Człowiek zwany „portfelem Orbána” i krąg NER. Do kogo należą największe firmy prywatne nad Balatonem
Wartość Grupy Mészáros, czyli najcenniejszego prywatnego koncernu na Węgrzech zwiększyła się w ciągu ostatniego roku o prawie 150 proc. Jego właściciel Lőrinc Mészáros szczyci się wieloletnią przyjaźnią z węgierskim premierem. Nie kryje, że to właśnie jemu zawdzięcza swoją fortunę. Za zaufanych ludzi i druhów lidera Fideszu uchodzą również inni biznesmeni, do których należą inne największe prywatne firmy u bratanków. Trudno oprzeć się wrażeniu, że Viktor Orbán to współczesny król Midas znad Balatonu.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Kto tworzy krąg najbogatszych węgierskich biznesmenów i jakie mają powiązania z premierem Viktorem Orbánem.
- Dlaczego Lőrinc Mészáros bywa nazywany „portfelem Orbána” i w jak sposób jego firma stała się najcenniejszym prywatnym koncernem na Węgrzech.
- Jak polityczne koneksje wpływają na rozwój największych prywatnych przedsiębiorstw nad Balatonem.
Węgierska mutacja magazynu „Forbes” opublikowała we wrześniu listę 25 największych prywatnych firm w kraju. Na jej czele – podobnie jak rok wcześniej – znalazła się Grupa Mészáros. To konglomerat działający w wielu branżach, od energetyki i infrastruktury, przez rolnictwo i turystykę, po media i bankowość.
Trudno się zresztą dziwić pozycji tego holdingu, skoro należy on do rodziny, której głową jest Lőrinc Mészáros, najbogatszy obywatel Węgier. Na początku tego roku majątek 59-letniego przedsiębiorcy szacowano na 1,24 bln forintów (około 12,9 mld zł). Zaskakuje jednak ogromny dystans wartościowy, który dzieli Grupę Mészárosa od pozostałych firm z tej listy.
150 proc. rocznego wzrostu
Koncern będący własnością najbogatszego Węgra wyceniono na prawie 1,55 bln forintów (ponad 16,9 mld zł). To więcej, niż wynosi łączna wartość pięciu kolejnych największych prywatnych przedsiębiorstw w kraju.
Interesujące jest też tempo, w jakim rośnie wartość holdingu Lőrinca Mészárosa. W ciągu ostatniego roku wzrosła o niemal 150 proc., a w ciągu trzech lat – prawie czteroipółkrotnie.
Grupa Mészáros rozwija się w dużej mierze dzięki zamówieniom publicznym. W węgierskich mediach niemal co kilka dni pojawiają się informacje o kolejnych wielomilionowych kontraktach zdobywanych przez spółki należące do holdingu. Często przetargi, w których zwyciężają, budzą zresztą spore kontrowersje.
Majątek na publicznych przetargach
O jednej z takich spraw napisał kilka dni temu niezależny portal śledczy atlatszo.hu (nazwa oznacza „przejrzystość”). Niewielka spółka z Grupy Mészárosa otrzymała od państwowego przewoźnika kolejowego MÁV kontrakt wart 1,2 mld forintów na naprawę 400 wagonów. Zamówienie trafiło do niej po tym, jak jedyny konkurent został wykluczony z przetargu z powodu zaoferowania… „nieproporcjonalnie niskiej ceny usługi”.
Oczywiście zdarza się też, że firmy Lőrinca Mészárosa przegrywają przetargi i nie utrzymują kontraktów. Takie sytuacje są jednak na tyle rzadkie, że nawet przy stosunkowo niewielkich kwotach media szeroko je opisują. Latem tego roku należąca do najbogatszego Węgra spółka Aqua Vivien, która przez lata dostarczała butelkowaną wodę do pociągów MÁV, nie otrzymała kolejnego zamówienia. Ku zaskoczeniu wielu wart ponad 900 mln forintów kontrakt zdobyła niewielka, słabo znana firma z Debreczyna.
