Fundusz Digital Ocean Ventures czasowo zawieszony przez odejście jednego z partnerów. „Pojawiły się duże różnice w wartościach”
Fundusz Digital Ocean Ventures inwestujący w startupy od początku września do połowy listopada został zawieszony z powodu odejścia jednego z partnerów. Przyczyną jest konflikt na najwyższych szczeblach.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego doszło do przetasowań w Digital Ocean Ventures Starter i w jaki sposób fundusz planuje kontynuować działalność.
- Jakie konsekwencje niesie za sobą odejście kluczowego partnera z funduszu venture capital współfinansowanego ze środków publicznych i co oznacza tzw. „key person event”.
- Dlaczego sytuacje zawieszenia działalności funduszy inwestycyjnych są rzadkie, ale regulowane precyzyjnymi mechanizmami ochronnymi.
Fundusz Digital Ocean Ventures Starter to dość nowy podmiot na polskim rynku startupowym. Jego działalność została ogłoszona rok temu, a proces tworzenia zakończył się w kwietniu br. Jest jednym z pierwszych wehikułów, który otrzymał pieniądze publiczne od PFR Ventures w ramach nowego rozdania środków z europejskich funduszy FENG. Fundusz zrealizował już trzy inwestycje w startupy.
W ostatnich tygodniach doszło jednak do mocnego przetasowania w gronie czterech partnerów zarządzających. Chodzi o odejście Magdaleny Olczak-Nowickiej. Decyzja oznaczała wystąpienie tzw. „key person event" (pol. zdarzenie związane z kluczowym personelem) i automatycznym zawieszeniu działalności inwestycyjnej funduszu.
– Działalność inwestycyjna Digital Ocean Ventures Starter została automatycznie zawieszona na początku września tego roku w związku z rezygnacją p. Olczak-Nowickiej – potwierdził Paweł Śliwa, dyrektor inwestycyjny PFR Ventures.
W ostatnich dniach, jak zapewniają przedstawiciele funduszu vc, działalność została wznowiona. Oto, co się wydarzyło.
Digital Ocean Ventures i zmiany personalne
Bezpośrednią przyczyną odejścia Magdaleny Olczak-Nowickiej, jak tłumaczy nam jedna z osób związanych z rynkiem vc (chce zachować anonimowość), jest konflikt między założycielami funduszu. Sami zainteresowani o szczegółach nie chcą opowiadać.
– Szczegóły zachowam dla siebie, ale od pewnego czasu między mną, a kolegami z zarządu funduszu pojawiły się duże różnice w wartościach, którymi kierujemy się w pracy i życiu. Stąd moja decyzja o złożeniu wypowiedzenia – tłumaczy Magdalena Olczak-Nowicka.
O przyczyny zmian personalnych zapytaliśmy także pozostałych partnerów funduszu Digital Ocean Ventures.
– Na początku września br. Magdalena Olczak-Nowicka podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z funduszem Digital Ocean Ventures Starter. Poinformowała o tym zarówno pozostałych partnerów zarządzających, jak i inwestorów – w tym inwestora publicznego, PFR Ventures. Nie komentujemy szczegółów dotyczących decyzji partnerów. Doceniamy wkład Magdaleny Olczak-Nowickiej w rozwój funduszu i cieszymy się, że mogliśmy wspólnie podejmować decyzje inwestycyjne, które stanowią dziś istotną część naszego portfela – odpowiedział w imieniu zespołu Adam Bartkiewicz.
Warto wiedzieć
Digital Ocean Ventures Starter. Co wiemy o funduszu
Fundusz wniesie na polski rynek startupowy co najmniej 45 mln zł. Zgodnie z założeniami funduszu Digital Ocean Ventures Starter, planowane są inwestycje w 15-17 startupów na wczesnym etapie rozwoju. Chodzi o firmy działające w dwóch głównych obszarach: fintechów oraz szeroko rozumianej transformacji cyfrowej.
