Giełda w Paryżu kusi inwestorów tanimi spółkami technologicznymi. (WYWIAD)
O tym, że Francja znana ze stylu, kuchni i luksusowej mody jest domem dla wielu ciekawych spółek giełdowych przekonany jest Rafał Dobrowolski, zarządzający funduszem Globalnej Innowacji FIZ, prowadzonym w ramach AgioFunds TFI.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są obecnie najgorętsze tematy na giełdzie w Paryżu.
- Spółki z których sektorów i branż pozytywnie wyróżniają się na tle rynku.
- W co warto inwestować na francuskiej giełdzie, a co lepiej omijać.
Najgorętsze tematy na giełdzie w Paryżu.
XYZ: O czym najwięcej mówi się teraz na francuskiej giełdzie?
Rafał Dobrowolski, zarządzający funduszem Globalnej Innowazji FIZ w Agio Funds TFI: W listopadzie najpopularniejszym tematem były oczywiście wybory prezydenckie w USA. Zaraz po ogłoszeniu zwycięstwa Donalda Trumpa światowe rynki akcji były skorelowane, rosły wszystkie indeksy. Kiedy minął pierwszy entuzjazm we Francji zaczęło się mówić o ryzykach – dla wzrostu, dla przemysłu, eksportu oraz o parze walutowej euro/dolar, która zaczęła dynamiczny spadek w kierunku parytetu [kursy wymiany 1:1 – red.]. Obawy wynikały przede wszystkim z zapowiedzianych przez republikańskiego polityka ceł, które potencjalnie wpłyną na Europę. Dość szybko wzrost CAC 40, głównego indeksu akcji nad Sekwaną, zamienił się w spadek.
Jak na wieści z USA zareagowały spółki?
Te, z którymi mamy kontakt we Francji, oznajmiły, że muszą dokonać kompleksowego przeglądu klientów, zapasów oraz łańcucha dostaw, żeby móc dostosować biznes do nowych warunków i nie stracić przychodów lub rentowności z amerykańskiego rynku.
Gracze giełdowi podzielają obawy firm?
Tak, ale oni patrzą też na inne kwestie. Lokalni inwestorzy dużo uwagi poświęcają francuskim założeniom fiskalnym (głównie podatkom) i budżetowi na 2025 r. Gorącym tematem jest też możliwy dalszy odpływ kapitału z rynku i wzrost kosztu finansowania długu. Analitycy obawiają się, że agencje np. Fitch lub S&P500 obniżą w kolejnych tygodniach rating kredytowy Francji. Wśród uczestników rynku pojawił się też temat ekstremalnie niskich wycen francuskich małych i średnich spółek. W listopadzie, po zwycięstwie Trumpa, do amerykańskich firm zaczęły płynąć miliardy dolarów, dzięki czemu indeks Russell 2000 urósł, a w tym samym czasie jego francuski odpowiednik spadał. Taka pogłębiająca się dysproporcja sentymentu, czyli zaniedbywanie akcji mniejszych firm może w przyszłości spowodować, że wiele perspektywicznych firm po prostu zdejmie akcje z rynku, bo przestanie on być atrakcyjnym miejscem pozyskiwania kapitału dla najambitniejszych lokalnych przedsiębiorstw.
Czy podjęto jakieś kroki, żeby tę pogłębiającą się dysproporcję zatrzymać?
W ostatnich dniach pojawiła się decyzja Caisse des dépôts et consignations (CDC), francuskiego publicznego podmiotu finansującego np. mieszkania socjalne. Zdecydował się utworzyć wehikuł, który w pierwszym kroku zainwestuje 500 mln euro w fundusze francuskich zarządzających, inwestujących w akcje małych i średnich firm notowanych na paryskiej giełdzie. To istotne zaangażowanie w segment, który od lat notuje dołki płynności i wycen.
Gorącym tematem jest też sukcesja w LVMH, jednej z największych na świecie spółek z branży luksusowej?
Tak, obecnie pięcioro dzieci twórcy firmy, Bernarda Arnaulta, przejmuje stery w kolejnych dywizjach koncernu. Równocześnie spółkę opuszcza stopniowo wysoko postawiona stara kadra zarządzająca, a na jej miejsce wchodzą 40-50 - letni menedżerowie. Najwięcej w kontekście LVMH mówi się o Alexandre Arnault'cie, który ma zostać wiceprezesem problematycznej dywizji alkoholowej spółki, skupiającej takie marki, jak Hennessy, Glenmorangie, Ardbeg, Moët, Don Pérignon oraz Cheval des Andes. Ciekawe, czy uda mu się poprawić sytuację, bo segment wyraźnie kuleje i jak wskazują analitycy – jest największym problemem spółki.
O czym jeszcze szeroko dyskutuje się we Francji w kontekście notowań tamtejszych spółek?