Kłopotliwy hołd dla Viktora Orbána
Lőrinc Mészáros pochodzi z wsi Felcsút w środkowych Węgrzech, tej samej, w której dorastał Viktor Orbán. Uważa się za przyjaciela premiera i najwyraźniej wiele mu zawdzięcza. Kariera przedsiębiorcy ruszyła z kopyta w 2010 r., dokładnie wtedy, gdy lider Fideszu po raz drugi objął funkcję premiera. Kilka lat później Lőrinc Mészáros w jednym z wywiadów powiedział w przypływie szczerości, że swoją wysoką pozycję w świecie biznesu i majątek zawdzięcza „Bogu, szczęściu i Viktorowi Orbánowi”. Ten hołd dla szefa Fideszu ujawniał – najwyraźniej wbrew intencjom biznesmena – ścisłe i nie zawsze transparentne powiązania przyjaciół z dzieciństwa. Dlatego w kolejnych wywiadach najbogatszy Węgier starał się zatrzeć niekorzystne wrażenie i ostatni element powyższej triady zastępował zwrotem „ciężka praca”.
Niewiele to jednak dało. Wśród osób niechętnych Fideszowi, a tych na Węgrzech jest coraz więcej, Lőrinc Mészáros to symbol nepotyzmu i kumoterstwa w tamtejszej gospodarce. Najbogatszy Węgier bywa nazywany „instalatorem narodu” (zanim zrobił karierę w biznesie, był skromnym monterem i inkasentem gazowym), a także „portfelem Orbána”.
Zresztą zdecydowana większość z listy 50 najbogatszych Węgrów magazynu „Forbes” ma mniejsze lub większe związki z Fideszem i jego szefem. To samo dotyczy podmiotów z najnowszego zestawienia największych prywatnych firm autorstwa dziennikarzy tegoż miesięcznika. Drugie miejsce zajmuje tu MPF Holding. To wart 501,8 mld forintów (prawie 5,5 mld zł) koncern produkcyjny będący własnością Zsolta Felcsuti’ego i jego rodziny. Grupa inwestuje w Europie Środkowo-Wschodniej i na Dalekim Wschodzie, a jej głównymi rynkami zbytu są państwa Unii Europejskiej i USA.
Wpływowy bankier oraz krąg NER
Majątek samego Zsolta Felcsuti’ego „Forbes” wycenił na początku tego roku na 487,4 mld forintów (wtedy około 5 mld zł). To dało 54-letniemu przedsiębiorcy trzecie miejsce na liście najbogatszych Węgrów.
Właściciel MPF Holding uważany jest na Węgrzech za członka tzw. kręgu NER (od węgierskiego Nemzeti Együttműködés Rendszere, czyli System Współpracy Narodowej). To określenie nieformalnej sieci wpływowych osób, firm i instytucji, które zyskały znaczenie i majątek dzięki bliskim związkom z Viktorem Orbánem.
Jedną z najważniejszych osób należących do kręgu NER oraz serdecznym przyjacielem węgierskiego premiera i jego zaufanym człowiekiem jest Sándor Csányi. O tym 72-letnim bankierze i przedsiębiorcy pisaliśmy już wiele razy. Od lat jest bowiem jednym z najbogatszych Węgrów – ostatnio wiceliderem ich listy z majątkiem szacownym na 684,8 mld forintów (7,1 mld zł) – a także drugim – po Viktorze Orbánie – najbardziej wpływowym człowiekiem w kraju.
Plusy i minusy przyjaźni z premierem
Sándor Csányi to wieloletni prezes największego węgierskiego banku komercyjnego OTP, szef Węgierskiego Związku Piłki Nożnej i wiceszef FIFA oraz prywatny przedsiębiorca. Należącą do niego i jego rodziny Grupę Bonafarm „Forbes” wycenił na 400 mld forintów (prawie 4,4 mld zł). To dało rolno-spożywczemu przedsiębiorstwu trzecie miejsce na liście najcenniejszych prywatnych węgierskich przedsiębiorstw.
