Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Co oznacza dla UE upadek Asada w Syrii?

Upadek Asada to „historyczna zmiana”, która „stwarza nowe możliwości, ale nie jest pozbawiona ryzyka” – stwierdziła szefowa KE Ursula von der Leyen. UE nie do końca rozumie jeszcze, co oznacza dla samej Wspólnoty upadek krwawego dyktatora, którego rodzina rządziła Syrią od pół wieku. Z pewnością przyniesie to presję migracyjną, wzrost zagrożenia terroryzmem oraz rosnące wpływy Turcji w Europie.

Syryjczycy reagują na upadek Asada. Źródło: Ali Haj Suleiman/Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie zagrożenia niesie upadek reżimu Asada w Syrii dla Europy.
  2. Kto wygrał, a kto stracił na obaleniu dyktatora.
  3. Przed jakimi zagrożeniami ostrzega francuski wywiad.

Prezydent Bashar al-Asad uciekł z Syrii, wypędzony przez spektakularną ofensywę islamistycznych rebeliantów, po 24 latach sprawowania władzy. Choć rosyjskie media państwowe podają, że obalony dyktator przebywa w Moskwie, Kreml nie potwierdza tej informacji. Upadek Asada to punkt zwrotny w historii regionu, kończący półwiecze rządów jego klanu w Syrii.

Syryjczycy, którzy w niedzielę 8 grudnia świętowali upadek reżimu Asada na placach europejskich miast, następnego dnia zmierzyli się z polityczną i prawną debatą na temat celowości zawracania ich do kraju pochodzenia. Część syryjskich uchodźców obawia się, że upadek Asada stworzy polityczną próżnię, która może prowadzić do starć frakcji i prześladowań.

Europa przyjęła około 19,8 proc. z ponad 6 mln syryjskich uchodźców uciekających przed 13-letnią wojną domową. Niemcy są krajem UE z największą diasporą syryjską – mieszka tam około 800 tys. osób. Francja od 2014 r. przyznała prawo azylu ponad 30 tys. Syryjczyków na podstawie 40 tys. wniosków złożonych w ciągu ostatniej dekady. Turcja przyjęła natomiast 49,8 proc. uchodźców, a pozostali znaleźli schronienie w Libanie i innych krajach regionu. Łącznie ponad 13 mln Syryjczyków zostało przymusowo wysiedlonych ze swoich domów.

Francja, Niemcy, Norwegia, Dania, Holandia, Belgia, Szwecja, Grecja, Wielka Brytania i Szwajcaria ogłosiły w poniedziałek, że wstrzymują rozpatrywanie wniosków o azyl z Syrii. Austria zapowiedziała natomiast przygotowanie „programu repatriacji i wydalenia” dla Syryjczyków, którzy otrzymali już azyl.

UE ostrożnie przyjmuje zmiany

Szefowie instytucji UE wyrazili zadowolenie z upadku syryjskiego reżimu, ale zachowują ostrożność wobec niepewnej sytuacji politycznej w kraju. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen określiła upadek Asada jako „historyczną zmianę”, która „stwarza nowe możliwości, ale nie jest pozbawiona ryzyka”.

„Niezbędne jest, aby wszystkie zainteresowane strony zaangażowały się w pluralistyczny dialog, kontrolowany przez Syrię, we wszystkich kluczowych kwestiach, aby zapewnić uporządkowaną i pokojową transformację obejmującą wszystkie społeczności w kraju” – oświadczyła Kaja Kallas w imieniu 27 europejskich szefów dyplomacji.

Hayat Tahrir al-Sham (HTS), główna frakcja powstańcza odpowiedzialna za upadek reżimu Asada, została uznana przez Stany Zjednoczone za organizację terrorystyczną. Jej przywódca, Abu Mohammed al-Jolani, to były sojusznik zmarłego Abu Bakra al-Baghdadiego, lidera Państwa Islamskiego (IS). Grupy te zerwały współpracę z powodu różnic taktycznych i stały się wrogami.

Społeczność międzynarodowa chciałaby rozliczyć reżim Asada za zbrodnie, masakry i użycie broni chemicznej przeciwko własnej ludności. „Rosja i Iran były głównymi sojusznikami reżimu Baszara al-Asada i dzielą z nim odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przeciwko narodowi syryjskiemu” – napisał szef NATO Mark Rutte. Według niego kraje te okazały się niewiarygodnymi partnerami, porzucając Asada, gdy przestał być użyteczny.

