Donald Trump wraca do Białego Domu. Co to oznacza dla USA i dla świata? [WIDEOCAST]
Donald Trump pokonał Kamalę Harris w wyborach prezydenckich w USA. Analizując możliwe scenariusze dla Stanów Zjednoczonych i dla świata, eksperci w studiu XYZ dyskutowali o tym, jak może przebiegać druga, a więc i ostatnia prezydentura Trumpa. Co dalej z gospodarką, handlem, polityką międzynarodową i wewnętrzną, a także kwestiami światopoglądowymi? Zobacz specjalny program XYZ: „Stany nie-Zjednoczone. Wybory w USA”.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie zmiany gospodarcze mogą czekać Stany Zjednoczone pod drugą prezydenturą Donalda Trumpa i jakie to może mieć konsekwencje dla rynków finansowych.
- Jakie są możliwe kierunki polityki międzynarodowej USA, zwłaszcza w kontekście relacji z Rosją oraz Europą Wschodnią.
- W jaki sposób brutalizacja języka kampanii wyborczych wpływa na demokrację i wolność słowa.
Kamala Harris nie dała rady przekonać do siebie wyborców, szczególnie z tzw. swing states, czyli stanów, w których liczba demokratycznych i republikańskich wyborców jest mniej więcej taka sama. Tym samym wygrywa Donald Trump i powraca do Białego Domu po czterech latach przerwy. Będzie to jego druga, a więc i ostatnia kadencja prezydenta USA. A co z niej wyniknie dla samych Stanów Zjednoczonych, ale i świata, w tym Europy i Polski?
Próbę odpowiedzi na to i wiele innych pytań podjęli goście specjalnego programu XYZ: „Stany nie-Zjednoczone. Wybory w USA”. W naszym studiu zasiedli: Małgorzata Zawadka – amerykanistka, antropolożka społeczna, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Stanach Zjednoczonych; Kamil Cisowski – dyrektor biura analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion; Michał Urbańczyk – prawnik, amerykanista, ekspert z zakresu wolności słowa i mowy nienawiści, profesor UAM w Poznaniu.
Polityka gospodarcza i rynki finansowe
Kamil Cisowski omówił kluczowe zmiany, które mogą wpłynąć na gospodarkę za prezydentury Donalda Trumpa. Wskazał, że rynki finansowe przewidywały taki wynik, a reakcja inwestorów była szybka. Zwrócił też uwagę na jego plany dotyczące dalszego obniżania podatków korporacyjnych, co ma być kontynuacją jego polityki z pierwszej kadencji.
Choć nie podziela katastroficznych wizji dotyczących prezydentury Trumpa, to dostrzega pewne możliwe zagrożenia.
– Największym zagrożeniem wynikającym z powrotu Trumpa jest jego determinacja do otwierania nowych frontów w wojnie celnej – w tym potencjalnie z Europą. Jeśli faktycznie zdecyduje się naruszyć zasady handlu z Unią Europejską, odbije się to negatywnie zarówno na gospodarce USA, jak i Europy, która już teraz staje się celem dla amerykańskich megakorporacji. W takiej sytuacji, zamiast rozwoju, możemy obserwować spadek zaufania i wzrost napięć w globalnym handlu – stwierdził Kamil Cisowski.
Małgorzata Zawadka podkreśliła, że polityka 47. prezydenta USA może sprzyjać izolacjonizmowi i umocnieniu relacji z Rosją.
– Trump widzi w Rosji potencjalnego sojusznika, nawet jeśli oznacza to osłabienie relacji z Europą Wschodnią – ostrzegła. W opinii antropolożki, amerykański izolacjonizm może znacząco wpłynąć na globalny układ sił, co szczególnie mocno odczują kraje Europy.
Michał Urbańczyk zauważył, że wybory przebiegły wyjątkowo sprawnie, bez większych zakłóceń, a system polityczny i wyborczy zadziałał bez zarzutów, unikając chaosu, który mógłby zaszkodzić zarówno politycznie, jak i ekonomicznie. Profesor podkreślił, że wybory ponownie ujawniły podziały społeczne, które w najbliższych latach mogą się pogłębić jeszcze mocniej.
Brutalna kampania?
Podczas rozmowy powrócił temat wpływu brutalnego języka kampanii na amerykańską demokrację.
– Obie strony przekraczały granice w debacie publicznej. Kampania była wyjątkowo personalna – zaznaczył profesor. W jego opinii, zarówno Harris, jak i Trump korzystali z populistycznych haseł, co doprowadziło do polaryzacji społeczeństwa.
W dyskusji poruszono także kwestie związane z rolą kobiet w polityce. Zdaniem Zawadki, Harris, zwłaszcza jako kobieta o różnorodnym pochodzeniu, stanęła przed wyzwaniem nie tylko politycznym, ale też kulturowym, co mogło wpłynąć na jej porażkę.
Donald Trump powraca do Białego Domu w atmosferze społecznych i gospodarczych wyzwań, te nie ominęłyby też Kamali Harris, dlatego zasadne jest dociekanie, jak będzie z tymi problemami radził sobie nowy-stary prezydent USA?
Kolejne dwa lata zapowiadają się dla niego niezwykle łaskawie, bo z republikańską przewagą zarówno w Senacie, jak i w Izbie Reprezentantów, czyli w całym Kongresie, może wprowadzić wszystkie zapowiadane zmiany. Otwartym pozostaje pytanie, czy jego środowisko na wszystko mu pozwoli, tu odpowiedź przyniesie czas. Do 20 stycznia 2025 r. lokatorem Białego Domu pozostaje Joe Biden, a dokładnie tego dnia przekaże władzę 47. prezydentowi Stanów Zjednoczonych, na którego Amerykanie wybrali Donalda Trumpa.