Indonezja: Nowy zawodnik wagi ciężkiej na światowej arenie. Prezydent z globalnymi ambicjami
W czwartym pod względem liczby ludności kraju na świecie, władzę objął nowy prezydent – Prabowo Subianto. Jego celem jest przekształcenie 280-milionowej Indonezji w globalnego gracza.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego Indonezja staje się coraz ważniejsza na arenie międzynarodowej?
- Jakie są gospodarcze perspektywy 280-milionowego kraju na najbliższe lata?
- Co dynamiczny rozwój i polityka nowego rządu w Dżakarcie oznaczają dla firm z Europy, w tym dla polskich przedsiębiorstw z branży przetwórczej, FMCG, IT, energetycznej i transportowej?
Prabowo, który jest również ostrym krytykiem Zachodu, został zaprzysiężony w niedzielę i obiecał rodakom kontynuację gospodarczego rozwoju, rozbudowę infrastruktury i poprawę jakości życia. Uwierzyło mu około 100 milionów Indonezyjczyków i Indonezyjek, czyli blisko 59 proc. wyborców.
Nie jest to zaskoczeniem, ponieważ indonezyjska gospodarka – według Międzynarodowego Funduszu Walutowego piąta pod względem wielkości na świecie (po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej) – w ostatnich latach dobrze się rozwijała. Dzięki dużemu rynkowi, zasobom naturalnym, strategicznemu położeniu na azjatyckich szlakach handlowych oraz inwestycjom rządowym i zagranicznym, średni wzrost PKB w ostatniej dekadzie przekraczał 5 proc. Bank Światowy prognozuje, że ten trend utrzyma się w kolejnych latach.
Indonezja, po Indiach i Chinach, jest trzecim pod względem liczby mieszkańców krajem Azji i czwartym na świecie. Bogaty w zasoby archipelag to również trzecia co do wielkości demokracja na świecie oraz największy rynek Azji Południowo-Wschodniej – regionu liczącego jedenaście państw, rozciągającego się od Birmy po Filipiny.
Mimo ogromnego potencjału Indonezja przez lata działała na arenie międzynarodowej poniżej swoich możliwości. Analitycy oceniają, że pod rządami nowego prezydenta Dżakarta spróbuje dołączyć do dyplomatycznej elity.
Globalne ambicje
Po wyborach Prabowo Subianto udał się w podróże do kilkunastu krajów. Pierwszym przystankiem były Chiny, będące największym partnerem handlowym Indonezji, źródłem inwestycji i technologii. Prezydent odwiedził również Japonię, Australię, Francję, Rosję i Turcję, gdzie zapowiedział zacieśnienie współpracy gospodarczej i w kwestiach bezpieczeństwa.
– Prabowo jest znacznie bardziej zaangażowany w sprawy międzynarodowe niż jego poprzednik, Joko „Jokowi” Widodo, i chce, by Indonezja odgrywała większą rolę na światowej scenie – mówi prof. Dewi Fortuna Anwar, ekspertka ds. polityki zagranicznej i współzałożycielka think tanku Foreign Policy Community of Indonesia.
– Nowy prezydent to kosmopolita, który mieszkał w wielu krajach i mówi kilkoma językami. Dzięki swojemu doświadczeniu wojskowemu, będzie bardziej kompetentny w kwestiach bezpieczeństwa niż jego poprzednik. Jednocześnie, jako członek prominentnej rodziny przedsiębiorców, doskonale rozumie potrzeby biznesu – ocenia prof. Dewi.
Prabowo nie tylko postrzega Indonezję jako naturalnego lidera w Azji Południowo-Wschodniej i Globalnym Południu, ale ma również ambicje wpływania na kluczowe wydarzenia na całym świecie. Świadczy o tym jego plan pokojowy dla Rosji i Ukrainy ogłoszony w 2023 r., który jednak został odrzucony przez Kijów, oraz krytyka Zachodu, którą wyraził w artykule opublikowanym w brytyjskim tygodniku The Economist. Oskarżył tam zachodnie stolice o stosowanie „podwójnych standardów” w traktowaniu ukraińskich ofiar rosyjskiej agresji i palestyńskich ofiar działań Izraela.
