Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Newsy

Enterprise Investors tworzą grupę medyczną dla każdego Polaka. 100 mln zł na początek

Fundusz konsoliduje rynek przychodni w mniejszych miastach, z dala od największych sieci. Jedną transakcję już zamknął, a druga, znacznie większa, jest w przygotowaniu.

Bartosz Kwiatkowski, partner w Enterprise Investors
Stworzenie rentownej grupy świadczącej dostępną i dobrą jakościowo podstawową opiekę medyczną w małych i średnich miastach – taki cel postawił sobie fundusz Enterprise Investors, dla którego to nie pierwsza inwestycja w ochronie zdrowia. Zarządzać nią będzie Bartosz Kwiatkowski, partner w EI. (fot. materiały prasowe)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Dlaczego fundusz Enterprise Investors zaangażował się w rynek ambulatoryjnej opieki zdrowotnej i ile jest gotowy przeznaczyć na jego konsolidację.
  2. Jakie podmioty są ciekawe dla funduszu i czym chce się on odróżniać od inwestorów branżowych.
  3. Na ile szacuje liczbę potencjalnie atrakcyjnych podmiotów, co ma sprzyjać konsolidacji, a z jakimi wyzwaniami musi się zmierzyć.

Warto inwestować w zdrowie – zarówno własne, jak i z myślą o zarobieniu na tym perspektywicznym rynku. To drugie podejście przejawia się w Polsce m.in. dużym zainteresowaniem inwestorów pierwszą ofertą publiczną (IPO) Diagnostyki, a także działalnością funduszy private equity (PE). Enterprise Investors (EI), najstarszy i jeden z największych graczy w regionie, wykonał właśnie kolejny krok na drodze do konsolidacji rynku ambulatoryjnej opieki zdrowotnej, czyli poradni specjalistycznych i POZ (podstawowej opieki zdrowotnej).

Warto wiedzieć

Regionalny gigant

Od powstania w 1990 r. Enterprise Investors utworzyli 10 funduszy. Do końca 2024 r. zainwestowały one lub zobowiązały się zainwestować 2,3 mld euro (po przeliczeniu po obecnym kursie prawie 10 mld zł) w 160 spółek z różnych sektorów i zakończyły 140 inwestycji. Mają w portfelu jeszcze 18 firm.

Całkowita wartość inwestycji i zobowiązań inwestycyjnych przyjętych przez fundusze EI w minionym roku wyniosła 137 mln euro. Na tę kwotę złożyło się m.in. przejęcie giełdowej firmy Sescom za 104 mln zł, a także zaangażowanie eTravel wspólnie z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju (EBOR, fundusz zainwestuje do 250 mln zł). Natomiast łączne przychody (w tym dywidendy) z wyjść z inwestycji wyniosły 150 mln euro. Exity były dwa: w JNT Group doszło do wykupu menedżerskiego, a grupę Nu-Med kupił branżowy inwestor, Affidea.

Przejęcia pełne lub częściowe

EI zapowiedzieli inwestycje w tej branży w grudniu 2024 r. Kupili już NZOZ Śródmieście-Biały Kamień w Wałbrzychu prowadzący dwie placówki, a teraz czekają na zgodę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) na kolejną transakcję. Chodzi o przejęcie kontroli nad wywodzącym się z Kłodzka Centrum Medycznym Salus (CMS) działającym w jeszcze pięciu innych miejscowościach, w tym w Bożkowie i Dusznikach-Zdroju.

Ta spółka jest kilkakrotnie większa od pierwszej. W 2023 r. miała 47,2 mln zł przychodów, 9,5 mln zł wyniku EBITDA i 7,5 mln zł zysku netto, a w 2024 r. urosła o kilkanaście procent.

W przypadku firm wartych kilkadziesiąt milionów złotych nie musimy obejmować 100 proc. udziałów.