Duży wpływ na nastroje inwestorów miało przejęcie Eskera, małej spółki wyspecjalizowanej w oprogramowaniu dla zarządzania dokumentami i automatyzacji procesów biurowych. Po wyprzedaży na jej akcjach i spadku kursu o ponad 50 proc. od 2021 r. firma w tym roku zaliczyła prawie 100 proc. wzrost kapitalizacji i zapowiedziała, że stanie się celem akwizycyjnym. Fundusz private equity Bridgepoint zdecydował się na jej zakup, ale przy wycenie bliższej notowaniom z czasów pandemii. Mimo to oferta została przyjęta, co pokazało wielu lokalnym inwestorom, jak tanie są innowacyjne spółki notowane w Paryżu. Dzięki niskim wycenom są atrakcyjnym celem akwizycyjnym dla funduszy private equity i większych konkurentów.
Giełdowi wygrani i przegrani ostatnich miesięcy.
Spółki z których sektorów i branż pozytywnie wyróżniają się na rynku?
Z przyczyn głównie makroekonomicznych, podobnie jak w Polsce, wybijającymi się spółkami na francuskiej giełdzie w ostatnich miesiącach były banki. Znane instytucje, jak BNP Paribas czy Societe Generale w perspektywie ostatniego roku przyniosły 15-20 proc. stopy zwrotu, mimo że notowania innych dużych spółek trwają w trendzie bocznym. Dobre reakcje giełdowych gigantów finansowych wynikają z: podwyższonych stóp procentowych, restrukturyzacji kosztowych i bardzo niskich wycen. W związku z napiętą sytuacją geopolityczną bardzo mocne w ostatnich kwartałach były też spółki produkujące dobra dla armii. Wydatki na obronność we Francji znajdują się lekko poniżej rekomendacji NATO i w 2023 r. wyniosły około 1,9 proc. PKB, więc napędzają sektor, ale mogą to robić bardziej i na to liczą inwestorzy.
Czyli rynek przewiduje wzrost zamówień?
Oczywiście, bo to sugerują notowania największych podmiotów z sektora, takich jak Safran czy Thales, których kursy urosły w ostatnim roku kolejno 30 i 10 proc. Firmy są notowane blisko rekordowych poziomów wycen, wskaźniki fundamentalne są zdecydowanie wyżej niż średnia.
A liderzy słabych wyników? Pytam oczywiście o notowania segmentu dóbr luksusowych...
Generalne słabym ogniwem giełdy w Paryżu są lokalne gwiazdy dóbr luksusowych i rynku konsumenckiego, takie jak LVMH czy L’Oréal, których notowania spadły o 20 proc. w ostatnim roku. LVMH długo już doświadcza spadków. Organiczny kilkunastoprocentowy wzrost wyników został zastąpiony przez brak wzrostu lub nawet delikatny spadek. W przypadku tej spółki analitycy szczególnie bacznie śledzili jej poczynania na rynku mody (min. marka Louis Vuitton) – z racji wysokich zysków, czy rynek alkoholowy – z uwagi na bardzo słabe wyników i szansę poprawy. W przypadku obydwu segmentów analitycy oczekują wzrostów w przedziale 5-7 proc. rocznie, ale prognozy mogą być trudne do zrealizowania, co wskazał raport za III kwartał 2024 r. To też jest związane z otoczeniem i cyklicznością popytu, w tym przede wszystkim ze słabą siłą nabywczą konsumentów w Azji.
Francuska giełda to nie tylko luksus, ale i technologia.
W sektorach technologicznym i gamingowym, ważnych z perspektywy inwestorów, dużo mówi się o rozczarowującej strategii Ubisoftu i jego słabych wynikach. Kurs akcji producenta gier spadł o ponad 50 proc. w ostatnim roku. Wielu ekspertów zarzuca spółce wysoką nieefektywność i przerost zatrudnienia [19 tys. osób – red.]. Spółka zawodzi wynikami, mimo że jest właścicielem praw do takich serii jak Assasins Creed czy Far Cry, które patrząc na przykład amerykańskiej konkurencji powinny przynosić gigantyczne zyski. Sytuacji nie poprawiły słabe premiery gier Star Wars Outlaws i Skull and Bones. Niemoc Ubisoftu znacząco pogarsza nastawienie francuskich inwestorów do wszystkich spółek z sektora gier. Jest jednak nadzieja na poprawę sytuacji, bo spółka zainicjowała przegląd opcji strategicznych. Rozważane są różne scenariusze, w tym zdjęcie spółki z francuskiej giełdy (przy wsparciu chińskiej firmy Tencent) i jej restrukturyzacja.
W co warto inwestować na francuskiej giełdzie?
Które spółki na francuskiej giełdzie budzą teraz największe zainteresowanie?
