Gigafabryka AI to na razie głównie GigaPR. "Dowiedzieliśmy się, że jesteśmy członkiem jakiegoś konsorcjum". Przedstawiamy kulisy projektu
Ministerstwo Cyfryzacji prawie dwa miesiące temu ogłosiło mocarstwowe plany zbudowania w Polsce potężnego centrum rozwijającego sztuczną inteligencję. To GigaFabryka AI. Rzeczywistość jest mniej spektakularna. Niektóre z firm o tym, że są w konsorcjum, które ma sfinansować projekt o wartości 3 mld euro dowiedziały się… z komunikatu prasowego. Czy czyny dogonią słowa?
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak kulisy tworzenia projektu Gigafabryka AI w Polsce różnią się od oficjalnych, entuzjastycznych komunikatów i dlaczego część firm dowiedziała się o swoim udziale w projekcie dopiero z mediów.
- Dlaczego spektakularne zapowiedzi inwestycji wartej miliardy euro mogą jeszcze długo pozostać w sferze planów i jak wygląda faktyczny etap przygotowań.
- Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby Polska znalazła się w gronie zaledwie pięciu państw UE, które otrzymają unijne wsparcie na budowę gigafabryki sztucznej inteligencji.
„Polska dołącza od grona liderów sztucznej inteligencji w Unii Europejskiej” – tak zaczynał się komunikat Ministerstwa Cyfryzacji z 12 czerwca, w którym obwieszczono światu plan projektu Gigafabryka AI. Pod tą nazwą kryje się centrum o ogromnej mocy obliczeniowej. Tego typu miejsca stanowią fundament dla rozwoju ultranowoczesnych rozwiązań AI. Amerykańskie firmy technologiczne inwestują w takie przedsięwzięcia dziesiątki miliardów dolarów.
Ministerstwo jeszcze w czerwcu szacowało, że polska Gigafabryka AI docelowo będzie mieć skalę „do 30 tys. procesorów graficznych (GPU). To przekłada się na inwestycję rzędu 5 mld zł”. Szacunkowo tyle wynosiły moce do bieżącej obsługi zapytań od użytkowników używane przez ChatGPT w 2023 r.
W kolejnych zdaniach ministerialnego komunikatu było nie mniej spektakularnie.
"Nie boimy się ambitnych inwestycji". Gigafabryka i PR-owa ofensywa
„Nie boimy się ambitnych inwestycji – przeciwnie, traktujemy AI jako strategiczny kierunek rozwoju państwa. Gigabryka AI w Polsce to nie tylko impuls dla naszej gospodarki, ale też realna szansa na zacieśnienie współpracy z partnerami w regionie. To przestrzeń dla wymiany wiedzy naukowej, budowy międzynarodowych zespołów badawczych i tworzenia ekosystemu, w którym biznes, nauka i administracja będą działać wspólnie – z korzyścią dla całej Europy Środkowo Wschodniej” – mówił cytowany w komunikacie Dariusz Standerski, wiceminister cyfryzacji.
Brzmi dumnie, ale od kilku osób pracujących w branży technologicznej słyszeliśmy, że warto się przyjrzeć temu, jak projekt powstawał i na jakim jest realnie etapie. Szczególnie w odniesieniu do zapowiedzi wiceministra. Poszliśmy tą drogą i rozmawialiśmy z ok. 10 osobami, które na różnym etapie miały okazję uczestniczyć w przygotowaniach do projektu. Niektóre wciąż w nim uczestniczą. Zadaliśmy również pytania większości podmiotów, które oficjalnie biorą udział w projekcie. Na koniec poprosiliśmy o komentarz Ministerstwo Cyfryzacji. Nie jest zaskoczeniem, że różny jest wydźwięk oficjalnych odpowiedzi od firm, a nieco inny obraz wyłania się z rozmów z uczestnikami rozmów z ministerstwem. Te osoby wolą pozostać anonimowe, by nie narażać się na gniew urzędników. Oto, jak powstaje Gigafabryka AI made in Poland.
