Gospodarka Turcji na 12 wykresach
Imponujący wzrost gospodarczy w ostatnich dekadach pozwolił Turcji dość niepostrzeżenie uplasować się w przedsionku państw rozwiniętych. Gospodarka turecka ma jednak swoją specyfikę oraz unikalne problemy strukturalne. Część ekonomistów kwestionuje trwałość fundamentów wzrostu notowanego w ostatnich latach.


Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak przebiegał rozwój gospodarczy Turcji w ostatnich dekadach i na ile poziom dochodów jej obywateli zbliżył się do standardów krajów UE.
- Jakie są najciekawsze aspekty życia społeczno-gospodarczego w Turcji.
- Jak wytłumaczyć współistnienie osłabienia instytucji z wysoką dynamiką wzrostu gospodarczego.
Po rozchwianiu ładu międzynarodowego przez administrację Donalda Trumpa coraz więcej spojrzeń w Europie kieruje się ku Turcji. Powody są dwa – ekonomiczny i militarny. W ciągu ostatnich dekad Turcja znacząco zwiększyła skalę swojej gospodarki, pozostając przy tym poza głównym nurtem uwagi opinii publicznej. Równie istotny jest jej potencjał wojskowy – według danych NATO liczebność tureckich sił zbrojnych ustępuje jedynie armii Stanów Zjednoczonych.
Sama Turcja zmaga się jednak z poważnymi problemami wewnętrznymi: wysoką inflacją, osłabiającą się walutą oraz coraz bardziej autorytarnym stylem rządów prezydenta Recepa Erdoğana. Aresztowanie opozycyjnego mera Stambułu w połowie marca uwidoczniło konsekwencje tej niebezpiecznej mieszanki – wartość tureckiej liry względem dolara spadła o 10 proc. w ciągu niespełna godziny, zanim bank centralny interweniował na rynku walutowym.
1. Turecka gospodarka stanowi już niemal taki sam udział w światowym PKB, jak gospodarka Włoch
Jeszcze w 1980 r. turecka gospodarka była czterokrotnie mniejsza od włoskiej – odpowiadała za 1,2 proc. światowego PKB w parytecie siły nabywczej (PPP), podczas gdy Włochy za 5 proc. Według danych z 2023 r., oba kraje mają już porównywalny udział w światowej gospodarce. Podobna tendencja, choć w mniejszej skali, widoczna jest w odniesieniu do Francji i Wielkiej Brytanii. Zjawisko to nie ogranicza się jednak wyłącznie do państw rozwiniętych o słabszej demografii. Turcja zmniejszała dystans także wobec dużych gospodarek rozwijających się. Wyraźnie zbliżyła się do Brazylii, a w przypadku Meksyku – nawet ją wyprzedziła.
Turecki wzrost PKB na osobę w ciągu ostatnich 30 lat był porównywalny z gospodarkami, które uchodzą za modelowe przykłady udanego rozwoju
W latach 1995–2023 polski PKB na mieszkańca wzrósł o ponad 200 proc., czyli ponad trzykrotnie. Turcja osiągnęła wynik do innej gospodarczej „gwiazdy” Europy Środkowo-Wschodniej, czyli Rumunii – notując wzrost o ponad 160 proc. Dla porównania, wzrost ten był niższy m.in. w Malezji czy na Węgrzech.
3. Turcja – kraj „niemal” rozwinięty
Gdyby Turcja należała do Unii Europejskiej, jej PKB per capita w PPP nie byłby najniższy wśród państw członkowskich. Wyprzedzałaby Bułgarię i niewiele ustępowała Grecji czy Słowacji. Jednocześnie, kraje uznawane za rozwijające się, takie jak Brazylia, Chiny czy Meksyk, osiągają poziom dochodu na mieszkańca na poziomie zaledwie 55-65 proc. dochodu w Turcji. Z drugiej strony, dystans do najbogatszych krajów Europy Zachodniej i USA pozostaje wciąż bardzo duży.
4. Demografia Turcji: nadal sprzyjająca, choć w ostatnich latach przechodzi gwałtowne przemiany
Jednym z czynników, które przyczyniły się do zwiększenia udziału Turcji w światowym PKB, był dynamiczny wzrost liczby ludności. W 1980 r. kraj liczył około 60 mln mieszkańców, natomiast w 2023 r. populacja wzrosła do 85 mln. Zgodnie z projekcjami ONZ, dopiero około 2045 r. liczba ludności zacznie spadać. Swój szczyt osiągnie wcześniej na poziomie około 91 mln osób.
Od 2018 r. współczynnik dzietności (TFR – total fertility rate) znacząco spadł poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, wynoszącego około 2,1. Tempo tego spadku w Turcji jest wyjątkowo gwałtowne – według danych z 2023 r. TFR wyniósł 1,51, czyli był już tylko nieznacznie wyższy niż średnia dla Unii Europejskiej (1,38).
