Inflacja w listopadzie 2024 r. jednak nieco wyższa
Inflacja w listopadzie 2024 r. wyniosła 4,7 proc. – podał GUS. To odczyt nieco wyższy, niż oczekiwany na podstawie szybkiego szacunku. Szczytu inflacyjnego możemy spodziewać się na początku roku, a – jeśli wierzyć prezesowi NBP Adamowi Glapińskiemu – obniżki stóp przesuwają się na początek 2026 r.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Co wpływa na poziom inflacji w Polsce obecnie.
- Czego możemy się spodziewać w najbliższej przyszłości.
- Jaka w tym kontekście będzie prawdopodobna polityka NBP.
Szybki szacunek GUS za listopad wyniósł 4,6 proc. Finalny odczyt nieznacznie zrewidował te dane w górę. Jak się okazuje – finalnie w listopadzie 2024 r. mamy 4,7 proc. inflacji rok do roku przy wzroście cen usług o 7,2 proc. i towarów – o 3,8 proc.
W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny wzrosły o 0,5 proc. (w tym towarów – o 0,5 proc. i usług – o 0,3 proc.).
Odczyty inflacyjne w 2024 r. częściowo urealnione
Wciąż w porównaniu do października, gdy odnotowano 5 proc., dynamika inflacji w Polsce nieznacznie się obniżyła. Eksperci podkreślają jednak, że jest to efekt wysokiej bazy. Rok temu o tej porze roku znacznie podrożały w Polsce paliwa, które wcześniej przed wyborami parlamentarnymi rekordowo taniały (tzw. cud na Orlenie).
Warto wiedzieć
Inflacja poza celem NBP wyjątkowo długo
Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z odchyleniem ± 1 pkt proc., a dążenie go jego osiągnięcia w średnim terminie jest głównym obowiązkiem Rady Polityki Pieniężnej.
Comiesięczne odczyty inflacji znajdują się powyżej granicy 3,5 proc. od kwietnia 2021 r., z wyłączeniem okresu od lutego do czerwca 2024 r. Za kadencji prezesa Adama Glapińskiego również w pierwszym kwartale 2020 r. inflacyjne odczyty były powyżej granicy 3,5 proc.
Ogólnie, odbicie inflacji obserwowane w 2024 r. (marcowy odczyt wyniósł nawet tylko 2 proc.) związane jest przede wszystkim z wygaszaniem tzw. tarcz antyinflacyjnych. Od 1 kwietnia nie ma zerowego VAT-u na żywność, a od połowy roku częściowo odmrożone zostały też ceny energii.
Wcześniej tarcze antyinflacyjne maskowały prawdziwą skalę inflacji o kilka pkt proc. Teraz mamy do czynienia z częściowym urealnieniem tych odczytów.
To urealnienie niepokoi Radę Polityki Pieniężnej, która przesuwa w czasie kolejne (po tych przed wyborami w 2023 r.) obniżki stóp procentowych. Na grudniowej konferencji prezes NBP Adam Glapiński zasugerował dosyć niespodziewanie, że raczej ich nie będzie przez cały 2025 r.
Po tej wypowiedzi jednak kilku członków RPP zdążyło już zasugerować, że obniżki w 2025 r. wciąż są realne. Podobnie uważają ekonomiści z największych polskich banków komercyjnych.
PIE: szczyt inflacji w I kwartale 2025 r., dalsze odmrażanie cen energii podbije ceny
Jak zauważył dzisiaj po publikacji danych o inflacji Polski Instytut Ekonomiczny, „według badań koniunktury konsumenckiej GUS aż 70 proc. respondentów przewiduje, że ceny w przyszłym roku będą rosnąć w podobnym tempie lub wolniej, co powinno łagodzić presję inflacyjną. Dodatkowo, utrzymująca się od 16 miesięcy deflacja cen w przemyśle będzie dodatkowo hamować wzrost cen”.
Jak podkreślił PIE, konsensus wskazuje na szczyt inflacji na początku 2025 r. i trwały spadek dopiero po I kwartale. „Jednak zamrożenie cen energii obniży prognozy w pierwszej połowie roku, a ich pełne uwolnienie na jesieni znów podbije prognozowaną inflację” – podkreślił PIE.
ING: nie podzielamy opinii prezesa NBP, nadal widzimy przestrzeń do obniżek
„Nie podzielamy opinii prezesa NBP i spodziewamy się, że w połowie 2025 r. URE obniży taryfy na ceny prądu. Biorąc pod uwagę, że ceny hurtowe w kontraktach terminowych na 2025 r. pozostają wyraźnie poniżej obecnej taryfy dla cen detalicznych (623 zł za MWh), nowa taryfa najprawdopodobniej nie będzie istotnie odbiegała od obecnej ceny maksymalnej. W tym kontekście nadal widzimy przestrzeń do obniżek stóp procentowych w przyszłym roku o 75-100 pb.” – zauważyli z kolei ekonomiści z ING.
W kontekście ostatnich wypowiedzi przedstawicieli RPP moment pierwszej obniżki w ich ocenie „jest bardzo niepewny, a Rada wydaje się nie mieć jasnej wizji optymalnego momentu rozpoczęcia cyklu łagodzenia polityki pieniężnej.”