Google kusi polski rząd. „Partnerzy po stronie administracji publicznej są bardzo zainteresowani” (WYWIAD)
Google jest na dobrej drodze do nowych inwestycji we współpracy z polskim rządem – zdradza Matt Renner, prezydent Google Cloud ds. globalnych przychodów. Firma widzi potencjał nie tylko w sektorze energetyki czy cyberbezpieczeństwa, ale także w obszarze militarnym.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak rozwija się współpraca na linii Google – polski rząd i administracja publiczna.
- Dlaczego Warszawa i inne polskie lokalizacje są dla Google'a jednym z najważniejszych centrów technologicznych w Europie i co dokładnie tworzy się tam z myślą o użytkownikach na całym świecie.
- W jaki sposób Google odpowiada na obawy dotyczące suwerenności danych i ryzyka geopolitycznego oraz jakie unikalne rozwiązania oferuje w konkurencji z innymi globalnymi gigantami technologicznymi.
Cezary Szczepański (XYZ): W lutym br. było głośno o wizycie waszego szefa, Sundara Pichaia, w Warszawie. Spotkał się z premierem, podpisał memorandum z PFR. Od tego momentu minęło pół roku. Czy ta współpraca gdzieś zmierza?
Matt Renner, prezydent Google Cloud ds. globalnych przychodów: Tak, spotkaliśmy się nawet z przedstawicielami PFR przy okazji wrześniowego Google Cloud Summit w Warszawie. Potwierdziliśmy nasze dalsze wspólne działania. To memorandum to porozumienie o współpracy, które miało na celu identyfikację szans i wyzwań w zakresie wykorzystania rozwiązań chmurowych oraz AI. Część tej rozmowy dotyczyła też inwestycji Google'a. Proces postępuje, jesteśmy na dobrej drodze.
Bez żadnych konkretów co do inwestycji?
Nie ma jeszcze ostatecznych ustaleń w tym zakresie.
Ale rozumiem, że rozmowy trwają?
O tak, absolutnie. Jesteśmy w pełni zaangażowani, by doprowadzić tę sprawę do końca.
Warto wiedzieć
Matt Renner
Matt Renner – prezes działu Global Revenue w Google Cloud, odpowiedzialny za globalną strategię sprzedażową i relacje z klientami. To jedna z najważniejszych osób w strukturach Google Cloud. Dołączył do firmy w 2023 r., początkowo jako szef operacji sprzedażowych w Ameryce Północnej i segmencie startupów. Wcześniej pełnił funkcję szef segmentu klientów korporacyjnych w Stanach Zjednoczonych w Microsofcie, gdzie odpowiadał za współpracę z największymi amerykańskimi firmami. Przez blisko dwie dekady był związany z Oraclem, a następnie z Salesforcem, gdzie kierował sprzedażą rozwiązań chmurowych.
Google chce wejść do sektora publicznego
Jaka jest pana opinia o współpracy z polskim sektorem publicznym?
Uważam, że to ogromna szansa. W Polsce jest wiele interesujących kierunków rozwoju. Widzimy różne możliwości współpracy z całym sektorem publicznym – od szkolnictwa wyższego po sektor energetyczny. Są to również obszary, w których zbudowaliśmy wiodące kompetencje. Chcemy inwestować czas, energię i zasoby, aby je rozwijać. Widzimy w tej współpracy duży i długoterminowy potencjał. Ważnym elementem naszej strategii są rozwiązania z zakresu suwerenności danych – oferujemy je globalnie, w tym w Europie. Chcemy też współpracować z polskimi firmami przy budowie rozwiązań, które możemy oferować we współpracy z lokalnymi partnerami. Przykładem jest Google Dedicated Cloud – model dostarczania rozwiązań, w którym organizacja zyskuje dostęp do usług Google Cloud, ale w infrastrukturze zarządzanej w pełni przez lokalnego partnera.
W minionych tygodniach podpisaliśmy także umowy z PKN Orlen, Polską Grupą Lotniczą i Comarchem. To szczególne partnerstwa, w ramach których będziemy wspierać wykorzystanie sztucznej inteligencji w firmach będących liderami swoich branż. Każde z tych partnerstw ma inny charakter, ale jeden wspólny mianownik – AI ma ułatwiać pracę zespołom, wspierać podejmowanie decyzji biznesowych i być kluczem do dalszego rozwoju każdej z tych trzech organizacji.
