Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Polityka Świat

Czesi idą do urn. ANO lideruje w sondażach, ale czy będzie rządzić

W najbliższy piątek i sobotę Czesi wybiorą nowy parlament, a dokładniej jego niższą izbę. Sondaże jednoznacznie wskazują na zwycięstwo opozycyjnej obecnie partii ANO byłego premiera Andreja Babiša. Nie oznacza to jednak, że to właśnie ten polityk dostanie misję stworzenia rządu. Eksperci wskazują na kilka możliwych scenariuszy, łącznie z tym że ANO pozostanie w opozycji. Choć Andrej Babiš to polityk populistyczny, jest mało prawdopodobne, że po wyborach Czechy pójdą drogą Węgier i Słowacji.

Andrej Babiš, lider cieszącej się największym poparciem czeskich wyborców partii ANO, były i być może także przyszły premier. (fot. Milan Jaros/Bloomberg)
Andrej Babiš, lider cieszącej się największym poparciem czeskich wyborców partii ANO, były i być może także przyszły premier. Fot. Milan Jaros/Bloomberg

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Które partie cieszą się największym poparciem w sondażach przed piątkowo-sobotnimi wyborami parlamentarnymi w Czechach.
  2. Które ugrupowania polityczne mogłyby stworzyć koalicję rządową i który polityk ma szanse zostać premierem.
  3. Dlaczego nawet zwycięstwo populistycznego ANO nie oznacza, że Czechy pójdą drogą Węgier czy Słowacji.

Lenka (imię zmienione) jest absolwentką Uniwersytetu Karola. Mieszka w Pradze, gdzie wraz z mężem prowadzi własną działalność gospodarczą. Do obecnych rządów odnosi się bardzo krytycznie. Premiera Petra Fialę nazywa kłamcą, a jego ministrów – amatorami i laikami.

Nie lepiej ocenia także większość obecnej opozycji. Uważa, że ANO Andreja Babiša skompromitowało się podczas pandemii. Piratów, z którymi kiedyś sympatyzowała, ma teraz za wygadujących bzdury głupców, a głosowaniem na komunistów nigdy się nie zhańbi. Na kogo zatem postawi w najbliższych wyborach?

Radykalna wyborczyni kontra umiarkowany wyborca

– Wielkiego wyboru nie mam. Widzę jednak kilka nowych twarzy, które, aby mieć szansę w wyborach, połączyły się w blok narodowy. Nigdy nie głosowałam na Wolność i Demokrację Bezpośrednią [SPD – red.] Tomia Okamury, ale teraz oddam głos na startującą w koalicji z SPD partię Prawo, Szacunek, Fachowość [PRO – red.] prawnika Jindřicha Rajchla. Mam nadzieję, że oto nadchodzi nowa fala polityków, którzy zatroszczą się o obywateli i postawią naszą ojczyznę na pierwszym miejscu – mówi Lenka.

Jiří (imię zmienione) mieszka w niewielkim miasteczku w środkowych Czechach, kilkadziesiąt kilometrów od Pragi. Ma nieco ponad pięćdziesiąt lat, średnie wykształcenie i poglądy polityczne diametralnie różne od poglądów Lenki. W jednym się z nią zgadza: jest kategorycznie przeciwko partii Andreja Babiša.

– Populistyczne ANO od czterech lat wciska ludziom, że mamy nieudolny rząd, prowadzący nas wprost ku katastrofie, a prosty lud to kupuje. Głupota u nas rozkwita w najlepsze i niestety niewiele można z tym zrobić – mówi Jiří.

W zbliżających się wyborach odda głos na któreś z ugrupowań, które obecnie współrządzą, czyli centroprawicową koalicję SPOLU (ODS, KDU-ČSL i TOP 09) lub ruch Burmistrzowie i Niezależni, czyli STAN.

– A jeśli poniesie mnie fantazja, zagłosuję na Piratów – dodaje Jiří.

