Analizy

Europa Środkowo-Wschodnia dwu prędkości. Czy Bałkańska Siódemka powtórzy gospodarczy sukces reszty regionu?

Rozpoczynająca się w grudniu nowa kadencja Komisji Europejskiej może przynieść długo wyczekiwane decyzje dotyczące rozszerzenia UE. Przyglądamy się grupie siedmiu państw regionu, które wydają się być coraz lepiej gospodarczo przygotowane.

Flagi UE na ulicy
Ulica w Sarajewie udekorowana flagami Unii Europejskiej, w związku z rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych z Bośnią i Hercegowiną w dn. 21 marca 2024 r. (fot. GettyImages).

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jakie dwie grupy państw można wyróżnić w Europie Środkowo-Wschodniej.
  2. Jakie są kluczowe różnice gospodarcze pomiędzy nimi.
  3. Jaka jest charakterystyka gospodarek Bałkańskiej Siódemki (B-7).

Europa Środkowo-Wschodnia jest wyraźnie podzielona na dwie grupy państw – te znajdujące się w UE i tym samym zamożne oraz te poza UE i tym samym wyraźnie biedniejsze. Gospodarczo jednak poczyniły pewne postępy. Jeśli uda im się wypracować determinację polityczną i zostaną przyjęte do UE, to czeka je bardzo dobra gospodarcza przyszłość.

Europa Środkowo-Wschodnia dwu prędkości

W ciągu ostatnich dwudziestu lat w Europie Środkowo-Wschodniej (EŚW) uformowały się dwie grupy państw:

  1. EŚW-11 – czyli 11 państw, które zostało przyjęte do Unii Europejskiej (w kolejności alfabetycznej: Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Węgry).
  2. B-7 (Bałkańska Siódemka) – państwa znajdujące się poza UE (Albania, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Kosowo, Macedonia Północna, Mołdawia oraz Serbia).

W odniesieniu do drugiej grupy należy dodać uwagę dla geograficznych purystów: Mołdawia w geograficznym sensie nie leży na Bałkanach, jednak w sensie politycznym i gospodarczym jest podobna do państw regionu, dlatego zaliczamy ją do tej grupy.

Oddzielnym przypadkiem jest Ukraina, która jest klasyfikowana jako część regionu. Ze względu jednak na toczącą się wojnę, jej sytuacja gospodarcza znacznie odbiega od innych państw, co właściwie uniemożliwia porównania. Krajem, który bywa również klasyfikowany do regionu jest Białoruś, jednak analizę mocno utrudnia to, że jest to państwo niedemokratyczne. Te gospodarki pomijam w dalszej części.

Obie grupy państw reprezentują zupełnie inną gospodarczo prędkość. Państwa EŚW-11 przeżywają najlepszy czas w swojej gospodarczej historii. Sukces Rumunii, jednej z najlepiej radzących sobie gospodarek w regionie, opisywaliśmy w raporcie, który ukazał się ubiegłym miesiącu. Państwa B-7 znajdują się w zupełnie innym miejscu – większość z nich dopiero otrząsa się po różnych politycznych zawirowaniach.

Różnicę widać w porównaniu średniego dochodu na mieszkańca: w państwach EŚW-11 jest on średnio dwukrotnie wyższy niż w gospodarkach B-7. W 2023 r. PKB per capita w parytecie siły nabywczej, czyli uwzględniającym różnice w poziomach cen między państwami, wynosiło 42,2 tys. dolarów w grupie EŚW-11 i 20,7 tys. dolarów w grupie B-7.

W ujęciu względnym ta różnica nie zmieniła się istotnie przez ostatnie 20 lat, czyli od momentu, kiedy większość państw EŚW-11 weszła do UE. Wówczas PKB per capita wynosiło w tej grupie 22,9 tys. dolarów, natomiast w grupie B-7 było to 10,5 tys. dolarów. Różnica bezwzględna jest jednak obecnie znacznie wyższa – wtedy wynosiła nieco ponad 12 tys. dolarów, a obecnie 21,7 tys.

Porównanie zmian dochodu na mieszkańca pokazuje, że obie grupy rozwijały się w podobnym tempie. Punkt startowy państw B-7 był jednak znacznie niższy. Powinny się one zatem rozwijać szybciej, ponieważ mniej zamożnym gospodarkom łatwiej osiągnąć wyższy wzrost. W tym kontekście ostatnie dwadzieścia lat w grupie B-7 można uznać za sukces, choć nie tak spektakularny jak w grupie EŚW-11.

