Sprawdź relację:
Dzieje się!
Biznes Sport Świat Technologia

Hrabia Drakula ma 85 lat i coraz więcej miliardów na koncie

Ion Țiriac, jak szacuje Forbes, wzbogacił się w ciągu ostatniego roku o 1 mld lei. Jego obecny stan posiadania to 11 mld lei, czyli 9,5 mld zł. Nie czyni go to wprawdzie najbogatszym Rumunem – ten tytuł należy wciąż do braci Pavăl – ale były tenisista i hokeista, ojciec 33 dzieci, playboy i miłośnik samochodów to z pewnością najbarwniejsza postać na liście rumuńskich miliarderów.

Ion Tiriac (z lewej), dziś jeden z najbogatszych Rumunów, a kiedyś tenisista i trener – tu ze swoim podopiecznym Borisem Beckerem w 1985 r. (fot. Hartwig Valdmanis/United Archives via Getty Images)
Ion Țiriac (z lewej), dziś jeden z najbogatszych Rumunów, a kiedyś tenisista i trener – tu ze swoim podopiecznym Borisem Beckerem w 1985 r. (fot. Hartwig Valdmanis/United Archives via Getty Images)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Na czym dorobili się miliardów najbogatsi dziś Rumuni bracia Dragoș i Adrian Pavălowie.
  2. Kiedy Ion Țiriac zaczął zarabiać, jak doszedł do obecnego majątku i co zamierza zrobić ze swoją fortuną.
  3. O ile wzbogacił się w ciągu ostatniego roku Daniel Dines, współzałożyciel i szef pierwszego rumuńskiego jednorożca.

Łączny majątek 500 najbogatszych Rumunów pierwszy raz w historii przekroczył 100 mld lei. Połowa z tego należy zaledwie do kilku osób. Chodzi o tych przedsiębiorców, którzy na liście miliarderów opublikowanej w ostatnich dniach listopada przez rumuńską edycję magazynu Forbes zajmują pięć najwyższych miejsc.

Niebieski pies w pomarańczowym kasku

Po raz trzeci z rzędu pierwszą pozycję w rankingu Forbesa zajęli Dragoș i Adrian Pavălowie. Ich stan posiadania to 17 mld lei, czyli ponad 14,6 mld zł. To znacznie więcej niż ma Sebastian Kulczyk, czwarty na liście najbogatszych Polaków (9,38 mld zł).

Bracia Pavălowie są założycielami i właścicielami sieci marketów oferujących materiały budowlane i produkty wyposażenia wnętrz Dedeman. Firma ruszyła w 1992 r., gdy Dragoș miał 26 lat a Adrian – 24 lata. Początkowo przedsiębiorcy mieli tylko jeden sklep w mieście Bacau na wschodzie kraju, a pierwszy wielkopowierzchniowy obiekt uruchomili dopiero w 2003 r. Dziś jednak sieć z charakterystycznym logo przedstawiającym niebieską głowę psa w pomarańczowym kasku ma ponad 60 marketów. Jej zeszłoroczne przychody sięgnęły 11,5 mld lei (10 mld zł), a zysk netto ok. 1,53 mld lei (1,33 mld zł). To zaś oznacza, że Dedeman odpowiada za ponad połowę całego rumuńskiego rynku DIY.

Setki przedsiębiorstw, dziesiątki branż

Dedeman to jedna z najcenniejszych rumuńskich marek. Według najnowszego raportu Brand Finance Rumunia jej wartość szacowana jest na 481 mln euro, czyli ponad 2 mld zł (to więcej niż wartość polskich marek Lotto, czy PKO BP, a te należą do naszego TOP10).

Własnością braci jest też Pavăl Holding, który inwestuje m.in. w branżę energetyczną, metalową, farmaceutyczną, czy winiarską. Zeszłoroczne przychody firmy przekroczyły 2,3 mld lei (2 mld zł). Dragoș i Adrian mają też bezpośrednio lub pośrednio udziały w ponad 100 innych firmach każdy. Przez te podmioty działają m.in. w kilku segmentach, najintensywniej jednak w branży nieruchomościowej.