Rozdane karty kontra otwarte pytania

Nasi rozmówcy zdecydowanie nie są statystycznymi czeskimi wyborcami. Ci bowiem najczęściej popierają wspomniane ANO. Na znaczącą przewagę partii Andreja Babiša nad pozostałymi ugrupowaniami wskazują już od 2022 r. wszystkie sondaże przedwyborcze. „Pół roku przed wyborami karty są już praktycznie rozdane” pisał w maju tego roku dziennik „Hospodářské noviny”.

Chociaż wygrana ANO wydaje się przesądzona, wiele pytań dotyczących wyników wyborów pozostaje bez odpowiedzi.

– Co najmniej jedna czwarta wyborców wciąż się waha i decyzję podejmie zapewne w ostatniej chwili, być może już w lokalu wyborczym – zauważa dr Martyna Wasiuta, politolożka i twórczyni serwisu czeskapolityka.pl.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran
Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

Większość sondaży wskazuje, że do 200-osobowej sněmovny, czyli niższej izby parlamentu, wejdą przedstawiciele aż siedmiu ugrupowań. Jeśli tak faktycznie się stanie, stworzenie większościowej koalicji rządowej nie będzie wcale proste.

Większościowa koalicja kontra mniejszościowy rząd

– Nawet najsilniejsze ANO musiałoby w tym celu dokooptować sobie dwóch koalicjantów. Teoretycznie w grę wchodzą ugrupowania antysystemowe, czyli SPD i populistyczni Kierowcy [AUTO – red.], którzy są zresztą w tej samej co ANO grupie politycznej Patrioci za Europą, albo narodowo-komunistyczne Stačilo! – przewiduje politolożka.

Zdaniem czeskiego Stowarzyszenia Spraw Międzynarodowych (AMO) bardziej prawdopodobny jest scenariusz, w którym ANO stworzy jednopartyjny rząd mniejszościowy, doraźnie korzystający ze wsparcia skrajnych partii – z prawej i z lewej strony. W opinii ekspertów z AMO w grę wchodzą jeszcze co najmniej trzy inne powyborcze scenariusze, w których współrządzić będzie ugrupowanie Andreja Babiša. Do klasycznej większościowej koalicji ANO z antysystemowcami, po koalicję, w której ANO będzie słabszym partnerem któregoś z ugrupowań tworzących obecny rząd np. chadeckiego KDU-ČSL lub STAN-u.

Andrej Babiš, jako założyciel i przewodniczący najsilniejszego ugrupowania w sněmovnie jest oczywiście naturalnym kandydatem na premiera. Dziś jednak wcale nie jest pewne, że szefem rządu zostanie.

Cztery scenariusze Babiša kontra jeden scenariusz Fiali

– Lider ANO to nie tylko polityk, ale także przedsiębiorca i jeden z najbogatszych ludzi w Czechach. Łączenie tych ról wzbudzało duże kontrowersje już za pierwszym razem, gdy w latach 2017-2021 stał na czele czeskiego rządu. Dlatego teraz, po zwycięskich dla ANO wyborach, premierem może zostać wiceprzewodniczący tego ugrupowania i prawa ręka Andreja Babiša – Karel Havlíček. To on stoi na czele stworzonego przez ANO gabinetu cieni – mówi twórczyni serwisu czeskapolityka.pl.

Mniej prawdopodobne, ale wciąż możliwe, jest według niej to, że misję stworzenia rządu otrzyma polityk z innej partii. Byłby to scenariusz podobny do polskiego sprzed dwóch lat i czeskiego sprzed czterech. W wyborach w 2021 r. najwięcej głosów zdobyła wprawdzie partia Andreja Babiša, ale koalicję utworzyły ugrupowania, które zajęły kolejne miejsca: SPOLU, STAN oraz Piraci, a premierem został Petr Fiala.

