Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Chiński rozwój wysokiej jakości, czyli o czym mówi tegoroczna Podwójna Sesja

Tegoroczna Podwójna Sesja przebiegła zgodnie z oczekiwaniami, potwierdzając niepodzielne rządy Xi Jinpinga. Choć spodziewano się przełomowych decyzji, nie przyjęto długo wyczekiwanej ustawy o sektorze prywatnym. Zamiast tego Pekin akcentuje rozwój technologii, eksplorację kosmosu i zieloną gospodarkę – kierunki, które mogą jeszcze zaostrzyć rywalizację Chin z USA.

Fot.: Kevin Frayer/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie były kluczowe tematy tegorocznej Podwójnej Sesji w Chinach.
  2. Dlaczego nie przyjęto oczekiwanej ustawy o sektorze prywatnym.
  3. W jaki sposób Chiny zamierzają konkurować technologicznie z USA.

Geopolityczny kołowrotek, który uruchomił Donald Trump i jego administracja niemal całkowicie przysłonił nam świat i jego problemy. Tymczasem życie naturalnie nie zna próżni i przynosi wieści czasami równie istotne, co te płynące z USA i związane z ich obecną polityką. Przykładowo, nasze media niemal zupełnie przeoczyły doroczną sesję Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL), czyli tamtejszego parlamentu, zawsze połączoną z sesją tzw. Konferencji Konsultatywnej, które stanowią ważny element ceremoniału sprawowania władzy na terenie ChRL.

Tak też było i tym razem – w dniach 4-11 marca odbyła się kolejna tzw. Podwójna Sesja (Liang Hui). Zmiana w stosunku do przyjętego w latach poprzednich scenariusza polegała na tym, że głównym wydarzeniem posiedzenia OZPL nie był odczytany na początku jego obrad „Raport o pracach rządu” premiera Li Qianga, wygłoszony 5 marca, lecz spotkanie przewodniczącego Xi Jinpinga z delegatami – formalnie z nadmorskiej prowincji Jiangsu, ale w praktyce ze wszystkimi obywatelami ChRL – dzień później. Wydarzenie to zostało mocno nagłośnione w tamtejszych mediach, co potwierdza stan faktyczny: to Xi Jinping jest obecnie w ChRL jedynowładcą, a inni, włącznie z premierem, są jedynie światłem odbitym od tego „współczesnego cesarza”, jak go na zewnątrz coraz częściej tytułują.

Technologia, głupcze!

Co wynika z ich enuncjacji? Raport premiera Li Qianga jest o tyle ważny, że przedstawił nie tylko ocenę aktualnej sytuacji wewnętrznej w kraju (kwestie zagraniczne pozostawiając szefowi dyplomacji Wang Yi, który – zgodnie z tradycją – spotkał się nie tyle z delegatami, co z dziennikarzami na dłuższej konferencji prasowej, co, z racji obecnych turbulencji, odbiło się szerokim echem na świecie), ale też – po raz pierwszy – zarysy i priorytety nowego, XV już planu pięcioletniego na lata 2026-30.

Jeśli chodzi o sytuację wewnętrzną, to według premiera wzrost PKB w 2024 r. wyniósł planowane 5 proc. (co – z racji wagi i rozmiarów Chin – daje 30 proc. całego światowego wzrostu), bezrobocie jest stosunkowo niskie – 5,1 proc., ale rośnie, szczególnie wśród młodzieży i absolwentów uczelni. Nie poświęcono temu jednak większej uwagi poza sugestiami nowych rozwiązań dotyczących zatrudniania absolwentów. Rezerwy walutowe są stabilne i wynoszą 3,2 bln dolarów.

Premier pochwalił się też misją statku kosmicznego Chang’e-6, który przywiózł próbki z Księżyca (w ChRL trwa obecnie wybór taikonautów do pierwszej misji załogowej na Księżyc, planowanej w najbliższym czasie), wskazał, że już 10 proc. produkcji gospodarczej opiera się na wysokich technologiach, a 40 proc. energii elektrycznej pochodzi z OZE (Chiny podkreślają przy tym, że OZE zdobyły już przewagę w całym miksie energetycznym kraju), zaznaczył, że poziom urbanizacji sięgnął 67 proc., a szczególnie podkreślił fakt, iż środki na badania i rozwój wzrosły w roku ubiegłym o 6,8 proc., sięgając 2,68 proc. PKB – i mają nadal szybko rosnąć.

