Ewa Pajor zachwyca w pierwszym sezonie w Hiszpanii. Polka blisko rekordu wszech czasów
Ewa Pajor bije rekordy na boisku i poza nim. Z 23 bramkami w 27 meczach ligowych jest o krok od tytułu najlepszej strzelczyni Barcelony w historii. Jej rosnąca popularność w mediach społecznościowych i sukcesy w sprzedaży koszulek pokazują, że Polka stała się jedną z najważniejszych postaci marketingowych klubu. FC Barcelona wykorzystuje ten potencjał, angażując Pajor do wspólnych akcji z Robertem Lewandowskim, wzmacniając globalny wizerunek swojej sekcji żeńskiej.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jaki rekord wszech czasów Ewa Pajor może pobić w Barcelonie.
- Jak wzrosła jej rozpoznawalność w mediach społecznościowych i jaką ma obecnie pozycję w Barcelonie.
- W jaki sposób FC Barcelona realizuje strategię marketingową, angażując piłkarzy i piłkarki do wspólnych akcji, w tym Polaków – Roberta Lewandowskiego i Ewę Pajor.
Kylian Mbappé popisał się hat-trickiem w El Clásico na wzgórzu Montjuïc, wyprzedzając Roberta Lewandowskiego w walce o Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca LaLiga EA Sports. Tymczasem Ewa Pajor, inna gwiazda FC Barcelony, ma już zapewnione mistrzostwo Hiszpanii oraz koronę królowej strzelczyń. A przecież to dopiero jej pierwszy sezon na hiszpańskich boiskach.
Latem Barcelona pozyskała Pajor za 0,5 mln euro, co wówczas było drugim pod względem wysokości transferem w historii kobiecego futbolu w Europie. Polka, mająca za sobą świetne sezony w silnej lidze niemieckiej, zdecydowała się spróbować swoich sił w nowym otoczeniu.
Jak wypełniła lukę na szpicy?
– Trudno krytykować zespół, który regularnie wygrywa wszystkie trofea, ale jeśli spojrzymy wnikliwie na Barcelonę przed startem sezonu, widać było brak klasowej środkowej napastniczki. Ewa robiła świetne liczby w Wolfsburgu, więc Barça ją obserwowała i ostatecznie ściągnęła do siebie. Wszyscy zastanawialiśmy się, jak odnajdzie się w szatni pełnej gwiazd zdobywających Złote Piłki. Tymczasem doskonale wpasowała się w zespół. Współpraca z Alexią Putellas i innymi zawodniczkami układa się świetnie. Pajor była brakującym ogniwem, teraz jest wszędzie tam, gdzie trzeba w polu karnym. Często strzela gole, asystuje, a jeśli nie, to tworzy przestrzeń dla koleżanek. Wzmocniła Barcelonę w każdym aspekcie i sama także rozwija się piłkarsko dzięki temu transferowi – mówi Weronika Możejko, komentatorka piłki kobiecej.
Latem 2024 r. Barcelona zaprezentowała w social mediach grafikę z udziałem dwóch gwiazd futbolu z Polski – Ewy Pajor i Roberta Lewandowskiego – na tle Sagrada Familia.
– Pajor pojawia się regularnie w materiałach klubu, choć większy nacisk kładzie się na hiszpańskie gwiazdy, takie jak Alexia Putellas czy Aitana Bonmati, co jest zrozumiałe z perspektywy lokalnego rynku. W pierwszych miesiącach Pajor w Barcelonie klub próbował różnych materiałów łączących ją z Lewandowskim, m.in. na platformie „Barca One” ukazała się rozmowa 1 na 1, w której rozmawiali o grze w Barcelonie. Myślę, że wyszło to bardzo dobrze – mówi użytkownik portalu X, prowadzący konto „Futbol Kobiecy w Hiszpanii”.
We wrześniu ubiegłego roku FC Barcelona zaprezentowała drugi komplet strojów, a jedną z twarzy kampanii była Ewa Pajor, która w trwającym sezonie rozpoczęła nowy etap swojej kariery.
Kobieca piłka robi furorę w Hiszpanii?
– W kontekście całego klubu, zwłaszcza międzynarodowego odbioru, takie akcje jak ta sprzed kilku miesięcy, gdy zarówno drużyna męska, jak i kobieca Barcelony świętowały tytuły mistrzowskie wspólnie – dwa autokary, tłumy kibiców, piłkarki i piłkarze fetują razem z nimi – sprawiają, że piłka kobieca zyskuje na znaczeniu. Buduje to również przestrzeń do utożsamiania się z nią. Na meczach kobiecej Barcelony widać dziś nie tylko dziewczynki, ale i chłopców w koszulkach z nazwiskami zawodniczek. To symbol zmiany – zauważa Weronika Możejko.