Pierwotnie Digital Ocean Ventures Starter pozyskał 36 mln zł, z czego 29 mln zł pochodziło z PFR Ventures. W grudniu 2024 r. ogłoszono drugie zamknięcie, w wyniku którego fundusz powiększył się o kolejne 9 mln zł. Jednym z inwestorów wehikułu jest fundusz WP2 Investments.
Do tej pory fundusz zainwestował w trzy startupy.
Fundusz Digital Ocean Ventures i historia partnerów
Fundusz Digital Ocean Venture Starter powstał formalnie we wrześniu 2024 r. (w kwietniu 2025 r. rozpoczął działalność operacyjną). Historia podmiotu zaczęła się jednak wcześniej. W kwietniu 2021 r. Piotr Widacki i Marcin Musiał założyli Digital Ocean Ventures (DOV) Venture Builder. To podmiot, którego celem było wsparcie firm z branży fintech i e-commerce. Podmioty typu venture build angażują się startupy kapitałowo, ale głównym zadaniem jest wsparcie twórców firm w szybkim rozwoju.
W 2022 r. do Piotra i Marcina dołączył Adam Bartkiewicz. Z czasem objął funkcję prezesa (CEO) podmiotu. Jego zadaniem było poszukiwanie nowych startupów i wsparcie firm, które już znalazły się w portfelu Digital Ocean Ventures. W 2024 r. zespół podjął działania, które miały na celu pozyskanie dużych pieniędzy publicznych w ramach funduszy FENG. Do DOV dołączyła wtedy Magdalena Olczak-Nowicka.
W tej układance reprezentowała świat funduszy venture capital szukających ciekawych startupów na wczesnych etapach rozwoju. Przed dołączeniem do DOV, była odpowiedzialna za inwestycje w funduszu Experior Venture Fund oraz funduszu mAccelerator.vc należącym do mBanku. Przez ponad rok pracowała dla Orlen VC.
Adam Bartkiewicz w swojej karierze związany był z takimi firmami, jak RynekPierwotny czy Mazuko. Odpowiadał za uruchomienie projektu ProductDiscovery. Wspiera także mentoringowo startupy.
Piotr Widacki to z kolei ekspert świata fintech. Przez lata był związany z sektorem bankowym. Pracował w banku BPH, Alior Banku (odpowiadał za dział internetowy) czy BNP Paribas Polska (był szefem transformacji cyfrowej). Przez dwa lata związany był z grupą Asseco. Ma także doświadczenie inwestycyjne w funduszu Corviglia.
Z sektorem bankowym związana była także kariera Marcina Musiała. Był związany z Alior Bankiem. Przez ponad sześć lat pracował dla Santander Consumer Banku. Odpowiadał w nim chociażby za dział rozwoju cyfrowego banku.
Co szykuje Digital Ocean Ventures
Odejście Magdaleny Olczak-Nowickiej wiąże się także z kwestią finansową. Jako jedna z założycielek włożyła do funduszu swój kapitał.
– W takich sytuacjach pewne perturbacje są nieuniknione, ale zadbałam o to, aby moje odejście miało jak najmniejszy wpływ na działalność funduszu i było odpowiednio zakomunikowane inwestorom. Przyjęli oni tę decyzję ze zrozumieniem. Cieszy mnie również to, że obecny zarząd będzie kontynuował strategię, którą współtworzyłam. Jesteśmy także o krok od porozumienia w sprawie rozliczeń finansowych – tłumaczy Magdalena Olczak-Nowicka
Zespół zarządzający funduszem musiał przekonać PFR Ventures i pozostałych inwestorów, że może kontynuować działalność.
– Zarządzający funduszem muszą przedstawić plan. Albo znaleźć wartościowych następców, albo przekonać inwestorów, że mimo odejścia kluczowej osoby (osób) zespół poradzi sobie świetnie. Decyzję podejmują inwestorzy lub specjalny komitet doradczy. Co oceniają? Przede wszystkim: czy proponowane osoby mają odpowiednie kompetencje, jak dotychczas radził sobie fundusz, w jakiej kondycji jest portfel spółek i czy plan brzmi przekonująco. Przy funduszach z udziałem PFR Ventures proces może być bardziej formalny. Wymaga bowiem akceptacji również instytucji publicznej – ocenia Mateusz Toruń, radca prawny, twórca LegalBee, specjalista w zakresie prawa startupów.