– W przypadku firm wartych kilkadziesiąt milionów złotych nie musimy obejmować 100 proc. udziałów – w CMS kupiliśmy 60 proc. Zakładamy, że mniej więcej połowa transakcji będzie dotyczyła częściowych pakietów. W dużym stopniu będzie to pochodną wieku sprzedających – perspektywa tych po siedemdziesiątce, bez sukcesora, jest inna niż młodszych osób, które jeszcze długo chcą być aktywne zawodowo. Zwłaszcza że średni wiek lekarza w Polsce to ponad 50 lat, a to oni głównie są właścicielami przychodni, których prywatyzacja rozpoczęła się w naszym kraju w latach 90. – komentuje Bartosz Kwiatkowski, partner w Enterprise Investors.

Podkreśla, że mniej więcej trzy czwarte wszystkich transakcji funduszu jest w ostatnim czasie pokłosiem braku możliwości sukcesji i podobnie jest w tej branży. Od jednej z osób już usłyszał, że nie zdecydowałaby się na sprzedaż, gdyby była 25 lat młodsza. To w pewnym stopniu ułatwia zadanie.

Zdaniem przedsiębiorcy

Śmiały ruch z potencjałem

Cała Polska musiała zostać pokryta siecią POZ i tak się stało. W konsekwencji rynek jest potężnie rozdrobniony, a w bardzo wielu przypadkach praktyki są kilkuosobowe. O ile w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców są już obecni duzi, ogólnopolscy gracze – sami działamy m.in. w Słupsku i Olsztynie – o tyle w mniejszych funkcjonują co najwyżej gracze regionalni albo nawet lokalni, mający po kilka placówek w danej miejscowości. Zamiast na siłę otwierać albo skupować placówki w takich ośrodkach miejskich, by być obecnym w każdej części kraju, postawiliśmy na współpracę z ok. 4 tys. partnerów medycznych, którzy świadczą usługi naszym pacjentom.

Konsolidacja rynku opieki ambulatoryjnej w małych i średnich miejscowościach to ciekawy, szczytny i odważny pomysł. Będzie wymagała nie tylko dużych nakładów finansowych, ale przede wszystkim mnóstwa pracy, by zbudować grupę o dużej masie. Ponadto zarządzanie nią i wprowadzenie jakiejkolwiek unifikacji – czy to w zakresie wizerunku, czy jakości – będzie bardzo trudne. Realizację zadania ułatwia to, że pionierzy POZ w Polsce po prawie 30 latach funkcjonowania mogą już chcieć odciąć kupony albo po prostu mają problem z sukcesją.

Ogólnopolska grupa medyczna w budowie

EI zakładają, że ta inwestycja potrwa mniej więcej 4-7 lat. Tempo ekspansji będzie zależało od dostępności dobrze zarządzanych placówek do przejęć.

– W licznych przypadkach jesteśmy na zaawansowanym etapie rozmów, więc jeszcze w tym kwartale powinno dojść do kolejnej transakcji. Zaczęliśmy od Dolnego Śląska, ale naszym celem jest stworzenie ogólnopolskiej grupy. Interesują nas małe i średnie miejscowości – byłe miasta wojewódzkie i dzisiejsze powiatowe. To w nich żyje większość Polaków. Będziemy szukać możliwości także na przedmieściach dużych aglomeracji. Mamy konkurencję w procesie konsolidacji, ale jest ona zdecydowanie mniejsza niż w Warszawie, Wrocławiu czy Trójmieście – mówi Bartosz Kwiatkowski.

To właśnie w tych ostatnich miejscowościach najbardziej aktywni są najwięksi inwestorzy branżowi konsolidujący rynek z myślą o zwiększeniu zasięgu prywatnej opieki zdrowotnej jak Lux Med, Medicover, Enel-Med czy Polmed. Fundusz chce się odróżnić od nich także bardziej elastycznym podejściem do tego procesu.

– Uwzględniamy lokalną specyfikę i społeczność. Nie będziemy narzucać standaryzacji, poza tym
z wielką chęcią będziemy dalej współpracować z dotychczasowym zespołem zarządzającym, czerpiąc z jego doświadczeń, a właścicielom umożliwiać pozostanie mniejszościowym udziałowcem – wyjaśnia Bartosz Kwiatkowski.