Rozmówczyni XYZ dodaje, że także w polskich mediach zaszła pozytywna zmiana w podejściu do kobiecego futbolu.
– Do niedawna, mówiąc o Barcelonie, skupialiśmy się głównie na Robercie Lewandowskim, a ostatnio dołączył do tego grona Wojciech Szczęsny. Teraz, patrząc na formę Ewy Pajor i liczby, jakie notuje w Barcelonie, nie wypada jej pomijać jako reprezentantki tego klubu. Nie da się już mówić tylko o Lewandowskim i Szczęsnym. Gdyby dziś pojawiły się materiały o polskich zawodnikach Barcelony i nie wspomniano o Ewie, kibice domagaliby się, by to naprawić. Stała się naturalną ambasadorką tego klubu. Dla polskiego futbolu to ważne, by mieć takich ambasadorów nie tylko w męskiej piłce. To się uzupełnia i dodatkowo buduje pozycję Ewy oraz podnosi jej popularność – podkreśla komentatorka związana z Viaplay i TVP Sport.
Rekord w zasięgu ręki
Ewa Pajor w 27 meczach ligowych zdobyła 23 gole. 11 maja Barcelona rozbiła Real Betis 9:0, zapewniając sobie mistrzostwo Hiszpanii. Pajor strzeliła w tym spotkaniu dwa gole. Tak została współrekordzistką pod względem liczby bramek zdobytych dla Barcelony w jednym sezonie.
Warto jednak zaznaczyć, że jej dorobek jest jeszcze większy. Trafiała także w krajowym pucharze i europejskich rozgrywkach, co pokazuje poniższa grafika.
– Dwumecz z Realem Madryt w Copa de la Reina odbił się szerokim echem, bo Pajor wpakowała Królewskim aż pięć goli. Takie spotkania budują legendę i działają na wyobraźnię. Polka od razu stała się jedną z najlepszych strzelczyń w historii El Clásico. A przecież to dopiero jej pierwszy sezon w Katalonii! W klasyfikacji Pichichi prowadzi praktycznie od początku sezonu i trudno sobie wyobrazić, by miała stracić tę przewagę. Siedem bramek przewagi nad Alexią Putellas i Edną Inmade przed ostatnią kolejką to bardzo bezpieczny dystans. Od pierwszych meczów świetnie wkomponowała się w drużynę. Wygląda, jakby grała w Barcelonie od kilku lat – mówi prowadzący konto „Futbol Kobiecy w Hiszpanii”.
Popularność Pajor na tle hiszpańskich gwiazd
W kobiecej drużynie Barcelony naturalnie najwięcej uwagi skupiają na sobie Hiszpanki – zdobywczynie Złotej Piłki: Alexia Putellas i Aitana Bonmati. Jednak Ewa Pajor konsekwentnie zyskuje na popularności.
– Wśród zagranicznych piłkarek Barcelony Ewa ma obecnie najmocniejszą pozycję – jest na świeczniku, również pod względem sprzedaży koszulek. Trykoty z jej nazwiskiem sprzedają się bardzo dobrze,. Zatem kibice szybko zaczęli się z nią utożsamiać i chcą ją wspierać. Jej liczba obserwujących w mediach społecznościowych rośnie błyskawicznie – z około 60 tys. na Instagramie przed transferem do Barcelony do blisko 200 tys. obecnie. To jej pierwszy sezon, więc przybyło zarówno polskich, jak i hiszpańskich fanów. Myślę, że te liczby będą rosły, bo mówi się o niej coraz więcej również poza Hiszpanią. Jej nazwisko pojawia się już w kontekście Złotej Piłki – podkreśla Weronika Możejko.
Rozmówczyni XYZ dodaje, że transfer Pajor do Barcelony zmienił bardzo wiele. Dziś wielu Polaków doskonale wie, kim jest Ewa Pajor, gdzie gra i że jest jedną z najlepszych piłkarek.
Wiele deklasacji
Przypomnijmy, że Barcelona zdemolowała Real Betis 9:0. Co prawda bramkarka Betisu już w pierwszej połowie obejrzała czerwoną kartkę, co ułatwiło zadanie Katalonkom, ale wyniki mówią same za siebie. W ostatnich ośmiu meczach Barcelona strzeliła 33 gole, tracąc zaledwie cztery i odnosząc komplet zwycięstw. Pokonała m.in. VfL Wolfsburg 6:1 oraz dwukrotnie Chelsea FC 4:1.
