Fundusz śle Diagnostykę na GPW. Szykuje się giełdowy debiut, jakich mało
Enterprise Investors wstrzymali wprowadzenie Studenaca na giełdę, ale Mid Europa Partners się tym nie zniechęca. Po 14 latach chce wyjść w ten sposób z największej sieci laboratoriów wartej miliardy złotych.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Diagnostyka planuje zadebiutować na GPW i jak jej ofertę może przyjąć rynek.
- Jak mocną pozycję firma zbudowała przez lata.
- Z czego wynikają optymistyczne perspektywy rynku diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej.
Trzy do pięciu lat to standardowy horyzont inwestycyjny dla funduszy private equity (PE). Ich rolą jest przygotowanie spółki w tym okresie dla kolejnego inwestora finansowego lub branżowego albo pierwszej oferty publicznej (IPO) i debiutu na giełdzie. Zdarzają się dłuższe inwestycje, ale tylko nieliczne przekraczają dekadę.
Kolejny „miliarder” w drodze na GPW
To wprowadzenie obrazuje, dlaczego Mid Europa Partners (MIP) są zmotywowani do wprowadzenia na GPW Diagnostyki – największej w Polsce sieci laboratoriów medycznych. Ten scenariusz był zapowiadany już jesienią 2024 r., tylko że od tego czasu cena akcji Żabki w najlepszym razie nieznacznie przewyższa poziom z debiutu, a na ostatniej prostej z IPO wycofali się Studenac (kontrolowany przez Enterprise Investors) i Transition Technologies MS.
Różnica między tymi spółkami a Diagnostyką jest jednak taka, że w tę ostatnią MIP zainwestował w 2011 r. i już raz przenosił ją do kolejnego funduszu. Pora więc rozliczyć się z inwestorami. Wyłącznie MIP planuje sprzedawać akcje (ma 47,83 proc., reszta należy do założycieli i kadry zarządzającej), a emisji nie będzie.
– Planowane IPO to ważny krok, który wesprze dalszy rozwój firmy, pomoże nam w dalszym umacnianiu pozycji na rynku oraz zwiększaniu wartości dla akcjonariuszy – komentuje Jakub Swadźba, współzałożyciel i prezes firmy Diagnostyka.
Z powodu skali biznesu wycena Diagnostyki wyniesie prawdopodobnie kilka miliardów złotych. Od 2020 r. pojawiło się na GPW tylko kilka firm wycenianych na co najmniej 1 miliard zł, wśród największych: Allegro, Żabka Group i Pepco Group. Szeroko rozumiany rynek ochrony zdrowia ma słabą reprezentację na polskiej giełdzie, o czym w rozmowie z XYZ mówił w grudniu Jacek Rozwadowski, prezes Enel-Medu. Diagnostyką laboratoryjną nie zajmuje się żadna z notowanych spółek, natomiast w diagnostyce obrazowej mocni są Voxel oraz grupa PZU.
Zdaniem analityka
Szansa na udany debiut
Na IPO Diagnostyki patrzyłbym więc przez pryzmat przyszłości, a nie przeszłości, i widzę przesłanki za udanym debiutem. Niemniej z uwagi na długą obecność MIP w Diagnostyce sądzę, że zdrowym kompromisem byłaby sprzedaż części pakietu po cenie atrakcyjnej dla nowych akcjonariuszy, a dopiero za jakiś czas – po potwierdzeniu solidnego rozwoju spółki – pełen exit już przy wyższej wycenie. Diagnostyka nie jest powszechnie znana rynkowi i będzie jedynym przedstawicielem branży na GPW, więc inwestorzy mogą oczekiwać dyskonta.
Skala wyraźnego lidera
Założona w 1998 r. Diagnostyka, zatrudniająca ponad 7 tys. pracowników, oferuje ponad 4 tys. rodzajów badań – od podstawowych testów przesiewowych po wysokospecjalistyczne. Wykonuje m.in. badania serologiczne, mikrobiologiczne, histopatologiczne, a także genetyczne. Łącznie przeprowadziła ich w 2023 r. ponad 140 mln dla przeszło 20 mln pacjentów: indywidualnych oraz w ramach współpracy firmy z 11,5 tys. klientów B2B w całej Polsce (udział B2B w przychodach to ok. 60 proc.).
Grupa ma ponad 1,1 tys. własnych punktów pobrań (dzięki własnej logistyce współpracuje z ok. 7 tys. punktów partnerskich), dwa centralne laboratoria, 145 ogólnych, cztery genetyczne, siedem histopatologicznych oraz 19 pracowni diagnostyki obrazowej.
