Jak polscy przedsiębiorcy płacą CIT? Minister finansów: ten, kto płaci podatki, jest prawdziwym patriotą

2,3 mld zł. To nie wysokość przychodu, lecz samego podatku CIT odprowadzonego przez lidera naszego rankingu, bank PKO BP. Za cały 2024 rok wpływy z tego podatku przekroczyły 60 mld zł. Minister finansów zauważył, że obowiązek uiszczenia tej daniny, choć w powszechnym odczuciu do najprzyjemniejszych nie należy, wpisuje się w relację win-win. To pieniądze, które „wracają” do gospodarki.

„Nasz wspólny cel to partnerstwo”

– Podatki to pasjonujący temat, i to wcale nie jest żart. Ten, kto je płaci, jest prawdziwym patriotą, bo pomaga budować siłę naszego kraju, naszą wspólną przyszłość. Podatki, w tym CIT, to nie tylko przepisy i deklaracje. To swoiste lustro zaufania pomiędzy państwem a biznesem. Wbrew krzywdzącym stereotypom większość firm płaci je uczciwie, rzetelnie i na czas. My ufamy przedsiębiorcom, a biznes ufa, że właściwie zagospodarujemy te pieniądze. Nasz wspólny cel to partnerstwo, bo potrzebujemy silnych podmiotów, by budować silne państwo – mówił szef resortu finansów.

Przeczytaj: Cienka granica między biznesem a wyprowadzaniem pieniędzy. Rząd bierze się za estoński CIT

Andrzej Domański zadeklarował, że rządzący stoją po stronie przedsiębiorców i chcą oferować im takie narzędzia, by ci mogli rosnąć w siłę. Wśród nich wymienił m.in. umowę o współdziałaniu, obietnicę wydłużenia vacatio legis czy plany deregulacyjne.

 Program współdziałania, czyli podatnicy z pierwszeństwem

Minister Domański wśród narzędzi, które mają pomóc podatnikom, wymienił umowę o współdziałaniu. Ta zawierana jest między skarbówką a największymi podmiotami (z przychodem powyżej 50 mln euro). Cel? Współpraca na rzecz prawidłowej interpretacji przepisów. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) prowadzi wówczas „indywidualną obsługę” takiego podatnika.

Przeczytaj: Skarbówka zablokowała ponad 1,1 tys. podejrzanych kont. „Nawet uczciwa firma może znaleźć się w polu widzenia systemu”

–Taka umowa zakłada współpracę z KAS. To konsultacje, wspólne rozwiązywanie wątpliwości podatkowych i w ostateczności także ograniczenie liczby kontroli skarbowych. Ten układ wpisuje się w relację win-win, każda ze stron odnosi korzyści. Podatnik objęty programem ma priorytetową obsługę, jego sprawy załatwiane są poza kolejką. Staramy się, by ten program stał się powszechny – zadeklarował minister finansów.

Vacatio legis jako (nie)spełniona obietnica

Przedsiębiorcy od lat zabiegają o wydłużenie okresu między uchwaleniem ustawy a jej wejściem w życie. Odpowiednio długie vacatio legis pozwoli firmom lepiej przystosować się do zmian, w tym także tych podatkowych. Jedna z propozycji to model „pół roku dla biznesu”, czyli obowiązkowe 6-miesięczne vacatio legis w przypadku ustaw, które mają wpływ na prowadzenie biznesu.

Przeczytaj: Zamiast deregulacji jest kolejny pakiet uszczelniający podatki. Co z vacatio legis?

Andrzej Domański zgodził się z tym postulatem.

- Okres vacatio legis powinien ulegać wydłużeniu. Powinno się to odbyć tak, żeby można było dostosować swój biznes do zmian – wyjaśnił minister finansów.

Deregulacja to nie tylko hasło

Szef resortu finansów odniósł się także do zmian deregulacyjnych, które także są odpowiedzią na potrzeby biznesu.

– W tym roku rozpoczęliśmy największy od lat proces deregulacji. Przyjęto już prawie 150 zmian, 90 jest w trakcie realizacji. Nieskromnie przyznam, że resort finansów jest liderem, jeśli chodzi o zakres tych prac. Zmniejszamy poziom biurokracji, skracamy i upraszczamy procedury – wyjaśnił szef resortu finansów.

Andrzej Domański dodał, że „deregulacja to nie jest tylko hasło”. Ta przekłada się bowiem na życie gospodarcze, co odzwierciedlają badania Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.

Przeczytaj: Deregulacja w cieniu ustawy wiatrakowej. Prezydent podpisał ustawę, na którą czekali przedsiębiorcy

– Z badań OECD wynika, że poprawa w zakresie regulacji wprost przekłada się na wzrost gospodarczy. Z danych wynika, że Polska w 2026 roku będzie liderem tego wzrostu. Poziom wzrostu cen zbliża się do celu inflacyjnego, a bezrobocie jest relatywnie niskie w zestawieniu z innymi krajami UE. Także według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego polska gospodarka ma rosnąć w tempie szybszym niż unijna średnia. Nie bez powodu światowe media pisały o Polsce „as rich as UK” (tak bogata jak Wielka Brytania – przyp.red) – mówił minister Domański.

Na niepłaceniu podatków tracą wszyscy

Przedstawiciel rządu wyjaśnił, że konsekwencją niezapłacenia podatku przez dany podmiot nie jest wyłącznie jego pozorny zysk, bo ten i tak naraża się na kontrolę skarbówki. Traci na tym cały rynek.

Niepłacenie podatków prowadzi do erozji zaufania społecznego i pogłębia nierówności w gospodarce. To strata dla uczciwych firm.

– W każdej grze, w każdym sporcie, tak i w podatkach, czasem reguły są łamane. Niepłacenie podatków prowadzi do erozji zaufania społecznego i pogłębia nierówności w gospodarce. To strata dla uczciwych firm. Wiemy, że luka w VAT spada, ale my chcemy więcej. Chcemy, by uczciwie płacący podatki nie musieli mierzyć się z nieuczciwą konkurencją – podsumował Andrzej Domański.

Minister finansów podkreślił, że płacenie podatków zawsze się opłaci, a ich unikanie i tak wyjdzie na jaw. Zapowiedział powstanie międzyresortowego zespołu ds. przeciwdziałania szarej strefie.

– Pierwsze rekomendacje będą gotowe w przyszłym roku, a efekty fiskalne odnotujemy w 2027 roku. Cieszę się, że większość firm to rzetelni podatnicy. Przyczyniają się do budowania sukcesu gospodarczego kraju – mówił Andrzej Domański.

Główne wnioski

1. Minister Andrzej Domański podkreśla, że stan budżetu państwa, jeśli chodzi o przychody podatkowe to „lustro zaufania” na linii biznes-państwo. Szef resortu podkreślił, że mamy do czynienia z relacją win-win. Zyskuje i państwo, i biznes, dzięki inwestycjom inicjowanym przez rząd.
2. Rząd deklaruje wsparcie dla przedsiębiorców m.in. poprzez kontynuację działań regulacyjnych. Minister finansów dodał, że współpraca ze skarbówką popłaca i pozwala m.in. zmniejszyć liczbę kontroli skarbowych.
3. Minister podkreślił, że silny biznes przekłada się na siłę gospodarki. Zarówno przyjazne przedsiębiorcom regulacje, jak i zasoby budżetowe, w tym także te podatkowe, mają bezpośredni wpływ na tempo wzrostu gospodarczego.