Robocza prezentacja i trzy dni na decyzję
Z perspektywy sektora prywatnego projekt pojawił się na tapecie na początku czerwca. Ministerstwo Cyfryzacji, jak donoszą nasi informatorzy, zorganizowało najpierw specjalne spotkanie online.
– Dosłownie kilka dni przed pierwszym, oficjalnym spotkaniem, zostaliśmy zaproszeni na calla w sprawie polskiej fabryki AI. Bez podania szczegółów. Byli na nim przedstawiciele wielu firm, posłuchaliśmy o ogólnej wizji. Projekt wyglądał na mocno wstępnym etapie. Jedna z prezentujących urzędniczek w trakcie spotkania edytowała jeszcze prezentację. Ku naszemu zaskoczeniu dwa dni później dowiedzieliśmy się, że jesteśmy członkiem konsorcjum – mówi jeden z uczestników projektu, który chce pozostać anonimowy.
Jak zaznacza inny z uczestników oficjalnego spotkania, Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało wówczas zebranych, że wartość projektu to kilka miliardów złotych.
– Większość miał wyłożyć prywatny biznes, w tym takie firmy, jak moja. Oczekiwano, że decyzję podejmiemy w kilka dni, gdy po drodze było Boże Ciało. To był termin niemożliwy do realizacji z uwagi na procedury korporacyjne – mówi nasz informator.
Ostateczny termin na złożenie wniosku
Przypomnijmy, Ministerstwo Cyfryzacji poinformowało w piątek, 20 czerwca, dzień po Bożym Ciele, o złożeniu formalnego zgłoszenia do inicjatywy Komisji Europejskiej. Jej założeniem jest częściowe sfinansowanie pięciu gigafabryk AI w Unii Europejskiej. Był to jednocześnie ostatni termin wskazany przez Komisję Europejską na złożenie takiego dokumentu.
Trzeci z uczestników spotkania potwierdza doniesienia poprzedników.
– Ja nawet chciałem uzyskać zgodę, ale nasi prawnicy powiedzieli, że z przekazanej prezentacji nie wynika: kto, ile, na co i na jakich warunkach ma zainwestować. Więc jak możemy procedować taki wniosek? Nie było żadnych parametrów, które standardowo wpisuje się do termsheetu – mówi nam.
Wszyscy chcą pozostać anonimowi z obawy przed potencjalnymi reperkusjami ze strony administracji rządowej.
Pieniądze z Unii na polską fabrykę AI
Na kolejnym spotkaniu z uczestnikami konsorcjum ministerstwo ogłosiło „przełomowy krok”, jakim było złożenie wniosku do Komisji Europejskiej. Ujawniło także kolejne szczegóły projektu. Dla wielu uczestników były niezwykle zaskakujące. Okazało się, że jego wartość wzrosła z 5 mld zł do już 3 mld euro (czyli około 12,75 mld zł). Z tego 65 proc. projektu ma zostać wyłożone przez „kapitał prywatny”, a 35 proc. miałaby dołożyć Komisja Europejska. Od tego momentu projekt zyskał już nową nazwę: Baltic AI GigaFactory. Do Polski w roli lidera konsorcjum dołączyły bowiem: Litwa, Estonia i Łotwa.
– Ogłoszono, że naszym sukcesem jest złożenie wniosku do Komisji Europejskiej. Nie, że dostaliśmy finansowanie z KE albo innego źródła, tylko że złożyliśmy wniosek. Może to sukces w świecie urzędników, ale w biznesie nie – komentuje jeden z naszych rozmówców.
"Propozycja została przedstawiona przez silną koalicję państw członkowskich (Polska, Estonia, Litwa i Łotwa) oraz liderów biznesowych branży AI w regionie (takich jak Allegro, Beyond.pl, Cloudferro, Greenergy Data Centers, Orange Polska S.A., Skeleton Technologies, Synerise, UAB, Wirtualna Polska i wielu innych), wspieranych przez wiodące instytucje badawcze takie jak Cyfronet, PCSS, Instytut Badawczy IDEAS oraz NASK PIB, Uniwersytet Techniczny w Rydze, Uniwersytet w Wilnie, Uniwersytat Łotewski oraz Uniwersytet w Tartu, Artificial Intelligence Asosiacion (MILA), LIKTA – Information & Communications Technology Association" - napisano w komunikacie opublikowanym 20 czerwca.
