Biznes Newsy

Co się dzieje w polskiej gospodarce? Szczyt inflacji przed nami, ale na horyzoncie widać światełko

Inflacja będzie dążyła do celu, a wzrost gospodarczy pozostanie z nami na dłużej, choć na wielką ekspansję polskiej gospodarki nie ma co liczyć – wynika z nowego raportu NBP.

Na zdjęciu godło NBP i mównica
NBP: Ukraińcy i Białorusini rzadko planują wyjazd z Polski Fot. PAP/Rafał Guz

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmieni się inflacja i wzrost gospodarczy w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy.
  2. Jakie są główne czynniki ryzyka dla tej prognozy.
  3. Co zdaniem analityków NBP będzie miało największy wpływ na kondycję polskiej gospodarki.

Jest lepiej – taki wniosek można wysnuć po analizie Raportu o inflacji, który dziś, 8 listopada, opublikował NBP. Dokument publikowany trzy raz w roku zawiera kluczowe informacje dotyczące prognoz gospodarczych dla Polski, również w kontekście całego regionu. Oto omówienie najważniejszych punktów, które znalazły się w nowym raporcie.

Otoczenie polskiej gospodarki

Zgodnie z analizą NBP koniunktura w europejskiej gospodarce wciąż pozostaje na dość słabym poziomie.

– Roczna dynamika PKB w II kw. 2024 r. w strefie euro, a także w gospodarkach regionu Europy
Środkowo-Wschodniej była niska. W Niemczech, będących głównym partnerem handlowym Polski, trwała stagnacja. Jednocześnie wzrost PKB w Stanach Zjednoczonych był relatywnie szybki – brzmi fragment raportu NBP.

Przyczyną słabszej kondycji okolicznych gospodarek ma być według NBP przede wszystkim zacieśnianie warunków finansowych z ostatnich lat. Z drugiej strony gospodarki zaczynają powoli się rozkręcać, głównie dzięki dobrej sytuacji na rynku pracy i niskiej inflacji, która sprzyja wzrostowi realnych wynagrodzeń. Ożywia się także eksport towarów. Pozytywnie na gospodarki oddziałuje także obniżanie stóp procentowych przez niemal wszystkie istotne banki centralne.

Warto także zwrócić uwagę na to, co dzieje się w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Dynamika PKB W II kwartale br. obniżyła się do 0,9 proc. w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego, przy czym w I kwartale było to 1,3 proc.

– Wzrost gospodarczy w II kw. br. wspierany był głównie przez konsumpcję prywatną, a także w mniejszym stopniu przez spożycie publiczne. Dynamikę PKB najsilniej obniżał natomiast eksport netto, odzwierciedlając odbudowę popytu konsumpcyjnego oraz słabą koniunkturę wśród głównych partnerów handlowych, przede wszystkim w Niemczech. W II kw. br. ujemne były również wkłady inwestycji oraz zmiany stanu zapasów do wzrostu PKB – informuje NBP.

Dlaczego rosną ceny

NBP w pierwszej kolejności bierze pod lupę inflację, która rośnie – szczególnie, jeśli chodzi o artykuły spożywcze (z 2,5 proc. r/r w czerwcu br. do 4,7 proc. r/r we wrześniu br.). Przyczyną jest m.in. powrót podatku VAT do 5 proc., efekt bazy wynikający z długotrwałej konkurencji cenowej firm z rynku handlowego oraz niższe zbiory owoców i warzyw w tym roku.

– Inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła z 3,6 proc. r/r w czerwcu do 4,3 proc. r/r we wrześniu br., na co złożyły się wyższe roczne dynamiki cen zarówno towarów nieżywnościowych (wzrost z 1,4 proc. w czerwcu do 2,0 proc. we wrześniu), jak i usług (wzrost z 6,1 proc. w czerwcu do 6,8 proc. we wrześniu) – wynika z raportu NBP.

W przypadku towarów nieżywnościowych NBP upatruje efektu bazy wynikającego ze skutków rozszerzenia programu bezpłatnych leków refundowanych we wrześniu 2023 r., a w przypadku usług wzrostu cen z powodu niższego, sezonowego spadku cen turystyki oraz wyższych opłat radiowo-telewizyjnych oraz końca promocji w usługach internetowych.

Co się dzieje w polskiej gospodarce

– W I połowie 2024 r. trwało ożywienie aktywności gospodarczej w Polsce. Z kolei napływające dane dotyczące III kw. br. sygnalizują, że prawdopodobnie nastąpiło w tym okresie spowolnienie rocznej dynamiki PKB, w tym konsumpcji – informuje NBP.

