Giganci Programowania płyną z inwestorami za ocean. Miliony euro czekają na ekspansję
Fundusze venture capital, głównie zagraniczne, powierzyły już mniej więcej 50 mln złotych startupowi prowadzącemu kursy programowania dla dzieci. Sprawdził się już za granicą, więc wychodzi poza Europę.
Z tego artykułu dowiesz się…
- W jakim tempie rozwijają się Giganci Programowania.
- Kto i ile zainwestował w spółkę oraz na co przeznaczy ona ten kapitał.
- Jakie cele chce osiągnąć dzięki kolejnemu inwestorowi.
Pozbywać się udziałów w zamian za inwestorski kapitał już na wczesnym etapie, czy jak najdłużej rozwijać się z wykorzystaniem własnych zasobów, rygorystycznie podchodząc do kosztów (tzw. bootstrapping) – to dylemat wielu młodych spółek technologicznych. Założeni w 2017 r. Giganci Programowania przez kilka lat wzbraniali się przed wejściem na ścieżkę venture capital (VC), ale gdy już to zrobili, idą jak burza. Właśnie zamknęli drugą rundę finansowania.
Prywatny kapitał spoza Polski
Spółkę założyli: Piotr Pełka, Radosław Kulesza, Sebastian Langa i Dawid Leśniakiewicz. W młodości sami chcieli uczyć się programowania, ale nie mieli odpowiedniego nauczyciela, a literatura była zbyt trudna. Stworzyli więc własny, przystępny produkt, bo dostrzegli analogie do początków i sukcesu szkół języków obcych – dziś powszechnych.
Pierwszy raz otworzyli się na inwestorów na początku 2023 r. Wówczas otrzymali 3,5 mln euro od dwóch funduszy VC: polskiego Nunatak Capital i węgierskiego PortfoLion. Drugiej rundzie, wartości 8,5 mln euro (w przeliczeniu ok. 36 mln zł), przewodził fundusz True Global Ventures z siedzibą w Singapurze, a uczestniczył w niej PortfoLion.
– Silna pozycja rynkowa Gigantów Programowania i ich unikatowe podejście do wzbogacenia interakcji międzyludzkich o najwyższej klasy technologię – w tym AI [sztuczną inteligencję – red.] czynią z nich wyjątkowego gracza w przestrzeni edukacji cyfrowej – mówi Konrad Wawruch, partner zarządzający w True Global Ventures, który podkreśla pięciokrotny wzrost startupu za granicą, 80-proc. łączną dynamikę przychodów i wyjątkową efektywność.
– Spółka dowiodła skalowalności modelu biznesowego. Jej rezultaty w Polsce, Hiszpanii i we Włoszech potwierdzają możliwość odniesienia międzynarodowego sukcesu – dodaje Zsolt Mihály, dyrektor w PortfoLion.
Zdaniem eksperta
Cyfrowe kursy skazane na sukces
Rodzice są skłonni inwestować naprawdę duże kwoty we wsparcie rozwoju dzieci, w tym praktycznych umiejętności, których niestety nie zapewnia niedofinansowany i kulejący od lat system publicznej edukacji. Pożądane są zwłaszcza kursy cyfrowe, bo zwalniają rodziców z obowiązku wożenia dzieci po mieście na zajęcia dodatkowe, po całym dniu spędzonym w pracy lub szkole. Takie kursy są więc skazane na sukces.
Po Włoszech i Hiszpanii czas na Amerykę Łacińską
Giganci Programowania oferują ponad 40 kursów programowania dla dzieci i młodzieży w wieku 6-19 lat – online oraz w ok. 50 stacjonarnych placówkach w Polsce. Skorzystało z nich już prawie 200 tys. osób. Startup ma 15 tys. aktywnych uczniów i 750 nauczycieli. Tylko na rodzimym rynku osiągnął już ponad 7 mln euro ARR (rocznych powtarzalnych przychodów), a zaznaczył już też obecność za granicą.