Różnice między obiema grupami pokazuje także porównanie wielkości gospodarek. Zsumowane PKB państw B-7 stanowi zaledwie 7,5 proc. PKB EŚW-11, co oznacza ponad trzynastokrotną różnicę. Pod względem populacji różnice są jednak mniejsze – w państwach B-7 mieszka 19 mln ludzi, a w państwach EŚW-11 około 100 mln, co daje pięciokrotną różnicę.

Bałkańska Siódemka: trudna historia, wspólny cel

Państwa Bałkańskiej Siódemki dzieli wiele, a największe podziały widoczne są między Kosowem a Serbią, która uważa, że Kosowo nielegalnie uzyskało niepodległość. Podziały są również silne wewnątrz poszczególnych krajów – na przykład w Bośni i Hercegowinie między Serbami, Boszniakami a Chorwatami, czy w Mołdawii między rządem centralnym a separatystami z Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej.

Państwa te jednak łączy jedno: wszystkie chcą stać się członkami Unii Europejskiej. W ostatnich latach UE również intensywnie działa, aby przyjąć je w swoje szeregi, szczególnie w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę i konieczności przeciwdziałania zwiększeniu wpływów Rosji w regionie. Spośród tych państw status kandydata posiadają wszystkie, z wyjątkiem Kosowa, które jest potencjalnym państwem kandydującym. Najbardziej zaawansowane są obecnie negocjacje z Czarnogórą, a istotne postępy odnotowano także w rozmowach z Serbią. Jednak w ostatnich latach negocjacje te utknęły w martwym punkcie z powodów politycznych.

Dla każdej z gospodarek B-7 UE to największy partner handlowy, odpowiadający za co najmniej 40 proc. obrotów handlowych, co spełnia podstawowy gospodarczy warunek integracji z Unią. Warto również zaznaczyć, że Albania, Czarnogóra i Macedonia Północna są już członkami NATO.

Z makroekonomicznego punktu widzenia wiele państw B-7 osiągnęło pewną stabilność. W 2023 r. inflacja w większości z nich była jednocyfrowa, deficyty budżetowe nie przekraczały wartości obserwowanych w grupie EŚW-11, a większość krajów nie miała poważnych problemów z deficytem na rachunku obrotów bieżących. Jednym z największych wyzwań pozostaje jednak wysokie bezrobocie, które w wielu przypadkach jest dwucyfrowe, choć i w tym obszarze widać wyraźną poprawę w ostatnich latach.

Dobra przyszłość czy dalsze napięcia?

Sam proces kandydowania do UE stanowi bodziec do przeprowadzania głębokich reform gospodarczych i politycznych, co pozytywnie wpływa na rozwój tych państw. Przykład państw EŚW-11 dobrze to ilustruje, a pozytywne efekty zaczynają być widoczne także w Bałkańskiej Siódemce. Jednak przeszkody polityczne – zarówno wewnętrzne, jak i związane z nastawieniem części państw UE do dalszego rozszerzenia – pozostają znaczące.

Historia pokazuje, że proces rozszerzenia UE bywa burzliwy. Tak było choćby podczas wielkiego rozszerzenia w 2004 r. Ostatnie przykłady, takie jak szybkie przyznanie Ukrainie statusu państwa kandydującego czy rozszerzenie Strefy Schengen o Rumunię i Bułgarię, pokazują jednak, że Unia potrafi przełamywać impas decyzyjny.

Jeśli państwa Bałkańskiej Siódemki wykażą się determinacją polityczną w rozwiązywaniu wewnętrznych sporów oraz konfliktów z sąsiadami, mają szansę dołączyć do UE. W takim przypadku ich gospodarki mogą liczyć na pomyślną przyszłość.

Główne wnioski

  1. W Europie Środkowo-Wschodniej można wyróżnić zamożną grupę 11 gospodarek będących członkami UE (EŚW-11) oraz siedem wyraźnie biedniejszych państw, znanych jako Bałkańska Siódemka (B-7).
  2. Państwa EŚW-11 mają dochód na mieszkańca dwukrotnie wyższy niż kraje B-7. Ich gospodarki są łącznie aż trzynastokrotnie większe, podczas gdy różnice w populacji wynoszą tylko pięciokrotność.
  3. Państwa Bałkańskiej Siódemki dzieli wiele, ale łączy wspólny cel przystąpienia do UE. W ostatnich latach można zaobserwować poprawę w ich stabilności makroekonomicznej.