O ile nad Balatonem nazwisko Csányi otwiera wiele drzwi, to już za granicą może stanowić pewnego rodzaju obciążenie. Właściciel Grupy Bonafarm przekonali się o tym ostatnio, gdy zapragnęli przejąć jedną z najważniejszych firm z branży mleczarskiej w sąsiedniej Rumunii. W ocenie części tamtejszych polityków oddanie tych zakładów w ręce człowieka tak bardzo związanego z Viktorem Orbánem może stanowić „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”.
Kolejne miejsce w spisie najbogatszych prywatnych firm na Węgrzech zajmuje Duna Aszfalt. Budowlane przedsiębiorstwo warte jest 234,4 mld forintów (prawie 2,56 mld zł), a należy do rodziny Szíjjów. Jej senior, 67-letni László Szíjj, to bliski partner biznesowy Lőrinca Mészárosa. Ich firmy startują często razem w publicznych przetargach i wspólnie otrzymują zlecenia na realizację projektów infrastrukturalnych w kraju.
László Szíjj został ostatnio sklasyfikowany na szóstym miejscu listy najzamożniejszych Węgrów. Jego stan posiadania oszacowano na 333,3 mld forintów (ponad 3,4 mld zł).
Hotele i napoje energetyczne
Pierwszą piątkę zamyka Grupa Gránit Pólus (dawniej Trigránit), która działa w sektorze nieruchomościowym, w tym również w branży hotelarskiej. Przedsiębiorstwo warte jest wg „Forbesa” 225,2 mld forintów (1,93 mld zł). Należy do spadkobierców po zmarłym w 2018 r. Sándorze Demjánie. Również rodzina Demjánów trafiła na początku tego roku na listę najzamożniejszych obywateli Węgier. Wycena jej majątku sięgnęła wtedy 225,2 mld forintów (2,3 mld zł).
Numer sześć na liście to Hell Group Holding. Jej wartość sięga 175,2 mld forintów (prawie 1,92 mld zł). Założona w 2006 r. przez Ernő Barabása firma należy do największych na świecie producentów napojów. Obecnie jest kontrolowana i zarządzana przez synów twórcy, Ernő Jr. i Zsolta Barabásów. Co ciekawe, przedsiębiorcy, choć znajdują się w gronie 50 najzamożniejszych Węgrów, w najnowszym ich spisie znaleźli się dopiero na 39 pozycji. Ich łączny stan posiadania oszacowano na 71,9 mld forintów (niespełna 740 mln zł).
Główne wnioski
- Lőrinc Mészáros i jego Grupa Mészáros dominują w węgierskim biznesie. Kontrolowana przez przyjaciela Viktora Orbána jest warta więcej niż pięć kolejnych największych prywatnych firm razem wziętych. Rośnie w szalonym tempie, a rozwój zawdzięcza głównie kontraktom publicznym i politycznym powiązaniom.
- Największe prywatne fortuny na Węgrzech i ich związek z kręgiem NER. Wielu najbogatszych przedsiębiorców nad Balatonem – m.in. Zsolt Felcsuti, Sándor Csányi, László Szíjj – to osoby powiązane z Viktorem Orbánem. Jego przyjaciele lub partnerzy biznesowi zdobywali majątki dzięki korzystnym przetargom i politycznym koneksjom. Na Węgrzech nazywa się ich czasami kręgiem NER, czyli Systemem Współpracy Narodowej.
- Powiązania biznesowo-polityczne budzą kontrowersje w kraju i za granicą. Krytyczni wobec władzy Fideszu Węgrzy widzą w Lőrincu Mészárosie symbol nepotyzmu i kumoterstwa. O ile związki z politykami procentują w kraju, to za granicą wcale nie są atutem. Przekonał się o tym ostatnio Sándor Csányi i jego firma Bonafarm. Rumuni uznali, że przejęcie przez nią jednego z ważnych przedsiębiorstw spożywczych w kraju może być zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego.