Pilne
Sprawdź relację:
Dzieje się!
Lifestyle

Denimowa nisza. Małe manufaktury tworzą jeansy warte kilkanaście tysięcy złotych

Może się wydawać, że denim to nic nadzwyczajnego, ponieważ jeansy i ubrania z denimu znajdziemy dzisiaj w ofercie każdej marki modowej, w przeróżnych odcieniach, fasonach, stanach jakości i cenach. Są jednak miejsca – manufaktury, dla których jakość materiału i gotowego produktu ma ogromne znaczenie.

Targi mody męskiej Pitti Uomo
Mężczyźni świadomi swojego stylu potrafią docenić jakościowe jeansy z małych manufaktur. Fot. Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Które kraje oferują najlepszy denim na świecie.
  2. Dlaczego jeansy z małych manufaktur potrafią kosztować kilka tysięcy złotych.
  3. Jak w obecne trendy modowe wpisuje się denim.
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Jeansy kojarzone w minionym wieku z odzieżą roboczą stały się przez te wszystkie lata ważną częścią świata mody. Dzisiaj ubrania z denimu znajdziemy w kolekcji marek z każdego segmentu: premium, mainstream, ale też niszowych marek. Będą się różnić od siebie nie tylko ceną, zważywszy na pozycję konkretnej marki, ale też – a może przede wszystkim – jakością. Po czym zatem poznać te najlepsze?

– Dobry denim poznasz po tym, jak się starzeje. To jest kluczowa sprawa. Jeansy stają się fajne w procesie wycierania, a nie prania, więc chodzi o to, żeby je wycierać. Kiedyś dawno temu starsze osoby nazywały jeansy „wycieruchami”. Dzisiaj o tym zapomnieliśmy i nikt się nie wyciera, a każdy chce mieć w spodniach gotowe przetarcia, dziury, a powinno to wszystko brać się od takiego surowego denimu. Pamiętajmy, że denim ma jeden kolor: granatowy. Wszystko to, co później się dzieje z jeansami, to odbarwianie – tłumaczy Paweł Bąbała, współwłaściciel sklepu Faster Dog, który prowadzi razem z Patrycją Wierzchoń.

Oferta ich sklepu zbudowana jest na ubraniach wysokiej jakości niszowych marek. Jak zaznaczają, nie ma to jednak nic wspólnego z obecnymi trendami czy modą.

– To nie są ubrania dla ludzi, którzy pasjonują się modą i śledzą trendy. Tutaj nie ma na to miejsca. To nie są też ubrania dla dzieciaków, którzy dzisiaj zakładają szerokie spodnie, a jutro zakładają rurki, czy dla panów, którzy właśnie mają kryzys wieku średniego i postanawiają ubrać się tak jak ich synowie. U nas chodzi o to, żeby wyglądać bardzo dobrze w swoim stylu, który wynika z zainteresowań: z muzyki, której się słucha, filmów, jakie się ogląda i epoki, która się podoba. Przykładowo dla mnie lata 30. minionego wieku były super, więc chcę wyglądać tak jak ludzie wtedy, ale nie chodzi o przynależność do grupy rekonstrukcyjnej, a o inspirację tym okresem – mówi Paweł Bąbała.

I chociaż trend workwear’owy rozwija się coraz bardziej w Polsce i na świecie, to jak zaznaczają nasi rozmówcy, nie ma wpływu na działalność tego typu sklepów, których w całej Europie jest jak na lekarstwo.

– Pewne rzeczy z założenia stają się modne. Około 10 lat temu był taki moment, kiedy branża modowa zapatrzyła się na surowy denim i styl workwear. Jednak to jest wciąż inny świat niż moda. Inna jakość produktów niż w sieciówkach, jak i historia, która za tym stoi, a której nie opowie ci sprzedawca w sklepie sieciowym. Dlatego takich sklepów jak nasz jest mało. W Polsce działamy tylko my, w Berlinie czy w Londynie znajdziesz po dwa takie sklepy – dodaje Patrycja Wierzchoń.

jeansy
Jeansów niszowych marek szyje się dużo mniej niż tych, oferowanych przez duże koncerny modowe. Fot. Kuba Szymanek

Jeansy z manufaktury

Wspomniana historia, która stoi za każdą parą jeansów, to opowieść o miejscu, w którym spodnie powstały.

– Manufaktura jest tutaj kluczową rzeczą. Mając w sklepie ok. 15 marek, znamy każdego właściciela tej firmy i ludzi, którzy fizycznie te spodnie produkują. Bo to nie są duże fabryki w Bangladeszu, tylko relatywnie nieduże hale, w których stoją dwie czy trzy maszyny, czasami nawet 10, ale nadal to nie są korporacje – wyjaśnia Paweł Bąbała.