Hokeista, ping-pongista, tenisista

Numerem dwa wśród rumuńskich miliarderów jest Ion Țiriac. To postać, którą trudno porównać do kogokolwiek innego z którejkolwiek listy bogaczy miesięcznika Forbes.

Zacznijmy od tego, że o Ionie Țiriacu głośno było jeszcze zanim w połowie lat 60. zeszłego wieku komunistyczną Rumunią zaczął rządzić dyktator Nicolae Ceaușescu. Dzisiejszy miliarder był wtedy hokeistą i od 16. roku życia reprezentantem kraju w tej dyscyplinie. W 1964 r., jako członek kadry narodowej pojechał nawet na Zimowe Igrzyska Olimpijskie do Innsbrucku. Nie mógł się jednak zdecydować tylko na jedną dyscyplinę sportową i równolegle z hokejem trenował też ping-pong (zdobył tytuł mistrza Rumunii juniorów) oraz tenis. I właśnie na korcie odniósł największe sukcesy sportowe.

Tenisową rakietę pierwszy raz wziął do ręki w przeddzień 15. urodzin. To – jak sam twierdzi – całkowicie zmieniło jego życie. Sport był początkowo przede wszystkim odskocznią od codziennego trudu. Ion Țiriac bardzo wcześnie stracił ojca i już jako 14-latek był zmuszony zarabiać na życie. Pracował jako robotnik w fabryce w rodzinnym Braszowie. Zresztą właśnie pochodzeniu z Transylwanii zawdzięcza swój późniejszy pseudonim Hrabia Drakula.

Najlepszy trener Borisa Beckera

W 1966 r. w parze ze swym rodakiem Ilie Năstase doszedł do finału wielkoszlemowego French Open. Wtedy przegrali. Jednak cztery lata później również na kortach Rolanda Garrosa ten sam rumuński debel już tryumfował, pokonując w finale parę z USA. Ion Țiriac dwukrotnie zagrał też w finale francuskich mistrzostw w grze mieszanej. W Wimbledonie i w US Open doszedł do półfinałów.

Nie mniejsze sukcesy jako zawodnik Ion Țiriac po zakończeniu kariery odnosił jako trener. Przez 10 lat jego podopiecznym był Boris Becker, który w tym czasie wygrał pięć turniejów wielkoszlemowych. Ion Țiriac trenował też m.in. Gorana Ivaniševicia, Marata Safina oraz Dinarę Safiną.

Tenis stał się też zalążkiem jego dzisiejszej fortuny. Ion Țiriac zajmował się bowiem handlem prawami do transmisji turniejów tenisowych.

Kilkaset najdroższych aut świata

Dzięki zarobionym w ten sposób pieniądzom w 1990 r., czyli zaledwie kilka miesięcy po upadku komunizmu w Rumunii złożył pierwszy w kraju prywatny bank. Banca Comercială Ion Tiriac od 2007 r. jest częścią grupy UniCredit. W 1994 r. wszedł także w ubezpieczenia. Firma Ion Țiriac Insurance w 2000 r. znalazła się pod skrzydłami grupy Allianz.

W ostatnich latach zeszłego wieku założył jeszcze linie lotnicze Ion Tiriac Air i firmę leasingową, która obecnie nazywa się Tiriac Leasing.

Ponadto „numer dwa” na liście rumuńskich miliarderów zajmował się lub zajmuje się nadal m.in. handlem detalicznym, branżą nieruchomości, ochroną mienia, wytwarzaniem zielonej energii elektrycznej oraz produkcją kawioru.

Jednak Ion Tiriac chyba najbardziej znany jest dziś jako miłośnik motoryzacji. Oczywiście też na tym zarabia. Należy do jednych z największych importerów samochodów do Rumunii (sprowadza m.in. mercedesy, jaguary, land rovery i fordy). Roczne przychody z tego typu działalności przekraczają 2,1 mld lei (1,87 mld zł), a zyski – to dziesiątki mln.

Rumuński miliarder jest też właścicielem jednej z największych na świecie kolekcji luksusowych samochodów i motocykli. Liczy ponad 400 pojazdów, które należały do międzynarodowych sław m.in. Eltona Johna, ale i takich postaci jak Al Capone. Najstarsze modele pochodzą z końcówki XIX w.

