Indie ostrzelały Pakistan rakietami
Indie rozpoczęły w środę nad ranem atak rakietowy na cele w Pakistanie. To odpowiedź na masakrę turystów w Kaszmirze, dokonaną przez powiązaną z Islamabadem grupę terrorystyczną. Pakistan odpowiedział ostrzałem artyleryjskim. Możliwa jest dalsza eskalacja między uzbrojonymi w broń nuklearną krajami.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie cele w Pakistanie zaatakowały Indie.
- Jak eskalują napięcia między azjatyckimi państwami.
- Jaka jest obecna sytuacja w Kaszmirze.
Indyjskie ataki rakietowe, do których doszło po godzinie 1 w nocy czasu miejscowego, objęły dziewięć celów w Kaszmirze i Pendżabie. Pakistan odpowiedział ostrzałem artyleryjskim indyjskich pozycji na himalajskim pograniczu, a rząd w Islamabadzie określił działania sąsiedniego kraju jako „akt wojny”.
Rakiety spadły w okolicach dwóch miast w pakistańskiej prowincji Pendżab, gdzie wprowadzono stan wyjątkowy. Poinformowano o śmierci sześciorga cywilów. Bezpośrednio po ataku zintensyfikowała się trwająca od blisko dwóch tygodni wymiana ognia na granicy w Kaszmirze. Indyjskie wojsko podało, że w pakistańskim ostrzale artyleryjskim zginęło troje cywilów. Na razie brak informacji o stratach wśród żołnierzy.
Władze w Delhi podkreślają, że operacja wojskowa, prowadzona pod kryptonimem „Sindoor”, polegała na „precyzyjnych uderzeniach” w bazy terrorystyczne na terytorium Pakistanu. „Sindoor” to hinduistyczny symbol małżeństwa – nazwa operacji ma nawiązywać do wdów po ofiarach kwietniowego ataku terrorystycznego w Kaszmirze.
Już wcześniej zaplanowano w Indiach duże ćwiczenia obrony cywilnej. W środę w wielu częściach kraju mają rozbrzmieć syreny i odbyć się próbne ewakuacje.
Atak w górskiej dolinie
22 kwietnia w kontrolowanej przez Indie części spornego Kaszmiru doszło do masakry turystów w okolicach miasteczka Pahalgam. Grupa terrorystów – według Indii powiązana z pakistańskim rządem – otworzyła ogień z broni automatycznej do osób wypoczywających w popularnej dolinie Baisaran. Następnie napastnicy dokonali egzekucji 26 mężczyzn.
Atak był dużym zaskoczeniem, bo w ostatnich latach Indie utrzymywały w regionie względny spokój.
Według władz w Delhi, za atakiem stał odłam grupy Lashkar-e-Taiba, uznawanej za organizację terrorystyczną. Służby poinformowały, że dwóch z trzech dotąd zidentyfikowanych napastników było obywatelami Pakistanu. Islamabad zaprzeczył wszelkim związkom z atakiem i wezwał do niezależnego śledztwa.
Jak doszło do eskalacji?
Indie niemal natychmiast podjęły kroki odwetowe wobec Pakistanu. Obniżono rangę stosunków dyplomatycznych, a część pracowników pakistańskiej ambasady uznano za osoby niepożądane. Unieważniono wizy wydane obywatelom Pakistanu i zamknięto główne przejście graniczne. Zawieszono również umowę o wspólnym korzystaniu z wód rzeki Indus – kluczowej dla pakistańskiego rolnictwa i energetyki.
W odpowiedzi Islamabad zawiesił handel z Indiami i przeprowadził dwa testy rakiet balistycznych – w sobotę i poniedziałek – sygnalizując gotowość bojową i zdolność do odwetu.
Indie i Pakistan toczyły już wcześniej dwie nierozstrzygnięte wojny o Kaszmir. W 2016 i 2019 r. indyjskie siły przeprowadziły ataki na bazy terrorystów po pakistańskiej stronie w odpowiedzi na zamachy na indyjskich funkcjonariuszy.
Obecna sytuacja w Kaszmirze
Źródła XYZ w indyjskim Kaszmirze mówią, że do środy sytuacja była napięta, ale w miastach panował względny spokój. Po masakrze z 22 kwietnia służby zatrzymały i przesłuchały kilkaset osób, a na pograniczu trwała wymiana ognia. Po indyjskich atakach odwetowych zamknięto szkoły w regionie administrowanym przez Delhi.
