Kategoria artykułu: Sport

Dlaczego Kylian Mbappé wygrał batalię prawną z byłym klubem? Konflikt o ponad 60 mln euro

Sąd pracy we Francji przychylił się do argumentów Kyliana Mbappé, który zażądał 61 mln euro zaległych pensji i premii od swojego byłego klubu Paris Saint-Germain. Kością niezgody był sezon 2023-2024, po którym słynny piłkarz pożegnał się z Parkiem Książąt i dołączył do Realu Madryt.

Kylian Mbappé świętuje po strzeleniu gola podczas meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów UEFA 2025/2026 pomiędzy FC Kairat Almaty a Realem Madryt C.F. Fot. Pedro Castillo/Real Madrid via Getty Images

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jaką kwotę z tytułu zaległych pensji i premii musi zwrócić Kylianowi Mbappé PSG.
  2. Co było języczkiem u wagi w batalii prawnej piłkarza z klubem.
  3. Który polityk swego czasu przekonywał Francuza do pozostania w paryskim klubie. 
Loading the Elevenlabs Text to Speech AudioNative Player...

Kylian Mbappé trafił do Paris Saint-Germain (PSG) w 2017 roku jako złote dziecko francuskiego futbolu. Paryżanie nadali młokosowi status globalnej gwiazdy. Sam zawodnik miał być twarzą projektu, który wreszcie doprowadzi klub do triumfu w Lidze Mistrzów. Jednak ten cel wciąż pozostawał mrzonką. Mimo petrodolarów, krytykowanego przez wielu obserwatorów świata piłki potężnego kapitału katarskiego, PSG stało się synonimem klęsk w Champions League. Nawet z magicznym trio ofensywnym: Mbappé, Messi i Neymar, drużyna nie potrafiła stanąć na wysokości zadania na arenie międzynarodowej.

Dopiero w minionym sezonie PSG w innej, odmłodzonej wersji triumfowało w finale LM. Jak na ironię Mbappé, już broniąc barw Realu, znowu musiał przełknąć gorzką pigułkę.

Bizancjum we Francji

Gdy Mbappé grał w PSG, w pewnym momencie klub zabrnął w ślepą uliczkę. Coraz bardziej uzależniał swoją strategię sportową i marketingową od piłkarza. Przypomnijmy, że w 2022 roku – mimo zaawansowanych rozmów z Realem Madryt – gwiazdor zdecydował się pozostać w Paryżu. Podpisał wtedy nową, lukratywną umowę. Ten kontrakt obowiązywał do 2024 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon, a jego wartość finansowa była bezprecedensowa. „Le Parisien” informowało o niewyobrażalnych rocznych zarobkach gwiazdy futbolu (210 mln euro, z czego ok. 100 mln wypłacane co roku za sam podpis) oraz wyjątkowo silnej pozycji negocjacyjnej wobec klubu.

Według doniesień medialnych kontrakt zawierał zapisy, które dawały Mbappé wpływ na kwestie sportowe. PSG publicznie przedstawiało decyzję piłkarza o dalszej grze w pierwszej lidze jako dowód lojalności i fundament długoterminowej strategii. W praktyce jednak zawodnik był trzymany w złotej klatce.

Interwencja prezydenta

Przed trzema laty z okładem, gdy w świecie futbolu trwała saga transferowa Mbappé, ważną rolę odegrał prezydent Francji Emmanuel Macron. Mistrz świata z 2018 roku wówczas był o krok od osiągnięcia porozumienia z Realem Madryt. I chciał przenieść się na Santiago Bernabéu na zasadzie wolnego transferu. Jednak PSG nie dało za wygraną, a być może kluczowym czynnikiem była... perswazja przywódcy V Republiki.

Emmanuel Macron, notabene zadeklarowany kibic Olympique Marsylia (OM, największy wróg paryżan), wyjawił coś ważnego.

– Doradziłem Kylianowi pozostanie we Francji. Zapewniam was jednak, że nie uczestniczę w żadnych grach transferowych. Jeśli chodzi o sport jestem zwykłym obywatelem, kibicuję swojej drużynie, czyli OM. Namawiałem Mbappé telefonicznie w sposób nieformalny i przyjacielski. Rolą prezydenta jest obrona kraju. – oświadczył prominentny polityk w rozmowie z „Le Parisien”.