5. Turcja – jedno z państw o największych różnicach regionalnych na świecie
Rozpiętości dochodowe między regionami są w Turcji znacznie większe niż w krajach europejskich o podobnej wielkości, takich jak Francja, Hiszpania czy Włochy. Najważniejszą osią podziału, wynikającą z uwarunkowań historycznych i etnicznych, jest linia oddzielająca zachodnie prowincje od wschodnich. Różnice w dochodach przekładają się również na inne wskaźniki rozwoju – takie jak średnia długość życia czy liczba lat nauki. Badania wskazują, że od około 2000 r. wschodnie regiony rozwijają się szybciej niż zachodnie, jednak różnice pozostają nadal bardzo duże.
6. Spadek dzietności w Turcji częściowo wynika z rosnącego poziomu zamożności społeczeństwa…
Kurcząca się liczba urodzeń to dziś temat intensywnych debat wśród polityków, demografów i ekonomistów na całym świecie. Turcja stanowi przykład, w którym jak w soczewce skupiają się możliwe przyczyny tego zjawiska. Jedna z popularnych teorii głosi, że w miarę rozwoju gospodarczego rośnie znaczenie kapitału ludzkiego. Rodzice zamiast powiększać rodzinę, inwestują w zdrowie i edukację już posiadanych dzieci. Wykres poniżej pokazuje negatywną zależność między poziomem zamożności prowincji (reprezentującym także wyższą stopę zwrotu z inwestycji w kapitał ludzki) a współczynnikiem dzietności.
7. …ale to na uboższym wschodzie kraju spadki są większe
To jednak nie cała historia. Zjawisko spadającej dzietności ma dziś charakter globalny – nie dotyczy już wyłącznie państw rozwiniętych. W 2023 r. współczynnik dzietności wyniósł 1,7 w Iranie, 1,6 w Brazylii i Kolumbii, a w Nepalu – kraju o PKB per capita nieco powyżej 5 tys. dolarów w parytecie siły nabywczej – spadł do 2,0. Tak szeroka skala zjawiska skłania część badaczy (np. Alice Evans z King’s College London) do wskazywania na kulturowe przyczyny tego trendu. Chodzi o spadek częstotliwości zawierania związków, potęgowany przez rewolucję technologiczną ostatnich lat.
Dane z tureckich prowincji pokazują, że w ujęciu bezwzględnym spadki dzietności są największe we wschodniej części kraju. W prowincji Şırnak TFR zmniejszył się z 4,7 w 2009 r. do 2,7 w 2023 r. W najbardziej wysuniętej na wschód prowincji Hakkari – z 3,35 do 1,88. Dla porównania, w Stambule spadek nastąpił z 1,77 do 1,2.
8. W Turcji pracuje dwa razy mniej kobiet niż w krajach zachodnich
Turcja ma najniższą stopę zatrudnienia kobiet w wieku 15-64 lata wśród państw OECD – zaledwie 35 proc. To o 10-15 punktów procentowych mniej niż w kolejnych krajach o najniższych wskaźnikach (Kostaryka, Meksyk). To także blisko dwukrotnie mniej niż średnia w krajach Zachodu.
Z tej sytuacji wynikają dwie istotne konsekwencje. Po pierwsze, Turcja ma jeszcze znaczący potencjał wzrostu gospodarczego poprzez aktywizację zawodową kobiet. Po drugie, tak duża różnica względem choćby krajów Europy Środkowo-Wschodniej (30-35 pkt proc.) sugeruje, że wskaźnik PKB na osobę może nie w pełni oddawać rzeczywisty poziom rozwoju społeczno-ekonomicznego – do tej kwestii wrócę jeszcze w dalszej części tekstu.
9. Postępująca erozja instytucji w Turcji
Wspomniane wcześniej zatrzymanie mera Stambułu to kolejne ogniwo w łańcuchu wydarzeń, które popychają Turcję w stronę autorytaryzmu. Zjawisko to dobrze ilustruje jeden z indeksów oceniających wolności obywatelskie i prawa polityczne w poszczególnych państwach. Punktem zwrotnym było referendum konstytucyjne z 16 kwietnia 2017 r. Zlikwidowało ono system parlamentarny, zastępując go prezydenckim – rozwiązaniem wspieranym przez Recepa Tayyipa Erdoğana. Według oficjalnych wyników, za zmianą opowiedziało się 51 proc. głosujących.
Tuż po głosowaniu Najwyższy Sąd Wyborczy dopuścił do przeliczenia nieopieczętowanych kart, co wywołało falę protestów. Zachodni obserwatorzy wskazywali, że kampania była prowadzona w warunkach braku równości stron. Także zmiany w procedurach liczenia głosów pozbawiły system istotnych zabezpieczeń przed fałszerstwami.
10. Stopy procentowe na opak
Prezydent Erdoğan przez długi czas forsował co najmniej kontrowersyjny pogląd, zgodnie z którym wyższe stopy procentowe prowadzą do wyższej inflacji. W marcu 2021 r. odwołał prezesa banku centralnego, który podniósł stopy procentowe o 200 punktów bazowych. Na jego miejsce powołał bardziej lojalnego wobec siebie Şahapa Kavcıoğlu, który podzielał poglądy prezydenta.
