Departament Stanu zadecydował. AMRAAM-y za ponad miliard dolarów dla Polski
1,33 mld dolarów – to maksymalna kwota, którą Polska zapłaci za nowe pociski rakietowe. Chodzi o AIM-120 AMRAAM, na których zakup zgodę wydał amerykański Departament Stanu USA. Polska ma kupić ich 400 do samolotów F-35 oraz być może F-16.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Ile pocisków AMRAAM kupi Polska.
- Czemu one służą i jakie samoloty będą mogły je przenosić.
- Dlaczego Siły Powietrzne RP są zależne od amerykańskich producentów.
Siły Powietrzne RP wzbogacą się o kolejne uzbrojenie. Departament Stanu USA wyraził zgodę na sprzedaż Polsce 400 pocisków AIM-120 AMRAAM w wersji D3. Do tego zakupiony zostanie pakiet wsparcia logistycznego i technicznego. Będą to nowe kły polskich samolotów bojowych.
Wartość całej transakcji to około 1,33 mld dolarów. To najnowocześniejsze pociski powietrze-powietrze. Służą samolotom do walki na bliski i średni dystans. Mogą też zwalczać inne środki napadu powietrznego: drony, pociski manewrujące czy śmigłowce.
O tym, że Polska dostała zgodę na zakup AMRAAM-ów, poinformował minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz. Wicepremier podkreślił wagę współpracy polsko-amerykańskiej. Napisał również (w serwisie X/Twitter), że zasięg pocisków będzie dobijał do nawet 180 km.
AMRAAM-y dla Polski. Dość dużo, bardzo drogo i... przymusowo
Pozyskanie nowych AMRAAM-ów, choć niewątpliwie ważne, dodatkowo obciąży i tak już trzeszczący w szwach budżet MON. Mówi o tym były pilot samolotów F-16, płk Krystian Zięć.
Zięć wskazuje na dwa aspekty pozyskania pocisków. Po pierwsze: cenę, po drugie – coraz głębsze uzależnienie od dostaw z USA. 1,3 mld dolarów (400 pocisków, za ok. 3,25 mln dolarów za sztukę) to pieniądze, które będzie musiał wypracować polski podatnik.
– Polska, jako użytkownik samolotów F-16 i F-35 nie ma swobody wyboru uzbrojenia z uwagi na ograniczenia technologiczne i licencyjne narzucane przez producenta – firmę Lockheed Martin To ona jest właścicielem praw do oprogramowania pokładowego tych maszyn – mówi płk Zięć.
Systemy te zostały zaprojektowane tak, by uniemożliwić integrację alternatywnego nieamerykańskiego uzbrojenia bez ponoszenia ogromnych kosztów technicznych i licencyjnych.
Od kilku lat prowadzony jest międzynarodowy program integracji europejskiego pocisku MBDA Meteor z platformą F-35 Lightning II. Uczestniczą w nim wyłącznie Wielka Brytania i Włochy. Program ten, realizowany we współpracy MBDA i Lockheed Martin, zakłada osiągnięcie gotowości operacyjnej około 2027 r. Jednakże koszty i czasochłonność procesu czynią tę opcję niedostępną dla innych państw – w tym Polski.
AIM-120 AMRAAM – "horrendalnie drogie" pociski do F-16
Pilot tłumaczy, że AIM-120 AMRAAM to bardzo dobre produkty, które mogą być używane w samolotach F-16 i F-35. Tyle że właścicielem praw autorskich do oprogramowania samolotów F-16 i F-35 jest Lockheed Martin. I to Lockheed Martin decyduje, jakie uzbrojenie będzie na ich wyposażeniu.
Z tego powodu musimy kupować uzbrojenie amerykańskie, a jest ono horrendalnie drogie. Oficer zakłada, że proces produkcji to 15 proc., może 20 proc. kosztu ogólnego. Zaś koszt produkcji samego pocisku kształtuje się prawdopodobnie w okolicach 0,6 mln dolarów. Reszta to marża producenta pocisku. W tym ujęte są koszty badawczo-rozwojowe, opłaty licencyjne (związane z integracją z F-16 i F-35), szkolenie personelu, wsparcie techniczne i logistyczne.
– W praktyce oznacza to, że znaczna część środków z kontraktu nie trafia do sektora produkcyjnego, lecz do struktur korporacyjnych oraz kosztów nieprodukcyjnych – wskazuje płk Zięć.
Odpal i zapomnij. Po co nam pociski AMRAAM?
Pocisk AIM-120 to nowoczesna broń klasy powietrze–powietrze wykorzystująca półaktywne naprowadzanie radarowe we wczesnej fazie lotu, a następnie przechodząca na tryb naprowadzania aktywnego. Już z wykorzystaniem własnego radaru. Ta zdolność fire-and-forget (odpal i zapomnij) pozwala na samodzielne poszukiwanie i niszczenie celu bez dalszego wsparcia samolotu nosiciela.
W najnowszej wersji D3 zastosowano nowy silnik rakietowy, co pozwala na istotne zwiększenie zasięgu. Ponadto pocisk może być prawdopodobnie naprowadzany przez inny samolot sojuszniczy w ramach sieciocentrycznego systemu transmisji danych (np. Link-16).
Oznacza to, że pocisk AMRAAM mógłby być np. wystrzelony z F-16, a w późniejszej fazie lotu "prowadzony" przez F-35. Tych zamówiliśmy – przypomnijmy – 32 maszyny. Warto również przypomnieć, że jest plan zintegrowania AMRAAM-ów z południowokoreańskimi samolotami FA-50PL. Tych Polska ma kupić 36 sztuk.
Główne wnioski
- Polska jest coraz silniej uzależniana w kwestii zakupów uzbrojenia od USA.
- Pociski AMRAAM, choć niewątpliwie potrzebne, są niezwykle drogie, a większość kosztu to marża producenta.
- Będą one mogły być użytkowane przez polskie F-16, F-35, a być może także przez FA-50PL z Korei Południowej.