Jak podano, budżet na te cele ma w tym roku wynieść 172 mld dolarów i być drugim na świecie, po USA. Jeśli jednak uwzględnimy otoczenie biznesowe i usługi na rzecz sektora R&D, to Chiny dysponują już większym budżetem – szacowanym na 668 mld dolarów, podczas gdy w USA wynosi on 806 mld dolarów (dane sprzed dwóch lat). Wszystko to dlatego, że – jak mocno wyeksponowano w referacie – Chiny stawiają teraz, w przeciwieństwie do poprzednich dekad, na „rozwój wysokiej jakości”, a nie jedynie wzrost za wszelką cenę.

Technologiczne supermocarstwo

Według raportu w najbliższej pięciolatce doroczny wzrost ma utrzymać się na poziomie około 5 proc., a szczególny nacisk zostanie położony na dynamiczny rozwój sektorów wysokich technologii. W centrum uwagi znajdzie się sztuczna inteligencja, komputery kwantowe – jednym z przełomowych projektów jest Zuchongzhi 3, który, według zapewnień chińskich naukowców, milion razy przewyższa szybkością dotychczasowy model Google, Sycamore z 2019 r. – a także biotechnologia, robotyka (w tym rozwój robotów humanoidalnych), technologia 6G, podbój kosmosu i nowe gałęzie przemysłu wpisujące się w koncepcję Przemysłu 4.0.

Równolegle planowana jest modernizacja i rozbudowa sił zbrojnych – w bieżącym roku wydatki na ten cel wzrosną o 7,2 proc., ze szczególnym uwzględnieniem rozwoju sił morskich, lotniczych i cyberprzestrzeni.

Władze zapowiadają również silne wsparcie dla start-upów i innowacyjnych przedsięwzięć, określanych mianem „jednorożców” lub „gazel”, które wnoszą znaczący wkład w postęp naukowy. Jedna z takich firm, dotychczas szerzej nieznana Monica, zaprezentowała podczas obrad OZPL nową sztuczną inteligencję – Manus. W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki, Deep Seek, Manus nie jest jedynie modelem językowym (LLM), lecz rozwiązaniem zdolnym do „samodzielnego myślenia, rozwiązywania problemów i wykonywania zadań”. Jednocześnie Chiny zamierzają w kolejnej pięciolatce intensywnie inwestować w rozwój bezwęglowych stref gospodarczych oraz nowoczesnych zakładów pracy.

Do kwestii technologicznej modernizacji, walki ze zmianami klimatycznymi i przejścia na zieloną energię odniósł się także Xi Jinping podczas spotkania z delegatami OZPL 6 marca. Już cztery tomy jego „Dzieł” poświęconych sztuce rządzenia i zarządzania wskazują, że nie porusza tych zagadnień po raz pierwszy – postęp naukowo-technologiczny oraz „zielona rewolucja” stały się jego priorytetem, oczywiście obok utrzymania władzy.

Tym razem Xi Jinping nie pozostawił żadnych wątpliwości – chińskie media szeroko nagłośniły jego słowa o konieczności pełnej mobilizacji sił i środków na rzecz „rozwoju wysokiej jakości”.

Nie mniejsze znaczenie przypisano jego wezwaniu: „Chiny muszą wygrać wyścig technologiczny”. Ta deklaracja odbiła się szerokim echem nie tylko w Chinach, ale i na Zachodzie, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. „The New York Times” w specjalnym artykule z 11 marca, podsumowującym obrady OZPL, napisał wprost: „Chiny zamierzają wyprzedzić rywali (czytaj: USA) i stać się technologicznym supermocarstwem”.

Problemy chowane pod dywan

Podwójna Sesja, zarówno dla obserwatorów wewnątrz Chin, jak i tych z zewnątrz, okazała się raczej rozczarowująca. Nie przyniosła bowiem oczekiwanego od pewnego czasu drugiego dodatkowego pakietu stymulacyjnego dla spowolnionej gospodarki. Wielu ekspertów przewidywało wsparcie rzędu 440 mld juanów, bez którego – jak zakładają – osiągnięcie zakładanego 5-procentowego wzrostu PKB może okazać się nierealne.