W latach 2011-23 Diagnostyka zwiększyła przychody ponad trzynastokrotnie – rosnąc średnio o 24 proc. rocznie – do 1,6 mld zł. Pozostałe dwie ogólnopolskie sieci – Alab i Synevo z grupy Medicover, osiągnęły łącznie nieco ponad połowę tego wyniku (odpowiednio: 0,59 i 0,32 mld zł). Diagnostyka dokonała przez te lata 128 przejęć. Tylko od 2021 r. do września 2024 r. przeznaczyła na akwizycje 198 mln zł, a na pozostałe inwestycje 402 mln zł.
Firma nieustannie rośnie, trend zaburzył tylko rok 2021, w którym duży udział miała działalność diagnostyczna związana z pandemią. W ciągu trzech kwartałów 2024 r. przychody okazały się wyższe niż w całym 2022 r. (wzrosły rok do roku o 22,7 proc. do 1,46 mld zł), a zysk netto i skorygowana EBITDA wyższe także niż w całym 2023 r. (zwiększyły się rok do roku odpowiednio o 78 proc. do 176 mln zł oraz o 31,6 proc. do 383,4 mln zł).
W konsekwencji skorygowana marża EBITDA urosła z 24,7 do 26,5 proc. To poziom bliski nowym technologiom, zdecydowanie przewyższający średnią w tradycyjnych sektorach gospodarki.
– Od lat generujemy bardzo dobre wyniki finansowe, co odzwierciedla skuteczność naszego doświadczonego zespołu oraz właściwie dobraną strategię rozwoju. Wyróżniamy się konsekwentnym wzrostem organicznym, uzupełnianym udanymi przejęciami. Jednocześnie osiągamy wysokie marże oraz wysoki poziom konwersji EBITDA na gotówkę. Silne wolne przepływy pieniężne zapewniają nam elastyczność finansową, która pozwala na reinwestowanie w rozwój biznesu, realizowanie strategicznych przejęć oraz budowanie wartości dla akcjonariuszy, w tym wypłatę dywidend [za 2023 r. trafiło na ten cel ponad 90 proc. zysku, czyli 112,1 mln zł, co oznacza 3,32 zł na akcję – red.] – mówi Paweł Chytła, wiceprezes Diagnostyki.
Zdaniem eksperta
Specyfika polskiego rynku
Struktura polskiego rynku, zdominowanego przez trzy ogólnopolskie sieci – Diagnostykę, Alab i Synevo – różni się znacząco od bardziej zróżnicowanych rynków Europy Zachodniej czy USA. Diagnostyka osiąga przychody znacznie przewyższające konkurentów, co świadczy o wysokiej koncentracji sektora. Z jednej strony taka dominacja dużych sieci zapewnia standaryzację usług i rozwój technologiczny w większych miastach, z drugiej wysoka koncentracja rynku i relatywnie niski poziom inwestycji w diagnostykę na tle UE mogą ograniczać dostępność usług w mniejszych miejscowościach oraz obniżać konkurencję cenową.
Dla porównania rynek amerykański charakteryzuje się większym rozdrobnieniem, z dominacją dużych korporacji takich jak LabCorp, Quest Diagnostics czy Arup Laboratories, które współpracują z mniejszymi, lokalnymi laboratoriami oraz placówkami badawczymi. Wyraźny nacisk kładzie się tam na rozwój technologii, takich jak diagnostyka molekularna i urządzenia typu point-of-care (POC), które dają szybkie i precyzyjne wyniki badań przy łóżku pacjenta. W Europie Zachodniej z kolei dominuje model współpracy publiczno-prywatnej, który pozwala na bardziej zrównoważone finansowanie diagnostyki, a także decentralizację badań w kierunku mniejszych jednostek, co zwiększa ich dostępność.
Polska, choć wciąż pozostaje w tyle za krajami Europy Zachodniej pod względem inwestycji w sektor diagnostyki laboratoryjnej, ma przed sobą wiele możliwości rozwoju. Rosnąca świadomość społeczeństwa na temat znaczenia wczesnej diagnostyki oraz potrzeba modernizacji metod diagnostycznych tworzą korzystne warunki zarówno dla nowych graczy, jak i dalszej konsolidacji rynku. Szczególny potencjał leży w diagnostyce molekularnej i rozwijających się technologiach wspierających precyzyjną medycynę. Wprowadzenie bardziej zrównoważonego systemu finansowania oraz inwestycje w rozwój infrastruktury w mniejszych miejscowościach mogą dodatkowo zwiększyć dostępność usług.