– Barcelona w ostatnich latach jest absolutnym hegemonem, którego w lidze nikt nie jest w stanie doścignąć. 11 maja klub zapewnił sobie dziesiąty tytuł mistrzowski w historii, co jest imponującym wynikiem. Porównując ligę hiszpańską z niemiecką, widać, że w Bundeslidze konkurencja była znacznie większa. Ewa Pajor grała tam w Wolfsburgu, który rywalizował z Bayernem, a do walki próbował włączyć się Eintracht Frankfurt. W Hiszpanii Barcelona dominuje, Real Madryt jest daleko w tyle, a reszta stawki pozostaje w cieniu – zauważa Weronika Możejko.
Przełomowe zwycięstwo?
W marcu br. na Montjuïc doszło do sensacji, która odbiła się szerokim echem – Barcelona przegrała z Realem Madryt 1:3. To był pierwszy w historii triumf stołecznej drużyny nad Blaugraną. Dla hegemona kobiecego futbolu w Hiszpanii było to niczym zimny prysznic. Czy to zapowiedź bardziej wyrównanej rywalizacji w kolejnych sezonach?
– Nie można wykluczyć, że zwycięstwo Realu Madryt będzie symbolem nadchodzących zmian i zwiastunem bardziej wyrównanej ligi w Hiszpanii. Już sam fakt, że na potwierdzenie mistrzostwa Barcelony musieliśmy czekać aż do przedostatniej kolejki, jest wymowny. Spójrzmy na inne czołowe ligi europejskie. Chelsea już dawno zapewniła sobie mistrzostwo Anglii, podobnie Bayern Monachium w Niemczech czy Juventus we Włoszech. Nawet w Polsce już wcześniej świętowaliśmy tytuł GKS Katowice. Tymczasem Barcelona wciąż musiała czekać. To pokazuje, że różnica pomiędzy Barceloną a resztą stawki powoli się zmniejsza, choć nadal mówimy o dominacji – zaznacza Weronika Możejko.
Warto przypomnieć, jak wielka jest ta dominacja. Mówimy o zespole, który w jednym sezonie strzela ponad 120 goli, tracąc zaledwie 16. To liczby, których nie osiąga nikt w Europie – dowód na to, że Barcelona pozostaje absolutnym dominatorem.
Weronika Możejko podkreśla jednak, że piłkarki Barcelony nie zadowalają się już wyłącznie sukcesami krajowymi. Ich ambicją jest potwierdzenie potęgi również na arenie europejskiej.
Miniwywiad
Z Wolfsburga na szczyt Europy
Jak wyglądały początki Pajor w Barcelonie?
Ewa już w pierwszych meczach towarzyskich w barwach Barcelony zdobywała bramki, więc proces adaptacji przebiegł zaskakująco szybko. Na pewno pomogło jej doświadczenie z Wolfsburga, gdzie przez dziewięć lat dzieliła szatnię z najlepszymi piłkarkami świata, więc pod względem mentalnym przejście do Barcelony nie było dużym przeskokiem. Poza tym spotkała tam znajome twarze – Ingrid Engen, Fridolinę Rolfö czy Caroline Graham Hansen, z którą w Wolfsburgu tworzyły kultowy duet „Pajorsen”, co zresztą powróciło przy okazji wspólnej gry w Barcelonie.
Pierwszy sezon Pajor w Hiszpanii zapamiętamy jako pokaz skuteczności i regularności?
Gdy w marcu zaliczyła serię pięciu meczów bez gola, eksperci zaczęli zwracać na to uwagę, co świadczy o tym, jak bardzo nas „rozpieściła” swoją regularnością. Jest też jedną z piłkarek Barcelony z największą liczbą rozegranych minut. Można było się spodziewać większej rotacji ze strony Pere Romeu, a eksploatowanie Ewy trochę nas w Polsce martwi, bo w reprezentacji jest absolutnie nie do zastąpienia. Z drugiej strony plany trenera pokrzyżowała kontuzja Kiki Nazareth, która miała być alternatywą na tej pozycji.
Gdy porównamy ligę niemiecką do hiszpańskiej, co zobaczymy?