Uważam, że to małe i średnie firmy, które rosną strukturalnie i mają unikalną technologię oraz ciekawą markę. Wybór jest duży, a ceny niskie. Warto też przyglądać się firmom rodzinnym, nadal zarządzanym przez założycieli realizujących wieloletnią wizję i których wycena jest niższa od historycznej średniej. To: Bonduelle (firma spożywcza), Beneteau (producent łodzi i jachtów pod markami min. Beneteau, Prestige czy Delphia), Thrustmaster (marka Guillemot Corp., jednego z globalnych liderów w zakresie sprzętu dla graczy i e-sportu), Interparfums (producent perfrum z wieloma światowymi markami, m.in. Jimmy Choo czy Lacoste), Tefal (marka SEB Group, producenta sprzętu AGD) oraz IPSOS (jeden z globalnych liderów badania rynku, kiedyś uwielbiany przez inwestorów zagranicznych). Zwróciłbym też uwagę na tanie (w ujęciu fundamentalnym), dobrze zarządzane francuskie cykliczne biznesy (np. ze znanego sektora samochodowego, spółki z jego łańcucha dostaw, czy inne wybrane firmy przemysłowe).
Jakie czynniki przemawiają za inwestycją w te spółki?
Ich działalność ma potencjał, wyceny są nisko, a marki i technologia tworzą przewagę konkurencyjną. W ujęciu makroekonomicznym notowania powinny być wspierane przez rozpoczęty cykl obniżek stóp procentowych EBC i Fedu, który zazwyczaj skłania francuskich inwestorów do zakupu akcji tego rodzaju spółek, a dużych zagranicznych graczy do akwizycji, jak w przypadku spółki Esker. Widać we Francji inicjatywę polityczną, która chce odbudować znaczenie paryskiej giełdy. Jednym z celów jest przywrócenie zainteresowania mniejszymi spółkami spoza głównego indeksu CAC40. Napływ pierwszych środków od instytucji CDC, o której wspomniałem wcześniej, został odebrany z entuzjazmem i dał szansę na zakończenie exodusu kapitału z akcji mniejszych firm.
Warto wiedzieć
Jak inwestować we francuskie akcje?
Akcje spółek znad Sekwany są w polskich biurach maklerskich jednymi z najliczniej reprezentowanych zagranicznych aktywów. Największy wybór mają klienci XTB, którzy mogą zainwestować w 148 francuskich podmiotów. Udziałowcami 83 francuskich spółek mogą stać się inwestorzy korzystający z platformy inwestycyjnej DM BOŚ. O dziwo zupełnie brak akcji francuskich podmiotów w ofercie BM mBanku, znanego z długiej listy zagranicznych walorów, m.in. z Niemiec, czy Wielkiej Brytanii.
Biuro maklerskie czwartego największego banku w Polsce broni się jednak ofertą ETF-ów inwestujących we Francji. Daje dostęp do szeregu funduszy najbardziej znanych firm, takich jak WisdomTree, SDPR czy BlackRock. Szczególnie popularne są stworzone przez nie wehikuły takie jak– iShares MSCI France, SPDR Euro STOXX 50 czy WisdomTree Europe Hedged Equity, inwestujące w zbiór największych francuskich i europejskich akcji. Można je też kupić w DM BOŚ i XTB.
W lokalnych TFI nie ma tradycyjnych funduszy, których strategia oparta jest głównie na francuskich akcjach. Są natomiast takie, które inwestują w walory spółek ze strefy euro i dość często szukają okazji właśnie na giełdzie w Paryżu. Większość z nich jako benchmark ma główne indeksy akcji europejskich, jak Euro Stoxx 50 czy MSCI Europe, w których procentowo istotną część stanowią francuskie spółki z wielu sektorów, od surowcowego, przez usługowy, do dóbr luksusowych.
Standardowo, opcją uzyskania ekspozycji na francuskie walory przeznaczoną szczególnie dla tych, którzy lubią w inwestowaniu przyjąć nieco więcej ryzyka, są kontrakty CFD. Poza wcześniej wspomnianymi instytucjami oferuje je też eToro, Saxo Bank, czy Interactive Brokers. Warto pamiętać, że to produkty wykorzystujące dźwignię finansową (tzw. lewar), których wartość zależna jest od zmiany wartości aktywów bazowych. Istnieją zarówno CFD, których aktywami bazowymi są akcje konkretnego podmiotu, ale też ETF-y, czy całe indeksy francuskich akcji.
Główne wnioski
- Inwestorzy omijają akcje małych i średni francuskich spółek, a zdaniem Rafała Dobrowolskiego wiele z nich ma potencjał.
- Zdaniem Dobrowolskiego najciekawsze i perspektywiczne sektory to technologiczny i gamingowy.
- Finansista uważa, że warto też przyjrzeć się podmiotom nadal zarządzanym przez założycieli realizujących wieloletnią wizję.