Zaczęliśmy od Dolnego Śląska, ale naszym celem jest stworzenie ogólnopolskiej grupy. Interesują nas małe i średnie miejscowości – byłe miasta wojewódzkie i dzisiejsze powiatowe.

Zapowiada przejmowanie placówek cieszących się renomą i przywiązaniem lokalnej społeczności (niejednokrotnie jedynych w najbliższej okolicy), więc zamierza utrzymywać, a nawet poprawiać jakość usług. Planuje wymieniać się najlepszymi praktykami między przychodniami i wdrażać rozwiązania IT, na które pojedyncze punkty nie są w stanie sobie pozwolić.

– Pandemia COVID-19 znacząco przyspieszyła cyfrową transformację w medycynie – kto wcześniej wyobrażał sobie np. powszechność telekonsultacji? Placówki w mniejszych miejscowościach wcale nie odstają dziś w tym i innych obszarach od tych w dużych miastach – przekonuje partner w Enterprise Investors.

Od 100 do nawet kilkuset milionów złotych

Fundusz ocenia przestrzeń do konsolidacji jako dużą, dostrzega zdecydowanie powyżej setki dobrze funkcjonujących placówek w małych i średnich miastach. Chce połączyć w grupę część
z nich – jak dużą, to się dopiero okaże.

– Jesteśmy na początku drogi. To strategia „buy and build” w czystej postaci. Będziemy musieli się napracować, bo przy przejmowaniu firmy ze 100 mln zł przychodów jest tyle samo pracy co przy miliardowym biznesie, ale zdecydowanie warto. Równolegle dopuszczamy organiczne otwieranie placówek, niemniej w interesujących nas miejscowościach z reguły nasycenie jest już optymalne. Będziemy więc raczej koncentrować się na rozbudowie już istniejących np. o nowe specjalizacje – mówi Bartosz Kwiatkowski.

Większość atrakcyjnych dla nas podmiotów osiąga 10-50 mln zł przychodów, ale są też ciekawe spółki z obrotami ocierającymi się o 100 mln zł.

W aktualnym funduszu EI inwestują 20-75 mln euro. W związku z tym zapowiedziane 100 mln zł to kwota zapewniona na realizację pierwszej części planu.

– Jeśli tylko będzie taka potrzeba, będziemy mogli zwiększyć inwestycję nawet kilkakrotnie. Chcemy przejmować dobrze prosperujące placówki, a one z reguły nie wymagają znaczących inwestycji już na starcie. Większość atrakcyjnych dla nas podmiotów osiąga 10-50 mln zł przychodów. Transakcja z CM Salus będzie więc jedną z większych, ale są też ciekawe spółki z obrotami ocierającymi się o 100 mln zł – informuje Bartosz Kwiatkowski.

Kowalski w centrum uwagi

Inwestując w tej branży, fundusz musiał uwzględnić lokalną specyfikę. Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) to główny płatnik na polskim rynku ochrony zdrowia, więc EI zakładają, że będzie miał większościowy udział w przychodach tworzonej przez nich grupy.

– Zwłaszcza że tworzymy grupę skoncentrowaną na opiece medycznej dla „Kowalskiego”, który niekoniecznie korzysta z rozmaitych prywatnych pakietów. Pozostajemy jednak otwarci na wszystkie inne źródła przychodów: od odpłatności za poszczególne usługi [fee for service, FFS – red.] po wszelkie abonamenty i ubezpieczenia – mówi Bartosz Kwiatkowski.

Natomiast za jedno ze zdecydowanie największych wyzwań w tym projekcie uznaje dostęp do kadry medycznej. Wierzy jednak, że wysoką jakością infrastruktury medycznej uda się przyciągać lekarzy, ponieważ bardzo ważny jest dla nich komfort pracy. Ponadto liczy na efekty tego, że medycyna rodzinna to najczęściej wybierana specjalizacja w ostatnich latach.