Rutte podkreślił, że NATO będzie uważnie obserwować zachowanie przywódców rebeliantów w tej przełomowej sytuacji. „Muszą przestrzegać praworządności, chronić cywilów i szanować mniejszości religijne” – dodał.

Po upadku reżimu Asada powstańcy otworzyli więzienia i uwolnili zatrzymanych. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (OSDH) szacuje, że od początku powstania w Syrii w 2011 r., które przerodziło się w wojnę domową, w syryjskich więzieniach zginęło ponad 100 tys. osób, w tym wielu w wyniku tortur. W więzieniu Saydnaya określanym przez Amnesty International jako „ludzka rzeźnia” przetrzymywano około 30 tys. więźniów. W wojnie domowej w Syrii zginęło od 470 tys. do 600 tys. osób.

Francuski wywiad ostrzega przed zagrożeniem terrorystycznym

Błyskawiczna ofensywa islamistów z grupy Hayat Tahrir al-Sham (HTS) wymaga wzmożonej czujności – ostrzegają francuskie służby wywiadowcze. Oprócz ryzyka przyjazdu do Europy bandytów reżimu Asada, którzy uciekli z Syrii, analitycy specjalistycznych służb podkreślają, że HTS włącza w swoje szeregi islamistów z Daesh. Według francuskich ekspertów „konieczne będzie bardzo dokładne sprawdzanie granic UE”. W przeszłości sprawcy ataków terrorystycznych przeprowadzonych w 2015 r. wykorzystali fale migracyjne, aby przedostać się do Europy i uderzyć we Francji.

Podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej w grudniu prezydent Emmanuel Macron stwierdził, że należy „zapobiec odrodzeniu się ruchów terrorystycznych, które mogłyby destabilizować region i przygotowywać planowane ataki”.

„Zmianę reżimu w Syrii można uznać za formę eksplozji, której echo trzeba będzie zmierzyć. Jesteśmy czujni, ponieważ (…) wiemy z doświadczenia, że te napięcia mogą mieć reperkusje dla tzw. dżihadosfery. Trudno powiedzieć, w jakim stopniu upadek dyktatora wpłynie na motywację osób w procesie gwałtownej radykalizacji” – stwierdził francuski prokurator ds. walki z terroryzmem Olivier Christe, zapewniając, że Krajowa Prokuratura Antyterrorystyczna (PNAT) i Generalna Dyrekcja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DGSI) zachowują czujność wobec zmian w Syrii.

Christen ostrzegł, że bojownicy francuskiego pochodzenia walczący w Syrii należeli zarówno do HTS, jak i do „brygady Omara Omsena”. Wśród francuskich bojowników znajdują się osoby dobrze znane służbom wywiadowczym, wobec których francuskie sądy wydały zaoczne wyroki skazujące, często sprzed lat.

Prawdopodobieństwo wzrostu liczby przyjazdów islamskich bojowników do Europy w najbliższych tygodniach i miesiącach jest wysokie. Dane Frontexu wskazują na intensywną działalność migracyjną Syryjczyków na wschodniej flance w ostatnich miesiącach. W ciągu pierwszych dziesięciu miesięcy 2024 r. Syryjczycy stanowili największą grupę narodowościową wśród 54 989 migrantów (+14 proc.), którzy przemieszczali się szlakiem wschodnio-śródziemnomorskim, wyprzedzając Afgańczyków i Egipcjan.

Informacje wywiadowcze wskazują, że wśród syryjskich migrantów byli młodzi mężczyźni próbujący uniknąć przymusowego werbunku do armii bojowników, którzy obalili Asada.

Francja nie jest osamotniona w obawach dotyczących powrotu bojowników. Niemcy, Belgia i Wielka Brytania również są zaniepokojone. W przypadku Francji szczególną uwagę zwraca się na francuskojęzycznych ekstremistów, w tym mieszkańców Afryki Północnej. Marokańczycy, Algierczycy i Tunezyjczycy, którzy wyjechali do Syrii, stanowią znaczące zagrożenie.

Sytuacja w więzieniach i obozach w Syrii

Eksperci wskazują również na problem więźniów przetrzymywanych w kurdyjskich więzieniach i obozach. Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) nadal przetrzymują tysiące dżihadystów, w tym kobiety i dzieci, w obozach al-Hol i Roj na wschodzie Syrii. W obozie Roj przetrzymywano 66 Francuzek, a w więzieniach w Derik i Hassakeh kolejne 65 Francuzek.