– Poprzednia runda służyła przede wszystkim ekspansji zagranicznej z własnym produktem i zespołem. Od tego czasu czterokrotnie zwiększyliśmy liczbę aktywnych uczniów w Hiszpanii, do ponad tysiąca, a we Włoszech zbudowaliśmy od zera bazę 500 subskrybentów. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie przenieść za granicę to, z czym odnieśliśmy sukces w Polsce. To pomogło nam w zebraniu kolejnej rundy, uzyskaniu trzykrotnie wyższej wyceny, niż poprzednio i przekonaniu do współpracy kolejnego funduszu zagranicznego inwestującego globalnie – mówi Dawid Leśniakiewicz, współzałożyciel Gigantów Programowania.
Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie przenieść za granicę to, z czym odnieśliśmy sukces w Polsce
Kolejny zastrzyk kapitału spółka przeznaczy głównie na kontynuację międzynarodowego rozwoju.
– Zamierzamy zwiększyć aktywność w Hiszpanii i we Włoszech oraz otworzyć kolejne, już testowane wstępnie rynki. Na początku 2025 r. rozpoczniemy ekspansję w regionie LATAM [Ameryka Łacińska – red.], zaczynając od Meksyku i w USA wśród hiszpańskojęzycznych mieszkańców, a także w Niemczech, czyli największym rynku w Europie – zapowiada Dawid Leśniakiewicz.
Wzrost w tempie kilkudziesięciu procent
Startup podkreśla, że języki programowania są uniwersalne, więc ma jednakową ofertę we wszystkich krajach – a to ułatwia jej globalne skalowanie biznesu.
– Musimy jednak zadbać o tłumaczenie wszystkich materiałów na lokalny język i możliwość prowadzenia w nim zajęć. Jesteśmy przygotowani do ekspansji angielskojęzycznego produktu i w kolejnych latach pomyślimy o zawalczeniu o całe Stany Zjednoczone. Na razie jednak skupiamy się na zbieraniu najniżej zawieszonych owoców, czyli zdobywaniu pozycji lidera tam, gdzie konkurencja jest mniejsza, a perspektywy i tak bardzo dobre – wyjaśnia Dawid Leśniakiewicz.
Jesteśmy przygotowani do ekspansji angielskojęzycznego produktu i w kolejnych latach pomyślimy o zawalczeniu o całe Stany Zjednoczone.
W Polsce firma uzyskuje ze stacjonarnego biznesu ok. 20 proc. przychodów. Za granicą w 100 proc. skupia się na kursach zdalnych i priorytetowo traktuje obecnie tę formę nauki.
– W 2023 r. zwiększyliśmy przychody z 15,6 do 20,4 mln zł, w tym roku osiągniemy ok. 30 mln zł. W Polsce mamy przestrzeń do kontynuacji wzrostu w tempie kilkudziesięciu procent jeszcze przez kilka lat, a za granicą zwiększania ich dalej trzy-, lub nawet czterokrotnie co roku. W konsekwencji zwiększanie łącznej sprzedaży o mniej więcej połowę to realny cel. Udział zagranicy w tym roku podwoi się do ok. 20 proc., a w ciągu trzech-czterech lat może wzrosnąć do 50 proc. – mówi przedsiębiorca.
Zdaniem eksperta
Kursy programowania zwiększają potencjał branży IT
Takie działania przełożą się również na wyższą jakość pracy w samej branży, co z kolei daje szanse polskiemu środowisku IT na jeszcze lepsze pozycjonowanie się na światowym rynku. Im więcej wysoko wykwalifikowanych specjalistów, tym większe szanse na tworzenie nowatorskich produktów i usług technologicznych, które mogą zwiększyć eksport i przyciągnąć zagraniczne inwestycje. Niemniej programowanie to nie tylko kodowanie – to rozwijanie umiejętności logicznego myślenia, praca zespołowa i trening. Szczególnie praca w grupie przekłada się na rozwój umiejętności miękkich, które stają się coraz bardziej pożądane i cenione wśród specjalistów IT na polskim rynku.