Zawieszenie funduszu. Co to oznacza
Z perspektywy funduszu vc, największym problemem związanym z odejściem jednego z partnerów, było wejście w stan zawieszenia pod względem inwestycyjny. To normalna procedura, która przewidziana jest w procedurach obowiązujących w programie PFR Starter.
– Wymagała ona czasowego wstrzymania nowych inwestycji oraz przeprowadzenia formalnego procesu naprawczego. Wszystkie te działania są realizowane w ścisłej współpracy z PFR Ventures oraz inwestorami prywatnymi funduszu – wyjaśnia Adam Bartkiewicz.
Jak zapewnia, zmiana w składzie zespołu nie ma wpływu na dotychczasowe inwestycje ani dalszy rozwój funduszu.
– Wszystkie spółki portfelowe są aktywnie wspierane przez zespół DOV. W skład zespołu zarządzającego funduszem wchodzą obecnie Piotr Widacki, Marcin Musiał i Adam Bartkiewicz, którzy kontynuują realizację strategii inwestycyjnej DOV Starter. To wspierania innowacyjnych spółek z obszaru transformacji cyfrowej i fintechu – dodaje przedstawiciel funduszu.
Zdaniem eksperta
Co oznacza zawieszenie funduszu vc
W okresie zawieszenia fundusz nie może podejmować nowych decyzji inwestycyjnych lub dezinwestycyjnych, w tym nabywania udziałów w startupach, exitów, czy też realizowania tzw. capital calls, czyli wezwań do wypłaty pieniędzy przez inwestorów funduszu. Opłata za zarządzanie jest wówczas ograniczona, przy czym po odwieszeniu kwota jest wyrównywana. Oczywiście w czasie takiego zawieszenia zarząd zarządzający funduszem zobowiązani są nadal zarządzać inwestycjami funduszu, w tym podejmować kluczowe decyzje, chociażby związane z radami nadzorczymi spółek, w które zainwestował.
Sytuacja ta utrzymuje się do momentu zakończenia zawieszenia, czyli zgody odpowiedniego organu funduszu, z udziałem PFR Ventures, na plan naprawczy zaproponowany przez zarządzających. To może być albo znalezienie nowego partnera w funduszu, albo zgoda na kontynuowanie działania przy ograniczonym zespole. Ten drugi przypadek jest możliwy, kiedy zespół jest kilkuosobowy, ma szerokie kompetencje i dobry plan związany z „wykupieniem” odchodzącego członka kluczowego personelu. Jeśli taka zgoda zapada, wówczas dochodzi do odwieszenia funduszu. Gdyby do takiej zgody nie doszło, PFR Ventures może albo doprowadzić do likwidacji funduszu, albo do zmiany całego personelu zarządzającego takim funduszem. Oczywiście ten pierwszy scenariusz jest najgorszy z możliwych, dlatego w interesie zarówno PFR Ventures, inwestorów funduszu jaki i zarządzających, jest zaadresowanie Niepożądanego Zdarzenia Dotyczące Kluczowego Personelu w możliwie jak najszybszym terminie.
W przeszłości takie zawieszenia już się zdarzały. Za każdym razem sprawa się wyjaśniła i funkcjonowanie funduszu zostało odwieszone. W niczyim interesie nie leży rozwiązanie funduszu. Co wówczas zrobić ze spółkami z portfela? Co z pieniędzmi inwestorów, którzy zainwestowali? Niezależnie od scenariusza, w umowach inwestorskich są przewidziane mechanizmy, które opisują taką sytuację.