Osłabienie Kurdów w wyniku tureckiej ofensywy może doprowadzić do masowych ucieczek lub konieczności przeprowadzenia repatriacji bojowników ze względów bezpieczeństwa. Dodatkowo uwolnienie przez HTS dużej liczby więźniów reżimu Asada oznacza, że niektórzy francuscy dżihadyści odzyskali wolność.

Z około 1500 Francuzów, którzy wyjechali, aby prowadzić dżihad, 390 osób wróciło do Francji, a wielu pozostaje zaginionych. Upadek Asada może wpłynąć również na radykalizację bojowników mieszkających w Europie.

Według ONZ od 2011 r. do Syrii i Iraku wyjechało 40 tys. zagranicznych bojowników z 110 krajów, w tym około 6 tys. z Europy Zachodniej (1500 Francuzów, 1050 Niemców, 850 Brytyjczyków). Terroryzm islamistyczny zmienia swój charakter, stając się zjawiskiem masowym i społecznym – ostrzegają eksperci.

ONZ i Macron gotowi na „współpracę z nowymi przywódcami”

Jak wynika z oświadczenia wydanego przez Berlin, prezydent Emmanuel Macron i niemiecki kanclerz Olaf Scholz są gotowi „współpracować z nowymi przywódcami w oparciu o prawa człowieka oraz ochronę mniejszości etnicznych i religijnych”.

Wsparcie Francji dla przemian politycznych w Syrii „będzie zależeć od poszanowania” praw kobiet, mniejszości i prawa międzynarodowego, jak podkreślił odchodzący ze stanowiska szef francuskiej dyplomacji Jean-Noël Barrot. Francja oczekuje „okazania szczerej chęci usunięcia ekstremizmu, islamizmu i dżihadyzmu z tej transformacji, a przede wszystkim zorganizowania przemian, które pozwolą wszystkim mniejszościom syryjskim w pełni wziąć udział” – dodał Barrot. „Wsparcie, jakie Francja zapewni przemianom politycznym w Syrii, będzie zależeć od spełnienia naszych żądań” – podsumował.

Według ONZ, grupa HTS wysłała dotychczas „pozytywne sygnały” do Syryjczyków – obaliła Asada i teraz musi wdrożyć „swoje pozytywne przesłania” jedności w praktyce – stwierdził specjalny wysłannik ONZ Geir Pedersen.

Były oddział Al-Kaidy w Syrii (Al-Nusra), z którą HTS zerwał relacje w 2016 r., nadal jest klasyfikowany przez Zachód jako „organizacja terrorystyczna”. Pedersen przypomniał, że w 2014 r. uchwałą Rady Bezpieczeństwa ONZ wpisano Al-Nusrę na listę organizacji terrorystycznych, co stanowi „czynnik komplikujący”.

„Musimy jednak być szczerzy i zobaczyć, co wydarzyło się przez ostatnie dziewięć lat (…) jak dotąd HTS i inne grupy zbrojne przesłały narodowi syryjskiemu pozytywne przesłanie” – powiedział Pedersen. Dodał, że najważniejszym sprawdzianem będzie sposób organizacji i wdrażania porozumień przejściowych.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken po upadku Asada zapewnił, że Stany Zjednoczone są zdecydowane „nie pozwolić ugrupowaniu Państwa Islamskiego (IS) na odbudowę lub tworzenie centrów w Syrii”, wzywając do działań mających na celu uniknięcie fragmentacji kraju.

Brytyjski premier Keir Starmer podkreślił, że spodziewa się „odrzucenia terroryzmu i przemocy” ze strony HTS, która doprowadziła do upadku Asada. Zapytany o możliwość skreślenia grupy z brytyjskiej listy organizacji terrorystycznych, powiedział: „Jest o wiele za wcześnie, aby o tym mówić”. Szef brytyjskiej dyplomacji David Lammy nazwał Asada „rzeźnikiem”, „handlarzem narkotyków” i „szczurem z Damaszku”, jednocześnie ostrzegając, że jego upadek „nie gwarantuje pokoju”.