Z tego co słyszę z różnych środowisk, Google ma zakusy na sektor energetyki i cyberbezpieczeństwa. Czy polski rząd jest – pana zdaniem – otwarty na współpracę z wami?
Myślę, że tak. Gdy rozmawiamy o cyberbezpieczeństwie, prezentujemy różne rozwiązania, które mogą realnie zwiększyć poziom zabezpieczenia Polski przed poważnymi zagrożeniami. Partnerzy po stronie administracji publicznej, z którymi rozmawiamy, są tym bardzo zainteresowani i chcą te rozwiązania testować.
Podatek cyfrowy i przyszłość Google
Czy nie widzi pan jakichś zmian w podejściu sektora publicznego do Google’a? Całkiem niedawno polski minister cyfryzacji zapowiedział, że chce wprowadzić podatek od firm technologicznych. Dużo mówi się o roli big techów w Polsce…
Jak wspominałem, nasi partnerzy po stronie administracji publicznej są zainteresowani różnymi naszymi rozwiązaniami. Rozmowy trwają.
Niedawno rozmawiałem z przedstawicielami ministerstwa. Jednym z wyzwań, przed którymi stoją, jest kwestia wysokiego poziomu skomplikowania systemów publicznych i różnych miejsc decyzyjnych stawiających różne wymagania. Uważa pan, że Google miałby na to pomysł?
To zależy od tego, o jakie rozwiązanie chodzi i co chce się osiągnąć. Generalnie intencją jest, by rozwiązania były jak najbardziej zbliżone do modelu „plug and play”, tak jak większość usług chmurowych. Przecież właśnie po to przenosi się coś do chmury – by przerzucić ciężar operacyjny, funkcjonalny i fizyczny na dostawcę.
W przypadku rozwiązań z zakresu suwerenności danych działa to bardzo podobnie – z tą różnicą, że niektóre z nich dostarczamy w modelu lokalnym („on-premise”), z możliwością odłączenia od sieci zewnętrznej, kiedy zachodzi taka potrzeba. Chodzi o to, by doświadczenie korzystania było jak najbardziej zbliżone do pracy w publicznej chmurze, lecz jednocześnie wybrane rozwiązania dawały możliwość pełnego odłączenia od zewnętrznej sieci – co pozwala spełnić wymagania regulacyjne.
Naszym wyróżnikiem na tle konkurencji jest elastyczność. Na rynku są produkty, które tej elastyczności nie mają. My natomiast możemy dostarczać rozwiązania dopasowane do bardzo konkretnych potrzeb i kontekstów, co daje dodatkowe możliwości współpracy w Polsce.
Możemy robić to samo co konkurenci – współpracować z partnerami w zakresie infrastruktury, modeli czy chipów. Ale oprócz tego sami rozwijamy te trzy kluczowe komponenty. I tu leży zasadnicza różnica – spośród 3–4 największych graczy tylko my oferujemy oba podejścia naraz: z jednej strony zapewniamy dostęp do rozwiązań partnerów, a z drugiej dostarczamy własne modele, chipy i infrastrukturę.
Jeden dostawca to zagrożenie?
Z perspektywy firm i sektora publicznego poleganie na jednym dostawcy takich usług nie jest zbyt bezpieczne.
Właśnie dlatego projektujemy nasze rozwiązania w modelu multicloud. Zakładamy, że klienci mogą korzystać z wielu chmur. Oczywiście nie muszą, ale obserwujemy, że i w sektorze publicznym, i prywatnym to właśnie multicloud staje się standardem. Wszystkie nasze produkty – bezpieczeństwa, danych, modeli – są zaprojektowane tak, aby działać w środowisku wielochmurowym.
To daje elastyczność. Ostatecznie klienci i tak wybiorą strategicznego partnera – mamy nadzieję, że wybiorą nas, bo uważamy, że nasza propozycja wartości jest wyjątkowa. Ale równie ważne jest to, że zapewniamy możliwość pracy z drugą czy trzecią chmurą – w zależności od potrzeb. Realistycznie rzecz biorąc, multicloud to dominujące środowisko, w którym działamy.
To argument Google'a. Od polskich i europejskich firm chmurowych słyszę, że kapitał ma narodowość. Niestety dla was – jesteście poza Unią Europejską. Czyli jesteście tymi „złymi”.
