Jak dużego awansu dokonała polska gospodarka po roku 1990? Analiza rankingów kluczowych wskaźników rozwoju
Premier Donald Tusk ogłosił niedawno, że Polska znalazła się w klubie „bilionerów” – gospodarek o PKB przekraczającym 1 bln dolarów. Jednocześnie pukamy do drzwi grupy 20 największych gospodarek świata. Skala awansu w ciągu niespełna 35 lat faktycznie robi wrażenie, choć nie w każdym wymiarze zmiana była równie spektakularna.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Jak Polska przesunęła się w globalnych rankingach rozwoju od 1990 r.
- W których miarach awans był największy.
- Dlaczego wskaźniki rozwoju nie pokazują pełnej historii polskiego rozwoju.
W ostatnich miesiącach pojawiło się wiele informacji o tym, że Polska coraz mocniej awansuje w rankingach rozwoju, doganiając kraje będące do niedawna synonimem zamożności. Postanowiliśmy sprawdzić, jak faktycznie wypada Polska w międzynarodowych porównaniach i jak zmieniła się jej pozycja od 1990 r.
Polska w klubie „bilionerów”
Premier Donald Tusk ogłosił, że polski PKB – czyli w uproszczeniu łączna wartość gospodarki – przekroczył 1 bilion dolarów (3,6 bln zł). Najprawdopodobniej chodzi o dane liczone za ostatnie cztery kwartały. W takim ujęciu Polska znalazła się już wśród 20 największych gospodarek świata, wyprzedzając m.in. Szwajcarię.
Zbliżamy się także do najbardziej rozwiniętych państw pod względem dochodu na osobę. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, po skorygowaniu o różnice cen, w tym roku możemy zrównać się z Japonią. W okolicach 2030 r. możliwe będzie także dogonienie Wielkiej Brytanii.
Imponujący awans Polski
Transformacja gospodarcza przyniosła Polsce ogromny skok w rankingach rozwoju społeczno-gospodarczego. W części wskaźników poprawa jest spektakularna. Widać wyraźny awans z pozycji kraju zacofanego w stronę średniej i wyższej ligi gospodarek rozwiniętych. Biorąc pod uwagę inne kategorie postęp był bardziej umiarkowany i wciąż pozostaje sporo do nadrobienia.
W zakresie PKB liczonego w dolarach, czyli całkowitej wielkości gospodarki, Polska zajmowała w 2024 r. 21. miejsce na świecie. W 1990 r. była na 36. pozycji – oznacza to awans aż o 15 miejsc. Co więcej, istnieje realna szansa, że już w 2025 r. przesuniemy się o kolejne „oczko”, do grupy dwudziestu największych gospodarek globu.
To osiągnięcie szczególnie warte podkreślenia, ponieważ rotacja w światowej czołówce jest minimalna. Spośród państw obecnych w pierwszej dwudziestce w 1990 r., aż osiemnaście utrzymało tam swoje miejsce do 2024 r. Z zestawienia wypadły jedynie Belgia (spadła na 22. pozycję) i Irak, a ich miejsce zajęły Turcja oraz Arabia Saudyjska.
Warto jednak poczynić istotne zastrzeżenie. PKB w dolarach odzwierciedla wartość dóbr i usług wytworzonych w gospodarce po przeliczeniu na amerykańską walutę. Jego wysokość zależy więc w dużej mierze od kursu złotego względem dolara. Ostatnie umocnienie złotego sprawiło, że w takim ujęciu polska gospodarka „urosła” częściowo tylko na papierze.
To podejście nie uwzględnia również różnic w poziomie cen. Zaniża ono pozycję krajów mniej zamożnych, gdzie towary i usługi są tańsze. Dlatego często stosuje się alternatywną miarę – PKB w parytecie siły nabywczej (PPP), który koryguje te różnice.
W tym ujęciu Polska także zanotowała awans, choć bardziej umiarkowany – z 24. miejsca w 1990 r. na 20. miejsce w 2024 r. Trzeba przy tym pamiętać, że zmiany w rankingu opartym na PPP są z natury ograniczone. Dlaczego? Bo różnice w poziomie cen działają stabilizująco.
Warto jednak podkreślić, że niezależnie od zastosowanej miary Polska stała się liderem regionu. W 1990 r. prym wiodła Ukraina – miała zbliżone PKB per capita, ale dysponowała większą populacją. Dziś to Polska wyprzedza swoich sąsiadów i wyznacza kierunek rozwoju w Europie Środkowo-Wschodniej.
Dochód na osobę – perspektywa mieszkańców
Wielkość gospodarki ma oczywiście znaczenie, ale z punktu widzenia obywateli ważniejszy jest dochód przypadający na jednego mieszkańca. Najlepszą miarą w tym przypadku jest PKB per capita liczony w parytecie siły nabywczej, ponieważ większość konsumpcji odbywa się w kraju i zależy od lokalnych cen.
Pod tym względem Polska również dokonała znaczącego awansu. W rankingu obejmującym wszystkie państwa świata przesunęliśmy się z 73. miejsca w 1990 r. na 42. w 2024 r. Trzeba jednak pamiętać, że wiele z gospodarek wyżej notowanych to kraje niewielkie, których zamożność wynika z silnej specjalizacji w jednym sektorze, np. surowcowym. Trudno porównywać je z dużą gospodarką, która musi rozwijać się wielowątkowo, aby osiągać wzrost na szeroką skalę.