Organizatorzy kursów programowania muszą jednak liczyć się z wieloma wyzwaniami, wśród nich:
– dostępność i równość szans – istotne jest, by nauka programowania była dostępna dla młodzieży z różnych środowisk społeczno-ekonomicznych, co zaowocuje później pożądaną różnorodnością w branży
– jakość edukacji – kluczowe będzie zapewnienie odpowiednich programów nauczania oraz kompetentnych nauczycieli
– zachowanie otwartości – kadra edukacyjna powinna wychwytywać w uczestnikach kursu wszystkie talenty i doradzać również inne ścieżki kariery, żeby uniknąć zbyt wczesnego ukierunkowania wyłącznie na jedną branżę
Popularność AI w cyfrowej edukacji rośnie
Firma dostrzega duże zmiany na rynku edukacji cyfrowej w zakresie wykorzystania AI, jakie zaszły w ciągu kilkunastu miesięcy. Obserwuje nie tylko duży wzrost zainteresowania korzystaniem z tego typu narzędzi, ale też potrzeby edukowania dzieci, jak w skuteczny, świadomy i bezpieczny sposób to robić.
– Do szkół sztuczna inteligencja wchodzi tylnymi drzwiami, a nauczyciele często wręcz zabraniają jej wykorzystywania. W naszej ocenie to po prostu nowe narzędzie mogące podnieść efektywność nauki, tak jak swego czasu było z internetem. Wystarczy tylko nauczyć odpowiedniego podejścia do tej technologii – twierdzi Dawid Leśniakiewicz.
Reagując na zmiany rynkowe, startup rozbudował produkt o Tutora AI. To narzędzie w formie czatu wspomagające uczniów w rozwiązywaniu zadań, przypominające konwersację z nauczycielem.
– Na razie wspiera ono naukę programowania w języku Python, ale do końca 2025 r. rozszerzymy je na pozostałe kursy. Narzędzie wykorzystywane jest przez prawie wszystkich uczniów i to regularnie, dlatego zamierzamy je rozwinąć dzięki nowemu zastrzykowi kapitału – mówi współtwórca Gigantów Programowania.
Przygotowania do pierwszych przejęć
Startup zakłada, że finansowanie z zamkniętej rundy wystarczy na dwa lata. W tym czasie chce zostać zdecydowanym liderem w Hiszpanii i we Włoszech, a mocną pozycję zbudować w Niemczech i w wybranych krajach LATAM. Chce stać się cyfrową szkołą nauki programowania pierwszego wyboru na wszystkich rynkach, na których się pojawi.
– W realizacji celu mogą pomóc akwizycje. Rozmawiamy już wstępnie z niektórymi konkurentami i jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to w przyszłym roku sfinalizujemy za granicą pierwsze przejęcie. W Polsce dbamy o wzrost przy zachowaniu rentowności, ale na pozostałych rynkach stawiamy na dynamiczną ekspansję. Dopiero po kolejnej rundzie, już przy zacznie większej skali, będziemy dążyć do rentowności na poziomie skonsolidowanym – podsumowuje Dawid Leśniakiewicz.
Główne wnioski
- Giganci Programowania zebrali w dwóch rundach inwestycyjnych 12 mln euro, z czego 8,5 mln euro w drugiej. Zdecydowaną większość kapitału wyłożyły zagraniczne fundusze VC.
- Startup zakończy rok z ok. 30 mln zł przychodów i zamierza dalej rosnąć w tempie ok. 50 proc. Za wzrost będzie odpowiadała przede wszystkim ekspansja zagraniczna.
- Wdrażanie AI wywołuje duże zmiany na rynku cyfrowej edukacji. Może to pomóc w przełamywaniu barier ograniczających globalny potencjał edtechów.