Nasze usługi nie różnią się w tym zakresie od innych rozwiązań, które klienci mogliby wybrać w Europie. Różnica polega na tym, że dzięki naszym usługom i oprogramowaniu można spełniać wymogi regulacyjne, nie rezygnując z funkcjonalności, skali, partnerstw i nowoczesnej architektury.
Nie ma potrzeby wybierać chmury mniej zaawansowanej, bardziej ograniczonej czy mniej otwartej tylko dlatego, że przepisy wymuszają określone rozwiązania. My tę lukę wypełniamy.
Nie mamy poważnych obaw, że nasz status firmy powstałej poza UE mógłby kiedykolwiek stanowić problem w prowadzeniu biznesu. Najważniejsze jest to, że oferujemy najszerszy zestaw funkcji suwerenności danych, pozwalających spełnić wymagania regulacyjne – niezależnie od tego, gdzie znajduje się nasza centrala.
Jedni grożą, inni... Przyszłość Google'a w Europie
Kilka miesięcy temu rozmawiałem z jednym z dyrektorów Meta. Zasugerował, że jeśli Meta będzie w Europie nękana, to mogłaby nawet rozważyć wycofanie się z Unii Europejskiej. Przecież nic nie trzyma amerykańskich gigantów technologicznych w Europie na stałe. Geopolityka się zmienia – co zresztą widać w tym roku. Zawsze możecie się wycofać.
Mówiąc w imieniu Google Cloud – nie widzę scenariusza, w którym nie bylibyśmy obecni w Europie. Wręcz przeciwnie, nasze rozwiązania odpowiadają wymogom regulacyjnym i będziemy je nadal dostarczać klientom. Przykładem naszych ważnych zobowiązań wobec europejskich organizacji mogą być partnerstwa z Bundeswehrą czy brytyjskim Ministerstwem Obrony. Dostarczamy rozwiązanie suwerenne, odseparowane (air-gapped) od sieci publicznych – niezwykle istotne, gdy mówimy o obronności.
Myślę, że będziemy zawierać coraz więcej takich partnerstw, bo prowadzimy wiele rozmów, o których jeszcze nie mogę mówić. Jesteśmy mocno zaangażowani w dyskusje dotyczące suwerenności w Europie. I będziemy nadal inwestować – nie tylko w same rozwiązania, które spełniają wymogi, ale również w lokalne partnerstwa, które pomogą je realizować.
Czy w takim razie prowadzicie też rozmowy z polskim wojskiem?
Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie.
Współpraca z rządem i inwestycje
Które kwestie są najczęściej poruszane przez przedstawicieli polskiej administracji przy rozmowach na temat waszych rozwiązań?
W tych rozmowach skupiamy się na możliwych obszarach współpracy. To wszystko ma charakter eksploracyjny, ale widać, że wiele tematów budzi entuzjazm – czy to energetyka, czy inne branże, które możemy wspólnie rozwijać. Jest tu naprawdę duży potencjał.
Niezależnie od rozmów z rządem, czy Google planuje dalsze inwestycje albo stworzenie kolejnego regionu w Polsce?
Stale szukamy nowych lokalizacji i możliwości rozwoju. Jeśli chodzi o Polskę – uważnie analizujemy potencjał. Polska prezentuje bardzo korzystne warunki, szczególnie biorąc pod uwagę siłę gospodarki. W związku z tym pozostaje w gronie możliwych kierunków przyszłej ekspansji.
Pamiętajmy też, że nasze centra danych stale się rozwijają, choć w różnym tempie. Rozwija się AI – potrzebne są nowe moce obliczeniowe. W tym roku ogłosiliśmy inwestycje infrastrukturalne o wartości 85 miliardów dolarów, w dużej mierze napędzane przez rozwój AI. To tylko przyspiesza trend: według rynkowych prognoz do 2030 r. globalne inwestycje w infrastrukturę technologiczną sięgną 6,7 bln dolarów, czyli wielokrotnie więcej niż dziś.
Dziś nie ma jeszcze decyzji?
Nie mogę jeszcze konkretnie odpowiedzieć na to pytanie.
Zwrot z inwestycji Google'a w Polsce
Jak ocenia pan z perspektywy centrali Google'a zwrot z inwestycji w obecny polski region chmurowy w Warszawie?