Warto wiedzieć
Komisja Europejska chce inwestować w fabryki AI
InvestAI to nowy, sztandarowy projekt Komisji Europejskiej ogłoszony w lutym 2025 r. Jego celem ma być pobudzenie europejskich innowacji poprzez ogromne inwestycje w sztuczną inteligencję. Chodzi o łącznie 200 mld euro. Około 20 mld euro z tej kwoty dotyczyć będzie inwestycji w tzw. „gigafabryki AI”. To specjalne centra danych posiadające olbrzymie moce obliczeniowe i przeznaczone na rozwój sztucznej inteligencji.
Zgodnie z założeniem projektu, w pięciu gigafabrykach znajdzie się łącznie 100 tys. chipów najnowszej generacji. Projekty mają być finansowane przy kooperacji środków publicznych i prywatnych. Mają koncentrować się na tworzeniu dużych modeli generatywnej sztucznej inteligencji.
Komisja Europejska w celu wsparcia programu powoła specjalny fundusz, do którego popłyną pieniądze z takich programów, jak Cyfrowa Europa, Horyzont Europa i InvestEU. Dodatkowe wsparcie mają zapewnić państwa członkowskie. Pieniądze pochodzić będą także ze sfery prywatnej.
Gigafabryki to nie jedyne inwestycje w sztuczną inteligencję wspierane przez Komisję Europejską. Na przełomie 2024 i 2025 r. ogłoszono budowę siedmiu fabryk AI, których wartość przekracza 10 mld euro.
Wejście bez zobowiązań
Kilkanaście dni później, bo 9 lipca, podczas sejmowej komisji wiceminister Dariusz Standerski pochwalił się, że „Komisja Europejska wniosek przyjęła i rozpoczęliśmy roboczy kontakt”. I tu znów, PR wyprzedza nieco fakty. Według informacji z KE do 20 czerwca 16 państw członkowskich wysłało 76 wniosków w tej sprawie. Tymczasem według zapowiedzi Ursuli von der Leyen z lutego, unijny fundusz InvestAI za 20 mld euro sfinansuje częściowo zaledwie pięć takich fabryk w UE.
Słowa ministra wywołały spore zamieszanie wśród uczestników konsorcjum. Już po zakończeniu obrad komisji Ministerstwo Cyfryzacji uściśliło słowa ministra.
Komisja Europejska jako cel programu InvestAI bierze pobudzenie inwestycji ze strony firm. Pieniądze publiczne mają być wsparciem w realizacji ultraambitnego programu. Jego celem ma być próba gonienia za Stanami Zjednoczonymi i Chinami w wyścigu o rozwój AI. Dlatego także i polskie Ministerstwo Cyfryzacji w każdym komunikacie chwali się, że w konsorcjum są renomowani partnerzy ze świata nauki i biznesu. I rzeczywiście na liście widnieją znane polskie firmy: Allegro, Beyond, Synerise, Wirtualna Polska czy Orange Polska. Zapytaliśmy je, dlaczego zdecydowały się przystąpić do konsorcjum, ile zamierzają zainwestować i czy wejście w projekt na tym etapie jest dla nich wiążące. Dostaliśmy kilka mniej lub bardziej dyplomatycznych odpowiedzi.
Firmy widzą potencjał w gigafabryce
Wojciech Stramski, prezes Beyond.pl, przekonuje, że „to bez wątpienia projekt o strategicznym znaczeniu, który znacząco wpłynie na pozycję Polski i Europy Środkowo-Wschodniej w cyfrowej transformacji kontynentu”.
– Przebieg dotychczasowych prac jest satysfakcjonujący. Udało się zbudować jedyne konsorcjum o ponadnarodowym charakterze, które uwzględnia cele UE w zakresie suwerennego rozwoju AI. To projekt o potencjale geopolitycznym, który w przypadku realizacji, może na trwałe zmienić mapę infrastruktury cyfrowej w tej części Europy. Jesteśmy gotowi, aby wziąć w tym procesie proaktywny udział i budować europejską suwerenność danych – mówi w rozmowie z nami Wojciech Stramski.