Pozytywnie na polską gospodarkę wpływa wzrost konsumpcji prywatnej i spożycia publicznego oraz inwestycje, zwłaszcza publiczne. Negatywnie: stan zapasów oraz eksport netto, który w II kwartale br. był po raz pierwszy od dwóch lat ujemny.

NBP zauważa jednak, że III kwartał jest gorszy pod względem aktywności gospodarczej.

– Roczna dynamika sprzedaży detalicznej w III kw. br. wyraźnie się obniżyła i była ujemna (wyniosła -1,5 proc. r/r wobec 4,8 proc. r/r w II kw. br.) przy pewnym pogorszeniu nastrojów konsumenckich. Z kolei wzrost produkcji przemysłowej był niski i nieco słabszy niż w poprzednim kwartale (wyniósł 0,6 proc. r/r w III kw. wobec 0,8 proc. r/r w II kw.). Jednocześnie utrzymywał się wyraźny spadek produkcji budowlano-montażowej (dynamika wyniosła-6,9 proc. r/r w III kw. wobec -6,0 proc. r/r w II kw. br.)

Sytuacja w przedsiębiorstwach finansowych poprawiła się względem początku roku, ale wciąż jest na gorszym poziomie niż rok temu. Zagregowany wynik finansowy brutto był wciąż wyraźnie niższy niż przed rokiem (jego dynamika wyniosła -21,9 proc. r/r w II kw. wobec -35,8 proc. w I kwartale br.

– W ujęciu branżowym zmniejszyła się skala spadku przychodów związanych ze sprzedażą w przemyśle i budownictwie, czemu towarzyszyło spowolnienie wzrostu przychodów w usługach – wynika z raportu.

NBP podkreśla także dobrą sytuację na rynku pracy związaną z niską stopą bezrobocia i wysoką dynamiką wynagrodzeń nominalnych.

–Dane ZUS wskazują na kontynuację niewielkiego wzrostu liczby pracujących w II i III kw. br., przy czym następowało to wyłącznie ze względu na rosnące zatrudnienie w formach innych niż umowy o pracę. Jednocześnie krótkookresowe perspektywy zatrudnienia w przedsiębiorstwach nieznacznie się poprawiły, zarówno według wyników Szybkiego Monitoringu NBP, jak i badania koniunktury GUS – informuje NBP.

Co nas czeka w przyszłości, czyli projekcja inflacji i PKB

Według NBP, kluczowym czynnikiem wpływającym na poziom inflacji w najbliższym czasie będzie zmiana cen energii dla gospodarstw domowych.

–Zgodnie z aktualnie obowiązującym stanem prawnym, (...) w 2025 r. ma nastąpić dalszy etap wygasania mechanizmów regulujących te ceny. Jednak wypowiedzi medialne przedstawicieli
rządu wskazują na możliwość przedłużenia działań osłonowych ograniczających wzrost cen energii dla gospodarstw domowych, a zgodnie z projektem ustawy budżetowej na przyszły rok część pieniędzy na ten cel została zabezpieczona. Z tego względu listopadowa projekcja została przygotowana w dwóch scenariuszach. W pierwszym z nich – pełniącym rolę scenariusza centralnego – założono zgodnie z obecnie obowiązującym stanem prawnym, że w styczniu 2025 r. nastąpi dalsze uwolnienie cen nośników energii dla gospodarstw domowych. Natomiast w scenariuszu drugim przyjęto założenie o ich zamrożeniu na obecnym poziomie – podano w komunikacie.

Nieco mniej powodów do optymizmu mają osoby stawiające na wzrost polskiej gospodarki.

- W 2025 r. oczekiwane jest przyspieszenie dynamiki PKB w Polsce do czego przyczyni się silny wzrost napływu funduszy unijnych w ramach perspektywy finansowej 2021-2027 oraz z Krajowego Planu Odbudowy, podnoszący w szczególności ścieżkę inwestycji. Jednocześnie
jednak stopniowo będzie wygasał wpływ ekspansywnej polityki fiskalnej, podwyższającej dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, na dynamikę ich wydatków konsumpcyjnych. Z uwagi na to, że popyt zagraniczny będzie wspierał krajową koniunkturę jedynie w niewielkim stopniu, a – zgodnie z założeniem projekcji – stopy procentowe NBP pozostaną w jej horyzoncie na niezmienionym poziomie, przyśpieszenie wzrostu gospodarczego 2025 r. będzie ograniczone - informuje NBP.

NBP zwraca uwagę na wpływ zmian legislacyjnych na kondycję polskiej gospodarki oraz na poziom inflacji. Przykładowo, chodzi o uwolnienie cen energii, które podniosą inflację w krótkim okresie czasu.