Przejście ze słabnącego Wolfsburga do najlepszej obecnie na świecie Barcelony było awansem sportowym, choć nie szokującym skokiem. Natomiast przesiadka z ligi niemieckiej do hiszpańskiej to jednak sportowa degradacja – owszem, Barcelona przegrała w tym sezonie dwa mecze, w tym z Realem Madryt, i to w kontrowersyjnych okolicznościach, ale w kraju nie ma realnej konkurencji. W Niemczech zarówno Wolfsburg, jak i Bayern potrafią zaliczyć „wpadki” z klubami środka czy nawet dołu tabeli.
Nie dziwi więc, że królowa strzelczyń Frauen-Bundesligi tak skutecznie punktuje w Lidze F, do czego dokłada asysty i samą swoją obecnością w polu karnym rywalek odciąga uwagę obrony, otwierając przestrzeń dla koleżanek – czego nie pokazują statystyki, ale co ma duży wpływ na wynik.
Przekonujemy się o tym także, obserwując występy Barcelony na arenie międzynarodowej?
Tak, w Lidze Mistrzyń jej liczby nie są aż tak imponujące jak w lidze, zwłaszcza na tle koleżanek. Miała lepsze statystyki w Wolfsburgu, choćby gdy dwa lata temu została królową strzelczyń Champions League. Wiele jednak wskazuje na to, że 24 maja zobaczymy wreszcie Polkę podnoszącą najważniejsze klubowe trofeum w Europie.
Daleko do ideału
W styczniu 2025 r. w Hiszpanii głośno było o kompromitującej organizacji Superpucharu kobiet. Mecz rozegrano w niedzielne południe na kameralnym, przestarzałym stadionie Butarque w podmadryckim Leganes. „La Razon” donosiła, że nagroda dla triumfującej Barcelony była około… 300 razy mniejsza niż w męskim odpowiedniku. Podczas gdy drużyna Hansiego Flicka rozgromiła Real Madryt w Arabii Saudyjskiej i zgarnęła 8 mln euro, piłkarki Barçy otrzymały zaledwie 27,5 tys. euro.
– Piłkarki Barcelony już wcześniej apelowały, by nie sprowadzać całej hiszpańskiej piłki do ich klubu. To duży błąd, kiedy kobiecy futbol na Półwyspie Iberyjskim postrzega się wyłącznie przez pryzmat Barcelony. Mamy tu absolutną potęgę – zespół wygrywający wszystko, z piłkarkami zdobywającymi Złote Piłki. Jeśli jednak spojrzymy szerzej, Superpuchar był symbolem wielu problemów. Piłkarkom Barcelony de facto nie opłacało się tam grać. Nagrody finansowe nie pokrywały kosztów podróży, a poziom organizacji pozostawiał wiele do życzenia. Do tego dochodzi krytyka sędziowania, jakości boisk i braku konkurencyjności ligi – zauważa Weronika Możejko.
W Anglii stadiony są pełne, o lidze kobiecej się mówi i pisze. W Hiszpanii wiele się dzieje, ale głównie wokół Barcelony i – trochę – Realu Madryt.
– Gdyby wyciągnąć z tej ligi Blaugranę, nie byłoby o czym pisać. Co gorsza, federacja i władze ligi niewiele robią, by to zmienić. Jadą na blasku Barcelony, myśląc, że to wystarczy, ale to złudzenie. Tu jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia – podsumowuje Weronika Możejko.
Główne wnioski
- Ewa Pajor w 27 meczach ligowych zdobyła 23 gole. 11 maja Barcelona rozbiła Real Betis 9:0, zapewniając sobie mistrzostwo Hiszpanii. Pajor zdobyła w tym meczu dwa gole, zostając współrekordzistką pod względem liczby bramek zdobytych dla Barcelony w jednym sezonie. Jeśli dołoży jeszcze trzy trafienia, stanie się rekordzistką wszech czasów we wszystkich rozgrywkach.
- Wśród zagranicznych piłkarek Barcelony Ewa ma obecnie najmocniejszą pozycję – również pod względem sprzedaży koszulek. Trykoty z jej nazwiskiem sprzedają się bardzo dobrze, co pokazuje, że kibice szybko zaczęli się z nią utożsamiać i chcą ją wspierać. Jej liczba obserwujących w mediach społecznościowych rośnie błyskawicznie – z 60 tys. na Instagramie przed transferem do Barcelony do blisko 200 tys. obecnie.
- Barcelona wykorzystuje Pajor również w działaniach marketingowych, zestawiając ją z Robertem Lewandowskim. Na platformie „Barca One” ukazała się rozmowa RL9 z Ewą Pajor, a latem 2024 r. klub zamieścił grafikę z udziałem obu Polaków na tle Sagrada Familia. Pajor była też jedną z twarzy kampanii promującej drugi komplet strojów Barcelony.