Jak zaznacza, Beyond.pl zdecydowało się dołączyć do konsorcjum, ponieważ "jesteśmy przekonani, że nasza wiedza, doświadczenie oraz istniejące zaplecze centrodanowe gotowe do utrzymania infrastruktur dla AI realnie zwiększają szanse na skuteczną realizację tego przedsięwzięcia, w tym inwestycję na terenie Polski".
Gigafabryka i duże znaki zapytania o udział firm
– W skali regionu mamy unikalną wiedzę. Realizujemy własną inwestycję, Beyond.pl AI Factory w Poznaniu, która zostanie oddana do użytku w sierpniu tego roku. Nasze kompetencje w zakresie planowania, budowy i zarządzania tego typu infrastrukturą mogą być istotnym wkładem w projekt o skali europejskiej. I co najważniejsze, stan zaawansowania naszego kampusu jest na takim poziomie, że możemy stać się jednym z pierwszych projektów live w ramach inicjatywy AI GigaFactory udostępniając infrastrukturę potrzebną w Europie dużo szybciej niż inne lokalizacje – mówi Wojciech Stramski.
Przyznaje jednak, że rola firmy w projekcie „nie jest jeszcze formalnie doprecyzowana, ale może mieć wielowymiarową formułę”. Od wsparcia kompetencyjnego, przez to że centrum danych Beyond stanie się częścią projektu, aż po rolę „komercjalizatora rozwiązań oraz inwestora”. Przy czym na tym etapie firma nie zadeklarowała konkretnego poziomu zaangażowania kapitałowego.
Warto wiedzieć
Polskie fabryki AI rosną w siłę
Projekt : Baltic AI GigaFactory to pierwsza „gigafabryka AI”, która ma powstać w Polsce. Obecnie na etapie realizacji w naszym kraju są dwie „zwykłe” fabryki AI.
Pierwsza w Polsce fabryka sztucznej inteligencji powstanie poprzez rozbudowę zasobów w Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH. Rada Ministrów podjęła decyzję, że w ramach zmiany ustawy budżetowej zostanie przeznaczonych prawie 70 mln zł na wsparcie projektu. Superkomputer Helios zostanie wzmocniony w znaczne zasoby mocy obliczeniowej i dołączy do europejskiego ekosystemu sztucznej inteligencji. Będzie to projekt współfinansowany przez Komisję Europejską.
W marcu tego roku poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe pozyskało 200 mln zł dofinansowania z unijnego programu na utworzenie drugiej w Polsce Fabryki Sztucznej Inteligencji. Środki te powiększą pulę 340 mln zł, zapewnionych przez polski rząd na rozwój Fabryk AI.
Jest chęć do wsparcia projektu
Pozytywnie o projekcie wypowiada się także przedstawiciel Wirtualnej Polski.
– Udział w projekcie Baltic AI GigaFactory traktujemy jako interesującą perspektywę, spójną z naszą strategią budowania technologicznej niezależności. Na tym etapie jednak jest zbyt wcześnie, by mówić o naszej konkretnej roli w ramach konsorcjum. Jesteśmy w toku rozmów z partnerami projektu – mówi Michał Siegieda, rzecznik Wirtualnej Polski.
Chęć zaangażowania wyraża Allegro. Marcin Gruszka, rzecznik Allegro, zwraca uwagę na obecny etap realizacji projektu.
– Projekt Baltic AI GigaFactory to przede wszystkim świetna wiadomość dla Polski i regionu. Żyjemy technologią, wdrażamy coraz więcej funkcjonalności opartych na sztucznej inteligencji, więc nie zastanawialiśmy się długo przed wyrażeniem naszego zainteresowania uczestnictwem – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Allegro.
Jak zapewnia, projekt jest obecnie we wstępnej fazie. Konsorcjum partnerów prywatnych - operatorów chmurowych, czołowych firm AI takich jak Allegro, instytucji badawczych czy stowarzyszeń branżowych - opiera się na razie właśnie na wyrażeniu zainteresowania.
