państwa Środka w światowej gospodarce. Tamtejsze władze, przynajmniej na poziomie retorycznym, stopniowo akceptują istnienie i rolę rynku kapitałowego. Widzą w nim sposób na pozyskanie kapitału przez firmy prywatne, a nie tylko źródło wszelkiego zła, jakim według założeń komunistycznych jest spekulacja giełdowa. Wydaje się też, że chińskie władze wyciągnęły lekcje z poprzednich kryzysowi nareszcie zamiast zalewać rynek pieniądzem, próbują zaadresować problemy gospodarki szeregiem punktowych rozwiązań - mówi Konrad Wąsikiewicz, ekspert zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego w DI Xelion. 

Budowa w Chinach
Jak wynika z danych Bloomberga, sprzedaż mieszkań w Chinach na rynku wtórnym była we wrześniu o 8,7 proc. słabsza r/r, mimo cen o 9 proc. niższych niż w analogicznym okresie rok temu. Jeżeli chodzi o rynek nieruchomości z drugiej ręki, dane dotyczące sprzedaży i cen również zawodzą.
Źródło: Getty Images

Co w chińskich akcjach jest atrakcyjne? 

Poza potencjałem związanym z rozmiarem chińskiej gospodarki, główną zaletą chińskich akcji są niskie ceny. Mimo ostatniego wzrostu główny indeks jest historycznie nisko i nawet gdyby częściowo Chinom udało by się poprawić kondycję gospodarki, to byłaby szansa na spory wzrost. 

- Indeks Hang Seng China Enterprises zjechał w październiku, w reakcji na zapowiedzi chińskiego rządu, już ponad 15 proc. Ze szczytu z 2021 r. spadł już o 40 proc. a od rekordu wszech czasów, zaliczonego w 2007 r., jest 70 proc. niżej. Patrząc na wyceny, chińskie spółki bardzo tanie, dlatego przy ogłoszeniu każdego kolejnego planu wsparcia nie można wykluczyć kontynuacji ostatniego ożywienia. Inwestorzy będą liczyć, że plany przyniosą pozytywne skutki, bo mogą na tym naprawdę sporo zarobić, mimo że wydaje się, iż zapowiedzi wsparcia fiskalnego, tak jak te ostatnie, mają mydlić oczy i nic nie wniosą- mówi Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz XTB. 

-Nie można też zapominać, że w pierwszej połowie września kapitał przeznaczony przez dużych inwestorów na inwestycje w Azji odpłynął z Japonii i częściowo został ulokowany w Chinach. Nadzieją, ale też i ryzykiem są wybory prezydenckie w USA. Wygrana Donalda Trumpa prawdopodobnie oznaczała by wprowadzenie ceł na chińskie produkty i wojnę handlową, która pogłębiłaby w Chinach problem deflacji. Gdyby wygrała kandydatka Partii Demokratycznej, ryzyko zostałoby zażegnane - dodaje Konrad Wąsikiewicz. 

W które spółki i w jaki sposób inwestuje się w Chinach? 

Pierwszy sposobem na zainwestowanie w Chinach jest zakup akcji notowanych tam spółek. Warto przed podjęciem decyzji inwestycyjnej dokonać skrupulatnej analizy rynku i wybranych podmiotów. 

- W Chinach popularne są podmioty z branż, które budzą też zainteresowanie w USA czy w Europie, czyli głównie te powiązane z sektorem technologicznym. Ostatnie też jednak często mówi się w Państwie Środka o podmiotach prowadzących biznes e-commerce, jak Alibaba i JD.com oraz o producentach aut elektrycznych, szczególnie BYD czy Nio - mówi Konrad Wąsikiewicz. 

Wtóruje mu Radosław Piotrowski, który jednak zauważa, że dla większości inwestorów Chiny są na tyle odległym rynkiem, że inwestują na nim pośrednio, poprzez fundusze czy ETF-y posiadające ekspozycję na całą giełdą lub jej kluczowe sektory. To też najmniej problematyczna opcja, bo dostępność pojedynczych akcji w polskich biurach maklerskich jest ograniczona, a ETF-ów oraz funduszy jest stosunkowo sporo. 

Główne wnioski

  1. Rząd Chin zapowiedział kolejny pakiet fiskalny, tym razem nakierowany na rynek nieruchomości i giełdę
  2. Mimo że poprzednie reformy w Chinach zawodziły, inwestorzy ponownie uwierzyli w szansę na odbudowę gospodarki Państwa Środka
  3. Głównymi zaletami chińskich akcji są ich niskie ceny i duży potencjał, związany z możliwościami gospodarki i rolą Chin na arenie międzynarodowej