Do marca 2023 r. stopy procentowe zostały obniżone z 19 proc. do 8,5 proc., podczas gdy inflacja przekroczyła 80 proc. Dopiero po wyborach prezydenckich w 2023 r. powrócono do bardziej ortodoksyjnej polityki monetarnej. To pozwoliło częściowo ustabilizować inflację, choć pozostaje ona nadal na wysokim poziomie.
11. Wzrost niskiej jakości?
Jak pogodzić relatywnie wysokie tempo wzrostu gospodarczego w Turcji z postępującym osłabieniem instytucji? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć niedawny laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii – Daron Acemoglu. Jako urodzony w Stambule, jest szczególnie zainteresowany sytuacją swojego kraju.
Acemoglu argumentuje, że wzrost gospodarczy Turcji w ostatnich kilkunastu latach ma charakter „niskiej jakości”. Oznacza to, że opiera się wyłącznie na zwiększeniu nakładów kapitału i pracy, a nie na wzroście produktywności czy rozwoju technologii. Wzrost wysokiej jakości, w jego definicji, wynika właśnie z poprawy wydajności i innowacyjności.
Rzeczywiście, badania – m.in. Banku Światowego – wskazują, że TFP (total factor productivity), czyli produktywność przy danej kombinacji czynników produkcji, nie wzrosła istotnie w Turcji od kilkunastu lat. Za wzrost odpowiadała przede wszystkim rosnąca podaż pracy oraz akumulacja kapitału. Ta ostatnia była możliwa dzięki gwałtownemu wzrostowi akcji kredytowej dla sektora prywatnego – z kilkunastu proc. PKB w 2005 r. do 60 proc. tuż przed pandemią. Choć stopa inwestycji w Turcji utrzymuje się na wysokim poziomie (ok. 30 proc. PKB), to coraz większy jej udział przypada na sektor budowlany. W ciągu dekady udział budownictwa w inwestycjach wzrósł z 12 proc. do 18 proc. PKB. Modele wzrostu oparte na nadmiernie rozwiniętym sektorze budowlanym rzadko kończyły się dobrze – przekonała się o tym Hiszpania po kryzysie z 2008 r., a obecnie doświadczają tego również Chiny.
Na „niską jakość” wzrostu wskazuje również struktura eksportowa. Od połowy pierwszej dekady XXI wieku Turcja przestała zwiększać udział eksportu w sektorach średniozaawansowanych i zaawansowanych technologicznie – w przeciwieństwie do Polski, a szczególnie Rumunii. Dodatkowo, pojawiają się głosy kwestionujące wiarygodność oficjalnych danych o wielkości tureckiej gospodarki, m.in. na podstawie analiz porównujących zmiany w PKB z natężeniem światła widocznego na zdjęciach satelitarnych.
Pozostaje więc otwartym pytanie, czy Turcja – w obecnych warunkach instytucjonalnych – będzie w stanie utrzymać wysokie tempo wzrostu po wyczerpaniu dotychczasowych motorów rozwoju.

Główne wnioski
- Od 1995 r. dochód na mieszkańca w Turcji wzrósł o 160 proc. – wynik zbliżony do Rumunii i niewiele niższy niż w przypadku Polski. Gdyby Turcja należała do Unii Europejskiej, jej PKB per capita w parytecie siły nabywczej nie byłby najniższy wśród krajów członkowskich – wyprzedzałaby Bułgarię. Uwzględniając jednocześnie znaczący przyrost liczby ludności, turecka gospodarka zwiększyła swoją skalę i dziś – w ujęciu PPP – osiąga rozmiary porównywalne z gospodarką Włoch.
- Spadek współczynnika dzietności w Turcji był wyjątkowo gwałtowny. Według danych z 2023 r. wyniósł 1,51, a więc był tylko nieznacznie wyższy niż średnia dla UE (1,38), podczas gdy jeszcze w 2017 r. osiągał poziom zastępowalności pokoleń (2,1). Różnice dochodowe między regionami – zwłaszcza na osi wschód–zachód – są w Turcji znacznie większe niż w krajach europejskich o podobnej wielkości. Równie istotnym wyzwaniem jest niskie zatrudnienie kobiet – Turcja ma najniższą wśród państw OECD stopę zatrudnienia kobiet w wieku 15-64 lata (35 proc.), co stanowi zaledwie połowę średniego poziomu notowanego w krajach Zachodu.
- W ciągu ostatnich kilkunastu lat Turcja staje się coraz mniej demokratyczna. Jak pogodzić to z faktem, że kraj nadal notuje relatywnie wysokie tempo wzrostu gospodarczego? Zdaniem noblisty Darona Acemoglu, wzrost ten ma „niską jakość” – jest oparty nie na wzroście produktywności czy innowacyjności, lecz na prostym zwiększaniu nakładów pracy i kapitału.