Cła Donalda Trumpa mocno poranią Słowację
Amerykańskie cła na europejskie samochody najbardziej uderzą w Słowację. To kraj, który od lat jest globalnym liderem w produkcji aut per capita. Eksperci szacują, że na skutek ceł narzuconych przez Donalda Trumpa eksport słowackiego przemysłu motoryzacyjnego spadnie nawet o 300 mln euro rocznie. Wzrośnie za to stopa bezrobocia – nawet o 0,5 punktu procentowego.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Słowacja, europejski lider w produkcji samochodów per capita, jest najbardziej narażona na skutki amerykańskich ceł.
- Jakie straty finansowe może ponieść gospodarka naszego południowego sąsiada.
- Które działające na Słowacji fabryki motoryzacyjne mogą ponieść największe konsekwencje amerykańskiej wojny handlowej.
W zeszłym roku z taśm montażowych wszystkich fabryk motoryzacyjnych na Słowacji zjechało około 993 tys. aut. To o ok. 8 proc. mniej niż rok wcześniej i ponad 10 proc. mniej niż w rekordowym 2019 r. Jednak nasz południowy sąsiad wciąż pozostaje niekwestionowanym, globalnym liderem pod względem produkcji samochodów per capita. W zeszłym roku było to 183 pojazdy na 1 tys. mieszkańców (wcześniej nawet ponad 200).
Na drugim miejscu są Czechy. Z taśm produkcyjnych zjechało tam w minionym roku więcej samochodów niż na Słowacji, bo ok. 1,45 mln sztuk. Dało to współczynnik „tylko” 133 pojazdy na 1 tys. mieszkańców. Natomiast w państwach, które produkują najwięcej aut w Europie – czyli w Niemczech i Hiszpanii – ten indeks wynosi około 50 samochodów na 1 tys. mieszkańców.
Już te wskaźniki jasno pokazują, jak bardzo gospodarka naszego południowego sąsiada jest uzależniona od branży motoryzacyjnej. A to nie wszystko.
Setki tysięcy pracowników
„W słowackim przemyśle motoryzacyjnym zatrudnionych jest łącznie 260 tys. osób. Ten sektor ma 10-procentowy udział w naszym PKB i 40-procentowy w eksporcie” – mówiła przed rokiem Denisa Saková, wicepremier i minister gospodarki Słowacji. Są to jednak dość ostrożne szacunki. Według portalu postoj.sk słowacka branża automotive zatrudnia w sumie nawet 275 tys. pracowników i odpowiada aż za 13 proc. PKB kraju.
Oczywiście tak znaczące uzależnienie od jednego sektora jest związane z ryzykiem. Słowacja poznała już te niedogodności w czasie kryzysu finansowego w pierwszej dekadzie XXI w. W 2009 r. PKB kraju spadł aż o 4,9 proc.
Nowe amerykańskie cła, a zwłaszcza 25-procentowe na samochody mogą znowu potężnie zachwiać słowacką gospodarką. W środę Donald Trump nieoczekiwanie zawiesił na 90 dni ogłoszoną wcześniej z wielką pompą wojnę handlową z całym światem. Ale akurat samochodowego cła to nie dotyczy. W dodatku prezydent USA w dowolnym momencie może nagle zmienić zdanie i np. przywrócić zawieszone cła albo zawiesić inne. Tego nie sposób przewidzieć.
Analitycy nie mają złudzeń
Ladislav Kamenický, słowacki minister finansów, jest zdania, że wśród wszystkich członków Grupy Wyszehradzkiej to właśnie jego kraj najbardziej ucierpi na skutek amerykańskich ceł. Serwis postoj.sk idzie jeszcze dalej. Twierdzi bowiem, że amerykańskie cła będą dla Słowacji dotkliwsze niż przeciętnie dla każdego innego państwa Unii Europejskiej. Powołuje się przy tym na szacunki, jakie jeszcze pod koniec zeszłego roku poczynił Narodowy Bank Słowacji (NBS). Jego analitycy – nie znając konkretnych planów Donalda Trumpa – obliczyli skalę spadku unijnego PKB przy 10-procentowych cłach. Według nich łączny PKB Wspólnoty skurczyłby się w tej sytuacji o 0,35 proc. rocznie, a PKB Słowacji – o 0,5 proc.
Teraz jednak już wiadomo, że cło na samochody z Europy ma docelowo wynosić 25 proc. Dlatego eksperci NBS nad skutkami amerykańskich ceł pochylili się ponownie, gdy pod koniec marca Donald Trump ogłosił te konkrety. Bankowi analitycy twierdzą, że wojna handlowa bardzo boleśnie odciśnie się na ekonomii Słowacji. Piszą, że wprawdzie za ocean trafia relatywnie niewielka część łącznej produkcji, ale eksport jest zdominowany przez automotive. Samochody i części do nich stanowią ponad trzy czwarte wszystkich słowackich towarów, które wyjeżdżają do USA.