Trzygwiazdkowy generał i obywatel świata
Prabowo Subianto to złożona i kontrowersyjna postać. Były minister obrony, zięć dyktatora Suharto, trzygwiazdkowy generał oraz dawny dowódca elitarnej jednostki specjalnej Kopassus, której komandosów oskarżano o stosowanie tortur podczas okupacji Timoru Wschodniego i tłumienia powstań w Papui Zachodniej. Samemu Prabowo zarzucano organizację porwań prodemokratycznych aktywistów i łamanie praw człowieka. W 1998 roku został usunięty z wojska przez radę etyki.
Od tego czasu Prabowo zmienił swój wizerunek, konsekwentnie wspinając się po szczeblach politycznej kariery. Pomogło mu w tym wykształcenie zdobyte w Wielkiej Brytanii, USA i Szwajcarii oraz znajomość kilku europejskich języków.
Andreas Harsono, autor książek i badacz w dżakarckim biurze organizacji Human Rights Watch, podkreśla, że nowy prezydent może mieć trudności we współpracy z zachodnimi partnerami.
– Obrońcy praw człowieka obawiają się jego podejścia do wolności słowa. Podczas inauguracji stwierdził, że dopuszcza różnice zdań, ale indonezyjska demokracja musi być „grzeczna”. To nie wróży dobrze dla NGO-sów, ekologów, dziennikarzy krytycznych wobec rządu i opozycji – ocenia Harsono.
Niepokój budzi także skład nowego rządu, w którym dominują osoby powiązane z armią i policją. Najbardziej kontrowersyjny jest nowy minister obrony, Sjafrie Sjamsoeddin, były generał oskarżany o udział w zabójstwach podczas antychińskich zamieszek w Dżakarcie w 1998 roku i protestów w Timorze Wschodnim.Tak jak Prabowo, Sjafrie miał w przeszłości zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.
Trudne relacje z Europą
W czasie kampanii wyborczej Prabowo ciskał gromy na Unię Europejską za ograniczenia nałożone przez Brukselę na import indonezyjskich produktów. Poszło głównie o olej palmowy, którego Indonezja jest największym producentem, ale także o kawę, herbatę i kakao. Prabowo zasugerował, że te ograniczenia mogą utrudnić zawarcie negocjowanej od 2016 roku umowy o wszechstronnym partnerstwie gospodarczym (CEPA) z UE. Zaznaczył przy tym, że znaczenie Europy na świecie maleje, a jego kraj już jej nie potrzebuje.
To owoc tarć trwających od 2021 roku, kiedy władze w Dżakarcie wprowadziły zakaz eksportu nieprzetworzonej rudy niklu, potrzebnej europejskiemu przemysłowi stalowemu. UE zaskarżyła decyzję do Światowej Organizacji Handlu, a część obserwatorów alarmowała, że spór może przerodzić się w wojnę handlową.
– Prabowo ma tendencję do traktowania Unii Europejskiej jako kozła ofiarnego – mówi Kevin O’Rourke, analityk polityki i gospodarki Indonezji. – Nie ceni UE, bo nie szanuje multilateralizmu. Relacje międzynarodowe postrzega głównie przez pryzmat siły militarnej – dodaje.
Dr Tomasz Łukaszuk, były ambasador Polski w Dżakarcie, wskazuje jednak, że ASEAN – którego Indonezja jest największym członkiem – współpracuje ściśle z Unią Europejską, a wiele rozwiązań europejskich zostało zaadoptowanych przez ten blok.
– Olej palmowy to rzeczywiście gorący temat w relacjach z UE. Indonezyjscy dyplomaci mają poczucie, że Bruksela stosuje podwójne standardy, mimo że wprowadzają techniczne i prawne zmiany dotyczące upraw. Odbierają to jako formę neokolonializmu – ocenia dr Łukaszuk.
Jednocześnie ASEAN zawiera umowy o wolnym handlu z kolejnymi krajami, w tym z Koreą Południową, Japonią, Australią i Nową Zelandią, przez co podobne porozumienie z Europejczykami traci z ich punktu widzenia na atrakcyjności.
Kevin O’Rourke liczy, że negocjacje handlowe z Unią Europejską i Kanadą, a także rozmowy o przystąpieniu Indonezji do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), będą kontynuowane przez indonezyjską minister finansów, Sri Mulyani Indrawati. Doświadczona ekonomistka, która piastuje to stanowisko od wielu lat, utrzymała je także w nowym rządzie.