W tym roku kolekcja wzbogaciła się o Mercedesa AMG Project One, na którego rumuński bogacz – jak sam powiedział czekał aż 5 lat. Nie chciał ujawnić ile dał za wymarzone auto, bo była to „nieprzyzwoita” cena. Wiadomo jednak, że wyprodukowany w zaledwie 275 egzemplarzach samochód jest wart około 2,7 mln euro (11,5 mln zł).

Najbogatszy olimpijczyk globu

Ion Țiriac na światową listę Forbes Top 1000 trafił po raz pierwszy w 2007 r. Jego majątek oszacowano wtedy na 1,1 mld dolarów, co oznaczało, że był pierwszym Rumunem, który został dolarowym miliarderem.

Kilka lat później, kiedy majątek Iona Țiriaca stopniowo się zwiększał, Rumun został najbogatszym sportowcem na świecie, odbierając koronę Michaelowi Jordanowi. Dziś powszechnie uważany jest za najzamożniejszego olimpijczyka na ziemi.

Trzydzieści trzy równe części

Ion Țiriac 9 maja tego roku skończył 85 lat. Kilka dni później serwis digisport.ro poinformował, że miliarder sporządził testament. Okazuje się, że jego wielka fortuna zostanie w znacznym stopniu… rozdrobniona.

Ion Țiriac, ojciec 33 dzieci.
Ion Țiriac, ojciec 33 dzieci. (fot. Lionel FLUSIN/Gamma-Rapho via Getty Images)

„Zawsze lubiłem kobiety, choć nie potrafię już wyjaśnić, dlaczego. W efekcie teraz mam trójkę dzieci z prawego łoża i 30 innych. Dlatego po moim odejściu cały mój majątek zostanie podzielony na 33 równe części. Każde z moich dzieci otrzyma taką samą kwotę” powiedział Ion Țiriac cytowany przez rumuński portal.

Pierwszy rumuński jednorożec

Z najbogatszym olimpijczykiem świata zrównał się pod względem wartości majątku w tym roku Daniel Dines. To 52-letni dziś współzałożyciel, prezes i dyrektor ds. innowacji znanej firmy UiPath, która specjalizuje się w technologiach z zakresu RPA (Robotic Process Automation). Jak wynika z publikacji Forbesa, stan posiadania Daniela Dinesa zwiększył się w ciągu roku aż o 3 mld lei (2,6 mln zł), czyli o prawie 40 proc., do 11 mld lei (9,5 mld zł).

Majątek Daniela Dinesa, wyceniany jest na 11 mld lei, czyli 9,5 mld zł.
Majątek Daniela Dinesa, wyceniany jest na 11 mld lei, czyli 9,5 mld zł. (fot. Piaras Ó Mídheach/Sportsfile for Web Summit via Getty Images)

Oferowane przez UiPath rozwiązania są dziś niewątpliwie jednymi z najpopularniejszych na świecie z powodzeniem konkurując z produktami Microsoft Power Automate, Blue Prism, czy Automation Success.

Notowaną od wiosny 2021 r. na giełdzie w Nowym Jorku firmę wycenia się dziś na około 3 mld dolarów. Jest też uważana za pierwszego rumuńskiego jednorożca (startup, którego wycena sięgnęła 1 mld dolarów). Rok wcześniej Daniel Dines po raz pierwszy trafił na globalną listę miliarderów miesięcznika Forbesa.

Główne wnioski

  1. Majątek 500 najbogatszych Rumunów z najnowszej listy magazynu Forbes przekroczył po raz pierwszy w historii 100 mld lei.
  2. Na pierwszym miejscu znajdują się Dragoș i Adrian Pavălowie, którzy posiadają 17 mld lei, głównie dzięki sieciom sklepów Dedeman. Firma ta odpowiada za ponad połowę rumuńskiego rynku DIY.
  3. Drugie miejsce należy do Iona Țiriaca. Ten miliarder fortunę zdobył dzięki sukcesom sportowym a później inwestycjom, m.in. w banki, ubezpieczenia, lotnictwo i motoryzację. Țiriac jest także właścicielem jednej z największych kolekcji luksusowych samochodów.