– Staramy się regularnie latać do Japonii czy do Stanów właśnie po to, żeby znajdywać te małe firmy, które produkują 20 par spodni miesięcznie na cały świat. Nasze modele jeansów sięgają lat 60. minionego wieku. I jest to zabawa bardziej historią niż modą. Owszem dzisiaj znajdziemy w wielu sieciowych sklepach przeróżne fasony jeansów, ale ich krój wynika z trendów, a nie z rocznika, w którym były produkowane – dodaje Patrycja Wierzchoń.

Czym zatem poza rodzajem produkcji różnią się jeszcze takie jeansy od tych, które możemy spotkać w sieciówkach?

– Przede wszystkim różnią się mentalnością osoby, która za to odpowiada, ponieważ to są manufaktury. A poza tym wszystkim innym: bawełną, gramaturą, rodzajem tkania, w którym splot może być bardziej lub mniej ciasny. Stąd też zdarza się, że na przykład mamy denimy, które są grube, ale dosyć miękkie, a są i takie, które wcale nie są bardzo grube, ale za to bardzo sztywne. Wszystko zależy od tego, jaka maszyna to tka i z jakiej bawełny, a później przez jaki proces te spodnie przechodzą – podkreśla Paweł Bąbała.

Nisza ma pozostać niszą

I chociaż swego czasu tego typu spodnie mogliśmy spotkać nie tylko w ofercie niszowych marek, ale także globalnych graczy jak Levi's (ostatecznie zlikwidowano kolekcję Levi's Vintage Clothing) czy Lee (kolekcja Lee 101), to, jak twierdzą nasi rozmówcy, tego typu ubrania muszą pozostać niszą, aby przetrwać.

– Ten styl i te marki muszą być niszą, bo w przeciwnym razie przestałoby to mieć sens i firmy zbankrutowałyby po roku. Powtórzyłaby się taka sama historia jak z każdą budowaną marką, która po drodze została przejęta, a później zniszczona przez dużą korporację. To ma być nadal manufaktura, która nie produkuje dużej liczby spodni czy butów. Mamy np. szewca w Kalifornii, u którego na zamówione buty, trzeba poczekać dwa lata, bo robi wszystko sam – wyjaśnia Paweł Bąbała.

jeansy
Jeansy z małych manufaktur charakteryzują się wysoką jakością. Fot. Kuba Szymanek

Najlepszy denim tylko w Japonii

Obecnie producentem najlepszych tkanin na jeansy jest Japonia.

– Japoński denim jest najlepszej jakości. Poświęca się tam mnóstwo czasu, żeby utkać na maszynach kilka metrów denimu. Robi się to bardzo starannie i powoli. Nie da się przyspieszyć tego procesu, bo też tych starych maszyn co roku jest coraz mniej. A co za tym idzie, tego denimu produkuje się coraz mniej, a przez to staje się ekskluzywny. A też nikt nie chce, żeby było tego więcej. Taka to filozofia, w której nie chodzi o wzrosty i sprzedaż, a o powtarzalność i jakość. Oczywiście w Stanach Zjednoczonych też znajdziemy kilka manufaktur. Kiedyś działała tam też duża firma: White Oak, ale już nie istnieje. W Europie z kolei dobra jest włoska firma Candiani. Natomiast ok. 90 proc. tego, co mamy w sklepie, stanowi japoński denim. 10-15 proc. to rzeczy ze Stanów Zjednoczonych – tłumaczy współwłaściciel sklepu Faster Dog.

Jeansy jak wino

Co ciekawe jeansy powstałe na bazie wysokiej jakości denimu w japońskich manufakturach, mimo że z każdym rokiem w wyniku noszenia zużywają się, to zyskują na wartości.

– W Azji jest tak, że stawia się przede wszystkim na vintage. Nie mówimy o rzeczach, które mają 10 czy 20 lat, ale o ubraniach kolekcjonerskich, które mają 40, 50, 60 lat i więcej. I to są naprawdę bardzo drogie rzeczy. Ten trend w Japonii naprawdę funkcjonuje, czyli kupuje się spodnie często za kilkanaście czy nawet nieraz kilkadziesiąt tysięcy dolarów bądź euro i łączy się to na przykład z high fashion, ale nie z drogimi komercyjnymi markami, jakie znamy z drogich sklepów, tylko z naprawdę jakościowymi produktami, bez widocznego zbędnego logo – zaznacza Paweł Bąbała.

– To jest zupełnie inny poziom produktu, te ubrania z wiekiem stają się jeszcze fajniejsze, jak zaczynają się zużywać i starzeć. To dodaje im uroku. Świetnym przykładem będzie tutaj Johnny Depp, który ma swój styl i niezmiennie nosi ubrania, po których widać, że mają już swoje lata. A z każdą następną dziurą czy łatą zyskują na wartości. Te ubrania stają się wręcz ponadczasowe – dodaje Patrycja Wierzchoń.