Strefa prywatna czeka na decyzje
– W kolejnych fazach to konsorcjum ma się rozszerzać i konkretyzować. Musi też oczywiście zapaść decyzja, że polski wniosek będzie jednym z tych wybranych. Wtedy też dopiero nasze i innych partnerów zaangażowanie będzie się dookreślać. Kluczowe w tym wszystkim jest zapewnienie ze strony Ministerstwa Cyfryzacji, że projekt będzie w pełni zrównoważony i opłacalny komercyjnie, a szacowane przychody powinny pokryć koszty operacyjne i zapewnić dodatnie przepływy pieniężne oraz wysoki zwrot z inwestycji dla partnerów prywatnych i inwestorów – mówi Marcin Gruszka.
– Zdecydowaliśmy się przystąpić do projektu, bo naszym zdaniem to jedno z najważniejszych wydarzeń mające rozwijać sztuczną inteligencję (AI) i infrastrukturę pod nią w Polsce i tej części Europy. Naszym priorytetem jest, aby być kluczowym partnerem w cyfrowej transformacji biznesu z wykorzystaniem rozwiązań AI. Także w partnerstwie i we współpracy z Rządem RP. Ogłoszenie nas członkiem konsorcjum jest dla nas zdecydowanie wiążące. Mamy duże doświadczenie i wiedzę, która będzie przydatna w tym projekcie. Szczegóły dotyczące Baltic AI GigaFactory przekazała strona rządowa i na tym etapie, nie możemy nic więcej dodać. To samo dotyczy naszego potencjalnego zaangażowania - te ustalenia są dopiero przed nami. Planowanie szczegółów inwestycji leży po stronie rządowej. Zostanie to określone w trakcie prac i w tym będziemy negocjować m.in. zakres prac, których się podejmiemy – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Rozmówcy, którzy chcą pozostać anonimowi, koncentrują się głównie na temacie niewystarczających informacji o szczegółach projektu czy zasadach jego finansowania. Stąd cały projekt, choć oceniany jako bardzo ambitny, traktowany jest z bardzo dużym dystansem.
Gigafabryka AI. Co się dzieje w ramach projektu
O komentarz w związku z doniesieniami naszych informatorów poprosiliśmy Ministerstwo Cyfryzacji. Zadaliśmy pytania o to, jaki klucz doboru partnerów zastosowano, ile spotkań się odbyło, jaki jest obecny etap realizacji projektu, jaki plan na wypadek braku uzyskania finansowania z Komisji Europejskiej ma Ministerstwo oraz jakiego zaangażowania ze strony firm prywatnych oczekuje.
– W związku z przygotowaniami do projektu Baltic AI Gigafactory odbyło się kilka spotkań z partnerami, którzy wyrazili gotowość do zaangażowania się w inicjatywę – poinformowało naszą redakcję Ministerstwo Cyfryzacji.
Ministerstwo Cyfryzacji w przesłanej naszej redakcji odpowiedzi uściśla, że 20 czerwca przekazało Komisji Europejskiej dokument wyrażający gotowość do realizacji projektu Baltic AI GigaFactory (Expression of Interest).
– Łącznie do KE wpłynęło 76 zgłoszeń od różnych państw UE, które są obecnie analizowane. Na tym etapie Komisja przyjęła (tj. otrzymała) zgłoszenia wyrażające zainteresowanie udziałem w inicjatywie, które będą przedmiotem dalszych analiz. Po analizie wszystkich zgłoszeń Komisja Europejska podejmie decyzję dotyczącą założeń planowanego następnie konkursu. Udział w nim będzie wymagał zawarcia oficjalnego konsorcjum i zobowiązań finansowych ze strony partnerów prywatnych i państw uczestniczących w projekcie. Zgodnie z posiadanymi przez nas informacjami uruchomienie takiego konkursu planowane jest na koniec bieżącego roku – informuje Ministerstwo Cyfryzacji.
Przedstawiciele Ministerstwa nie informują, według jakiego klucza dobrano partnerów do konsorcjum, które złożyło taki wniosek.
