GPW najlepszą giełdą w styczniu na świecie, złoty najsilniejszy od lat. Skąd ten optymizm inwestorów?
Po wyprzedaży polskich aktywów w drugiej połowie 2024 r. początek bieżącego roku przyniósł wyraźną zmianę nastawienia inwestorów zagranicznych do Polski. Analizujemy przyczyny i skutki tego zjawiska.
Z tego artykułu dowiesz się…
- jak zachowywał się złoty oraz polska giełda w styczniu.
- jakie czynniki spowodowały, że inwestorzy odzyskali wiarę w polskie aktywa.
- jakie będą makroekonomiczne skutki umocnienia złotego i co będzie decydowało o nastawieniu inwestorów do GPW w kolejnych miesiącach.
Styczeń był wyjątkowo udany zarówno dla polskiej giełdy, jak i dla złotego. Indeks WIG od początku roku do 30 stycznia włącznie, wzrósł o ponad 10 proc., WIG20 zyskał 11 proc., mWIG40 wzrósł o 8 proc., a sWIG80 zanotował wzrost o 4,5 proc. Jednocześnie złoty umocnił się wobec euro o 1,5 proc., a wobec dolara prawie 2 proc.
Solidną skalę umocnienia polskich aktywów widać, kiedy spojrzymy na historyczne dane. Kurs euro spadł w okolice 4,20 zł, co jest najniższym poziomem od początku 2018 r., a kurs dolara zbliżył się do 4,00 zł, co oznacza, że złoty jest najsilniejszy wobec amerykańskiej waluty od 2021 r. (więcej o długoterminowych prognozach dla złotego).
Ponadstandardowy optymizm widać również wśród inwestorów na warszawskiej giełdzie. Wzrost indeksu WIG wyraźnie przekracza wartość odchylenia standardowego z ostatnich 15 lat, co oznacza, że zmiana jest równa niemal dwukrotnej standardowej zmienność tego indeksu. Styczeń okazał się jednym z najlepszych miesięcy w ostatnich latach – w ciągu miesiąca WIG nadrobił niemal pół roku wcześniejszych spadków.
Gwiazdami stycznia są głównie największe spółki, zgromadzone w indeksie WIG20. Odwrotnie niż w dłuższym okresie, w którym to mniejsze spółki z indeksów mWIG40, czy sWIG80 notują zdecydowanie lepsze wyniki.
WIG20 osiągnął najwyższą stopę zwrotu spośród wszystkich indeksów grupujących duże spółki na świecie, a indeks całego rynku GPW został globalnym liderem stycznia.
Co warte uwagi, wszystkie spośród dwudziestu spółek w WIG20 są w tym roku na plusie. Najmocniej zyskały akcje banków Pekao (ponad 16 proc.) oraz mBanku (15 proc.), bardzo dobrze radziły sobie także notowania JSW (14 proc.), Orlenu (prawie 14 proc.), Dino (13 proc.) oraz PGE (11 proc.).
Skąd tak dobre notowania na GPW? Kluczowym czynnikiem jest napływ kapitału zagranicznego. Widać to wyraźnie, gdy połączymy fakty: umacniający się złoty sugeruje, że kapitał z zagranicy płynie do polskiej gospodarki. Największe wzrosty odnotowały akcje dużych spółek, które ze względu na swoją skalę są głównym obiektem zainteresowania zagranicznych inwestorów instytucjonalnych. Dodatkowo, rentowności obligacji skarbowych utrzymują się obecnie na podobnym poziomie jak na początku miesiąca, co oznacza, że to właśnie giełda, a nie rynek obligacji, przyciągnęła nowy kapitał.
Optyka XYZ
Od września ubiegłego roku inwestorzy wycofywali kapitał z polskiej gospodarki. Złoty osłabiał się w tempie zbliżonym do walut gospodarek wschodzących, a notowania giełdowe, zwłaszcza dużych spółek, spadały. Było to spowodowane rosnącymi szansami na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, a następnie jego faktycznym wyborem. Kapitał odpływał szerokim strumieniem w stronę dolara.