Spełnienie marzeń

Pompatyczna narracja prezydenta Francji wynikała z tego, że Mbappé jest postrzegany w ojczyźnie jako dobro narodowe. Jednak kapitan „trójkolorowych” zawsze marzył o grze w Realu Madryt, więc zmiana klubowych barw była tylko kwestią czasu... Tak się stało latem ubiegłego roku.

To znamienne, że w lipcu 2024 roku na prezentacji nowego gracza na Santiago Bernabéu pojawiło się ponad 80 tys. kibiców. Mbappé podpisał z Realem pięcioletni kontrakt, który gwarantuje mu wynagrodzenie 14-15 mln euro netto za sezon. BBC utrzymuje, że ponadto dostanie za podpis 150 mln euro (rozłożone na pięć lat). Francuz ma też zachować większość praw do wizerunku. To oznacza, że w każdym przypadku ok. 80 proc. zarobków z tego typu umowy trafiałoby na jego konto, a mniej więcej 20 proc. do klubu.

Madryckie uzależnienie

W 2025 roku niejednokrotnie to Mbappé był zmuszony niemal w pojedynkę prowadzić swój zespół do okupionych sporym wysiłkiem zwycięstw. Chociaż Real nie uniknął też wpadek, a posada trenera Xabiego Alonso była już kwestionowana, akurat Francuz nie może mieć sobie wiele do zarzucenia.

Strzelił około 60 goli w 2025 roku. Wszedł więc na poziom Cristiano Ronaldo, który przed laty z taką regularnością zdobywał bramki dla Realu. Doszło do tego, że nowy idol madryckich kibiców był pytany przez media o tzw. mbappédependencię, czyli uzależnienie zespołu od piłkarza. Skwitował to skromnie.

„Wszystkie gole, które do tej pory strzeliłem, zawdzięczam temu, że koledzy z drużyny pracują ciężko, by wykreować mi dogodne sytuacje do zdobycia bramki” – powiedział.

Francuski snajper wykazał się skromnością. Już po tych słowach musiał ratować skórę swoim kolegom w meczu 1/16 finału Copa del Rey z trzecioligową Talaverą. Strzelił dwa gole i przyczynił się do tego, że jeden z przeciwników posłał piłkę do własnej bramki. Real wygrał 3:2.

Miniwywiad

Konflikt PSG-Mbappée: emocje, presja sportowa i interes organizacyjny ustąpiły przed literalnym stosowaniem prawa

XYZ: Czy sprawa Mbappée pokazuję specyfikę francuskiego systemu prawnego?

Dr Artur Fal, założyciel Kancelarii Adwokackiej Lex Sport oraz Fal & Markowski Legal: Orzeczenie wydane przez Conseil de prud’hommes de Paris w sprawie Kyliana Mbappé przeciwko Paris Saint-Germain w istotnym zakresie potwierdza tezy, które formułowałem już na wcześniejszym etapie tej sprawy, jeszcze zanim doszło do jej merytorycznego rozstrzygnięcia. Od początku wskazywałem bowiem, że w realiach francuskiego prawa pracy, niezależnie od sportowej i medialnej pozycji stron, relacja pomiędzy piłkarzem a klubem pozostaje relacją pracownik-pracodawca. To na pracodawcy spoczywają bezwzględnie obowiązujące obowiązki płacowe.

Co działało na korzyść piłkarza?
Sąd pracy w Paryżu jednoznacznie uznał, że interes sportowy klubu, napięcia kontraktowe towarzyszące zakończeniu współpracy czy strategia negocjacyjna nie mogą stanowić podstawy do wstrzymywania należnego wynagrodzenia ani innych świadczeń przewidzianych w kontrakcie. W szczególności potwierdzono, że brak pisemnego aneksu do umowy uniemożliwia skuteczne powoływanie się przez klub na tzw. gentleman’s agreement lub dorozumiane zrzeczenie się roszczeń przez zawodnika. To dokładnie ta linia argumentacyjna, na którą zwracałem uwagę już w czerwcu.

Jaka była podstawa działań sądu?
Wyrok ten potwierdza również, że wcześniejsze decyzje zapadające na etapie postępowania zabezpieczającego (w tym uchylenie zabezpieczenia roszczeń) miały charakter wyłącznie proceduralny i nie przesądzały o zasadności samej wierzytelności. Sąd orzekający co do istoty sprawy dokonał samodzielnej, merytorycznej oceny zobowiązań kontraktowych stron, opierając się na przepisach francuskiego prawa pracy i zasadzie ochrony wynagrodzenia jako elementu porządku publicznego.