Potwierdza to na łamach ekonomicznego dziennika „Hospodárske noviny” Ladislav Kamenický – „wysyłamy do Stanów Zjednoczonych produkty warte około 4,5 mld euro. Z tego 90 proc. stanowią maszyny i samochody” – mówi minister finansów.
Volkswagen i Jaguar na cenzurowanym
Zdaniem NBS największe ryzyko dotyczy Volkswagena z siedzibą w Bratysławie. Tamtejszy zakład prawie jedną czwartą swojej produkcji eksportuje na rynek amerykański.
Kilka dni temu z dziennikarzami rozmawiał Wolfram Kirchert, szef słowackiego oddziału Volkswagena. Zapewniał, że koncern nie ma żadnych planów dotyczących przeniesienia nawet części produkcji do USA. Przyznał jednak, że na razie nie oszacowano, jak amerykańskie cła wpłyną na skalę eksportu Volkswagena do USA i na wielkość produkcji w słowackiej fabryce.
Eksperci NBS na drugim miejscu wśród potencjalnych poszkodowanych wymieniają zakład Jaguar Land Rover w Nitrze. W ich opinii cła nie pozostaną bez wpływu także na dwie pozostałe fabryki samochodów działające na Słowacji. Koreańska KIA produkuje auta w Żylinie, a francusko-włosko-amerykański Stellantis (właściciel m.in. marek Alfa Romeo, Citroën, FIAT, Jeep, Opel i Peugeot) – w Trnawie.
Rosnąca stopa bezrobocia
Problem będzie dotyczył jednak nie tylko eksportu bezpośredniego, ponieważ znacznie więcej słowackich produktów trafia za Adriatyk poprzez inne europejskie kraje, zwłaszcza przez Niemcy. Jednocześnie NBS zauważa, że na eksport do USA trafiają głównie samochody luksusowe, a popyt na nie jest mniej wrażliwy na zmiany cen.
„Efektem ceł będzie to, że europejskie, a zatem i słowackie samochody staną się na rynku amerykańskim droższe. Ich sprzedaż może więc spaść, jak szacujemy o 6-9 proc. To będzie oznaczało, że eksport naszego przemysłu motoryzacyjnego skurczy się o 150-300 mln euro rocznie” – mówi cytowany przez „Hospodárske noviny” Andrej Lasz, sekretarz generalny Stowarzyszenia Związków Przemysłu i Transportu (APZD).
Organizacja wyliczyła, że wartość słowackiego eksportu zmniejszyłaby się do końca 2029 r. o 4,4 mld euro.
W opinii Andreja Lasza zagrożone będą również tysiące miejsc pracy. A producenci aut oraz ich dostawcy są kluczowymi pracodawcami, zwłaszcza w mniej rozwiniętych regionach Słowacji. Dziennik pisze, że czteroprocentowy spadek słowackiego eksportu przełoży się na wzrost stopy bezrobocia na Słowacji o 0,2–0,5 punktu proc. Na koniec lutego miara bezrobocia wynosiła tam 4,6 proc.
Europejscy producenci samochodów wiedząc już o planach Donalda Trumpa, zaczęli z wyprzedzeniem szukać nowych kontraktów eksportowych w innych częściach świata. „To jednak nie zastąpimy całego eksportu do USA. Na pewno coś stracimy” – uważa cytowany przez „Denník N” Alexander Matušek, prezes Związku Przemysłu Motoryzacyjnego Słowacji (ZAP).
Jeszcze kilka tygodni temu, zanim Donald Trump ogłosił swój plan, Słowacy liczyli na to, że w tym roku produkcja aut w ich kraju pobije rekord. Miała sięgnąć poziomu 1,15 mln sztuk. Dziś trudno już w to wierzyć. „To oczywiste, że podniesienie ceł przez USA nie będzie sprzyjać wzrostowi produkcji aut” – mówi telewizji informacyjnej TA3 Alexander Matušek.

Główne wnioski
- Słowacja – globalny lider w produkcji samochodów per capita. Licząca niespełna 5,5 mln mieszkańców Słowacja wytwarza co roku około 1 mln aut. Wskaźnik produkcji na 1 tys. mieszkańców ma dzięki temu najwyższy na świecie. Zostawia daleko w tyle Czechy, Niemcy czy Hiszpanię.
- Kraj najbardziej narażony na skutki amerykańskich ceł. Cła na samochody sprowadzane do USA z Europy mogą poważnie uderzyć w słowacką gospodarkę. Branża motoryzacyjna ma bowiem znaczący udział w tamtejszym PKB i eksporcie. Analitycy szacują, że zagraniczna sprzedaż spadnie o 150-300 mln euro rocznie, a stopa bezrobocia wzrośnie o 0,2–0,5 punktu proc.
- Amerykańskie cła uderzą również w amerykańskie koncerny. Eksperci z Narodowego Banku Słowacji uważają, że wśród wszystkich słowackich fabryk aut na wprowadzonych przez Donalda Trumpa cłach najbardziej ucierpi zakład Volkswagena. Wśród potencjalnie poszkodowanych wymieniają jednak także francusko-włosko-amerykański Stellantis i jego fabrykę w Trnawie.