Dodatkowym czynnikiem były chwilowe obawy o eskalację konfliktu na Ukrainie, które przyczyniły się do wyprzedaży polskich aktywów.
Obecnie sentyment inwestorów zmienił się diametralnie. Nastąpiło lekkie osłabienie dolara i powrót kapitału do gospodarek wschodzących, co oczywiście sprzyjało złotemu i polskiej giełdzie. Kluczowe znaczenie mają jednak czynniki krajowe.
Polska nie jest klasyczną gospodarką rozwijającą się – nie posiada istotnego zadłużenia publicznego ani prywatnego w zagranicznych walutach. To sprawia, że inwestorzy mają do niej większe zaufanie, ponieważ ruchy na kursie złotego nie wpływają istotnie na realną wartość długu.
Rynek zaczyna coraz mocniej wyceniać możliwy koniec wojny w Ukrainie. Obie strony konfliktu wydają się zmęczone ponoszonymi kosztami. Donald Trump jako jeden ze swoich głównych priorytetów postawił obniżenie cen energii, m.in. poprzez zwiększenie wydobycia ropy i gazu w USA oraz naciski na Arabię Saudyjską, by również zwiększyła podaż surowców. Jeśli ten cel zostanie osiągnięty, dochody Rosji spadną, co może stać się dodatkowym argumentem za rozpoczęciem negocjacji pokojowych.
Na umocnienie waluty, a także wzrost kursów akcji banków, wpływa również jastrzębia polityka pieniężna NBP. W grudniu ubiegłego roku prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział, że moment obniżek stóp procentowych przesuwa się z pierwszej połowy 2025 r. na 2026 r. Choć rynek nie do końca wierzy w tak odległy termin, można oczekiwać, że obniżki nastąpią później, a ich skala będzie mniejsza, niż wcześniej zakładano.
Na optymizm inwestorów wpływają także dobre perspektywy makroekonomiczne na 2025 r. Według prognoz MFW PKB Polski wzrośnie o 3,5 proc. rok do roku, głównie dzięki rosnącej konsumpcji i inwestycjom.
Do tego warto dodać jeszcze, że polskie spółki cechują się bardzo korzystnymi wycenami. Średnie wskaźniki cena/zysk, najbardziej podstawowe narzędzie do określania wartości spółek, są niskie w porównaniu do innych rynków. A to oznacza, że polskie akcje są relatywnie tanie.
Jakie są konsekwencje tych zjawisk? Umocnienie złotego jest negatywne dla eksporterów, więc można spodziewać się lekkiego pogorszenia kondycji eksportu. Lekko wzrosnąć może natomiast import, spaść powinny też ceny w imporcie, zwłaszcza surowców energetycznych. W konsekwencji może spowodować to obniżenie się inflacji.
Co dalej? Zarówno w przypadku akcji, jak i złotego wydaje się być przestrzeń do dalszego umocnienia. Sprzyjać powinny zjawiska w kraju, natomiast ryzyka można dopatrywać się
w czynnikach globalnych oraz niespodziewanych wydarzeniach związanych z wojną w Ukrainie.
Główne wnioski
- W styczniu br. złoty zyskał ponad 1,5 proc. wobec euro i prawie 2 proc. wobec dolara. Z kolei indeks WIG zanotował ponad 10 proc. wzrost, napędzany głównie przez świetne notowania spółek z WIG20.
- Zmiana nastawienia inwestorów zagranicznych do Polski głównie z czynników krajowych (perspektywa zakończenia wojny w Ukrainie, bardziej restrykcyjna polityka pieniężna, dobre prognozy makroekonomiczne, niskie wyceny polskich akcji). Jest to wzmocnione przez lekką poprawę sentymentu wobec gospodarek wschodzących na świecie.
- Umocnienie złotego może uderzyć w eksport, jednocześnie jednak spowoduje spadek cen towarów importowanych, zwłaszcza surowców. A to może lekko obniżyć inflację. Dalszemu napływowi kapitału zagranicznego do Polski powinny sprzyjać czynniki makroekonomiczne. Ryzyk należy szukać natomiast wśród zjawisk globalnych oraz w sytuacji związanej z wojną w Ukrainie.