W terytorium związkowym Dżammu i Kaszmir mieszka kilkanaście milionów ludzi. Wielu z nich czuje się ofiarami konfliktu między sąsiadującymi państwami, które w przeszłości brutalnie tłumiły protesty obywatelskie. Region, określany czasem jako „mała Szwajcaria”, był w ostatnich latach ważnym kierunkiem krajowej turystyki. W 2024 r. odnotowano rekordową liczbę ponad 3 mln turystów – głównie z Indii – ponad trzykrotnie więcej niż w 2018 r.
Wszystko zmieniło się w ostatnich dwóch tygodniach. Turyści zniknęli z Kaszmiru, wybierając inne górskie regiony, takie jak Ladakh.
Co dalej?
Już na początku obecnej eskalacji Islamabad zadeklarował, że choć dysponuje zdolnością do odpowiedzi na ewentualny atak ze strony sąsiadów, to broni nuklearnej użyje wyłącznie w przypadku zagrożenia istnienia państwa. Obserwatorzy podkreślają, że Delhi i Islamabad, mimo trwającego od blisko 80 lat sporu, wypracowały mechanizmy zarządzania konfliktem i posiadają odpowiednie kanały komunikacji. Dlatego użycie broni jądrowej uznaje się za skrajnie mało prawdopodobne. Kaszmir pozostaje jednak jednym z najbardziej zmilitaryzowanych regionów świata, a obie strony odczuwają silną presję, by odpowiadać na działania przeciwnika.
Analitycy i dyplomaci zwracają uwagę, że oficjalna deklaracja Indii po ataku rakietowym była obliczona na deeskalację.
– Odpowiedź Indii na atak musiała nastąpić – i nastąpiła – ale w sposób przemyślany i precyzyjny. Teraz Pakistan także zareaguje, ale w sposób, który nie doprowadzi do dalszego zaognienia sytuacji poza pewną granicę. Choć dziś trudno jednoznacznie wskazać, gdzie ta granica przebiega – mówi prof. Adam Burakowski z Instytutu Studiów Politycznych PAN, ambasador RP w Indiach w latach 2017–2023.
O powściągliwość zaapelowały do stron konfliktu ONZ, Chiny, Rosja oraz USA. Władimir Putin, w rozmowie telefonicznej z premierem Narendrą Modim, zaoferował rosyjskie mediacje. Zarówno Rosji, jak i Chinom zależy na szybkim załagodzeniu napięć.
Moskwa od lat utrzymuje dobre relacje z Indiami, którym przez dekady – również w czasach ZSRR – dostarczała sprzęt wojskowy. Dziś jest także głównym dostawcą ropy i gazu. Chiny natomiast, jako regionalny rywal Indii, są bliskim sojusznikiem Pakistanu, gdzie realizują liczne inwestycje gospodarcze i kontrolują strategiczny port w Gwadarze.
Sekretarz generalny ONZ António Guterres, który wcześniej potępił atak terrorystyczny w Dolinie Baisaran, podkreślił, że świat nie może sobie pozwolić na zbrojną konfrontację między Delhi a Islamabadem. Według Białego Domu, amerykański sekretarz stanu Marco Rubio odbył rozmowy z szefami MSZ obu krajów, wzywając ich do rozpoczęcia negocjacji.
Sytuację skomentował również prezydent Donald Trump.
„Mam po prostu nadzieję, że to się bardzo szybko skończy” – powiedział prezydent USA.
Główne wnioski
- Po nocnych atakach rakietowych Indii na Pakistan straty odnotowano w administrowanym przez Islamabad części Kaszmiru oraz w pakistańskiej prowincji Pendżab. W wyniku indyjskiego ostrzału i pakistańskiej odpowiedzi zginęło co najmniej dziewięcioro cywilów. Spodziewana jest dalsza eskalacja napięć.
- Obie strony sygnalizują jednak, że nie chcą pełnoskalowej wojny. Pakistan podkreslił, że nie użyje broni jądrowej, z kolei Indie poinformowały, że celem ich operacji było „precyzyjne uderzenie” w ośrodki należące do organizacji terrorystycznych.
- Na szybkim załagodzeniu konfliktu zależy Rosji i Chinom, które mają w regionie interesy gospodarcze. O powściągliwość zaapelowały także Stany Zjednoczone i ONZ.