Kiedy poznamy więcej szczegółów o gigafabryce AI
– Od czasu złożenia „Expression of Interest” pozostajemy w kontakcie z podmiotami, które zgłosiły swoje zainteresowanie uczestnictwem w projekcie. Są to partnerzy prywatni i publiczni, którzy zgłosili się do nas, wiedząc o przygotowaniach Polski do złożenia Expression of Interest. Obecnie przeprowadzamy nabór na kolejnych partnerów, by uzupełnić strukturę przedsięwzięcia. Informacje o konkursie (naborze) na partnerów przedsięwzięcia można znaleźć tutaj. Po naborze partnerów zostanie utworzony komitet sterujący inicjatywy. Najwcześniej jesienią zostanie utworzone konsorcjum i złożony finalny wniosek do Komisji Europejskiej – informuje Ministerstwo.
Zgodnie z komunikatem strony rządowej, Komisja Europejska analizuje obecnie modele finansowania projektu.
– Należy podkreślić, że zasady udziału i finansowania przedsięwzięcia nie zależą wyłącznie od Polski, ale także od Komisji Europejskiej. Ostateczne decyzje w tym zakresie jeszcze nie zapadły – pisze Ministerstwo Cyfryzacji.
Na co mogą liczyć firmy prywatne, które zaangażują się w konsorcjum?
– Zakładamy, że partnerzy skorzystają na udziale w projekcie poprzez zwrot z inwestycji w wymiarze finansowym, a także możliwość poszerzenia bazy klientów (partnerzy technologiczni i softwarowi) czy wzmocnienie potencjału współpracy międzynarodowej – komentują przedstawiciele ministerstwa.
Ministerstwo obecnie czeka na decyzję Komisji Europejskiej.
– Harmonogram prac nad projektem w dużej mierze będzie zależał od działań Komisji Europejskiej i zostanie opracowany na dalszym etapie. Zakładamy, że budowa gigafabryki AI będzie przebiegała etapami i potrwa kilka lat – deklaruje Ministerstwo Cyfryzacji.
Realnym zagrożeniem dla projektu może być negatywna dla Polski decyzja Komisji Europejskiej. Chodzi o potencjalne finansowanie innych gigafabryk. Jak zapewniają przedstawiciele Ministerstwa, ostateczne decyzje na wypadek takiego scenariusza jeszcze nie zapadły.
– Będą one zależne od ustaleń z partnerami – informuje Ministerstwo.
Główne wnioski
- Pierwsze miesiące prac nad projektem „Gigafabryki AI” ujawniają istotny rozdźwięk między jego medialną oprawą a rzeczywistym poziomem przygotowania. Ogłoszone przez Ministerstwo Cyfryzacji ambitne plany budowy potężnego centrum przetwarzania danych w Polsce spotkały się z entuzjastycznymi deklaracjami. W praktyce wiele firm o swoim udziale w konsorcjum dowiedziało się dopiero z komunikatów prasowych. Brak jasnych informacji o strukturze finansowania, warunkach uczestnictwa i harmonogramie projektu budzi wśród partnerów prywatnych ostrożność i dystans.
- Projekt, który w początkowych zapowiedziach miał kosztować 5 mld zł, w krótkim czasie urósł do 3 mld euro. Jego realizacja zakłada znaczące zaangażowanie kapitału prywatnego. Choć ministerstwo chwali się międzynarodowym składem konsorcjum oraz złożeniem wniosku do Komisji Europejskiej, faktycznie jest to dopiero pierwszy krok w procesie selekcji. Do programu zgłoszono 76 podobnych projektów z 16 państw, z których jedynie pięć otrzyma wsparcie. Wiele firm podkreśla, że ich obecne zaangażowanie ogranicza się do wyrażenia zainteresowania. Bez formalnych zobowiązań finansowych.
- Przedstawiciele ministerstwa deklarują, że jesienią planują utworzyć oficjalne konsorcjum. Wtedy złożą finalny wniosek do KE. Jednak wciąż nie przedstawiono kryteriów doboru partnerów ani konkretnych zasad finansowania. Model realizacji i potencjalne zyski dla uczestników pozostają w fazie ustaleń. Na sukces przedsięwzięcia wpływają nie tylko decyzje polskiej administracji, ale także warunki, które przygotowali urzędnicy Komisji Europejskiej.