Politico: rosną obawy, że Trump wycofa pozew antymonopolowy przeciwko Meta

Zbliża się proces antymonopolowy przeciwko Meta i rosną obawy, że prezydent Donald Trump może nakazać jego wycofanie. Powodem są jego coraz bliższe relacje z Markiem Zuckerbergiem

Proces antymonopolowy przeciwko firmie Meta ma rozpocząć się 14 kwietnia. To efekt prawie sześcioletniego dochodzenia i postępowania prowadzonego przez Federalną Komisję Handlu (FTC). Może doprowadzić do podziału koncernu i odsprzedaży Instagrama i WhatsAppa.

W ostatnich dniach pojawiły się obawy, że nowa polityczna bliskość Marka Zuckerberga i Donalda Trumpa może doprowadzić do wycofania sprawy. Głośne spotkanie prezesa Mety z Trumpem w Białym Domu odbyło się niespodziewanie w środę.

Tego samego dnia przewodniczący FTC Andrew Ferguson zapowiedział, że agencja „jest gotowa do działania” przeciwko Meta. Zapytany, czy wykona ewentualne polecenie Trumpa, aby wycofać sprawę, odpowiedział, że „będzie przestrzegał zgodnych z prawem poleceń”.

Trump ściągnął na siebie krytykę, gdy w marcu usunął dwóch demokratycznych komisarzy FTC. Pozostawił w agencji tylko dwóch republikanów. Pozwoliło to Fergusonowi i jego partyjnemu koledze podejmować decyzje bez sprzeciwu ze strony opozycji.

Obawy komentowali byli i obecni urzędnicy federalni. Była przewodnicząca FTC Lina Khan powiedziała, że choć formalnie każda decyzja wymaga głosowania, obecny układ ułatwia wycofanie pozwu lub zawarcie ugody z Metą.

Zuckerberg, dawniej krytykowany przez Republikanów, w ostatnich miesiącach ocieplił relacje z Partią Republikańską. Firma wycofała program fact-checkingu, zrezygnowała z moderacji dezinformacji o COVID-19 i zatrudniła republikańskich lobbystów.

Meta przekazała też milion dolarów na fundusz inauguracyjny Trumpa i zorganizowała dla niego przyjęcie. Bliscy współpracownicy Trumpa, m.in. Steve Bannon i senator Ted Cruz, zauważają, że firma może wywierać presję na prezydenta, aby anulować procedurę.

Były komisarz FTC Alvaro Bedoya, jeden z usuniętych przez Trumpa urzędników, ostrzegł, że Ferguson może znaleźć się pod presją decyzji politycznych. „Albo wykona polecenie, albo dostanie takiego samego maila jak ja” – podsumował.