W zeszłym roku to ostatnie stronnictwo opuściło koalicję. Teraz jednak jego politycy sygnalizują, że po wyborach byliby zainteresowani współpracą ze SPOLU i STAN-em.

Ikona wykres interaktywny Wykres interaktywny
Ikona pełny ekran Pełny ekran

– Taka koalicja to nasz piąty scenariusz. Jednak, aby mógł się ziścić, dwa balansujące w okolicach 5-procentowego poparcia ugrupowania – czyli AUTO oraz Stačilo! – musiałyby nie przekroczyć progu, a poparcie dla ANO nie może przekroczyć 30 proc. – mówi dr Vít Dostál, dyrektor wykonawczy AMO.

W jego ocenie taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny.

Jaką cenę zapłaciłoby ANO za sojusz z radykalnie prawicowym SPD? Ewentualny koalicjant partii Andreja Babiša to ugrupowanie antyimigranckie, ksenofobiczne i eurosceptyczne. Jednym z jego kluczowych postulatów jest przeprowadzenie referendum dotyczącego członkostwa Czech w Unii Europejskiej i NATO. Co ciekawe, z sympatią o takim pomyśle myślą również w Stačilo! Czy ANO w zamian za poparcie tych stronnictw będzie musiało poprzeć ideę referendum w sprawie „Czechexitu”? Niekoniecznie.

Scenariusz węgierski kontra scenariusz europejski

– W Czechach nie jest łatwo doprowadzić do referendum, bo trzeba przegłosować specjalną ustawę lub zmienić konstytucję. A do tego konieczne jest poparcie trzech piątych posłów, potem także trzech piątych senatorów. Zwolennicy takiego referendum nie mają teraz szans na zdobycie tylu głosów – mówi dr Martyna Wasiuta.

Ekspertka uważa, że nawet gdyby do władzy doszły ugrupowania populistyczne z ANO na czele, Czechy nie pójdą drogą Orbánowskich Węgier ani Ficowskiej Słowacji.

– W tym celu niezbędne byłoby zawłaszczenie mediów, w szczególności radia, a zwłaszcza telewizji publicznej. One nigdy nie były upartyjnione i zawsze dość krytycznie odnosiły się do władz. Ewentualne próby przejęcia kontroli nad mediami przez polityków spotkałyby się z silnym oporem widzów, dziennikarzy oraz prezydenta Petra Pavla – uważa autorka serwisu czeskapolityka.pl.

Główne wnioski

  1. Choć ANO lideruje w sondażach, nie jest pewne, kto utworzy rząd. Populistyczna partia Andreja Babiša ma w przedwyborczych badaniach dużą przewagę nad konkurentami. Powołanie rządu przez to ugrupowanie nie jest jednak przesądzone. Bez koalicjantów ANO nie będzie miało większości, nie można więc wykluczyć scenariusza, w którym pozostanie w opozycji.
  2. Rozdrobnienie polityczne komplikuje tworzenie większościowej koalicji. Do niższej izby czeskiego parlamentu – jeśli wierzyć sondażom – może wejść aż siedem ugrupowań. W takiej sytuacji budowa stabilnej koalicji wymagałaby licznych kompromisów. Prościej byłoby, gdyby posłów miało np. tylko pięć komitetów. To również możliwy scenariusz, bo niektóre z partii balansują na granicy progu wyborczego.
  3. Czeskie społeczeństwo prawdopodobnie nie pójdzie śladem Węgier czy Słowacji. Andrej Babiš to polityk wybitnie populistyczny. Jednak zdaniem ekspertów wyborcze zwycięstwo jego partii wcale nie oznacza, że Czechy pójdą drogą Węgier i Słowacji. Nie będzie to możliwe bez radykalnej kontroli mediów, a tamtejsze społeczeństwo nie zgodzi się na zawłaszczenie przez polityków radia i telewizji. Na straży stoi też prezydent Petr Pavel.