Kto zyska, a kto straci na zmianie władz w Syrii

Niewątpliwym wygranym jest prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Kiedyś przyjaźnił się z Asadem, ale poparcie rebeliantów w wojnie domowej zakończyło tę relację. Erdogan dążył do osłabienia Iranu, który wspierał Asada, i od lat jest głównym patronem zbrojnych islamistycznych grup opozycji w Syrii. Upadek Asada może pomóc Erdoganowi w realizacji jego międzynarodowych celów, takich jak powstrzymanie kurdyjskich separatystów w północno-wschodniej Syrii, którzy mają bliskie powiązania z kurdyjskimi separatystami w Turcji. Kurdowie dążą do utworzenia własnego państwa, a odbudowa Syrii stwarza szansę dla tureckich firm.

„Ogromne zwycięstwo Turcji – genialne posunięcie Erdogana” – skomentował na platformie X Timothy Ash.

„Nie możemy pozwolić, aby Syria została ponownie podzielona” – mówił Erdogan podczas wtorkowego wystąpienia telewizyjnego. – „Jakikolwiek atak na wolność narodu syryjskiego, stabilność nowej administracji syryjskiej i integralność jej terytorium postawi nas przeciwko niemu wraz z narodem syryjskim” – oświadczył prezydent Turcji.

Tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potępiło „mentalność okupacyjną” Izraela po wkroczeniu do strefy buforowej Golan. – „Zdecydowanie potępiamy wejście Izraela do strefy buforowej między Izraelem a Syrią. (…) W tym wrażliwym okresie, kiedy pojawia się możliwość osiągnięcia pokoju i stabilności, do których naród syryjski dążył od wielu lat, Izrael po raz kolejny ukazuje swoją okupacyjną mentalność” – stwierdzono w oświadczeniu.

ONZ przyznała, że było to „pogwałcenie” porozumienia o wycofaniu wojsk z 1974 r. między Izraelem a Syrią. Iran, Jordania, Arabia Saudyjska i Katar również potępiły działania Izraela.

Obalenie Asada przynosi korzyści także Izraelowi, osłabiając regionalną potęgę Iranu. Bez Asada Iran traci drogi lądowe, którymi zaopatrywał Hezbollah w walce z Izraelem. To może pomóc osłabionemu nalotami Libanowi w wyrwaniu się spod wpływów Hezbollahu i rozpoczęciu odbudowy gospodarki.

Komentatorzy zwracają również uwagę na osłabienie Rosji, która wycofuje okręty, sprzęt i ludzi z Syrii. BBC ustaliło, że w latach 2015-2024 zginęło tam co najmniej 543 rosyjskich żołnierzy i najemników z Grupy Wagnera.

Dla Europy podzielona Syria, zdominowana przez różne frakcje bojowników, stwarza ryzyko „irakizacji” przestrzeni niekontrolowanych, które mogą stać się schronieniem dla ekstremistów. Silny prezydent Turcji Erdogan, eksportujący swoją wizję politycznego islamu, również nie leży w interesie Europy. Ankara wspierała HTS i zapewniła wsparcie logistyczne oraz przeszkolenie bojowników, co umożliwiło ich ofensywę i upadek Asada.

Erdogan porównuje współczesne walki przeciwko interesom Zachodu do „bitew przeciwko krzyżowcom”, co ukazuje jego ideologiczne fundamenty. Niewykluczone, że Turcja ponownie wykorzysta uchodźców jako kartę przetargową w relacjach z Unią Europejską.

Główne wnioski

  1. Zagrożeniami dla UE po upadku Asada są presja migracyjna, wzrost zagrożenia terroryzmem oraz rosnące wpływy Turcji w Europie i prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
  2. Francuski wywiad ostrzega przed odrodzeniem się ruchów terrorystycznych, które mogą destabilizować region, oraz ewentualnymi atakami terrorystycznymi we Francji i Europie. Zwraca uwagę na uwolnienie z więzień bojowników islamskich, z których część może przyjechać do Europy. Wywiad wskazuje również na pogorszenie sytuacji Kurdów w Syrii i Turcji.
  3. Wygrani upadku Asada to Turcja, Izrael, a być może także Liban oraz prześladowani w czasie reżimu Syryjczycy. UE ostrożnie podchodzi do nowych władz syryjskich, domagając się przestrzegania praw człowieka i prawa międzynarodowego przez organizację HTS, która w przeszłości miała silne związki z dżihadem, czyli świętą wojną.

.