Co więcej, nie przyjęto również nowej ustawy dotyczącej sektora prywatnego, który w ostatnich latach – zwłaszcza podczas pandemii COVID-19 – został dotknięty surowymi lockdownami i znacząco osłabiony. Xi Jinping, dotychczas forsujący wielkie państwowe konglomeraty, jedynie napomknął o „wsparciu” dla tego sektora, nie precyzując jednak żadnych konkretnych działań. Nie podjęto też tematu największych strukturalnych problemów Chin, takich jak: wielkie zadłużenie, sięgające ponad 300 proc. PKB, zwłaszcza na poziomie władz lokalnych, turbulencje w sektorze deweloperskim, czy wyłaniająca się stagflacja. Premier Li Qiang mówił jedynie o „bardzo niskiej inflacji” na poziomie 0,2 proc., podczas gdy inne dane sugerują inny obraz sytuacji.

Nie odbudowano więc nadwątlonego zaufania sektora prywatnego do państwa, a zarówno obrady, jak i ich uczestnicy nie przedstawili przekonujących odpowiedzi na poważne wyzwania stojące przed Chinami. Najwyraźniej Xi Jinping uznał, że nie czas na publiczne roztrząsanie trudności i wyzwań – zarówno tych wewnętrznych, jak i geopolitycznych. Zamiast tego postanowiono skupić się na eksponowaniu sukcesów oraz nieustannym parciu naprzód w rozwoju technologicznym.

Wśród priorytetów znalazły się m.in. metale ziem rzadkich, które w ostatnich latach zyskały na znaczeniu także w USA. Donald Trump i Amerykanie już dostrzegli ich strategiczną rolę, czego dowodem są próby zdobycia kontroli nad ich zasobami – zarówno na Ukrainie, jak i na Grenlandii.

Tym samym, zarówno przebieg tegorocznej Podwójnej Sesji, jak i po raz pierwszy zarysowane (choć wciąż czekamy na szczegóły) założenia nowej pięciolatki, wskazują jednoznacznie, że władze w Pekinie koncentrują się obecnie nie tylko na rywalizacji gospodarczej i handlowej, zdając sobie sprawę z przewag w produkcji i dodatniego salda handlowego, ale przede wszystkim na rozwoju technologicznym.

Widać wyraźnie, że dla Pekinu jest to obecnie priorytet równorzędny z „kwestią Tajwanu”, który – jak wielokrotnie podkreślono podczas obrad, w tym także w Raporcie premiera – „musi wrócić do macierzy”.

Główne wnioski

  1. Tegoroczna Podwójna Sesja przebiegała zgodnie z ustalonym ceremoniałem. Nie przyniosła żadnego przełomu i potwierdziła w pełni jedynowładztwo Xi Jinpinga (którego nast. pęcy nawet nie widać na horyzoncie). To jego słowa, a nie doroczny „Raport o pracach rządu” był głównym punktem odniesienia dla dziennikarzy i komentatorów (w ChRL i poza nią).
  2. Nie przyjęto, wbrew oczekiwaniom, ponoć już gotowej i pionierskiej Ustawy o sektorze prywatnym, bo „przewodniczący od wszystkiego”, czyli Xi Jinping, żywiołowym siłom rynku raczej niechętny, najwyraźniej nie dał jej zielonego światła.
  3. Dał je natomiast – i mocno to eksponuje w swych wypowiedziach – dla szybkiego rozwoju technologicznego Chin, wyścigu w kosmosie i dla zielonej gospodarki.. W tym sensie, co ważne, stawiające na alternatywne źródła energii i zieloną gospodarkę i walkę ze zmianami klimatycznymi Chiny jeszcze bardziej wyłaniają się jako rywal i alternatywa dla USA, pod Donaldem Trumpem stawiające na surowce spalane, bez względu na koszty. To może być bardzo istotny front, tak dla światowego Południa – i tak zazwyczaj niezbyt przychylnego USA – jak też szeroko rozumianego Zachodu, który obecna administracja amerykańska mocno podrażniła i zachwiała jego zaufaniem. Tym samym, chińsko-amerykańska rywalizacja jeszcze wzrośnie, a jednym z jej najważniejszych fontów już stał się high-tech.