Perspektywy w laboratoriach i radiologii
Spółka jest wyraźnym liderem rodzimego rynku diagnostyki laboratoryjnej, z 49-proc. udziałem w sektorze badań prywatnych, a 22-proc. ogółem, uwzględniając refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) – wynika z przytaczanego przez nią raportu Bain & Company. Według tej firmy doradczej polski rynek medycznych badań laboratoryjnych był w 2023 r. wart 1,6 mld euro i ma rosnąć w tempie 7-9 proc. (w części prywatnej nawet szybciej – 9-11 proc.) aż do 2,8 mld euro w 2030 r.
„W latach 2016–2023 Polska odnotowała szybszy wzrost liczby wykonywanych badań diagnostycznych w porównaniu z innymi krajami europejskimi, ze średnim rocznym wzrostem na poziomie 5,5 proc. Dodatkowo ceny usług diagnostycznych rosły średnio o 4,5 proc. rocznie w tym samym okresie. Oba te czynniki sprawiają, że polski rynek diagnostyki laboratoryjnej jest niezwykle atrakcyjny i posiada znaczący potencjał do dalszego rozwoju” – informuje Diagnostyka.
W 2023 r. spółka otworzyła się na kolejny perspektywiczny rynek – diagnostykę obrazową (m.in. rezonans magnetyczny i tomografia komputerowa). Przejęła małopolskiego lidera, sieć Wyrobek, po czym rozbudowała infrastrukturę w tym zakresie, a w 2024 r. kupiła dwie firmy zajmujące się teleradiologią, bo jednym z kluczowych ograniczeń dla branży jest niewystarczająca liczba specjalistów opisujących badania. Z analizy Bain & Company wynika, że wartość polskiego rynku radiologicznego rosła w latach 2021-23 o średnio 26 proc. rocznie do 1,6 mld euro, a prognozowana średnioroczna dynamika na lata 2023-30 to ok. 7 proc. (10-11 proc. w segmencie prywatnym).
– Polski rynek diagnostyczny jest atrakcyjny i dynamicznie rośnie. Wspierają go korzystne trendy, takie jak rosnące dochody rozporządzalne, niższe ceny badań w porównaniu z innymi krajami europejskimi oraz rosnąca świadomość zdrowotna społeczeństwa. Dodatkowym bodźcem rozwoju jest potrzeba odpowiedzi na wyzwania związane ze starzeniem się populacji. W rezultacie dostrzegamy ogromne możliwości rozwoju Spółki oraz jej udziału w dalszej konsolidacji rynku – podsumowuje Jakub Swadźba.
Zdaniem eksperta
Dynamika diagnostyki
Czekamy jeszcze na pełne dane za ubiegły rok. W 2023 r. wśród trzech największych sieci diagnostycznych wzrost liczby badań był większy niż na całym rynku i wyniósł kilkanaście procent, a udział tych podmiotów w liczbie badań przekracza już 50 proc.
Spośród badanych przez nas segmentów rynku, dość wyraźnie jako segment o najlepszych perspektywach postrzegana jest diagnostyka molekularna i badania genetyczne. Znalazły one zastosowanie w diagnostyce chorób nowotworowych, bakteryjnych czy wirusowych. Dodatkową siłą napędową tej dziedziny jest rozwój genetyki oraz zwiększenie wiedzy na temat biologii nowotworów, co przełożyło się na powstawanie terapii celowanych molekularnie. W Polsce i większości innych krajów Europy możliwość przeprowadzenia terapii celowanej w ramach refundacji ogranicza się jednak do konkretnych przypadków z powodu wysokich kosztów.
Główne wnioski
- W najbliższych tygodniach może dojść do pierwszego w 2025 r. debiutu na GPW i to od razu spółki wartej miliardy złotych, co w ostatnich latach zdarzyło się kilkakrotnie. Nabywców na istniejące akcje Diagnostyki szuka fundusz Mid Europa Partners, właściciel 47,83-proc. pakietu, który zainwestował w nią w 2011 r.
- W latach 2011-2023 Diagnostyka zwiększyła przychody trzynastokrotnie do ok. 1,6 mld zł. Trzy kwartały ubiegłego roku przyniosły dwucyfrowy wzrost sprzedaży i jeszcze wyższą dynamikę skorygowanego zysku EBITDA, dzięki czemu marża wzrosła do 26,5 proc.
- Zarówno rynek diagnostyki laboratoryjnej, jak i obrazowej, ma rosnąć w Polsce w tempie zbliżonym do 10 proc. Oznacza to dobre perspektywy dla firmy, która wyraźnie zdominowała rodzimą branżę.