– Starzenie się społeczeństwa to poważny i zyskujący na znaczeniu problem, a polski rynek ambulatoryjny jest duży i nadal bardzo rozdrobniony. Widzimy więc spory potencjał dla inwestora finansowego, zwłaszcza że na rynku ochrony zdrowia segment POZ wydaje się szczególnie atrakcyjny. Wynika to z rosnącego znaczenia tzw. odwróconej piramidy świadczeń – zapewnienia powszechnej opieki medycznej na wczesnym etapie, zanim konieczne staną się specjalistyczne konsultacje i zabiegi. Patrząc na ruchy konsolidacyjne w Europie, tworzona przez nas grupa będzie interesująca zarówno dla inwestorów branżowych, jak i finansowych – podsumowuje Bartosz Kwiatkowski.

Warto wiedzieć

Zainteresowanie branżą rośnie

Inwestorzy finansowi mają duży apetyt na szeroko rozumiany rynek ochrony zdrowia. Globalna wartość inwestycji private equity (PE) w tej branży wyniosła w 2024 r.
|115 mld dolarów – wynika z danych Bain & Company. To drugi pod względem wielkości wynik, natomiast w Europie udało się pobić rekord z 2021 r. Wartość wyniosła
26 mld dolarów, co dało 22 proc. udziału (dominuje Ameryka Północna z 65-procentowym udziałem).

– W nadchodzących miesiącach spodziewamy się, że inwestorzy nadal będą chętnie współpracować z funduszami średniej wielkości, które łączą solidne wyniki z dogłębną znajomością branży. Dzięki zwiększonemu wolumenowi transakcji wykupu i poprawiającym się warunkom makroekonomicznym optymistycznie patrzymy na perspektywy europejskiego rynku. Przewidujemy, że wzrost aktywności transakcyjnej będzie się utrzymywał i możliwe są kolejne megatransakcje – komentuje Patryk Rudnicki, partner zarządzający warszawskim biurem Bain & Company

Firma doradcza wymienia trzy trendy istotne dla Europy w zakresie inwestycji PE w ochronie zdrowia. Pierwszy to rosnąca aktywność w tej branży średniej wielkości funduszy, które od 2022 r. zebrały 59 mld dolarów, czyli o ok. 40 proc. więcej niż w trzech poprzednich latach. Drugi to wydzielanie części aktywów przez duże firmy w celu uproszczenia struktury organizacyjnej i zmniejszenia zadłużenia – fundusze mogą wydobyć z nich pełen potencjał. Wreszcie trzeci to wyjątkowo niska wartość wyjść z inwestycji w tym obszarze – w 2024 r. była o 41 proc. niższa niż w 2021 r. – z powodu rozbieżności oczekiwań sprzedających i kupujących względem wyceny.

Główne wnioski

  1. Enterprise Investors chcą stworzyć ogólnopolską grupę medyczną działającą w małych i średnich miejscowościach, bo to w nich żyje większość Polaków, a konkurencja w konsolidacji jest zdecydowanie mniejsza niż w największych aglomeracjach. W centrum uwagi będzie przeciętny Polak korzystający przede wszystkim ze świadczeń refundowanych przez NFZ.
  2. Na realizację pierwszego etapu fundusz przeznaczy 100 mln zł, ale jest w stanie zwielokrotnić tę kwotę. Spodziewa się, że w przypadku mniej więcej połowy transakcji będzie kupował 100 proc. udziałów, a w pozostałych wystarczy mu kontrolny pakiet. W przygotowaniu jest druga transakcja, która będzie prawdopodobnie jedną z większych – przychody Centrum Medycznego Salus przekraczają 50 mln zł.
  3. Liczba potencjalnie atrakcyjnych celów akwizycyjnych zdecydowanie przekracza setkę. Nie wiadomo jeszcze, z ilu spółek będzie się składała powstająca grupa. Konsolidacji sprzyja to, że właścicielami wielu z nich są osoby w wieku emerytalnym, dla których sprzedaż biznesu rozwijanego od dekad to jedyna możliwość z powodu braku możliwości przeprowadzenia sukcesji.