W gronie państw liczących co najmniej 5 mln mieszkańców Polska zajmuje obecnie 26. miejsce. To o pięć pozycji niżej niż w rankingu całkowitej wielkości gospodarki, co można traktować jako jedną z miar luki rozwojowej, którą wciąż mamy do nadrobienia. Jednocześnie awans o 12 miejsc w stosunku do 1990 r. (z 38. na 26.) pokazuje, jak duży postęp został osiągnięty.
Regionalnym liderem pod względem PKB per capita w parytecie siły nabywczej pozostaje Słowenia, a wśród większych gospodarek – Czechy. Jednak przy utrzymaniu obecnego tempa wzrostu Polska ma realną szansę, by w ciągu najbliższych 3–4 lat dogonić Czechy.
Szersze miary rozwoju – HDI i długość życia
Jak mówi klasyk – pieniądze to nie wszystko. Dlatego warto sięgnąć po szersze wskaźniki, takie jak Human Development Index (HDI), który uwzględnia nie tylko dochód narodowy netto na osobę (zbliżony do PKB per capita), ale także oczekiwaną długość życia oraz poziom edukacji (średnią i oczekiwaną liczbę lat nauki).
W rankingu HDI Polska awansowała między 1990 r. a 2023 r. o 8 miejsc – z 43. na 35. To pozornie niewiele, ale trzeba pamiętać, że różnice pomiędzy rozwiniętymi krajami w tej miarze są dziś bardzo małe. W 2023 r. Polska z wynikiem 0,906 (w skali 0–1) osiągnęła aż 93 proc. poziomu światowego lidera. Dla porównania, w 1990 r. kraj na 35. miejscu (Estonia) miał 84 proc. wyniku lidera, a Polska zaledwie 82 proc.
Spójrzmy jeszcze na średnią oczekiwaną długość życia. Wśród dużych państw Polska awansowała od 1990 r. o 5 pozycji. To niewielki skok, który pokazuje, że wzrost gospodarczy nie przełożył się w pełni na poprawę zdrowia i jakości życia. W 1990 r. średnia długość życia wynosiła niespełna 71 lat, a w 2023 r. 78,5 roku.
Znaczące są jednak różnice między kobietami i mężczyznami. W przypadku kobiet wskaźnik wzrósł z 75,5 do 82,4 roku, natomiast w przypadku mężczyzn – z 66,5 do 74,8 roku. Różnica między płciami pozostaje więc wyraźna.
Co dalej?
Rzeczywistość społeczno-gospodarcza jest złożona i nie daje się w pełni ująć w liczbach i rankingach. W 1990 r. Polska zmagała się z hiperinflacją, bezrobociem i rosnącym ubóstwem – kosztami przejścia do gospodarki rynkowej. Dziś bezrobocie praktycznie nie istnieje, inflacja po ostatnich wahaniach stabilizuje się, a dostęp do nowoczesnych technologii wyrównał się globalnie. Różnice między krajami bogatymi i biednymi w takich obszarach jak internet czy telefonia komórkowa są dziś nieporównywalnie mniejsze niż 35 lat temu.
Najważniejsze pytanie brzmi jednak: co dalej? Czy Polska utrzyma dotychczasowe tempo awansu? To będzie dużo trudniejsze niż dotąd. Wystarczy spojrzeć na kraje, które znajdują się tuż przed nami w rankingu PKB – Szwajcarię, Holandię, Arabię Saudyjską, Turcję, Indonezję czy Koreę Południową. To państwa albo znacznie bardziej rozwinięte, albo dysponujące dużo większą populacją.
A jednak – czy ktokolwiek w 1990 r. przewidywał, że Polska w nieco ponad 30 lat dokona aż tak spektakularnego skoku?
Główne wnioski
- Awans gospodarczy. Polska dokonała spektakularnego skoku pod względem wielkości gospodarki. Od 1990 r. przesunęliśmy się z 36. na 21. miejsce w światowym rankingu PKB liczonym w dolarach, a w 2025 r. możemy wejść do pierwszej dwudziestki, wyprzedzając takie kraje jak Szwajcaria. To wyjątkowe osiągnięcie, zwłaszcza że rotacja w gronie największych gospodarek świata jest minimalna.
- Dochód obywateli. Równie imponujący jest awans w kategorii PKB per capita w parytecie siły nabywczej. Polska przesunęła się z 73. na 42. miejsce w rankingu globalnym, a wśród państw powyżej 5 mln mieszkańców – z 38. na 26. pozycję. To dowód na wyraźny wzrost realnego poziomu życia. W perspektywie kilku lat możemy zrównać się z Czechami, a w dłuższym horyzoncie dogonić Wielką Brytanię.
- Szersze miary rozwoju. Choć w rankingach takich jak Human Development Index czy średnia długość życia awans był skromniejszy, również tu widać postęp. Polska zbliżyła się do czołówki rozwiniętych państw, osiągając w HDI ponad 90 proc. wyniku lidera. To pokazuje, że transformacja gospodarcza przełożyła się nie tylko na dochody, ale także na poprawę jakości życia – choć w obszarze zdrowia wciąż pozostaje przestrzeń do dalszych zmian.