Oceniam go bardzo dobrze. Polska ma rozwiniętą, ale wciąż rosnącą gospodarkę – jedną z najlepszych w Europie. Rozwój i wyniki, które osiągnęliśmy w naszym regionie chmurowym, są bardzo satysfakcjonujące. To jedna z naszych najlepszych europejskich lokalizacji, dlatego nadal będziemy inwestować w Polsce.
Obecnie mamy tutaj ponad 2 tys. pracowników i spodziewamy się dalszego wzrostu tej liczby. Nie inwestujemy wszędzie, lecz tam, gdzie widzimy realny potencjał. Nasza obecność w Polsce ma silny technologiczny charakter – to nie tylko sprzedaż czy wsparcie, ale przede wszystkim rozwój technologii i oprogramowania. Wynika to z ogromnej puli talentów technicznych w Polsce.
Chcemy także współpracować z lokalnymi funduszami VC i PE, by wspierać tworzenie i rozwój startupów oraz zatrzymywać je w Polsce. Zależy nam na długofalowej współpracy, ponieważ – jak już wspomniałem – potencjał ludzki w Polsce jest ogromny.
Powiedział pan, że decyzja o inwestycjach czy zaangażowaniu w regiony chmurowe to nie tylko kwestia nowych centrów danych, ale też rozwijania i unowocześniania już istniejących. Jak obecny polski region Google Cloud wypada na tle innych regionów w Europie?
To jedna z naszych najlepszych europejskich lokalizacji. Nasz rozwój jest solidny, a zwrot z inwestycji – bardzo dobry. To doskonałe miejsce do prowadzenia działalności i inwestycja, która się sprawdziła.
Szanse na nowe projekty Google Cloud
Co musiałoby się wydarzyć w Polsce, aby zwiększyć szanse na kolejne inwestycje Google'a w infrastrukturę chmurową?
Jeśli chodzi o dodatkowe centra danych czy rozszerzanie obecnych inwestycji, najważniejszym czynnikiem jest stabilna gospodarka i popyt na rozwiązania, w których jesteśmy mocni. Polska ma wiele branż dobrze wpisujących się w nasze kompetencje – energetykę, produkcję, usługi finansowe oraz ochronę zdrowia. To silne sektory, zarówno w Polsce, jak i globalnie, gdzie Google Cloud działa bardzo intensywnie.
Jesteśmy jednym z najszybciej rosnących dostawców usług chmurowych na świecie i chcemy tę pozycję utrzymać. Dlatego inwestujemy tam, gdzie widzimy najlepszy zwrot z inwestycji – a Polska jest tego świetnym przykładem. Widzę dużą zgodność między tym, co oferujemy, a potrzebami rynku.
Jak wojna w Ukrainie wpływa na państwa plany wobec Polski i Google Cloud w tym regionie? Niedawno mieliśmy poważny problem z rosyjskimi dronami – czy to jest czynnik, który bierzecie pod uwagę w planach na przyszłość?
Nie przewidujemy żadnych zmian w planach związanych z rozwojem naszej obecności w Polsce, które byłyby spowodowane wojną w Ukrainie. Wręcz przeciwnie – inwestycja w kompleks biurowy w Warszawie w 2022 r., ogłoszona zaledwie kilka tygodni po rozpoczęciu wojny, to najlepsze świadectwo naszego zaufania do Polski i całego regionu.
Zagrożenie dla infrastruktury i Google'a
Ale czy rozważacie ryzyka dotyczące infrastruktury – na przykład cyberataki ze strony wrogich państw? Czy podejmowane są działania, aby blokować takie zagrożenia i podnosić jakość usług?
Tak, oczywiście. Dostarczyliśmy wiele technologii Ukrainie. Jeśli chodzi o cyberbezpieczeństwo, jesteśmy w tej dziedzinie bardzo dobrze przygotowani – to wpisane w DNA Google'a. Od początku tworzyliśmy systemy dla setek milionów, a później miliardów użytkowników, które muszą być niezawodne i bezpieczne. Nie mogą się zawieszać, nie mogą być podatne na wycieki danych. Dzięki temu wszystkie nasze produkty mają bardzo mocne fundamenty bezpieczeństwa.