Johnny Depp
Johnny Depp od lat uchodzi za jednego z najbardziej stylowych mężczyzn na świecie. Fot. Getty Images

Jeansy zaprasowane w kant

Mówiąc o denimie, warto zwrócić uwagę na różne sposoby noszenia jeansów, jak np. zaprasowane w kant, które swego czasu lansowała marka Levi’s, tworząc specjalną kolekcję Sta Prest, a które ponownie coraz częściej pojawiają się w modzie.

– Jeansy w kant to kawał historii. W latach 70. ubiegłego roku jeansy zaprasowane w kant łączono z elegancką marynarką uszytą z denimu. To też pokazuje, jaką piękną i elastyczną tkaniną jest denim i że można z niego uszyć praktycznie wszystko, w zależności od tego, co się lubi, potrzebuje i chce osiągnąć – podsumowuje współwłaściciel sklepu Faster Dog.

Warto wiedzieć

Denimowa opowieść Włochów

Marco Marchi, właściciel i założyciel włoskiej marki Liu Jo w ubiegłym tygodniu odwiedził Polskę, promując najnowszą kolekcję opartą na denimie.

– Denim jest podstawową tkaniną tożsamości Liu Jo. Centralnym elementem tego, co można nazwać włoską „denimową opowieścią”, która uczyniła go symbolem wydajności, stylu i wyrafinowanej kobiecości. Każdego sezonu reinterpretujemy go zarówno w zakresie wzornictwa, jak i rzemiosła – powiedział nam Marco Marchi.

XYZ
nowa kolekcja Liu Jo
Denim odgrywa kluczową rolę w najnowszej kolekcji włoskiej marki Liu Jo. Fot. Materiały prasowe Liu Jo

Miniwywiad

„Tradycyjne blue jeans to klasyka gatunku". Stylistka Alicja Werniewicz o denimowych trendach.

XYZ: Jak jeans i denimowe produkty wpisują się w obecne trendy modowe?

Denim jest wszechobecny w tym sezonie, co osobiście bardzo mnie cieszy, bo od zawsze stanowi bazę mojej garderoby. Jest praktyczny i przede wszystkim bardzo różnorodny: od klasycznego wyprania, po mocniejsze przetarcia, czy wszelkiego rodzaju zdobienia w formie błyszczących elementów lub metalowych detali.

Które odcienie denimu są obecnie na topie?

W sezonie jesienno-zimowym zdecydowanie częściej sięgamy po ciemniejsze odcienie. Nasycone błękity, surowy denim aż po odcienie szarości i czerń.

A które fasony jeansów najbardziej wpisują się w obecne modowe trendy?

W tym sezonie stawiamy na tzw. wide leg, czyli szeroką luźną nogawkę, ale dalej mocną pozycję mają takie klasyki jak prosta nogawka. Jest też sporo odniesień do lat 70., czyli wyższy stan i długa nogawka, lekko rozszerzana, czy modele typu cropped odsłaniające kostkę.

Jakie jeansowe trendy będą rządzić w kolejnym sezonie?

Sezon wiosna-lato 2026 będzie kontynuował wyżej wymienione trendy, co jest dobrą wiadomością, bo nie będzie konieczna drastyczna wymiana garderoby. Co najwyżej delikatne jej uzupełnienie. Dodam, że na wybiegach na sezon wiosna-lato 2026 pojawiły się między innymi spódnice z denimu o fasonie klasycznej spódnicy ołówkowej.

Co jest obecnie modowym faux pas, jeśli chodzi o jeans i denim?

Na szczęście od lat 2000. nie nosimy już modeli typu rurki o bardzo niskim stanie. Spodnie, które opierały się ledwo co na kościach biodrowych, nie były korzystne dla żadnej sylwetki. Unikamy też mocno kontrastujących przetarć.

Jaki denimowy „must have” powinien znaleźć się w szafie każdej stylowej kobiety i każdego stylowego mężczyzny?

Tradycyjne blue jeans to klasyka gatunku. Błękitny odcień, najlepiej o prostym kroju to sprawdzony fason, który święci triumfy od lat 90. Stan jeansów dobieramy do sylwetki, tak żeby jak najlepiej do niej pasował i akcentował to, co powinien. Może być wysoki albo średni. Do tego koszula z denimu, która może być noszona pod marynarki albo ze swetrami.

Główne wnioski

  1. Jeansy są dzisiaj obecne w kolekcjach wszystkich marek modowych. Jednak te oferowane przez dużych graczy na rynku znacznie różnią się od szytych w małych manufakturach choćby ze względu na jakość i ceny.
  2. Niszowe marki specjalizujące się w produkcji jeansów, bazują na jakościowych tkaninach. Z kolei najlepszy na rynku denim dostępny jest w Japonii.
  3. I chociaż w świecie mody jeansy mają swoją mocną pozycję i wpisują się w kolejne trendy, to kupując denimowe ubrania, powinniśmy kierować się przede wszystkim własnym stylem i wygodą, bo ubrania mają podkreślać naszą osobowość.