Co dalej z Digital Ocean Ventures i Magdaleną Olczak-Nowicką
Przedstawiciele funduszu Digital Ocean Ventures Starter nie ujawniają szczegółów związanych z planem naprawczym, który umożliwi dalsze funkcjonowanie. Jak zapewniają, pod względem formalnym, fundusz może znów działać.
– Strategia i kapitalizacja funduszu pozostaje niezmieniona – zapewnia Adam Bartkiewicz.
Zespół Digital Ocean Ventures nie planuje pozyskać nowego partnera do zarządzania funduszem. Chcą jednak wzmocnić kadrę. W najbliższych miesiącach chcą wzmocnić zespół operacyjny o role administracyjne.
– To będą role wspomagające codzienną działalność funduszu, więc nie będziemy raczej publicznie ogłaszać tych zatrudnień – dodaje Adam Bartkiewicz.
"Nowe otwarcie" nie wiąże się z głęboką zmianą strategii funduszu. Nie oznacza to jednak, że pewnych przesunięć w jej realizacji nie będzie.
– Po tych kilku miesiącach aktywności inwestycyjnej mamy swoje przemyślenia np. jeśli chodzi o to, jak zmienia się definicja fintechu oraz jaki wpływ na rozwój tego rynku ma AI – tłumaczy partner w funduszu.
O plany na przyszłość zapytaliśmy też Magdalenę Olczak-Nowicką.
– Na razie pozostaję w orbicie branży VC i planuję zrobić użytek z mojej wiedzy i doświadczenia doradzając firmom i inwestorom m.in. w transakcjach M&A. Ale poza branżą venture capital też jest życie i dużo się dzieje. Nie zamykam się więc na żaden scenariusz zawodowy – komentuje.
Zawieszenia funduszy to rzadkość
Historia Digital Ocean Ventures Starter to jeden z rzadkich przypadków historii zawieszenia działalności inwestycyjnej funduszu. Mają jednak ogromny wpływ na rynek. Zarówno pod względem wstrzymania realizacji nowych inwestycji, jak i portfela spółek, którymi już zarządza fundusz.
– Nie mamy publicznych statystyk. Takie sytuacje są zazwyczaj traktowane poufnie. Z pewnością mówimy tu o incydentach, a nie o standardowej praktyce rynkowej. Klauzule key-person-event są natomiast absolutnym standardem w umowach funduszowych. Działają jak zabezpieczenie: jeśli kluczowe osoby z zespołu zarządzającego odchodzą z funduszu, inwestorzy mają prawo powiedzieć "stop" nowym inwestycjom. To logiczne. W końcu inwestowali swoje pieniądze, licząc na kompetencje konkretnych ludzi – komentuje Mateusz Toruń.
Jak dodaje Mateusz Toruń, w przypadku funduszy finansowanych przez PFR Ventures takie klauzule mają dodatkowe znaczenie. Mówimy przecież o współfinansowaniu ze środków publicznych.
– Warto dodać, że szczegóły bardzo się różnią między funduszami. W niektórych wystarczy odejście jednej osoby, w innych musi odejść większość zespołu. Zarządzający naturalnie starają się te ryzyka minimalizować. Całkowicie uniknąć się ich jednak nie da. To po prostu część rzeczywistości biznesowej – zaznacza ekspert.
Jak działa procedura
Mateusz Toruń wyjaśnia, że "zawieszenie działalności inwestycyjnej brzmi groźnie, ale w praktyce ma dość precyzyjny zakres. Fundusz nie może dokonywać nowych inwestycji ani wchodzić do kolejnych rund finansowania spółek z portfela. Fundusz dalej normalnie funkcjonuje w zakresie już zrealizowanych inwestycji.
– Oznacza to, że przedstawiciele funduszu nadal zasiadają w radach nadzorczych, monitorują wyniki spółek, podejmują bieżące decyzje korporacyjne i mogą realizować exity, czyli rozporządzać udziałami spółek z portfela. Fundusz może też bronić swoich inwestycji, na przykład przed rozwodnieniem w kolejnych rundach, może uczestniczyć w restrukturyzacjach czy konwersjach – dodaje.