Dlatego będziemy nadal inwestować w bezpieczeństwo oraz współpracować z rządami i firmami. W obecnej sytuacji geopolitycznej klienci – zwłaszcza instytucje publiczne – szukają najbezpieczniejszych rozwiązań. I często przychodzą do nas, bo mamy sprawdzone produkty, unikalne kompetencje i doświadczenie w tej dziedzinie.
Czy infrastruktura Google'a w Polsce była kiedykolwiek poddana atakom ze strony wrogich państw?
Prawdę mówiąc, jesteśmy atakowani cały czas. Jak można się domyślić, większość dużych dostawców usług chmurowych jest celem cyberataków, ponieważ przechowujemy i przetwarzamy dane wielu podmiotów publicznych i prywatnych. To się dzieje nieustannie.
Nie jesteśmy atakowani częściej niż inni globalni dostawcy technologii. Mamy duże doświadczenie w zakresie cyberobrony i czujemy się pewnie, jeśli chodzi o to, jak nasze rozwiązania wypadają na tle konkurencji. Ale zagrożenia wciąż istnieją – to globalne zjawisko, które z roku na rok eskaluje, niezależnie od źródła.
Technologie znad Wisły. Jak rozwija się centrum R&D Google'a
Jak ważne jest dla was warszawskie centrum R&D?
Ma ogromne znaczenie. To właśnie dlatego 20 lat temu rozpoczęliśmy działalność w Polsce – ze względu na ogromny potencjał i lokalny talent technologiczny. W różnych biurach na świecie struktura zatrudnienia jest inna – w jednych dominują działy marketingu, w innych inżynierowie. Polskie lokalizacje – Warszawa, Wrocław i Kraków – są dla nas silnym centrum technologicznym. Stawiamy na Polskę w sposób zdecydowany. To było jedno z moich pierwszych spostrzeżeń, gdy analizowałem potencjał tego rynku.
Czy możecie podać przykłady oprogramowania czy narzędzi, które powstały w Warszawie i zostały wdrożone globalnie?
Polska jest największym europejskim centrum rozwoju naszej platformy chmurowej. Inżynierowie z biur w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu pracują m.in. nad przeglądarką Chrome, systemem operacyjnym ChromeOS, Fitbitem czy urządzeniami Pixel.
Uważam, że mamy ogromny potencjał dalszego rozwoju w Polsce. Łączy się tu wiele atutów – silne zaplecze talentów technicznych, rozwinięte branże lokalne, stabilna gospodarka i dobre relacje polsko-amerykańskie. To wszystko sprawia, że będziemy nadal tu inwestować.
Główne wnioski
- Google intensyfikuje rozmowy z polskim rządem, widząc w Polsce strategicznego partnera dla rozwoju usług chmurowych i sztucznej inteligencji. Choć brakuje jeszcze konkretnych decyzji inwestycyjnych, firma prowadzi zaawansowane rozmowy z przedstawicielami administracji publicznej oraz sektorów energetyki, cyberbezpieczeństwa i – co istotne – obronności. Google podkreśla rosnące zainteresowanie po stronie rządowej oraz chęć wdrażania rozwiązań z zakresu suwerenności danych.
- Polska zyskuje na znaczeniu w globalnej strategii Google'a, szczególnie w kontekście rozwoju technologicznego i inżynieryjnego. Warszawskie centrum R&D zostało określone jako jedno z kluczowych w Europie, a produkty tworzone przez polskie zespoły – takie jak Chrome, ChromeOS czy Fitbit – mają globalny zasięg. Firma chwali wysoki poziom lokalnych talentów technologicznych i zapowiada dalsze inwestycje w rozwój oprogramowania oraz współpracę z polskimi funduszami VC i startupami.
- Google pozycjonuje się jako elastyczny i bezpieczny dostawca rozwiązań chmurowych w modelu multicloud, odporny na ryzyka geopolityczne. Firma zapewnia, że pozostanie obecna w Europie niezależnie od presji regulacyjnej, argumentując, iż oferuje najbardziej zaawansowane i zgodne z przepisami rozwiązania w zakresie suwerenności danych. Akcentuje także swoje kompetencje w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, wskazując na codzienne próby ataków i skuteczną obronę, a także nawiązując do doświadczeń z Ukrainy oraz współpracy z europejskimi instytucjami obronnymi.