– Niewykluczone, że negocjacje mogą się uprościć, jeśli zaostrzą się tarcia między USA a Chinami. Organizacje powiązane z Zachodem mogą wówczas zdecydować się na ustępstwa, aby przyciągnąć Indonezję na swoją stronę – ocenia O’Rourke. – Z drugiej strony, Unia Europejska może zaostrzyć przepisy dotyczące emisji gazów cieplarnianych, a w Dżakarcie przewagę mogą zyskać doradcy prezydenta opowiadający się za protekcjonizmem. Z tych powodów przyszłość relacji gospodarczych z Europą oraz warunki inwestowania przez europejskie firmy pozostają niepewne – dodaje analityk.
Polska żywność, energetyka i stocznie?
Od 2016 roku wartość wymiany handlowej między Polską a Indonezją wzrosła znacząco, w ubiegłym roku przekraczając 1,5 miliarda dolarów. Polskie firmy działają głównie w sektorach FMCG, kosmetycznym, informatycznym i energetycznym, w tym węglowym.
Ale azjatycki archipelag pozostaje dla Polaków przede wszystkim niewykorzystanym potencjałem.
Pracujący w Dżakarcie dyplomaci, z którymi rozmawiał XYZ przyznają nieoficjalnie, że indonezyjski protekcjonizm, korupcja i ciągła niepewność prawna sprawiają, że największy kraj Azji Południowo-Wschodniej jest dla Polski dopiero czwartym partnerem handlowym w regionie.
Szansą mogą być inwestycje w nową stolicę Indonezji – Nusantarę – wznoszoną na wyspie Borneo, gdzie potrzebne będą nowoczesne technologie oraz środki transportu, takie jak produkowane w Polsce lokomotywy i autobusy. O ile Nusantara – flagowe przedsięwzięcie prezydenta Jokowiego – okaże się sukcesem. Od 2019 roku, kiedy budowę ogłoszono, boryka się z brakiem zagranicznych inwestorów.
Indonezyjskie priorytety
Indonezja postrzega gospodarkę jako kluczowy element swojego bezpieczeństwa. Dążąc do jej dywersyfikacji, poszukuje zagranicznych partnerów, jednocześnie zachowując ostrożność wobec zbyt dużej zależności od Chin.
– Prabowo musi utrzymać chińskie inwestycje na poziomie, który nie wywoła niepokojów społecznych. Indonezyjscy producenci boją się zdominowania rynku przez tańszą chińską konkurencję – podkreśla prof. Dewi Fortuna Anwar.
Geopolityka również komplikuje relacje z Chinami, zwłaszcza w kontekście sporu o Morze Południowochińskie, które Pekin uznaje za swoje. Indonezja reaguje zdecydowanie na chińskie wtargnięcia, ale stara się unikać bezpośredniego konfliktu.
Stany Zjednoczone są głównym gwarantem bezpieczeństwa Indonezji, ale kraj ten będzie starał się zachować neutralność w konflikcie między USA a Chinami, unikając zbytniej zależności od któregoś z mocarstw.
Dla Europejczyków wyzwaniem może być planowane członkostwo Dżakarty w zgrupowaniu BRICS, zrzeszającym kraje Globalnego Południa i Rosję, z którą Indonezja utrzymuje przyjazne relacje. Ale pamiętające o kolonialnej przeszłości elity trzeciego najludniejszego kraju Azji będą starały się balansować pomiędzy różnymi sojusznikami i blokami.
– W ciągu jednej lub dwóch dekad Indonezja stanie się jednym z dziesięciu najbogatszych krajów świata i ważnym globalnym graczem. Jej ambicje mogą dorównać dzisiejszym Indiom – prognozuje dr Łukaszuk. – Przyszła pozycja Indonezji zależy od tego, czy w jej polityce zagranicznej przeważy myślenie wojskowe czy polityka równowagi i refleksji – dodaje były polski dyplomata.
Główne wnioski
- Nowy prezydent Indonezji położy nacisk na politykę zagraniczną; chce, żeby jego kraj odgrywał ważniejszą globalną rolę.
- Dzięki dużej populacji, zasobom naturalnym, dywersyfikacji gospodarki i strategicznemu położeniu azjatycki archipelag będzie się szybko rozwijał i dołączy do grona największych gospodarek świata.
- Relacje gospodarcze z Unią Europejską będą trudne, a zawarcie ułatwiającej handel i inwestycje umowy o wszechstronnym partnerstwie gospodarczym pozostaje niepewne. Jednocześnie rosnący indonezyjski rynek jest obiecujący dla europejskich, w tym polskich firm.