Czy w takich sprawach pracownik jest zwykle lepiej traktowany niż pracodawca?
Nie powiedziałbym jednak, że rozstrzygnięcie to stanowi dowód na „uprzywilejowanie” pracownika wobec pracodawcy. Jest ono raczej konsekwencją francuskiego modelu ochrony pracy. Jest on oparty na bardzo silnej zasadzie pewności i nienaruszalności wynagrodzenia oraz ograniczonej możliwości jego warunkowania pozaprawnymi oczekiwaniami klubu. Nawet w sporze o tak dużym ciężarze medialnym, jak konflikt na linii PSG-Mbappé, emocje, presja sportowa i interes organizacyjny ustąpiły przed literalnym stosowaniem prawa.

Jaki wniosek powinien wyciągnąć świat futbolu?
Z perspektywy klubów sportowych jest to wyraźny sygnał ostrzegawczy. Próby „dyscyplinowania” zawodników przez środki finansowe, bez jednoznacznej podstawy kontraktowej i bez zgodności z przepisami prawa pracy, niosą ze sobą bardzo poważne ryzyko prawne. Z kolei zawodnikom sprawa ta pokazuje, że sądowa ochrona praw pracowniczych we Francji ma charakter realny i skuteczny.

Dlaczego tą sprawą powinno zainteresować się także polskie środowisko sportowe?
Z perspektywy polskiej ta sprawa ma również wymiar uniwersalny. Pokazuje, jak kluczowe znaczenie ma prawidłowe określenie charakteru stosunku zatrudnienia również w sporcie. W zależności od tego, czy dana relacja jest kwalifikowana jako stosunek pracy, czy jako stosunek cywilnoprawny, zakres ochrony prawnej zawodnika lub współpracownika różni się zasadniczo – na gruncie prawa powszechnego i regulacji sportowych.

PSG musi pogodzić się z porażką w batalii prawnej?

Należy podkreślić, że rozstrzygnięcie Conseil de prud’hommes de Paris zapadło w pierwszej instancji. Zgodnie z zasadami francuskiej procedury podlega kontroli instancyjnej przez Cour d’appel de Paris. Ewentualna apelacja stanowi naturalny element tego typu sporów. Nie umniejsza jednak znaczenia merytorycznego wyroku, który już na tym etapie stanowi istotny punkt odniesienia dla praktyki sportowej.

Dlaczego teraz powinna rozpocząć się poważna debata?
Niezależnie od dalszego biegu postępowania, sprawa Mbappé daje silny asumpt do szerszej dyskusji na poziomie europejskim dotyczącej modeli zatrudnienia sportowców i granic autonomii sportu. Pokazuje bowiem, że identyczne realia sportowe mogą prowadzić do zasadniczo odmiennych skutków prawnych w zależności od krajowego porządku prawnego. Dzieje się tak zwłaszcza tam, gdzie zawodnicy korzystają z pełnej ochrony prawa pracy, a nie z konstrukcji opartych wyłącznie na relacjach cywilnoprawnych.

Główne wnioski

  1. Sąd pracy we Francji uznał argumentację otoczenia Kyliana Mbappé za zasadną. Nakazał PSG zwrócenie piłkarzowi 61 mln euro zaległych pensji i premii. Konflikt między obiema stronami narastał po tym, jak latem 2024 roku Mbappé zdecydował się opuścić Paryż. Postanowił spełnić marzenie i zagrać w Realu Madrytu. 
  2. PSG poniosło porażkę w sporze ze swoim byłym zawodnikiem. Brak pisemnego aneksu do umowy uniemożliwia skuteczne powoływanie się przez klub na tzw. gentleman’s agreement lub dorozumiane zrzeczenie się roszczeń przez piłkarza. Ważną kwestią była także zaimplementowana we francuskim prawie pracy ochrona wynagrodzenia jako elementu porządku publicznego.
  3. W 2022 roku, gdy wydawało się, że Kylian Mbappé może przenieść się do Realu Madryt, do pozostania w lidze francuskiej namawiał go prezydent kraju Emmanuel Macron. Jak na ironię – kibic Olympique Marsylia, a więc największego wroga PSG. Macron postrzegał swoje zaangażowanie w tę sprawę jako obronę kraju. Dla wielu Francuzów słynny piłkarz jest narodowym bohaterem.