Home office to home-oszustwo. I długoterminowo uderza w wydajność pracowników
Jakie są najważniejsze trendy? Co jest największym czynnikiem ryzyka, a na czym buduje optymizm? O czym marzy i co jest jej prywatnym i zawodowym celem na rok 2025 – odpowiada Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes zarządu Grupa MODNE ZAKUPY
1. XYZ: Co jest największym czynnikiem ryzyka w 2025 r. i czy można się do niego przygotować?
Grażyna Piotrowska-Oliwa: Geopolityka, przez czynniki ryzyka zdefiniuje nam kolejny rok. Nie trzeba być ani jasnowidzem, ani Einsteinem, żeby wiedzieć, że największym zagrożeniem dla gospodarki pozostają, wynikające z czynników makro – ceny energii. Podaż i ceny paliw kopalnych, a także ich niezakłócona logistyka, pozostają jednym z najistotniejszych ryzyk w skali globalnej.
Na arenie lokalnej – mrożenie cen energii, chociaż atrakcyjne dla opinii publicznej, niestety jest problemem, który będzie narastał. Kwestie związane z polskim miksem energetycznym (chociaż oczywiście bardzo cieszy fakt, że mamy już miesiące, gdy ponad połowa energii produkowanej w Polsce pochodzi ze źródeł odnawialnych), również wymagają większej atencji ustawodawcy. Trzeba pamiętać, że za nieefektywny proces wytwarzania energii płacimy wszyscy, a inflacja się na nim tuczy.
Wzrost cen jest więc największym zagrożeniem nie tylko dla stabilności gospodarki, ale może mieć ogromny wpływ na decyzje wyborcze (2025 r. jest kolejnym rokiem, dającym ogromne pole do popisu populistom wszelkiej maści).
W tym przypadku zestaw zaradczych narzędzi menadżerskich i biznesowych jest dość szeroki – począwszy od odpowiedniego przygotowania oferty, wyboru produktów (i producentów), po nadal żelazną dyscyplinę kosztową. Inwestowanie w firmę i ludzi to podstawa.
Te trendy zmienią świat biznesu
2. Trzy główne trendy biznesowe/społeczne i jak na nie pani odpowiada? Jak zmieniają pani firmę, styl pracy lub sposób życia?
Po pierwsze – Home office został z nami na dobre.
Zmiany na rynku pracy, które wywołał lockdown, spowodowały najpierw gwałtowny rozwój, a potem wzrost uwielbienia dla pracy zdalnej. Home office, zwany kolokwialnie home-oszustem (co zresztą wiele wyjaśnia) długoterminowo będzie miał jednak negatywne skutki dla relacji społecznych, w szerokim znaczeniu, a w węższym – w relacjach pracowniczych. Odbija się to w oczywisty sposób na efektywności tych pracowników, którzy traktują pracę jak dom, a dom jak pracę. Zawsze mają na wszystko czas, a de facto zawsze im tego czasu brakuje. Dress code też się dość radykalnie zmienił, ale to już kwestia gustu, chociaż osobiście preferuję subtelną elegancję, a nie wielofunkcyjne dresy. Odpowiedzią jest tu po prostu wyznaczanie i rozliczanie celów – biznes się sam nie zrobi, a jednak efektywność pracy w warunkach biurowych jest znacznie większa.
Jeśli chodzi o mnie – nadal uważam spotkania osobiste, za dużo bardziej efektywne niż wieloosobowe i wielogodzinne debaty online. Do stylowych jeansów i marynarki zaczynam się już przyzwyczajać.
Po drugie – AI ułatwia życie, ale nie zwalnia z myślenia.
Zaczynamy się uczyć korzystać z narzędzi, które oferuje nam sztuczna inteligencja. To nie tylko ChatGPT, ale również aplikacje usprawniające codzienne funkcjonowanie biznesu – od przygotowywania prezentacji, po transkrypcje i generalnie ogarnianie biznesowych czynności, które potrafią pochłaniać wiele czasu. O walorach wizualnych już nawet nie wspominam.
Biada jednak temu, kto ślepo zawierzy tak powstałym dokumentom – umiejętność analizy krytycznej i zastosowanie zasad logiki (oraz odpowiedni zakres wiedzy na konkretny temat) to podstawa. W tym przypadku wielkość od śmieszności dzieli bardzo cienka linia.
Po trzecie – Energia odnawialna i coraz bardziej świadomy klient
Jednym chodzi o czystszą planetę, innym po prostu o niższe ceny energii, ale efekt jest ten sam. Klienci są coraz bardziej świadomi, z drugiej strony mamy wymagania instytucji finansowych, kładących coraz większy nacisk na tzw. ESG (w tym wykorzystanie czystej energii), co powoduje, że firmy zwracają już uwagę nie tylko na to, aby energię oszczędzać, ale również na źródło jej pochodzenia. Jednak, póki co, na ironię zakrawa fakt, że wobec niesprzyjającego makro (ceny energii, inflacja), nawet istotne zwiększenie świadomości klientów nie zmienia faktu, że priorytetem pozostaje niska cena, a ten rachunek się nie spina.
Firmy muszą szukać okazji
3. XYZ: Optymizm na 2025 buduję na…
Będąc urodzoną optymistką, zawsze widzę przysłowiową szklankę do połowy pełną, a nie pustą. Trendy w konsumpcji może nie zachwycają, ale pozwalają firmom na podejmowanie decyzji inwestycyjnych i projektów, które przez ostatnie lata nie mogły się doczekać realizacji.
Ceny surowców od dłuższego czasu pozostają na podobnym poziomie, a są zakłócenia w łańcuchach logistycznych (pomijam kwestie Kanału Sueskiego/Huti) również są coraz mniejsze. Główne czynniki ryzyka są więc znane.
4. XYZ: Gdyby złota rybka mogła spełnić pani jedno marzenie, byłoby to…
Publicznie – nie będę odkrywcza i powiedziałabym tej złotej rybce, żeby nastąpiła stabilizacja wymiaru sprawiedliwości, bo za chwilę procesy, w tym gospodarcze, będą trwać nie np. sześć lat, ale 12.
Prywatnie – pozwolę sobie zachować tę słodką (oczywiście biznesową) tajemnicę dla złotej rybki.
5. XYZ: Pani cel na 2025 r. zawodowy i prywatny?
Głównym celem zawodowym od lat pozostaje realizowanie ciekawych, inspirujących i zajmujących mój intelekt projektów, we współpracy z ludźmi, których szanuję, cenię i lubię, i którzy podzielają moją chęć podejmowania trudnych wyzwań. Mogę do tego dorzucić kwestię zamknięcia kilku transakcji i projektów, nad którymi pracuję.
Cel prywatny to utrzymać ogólną kondycję i poziom energii na niezmiennym poziomie i wypełnić luki w geograficznej mapie podroży.