Przedstawiciele funduszu mogą także finalizować wiążące zobowiązania inwestycyjne, jak podpisane już wcześniej umowy. Zawieszenie dotyka bowiem okresu, kiedy fundusz aktywnie szuka nowych okazji inwestycyjnych i alokuje kapitał.
Co dalej z funduszami, które nie zrealizują procesu naprawczego
Mateusz Toruń zwraca uwagę, że w skali globalnej czas oczekiwania na "odwieszenie" funduszu to od 3 do 9 miesięcy. Najczęściej taka zgoda jest wydawana. A co, jeśli zgody nie będzie?
– Tutaj statystyki międzynarodowe są bezlitosne. Zgodnie z badaniem Goodwin Law w 92 proc. przypadków brak rozwiązania oznacza automatyczne i trwałe zakończenie fazy aktywnego inwestowania. Fundusz wchodzi w tzw. tryb ”tylko zbieranie plonów". Może zarządzać tym co ma i rozporządzać udziałami, ale koniec z nowymi inwestycjami. Niektóre umowy pozwalają jeszcze na ograniczone dofinansowanie obecnych spółek portfelowych (typowo do 15 proc. zobowiązań), ale to rzadkość i wymaga szczegółowych zapisów – komentuje.
Fiasko funduszu to także poważne komplikacje dla zespołu zarządzającego. Tracą bowiem prawo
do udziału w zyskach od nowych inwestycji. Zebranie pieniędzy na kolejny fundusz staje się
bardzo trudne. W branży funduszy inwestycyjnych reputacja to wszystko, a taka porażka rozchodzi się szybko.
– Dla startupów z portfela oznacza to, że ten konkretny fundusz nie pomoże im już w kolejnych rundach finansowania. Mogą oczywiście szukać pieniędzy gdzie indziej, ale fakt, że ich dotychczasowy inwestor nie może ich wesprzeć, czasem budzi pytania innych potencjalnych inwestorów i może wpłynąć na wycenę spółki – dodaje Mateusz Toruń.
Główne wnioski
- Fundusz Digital Ocean Ventures został czasowo zawieszony z powodu odejścia jednej z kluczowych osób zarządzających. Rezygnacja Magdaleny Olczak-Nowickiej uruchomiła formalną procedurę „key person event” wymaganą przez regulacje PFR Ventures. Sytuacja ta spowodowała automatyczne wstrzymanie nowych inwestycji i wymagała od zespołu przedstawienia planu naprawczego. Musiał on uzyskać aprobatę zarówno inwestorów prywatnych, jak i instytucji publicznych. Zawieszenie to, choć poważne w skutkach, zakończyło się wznowieniem działalności funduszu po uzyskaniu wymaganych zgód.
- Powodem odejścia Olczak-Nowickiej był konflikt wewnętrzny wśród partnerów zarządzających funduszem. Wynikał, jak tłumaczą byli partnerzy, z rozbieżnych wartości i wizji. Choć żadna ze stron nie ujawnia szczegółów, decyzja ta miała również wymiar finansowy, jako że była ona współzałożycielką i inwestorką funduszu. Uzgodnienie rozliczeń pozwoliły na płynne przejście w nową fazę funkcjonowania Digital Ocean Ventures bez konieczności zmiany strategii inwestycyjnej.
- Zawieszenia funduszy inwestycyjnych w Polsce należą do rzadkości. Jednak procedury przewidziane przez PFR Ventures zapewniają bezpieczeństwo i ciągłość zarządzania portfelem inwestycyjnym. W okresie zawieszenia fundusz nie może realizować nowych inwestycji, Nadal zarządza jednak istniejącym portfelem. Brak skutecznego planu naprawczego może prowadzić do likwidacji funduszu lub przejścia w fazę „zbierania plonów”. Wpływa to negatywnie na możliwości finansowania spółek portfelowych oraz reputację zespołu zarządzającego.