–Jednocześnie są wdrażane kolejne zmiany systemowe, które dodatkowo – po wzroście od początku 2024 r. wynagrodzeń w sektorze publicznym i podwyższeniu świadczenia wychowawczego z 500 do 800 zł – poprawiają sytuację finansową gospodarstw domowych – pisze NBP.

Przykładowo, chodzi o program Aktywny Rodzic, dodatek do renty socjalnej czy renty wdowie. Łączny koszt wymienionych powyżej zmian, które zaczną obowiązywać pod koniec br. lub wejdą w życie w przyszłym roku, szacowany jest na 0,2 proc. PKB w 2025 r. i 0,3 proc. w 2026 r.

Na inflację wpłyną także zapowiadane wysokie podwyżki akcyzy na produkty alkoholowe (w marcu 2025 r. od 25 do 75 proc., a w 2026 r. o kolejne 50 proc.).

– W projekcji listopadowej uwzględniono też działania związane ze wsparciem oraz odbudową obszarów Polski dotkniętych powodzią we wrześniu br. Zgodnie ze wstępnymi szacunkami NBP koszty usuwania skutków tej katastrofy poniesione przez budżet państwa w br. mają wynieść ok. 0,1 proc. PKB, tj. będą niższe niż w 1997 i 2010 r. (0,2 proc. PKB) – informuje NBP.

W raporcie warto także zwrócić uwagę na prognozowany spadek dynamiki dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, pod wpływem powrotu podwyższonego obecnie wzrostu realnych wynagrodzeń do poziomu zbliżonego do tempa poprawy wydajności pracy.

– Uwzględnione w projekcji zmiany legislacyjne będą również w najbliższych latach wyraźnie słabiej niż w br. podnosić dynamikę dochodów ludności. Ponieważ jednak gospodarstwa domowe dążą do wygładzania ścieżki konsumpcji w czasie, dynamika spożycia prywatnego będzie kształtować się przez cały horyzont projekcji na relatywnie stabilnym poziomie – brzmi fragment raportu.

Prognozowany jest także powrót do wysokiej dynamiki inwestycji, głównie dzięki funduszom z KPO. Jeśli chodzi o inwestycje sektora finansów publicznych, wynik poprawią wysokie wydatki na zakupy sprzętu wojskowego.

NBP spodziewa się także stabilizacji stopy bezrobocia dzięki przyspieszeniu dynamiki aktywności
gospodarczej, ale przy utrzymaniu niewielkiego spadku liczby pracujących.

- W 2026 r. osłabienie koniunktury przyczyni się do ponownego, ale ograniczonego wzrostu stopy bezrobocia przy utrzymującym się spadku krajowego zasobu siły robocze – prognozuje NBP.

Co się zmieniło

NBP porównał także obecną projekcję do poprzednich. Obniżono prognozę tempa wzrostu gospodarczego, głównie z powodu gorszych od oczekiwań odczytów wskaźników koniunktury w Polsce oraz w jej otoczeniu gospodarczym opublikowanych po zamknięciu projekcji lipcowej.

- W szczególności sprzedaż detaliczna oraz produkcja przemysłowa zarówno w lipcu, sierpniu
jak i we wrześniu br. okazały się niższe niż mediana oczekiwań rynkowych. W konsekwencji w III kw. br. tempo wzrostu produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej – pomimo wysokiego wzrostu realnych dochodów do dyspozycji ludności – były zbliżone do zera. Jednocześnie wskaźnik PMI, pomimo pewnej poprawy w III kw. br., od ponad dwóch lat kształtuje się poniżej neutralnego progu 50,0 pkt, co wskazuje na utrzymywanie się pesymistycznych nastrojów w sektorze przemysłowym. Dodatkowym negatywnym sygnałem z polskiej gospodarki był wyraźny spadek w II kw. br. inwestycji średnich i dużych przedsiębiorstw – uzasadnia NBP.

Projekcja inflacji została nieznacznie podniesiona, głównie przez opóźnione wyższe koszty pracy będące konsekwencją silniejszego niż zakładano w projekcji lipcowej wzrostu wynagrodzeń.

Granice niepewności

NBP ocenił także potencjalne ryzyka, które mogą wpłynąć na ten dość pozytywną (chociaż nie hurraoptymistyczną) prognozę na najbliższe dwa lata.

Główne to: przyszłość cen energii, wykorzystanie pieniędzy z KPO, kondycja gospodarek w strefie euro (szczególnie niemieckiej), przebieg konfliktów na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie oraz relacje handlowe między USA a innymi krajami.

- Bilans czynników niepewności wskazuje na bliski symetrycznemu rozkład ryzyk dla prognozowanej dynamiki PKB oraz wyższe prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji CPI poniżej ścieżki centralnej w krótkim horyzoncie projekcji - informuje NBP.