Sprawdź relację:
Dzieje się!
Analizy Biznes

Jak radzą sobie ubezpieczyciele? 8 wykresów, które pokazują kondycję branży

Ubezpieczyciele wciąż ponoszą straty na sprzedaży polis OC ppm. Ich sytuację dodatkowo pogorszyły wyższe wypłaty odszkodowań po wrześniowej powodzi. Z drugiej strony branża więcej zarabia na inwestowaniu składek klientów. W segmencie OC mniejsi gracze coraz śmielej gonią lidera rynku – druga w kolejności Warta zwiększyła przypis składki o 18 proc., a Uniqa aż o 40 proc. rok do roku.

Ubezpieczyciele zarobili więcej niż przed rokiem, w czym pomogły im dochody z inwestowania składki. Lider branży - PZU - rośnie wolniej niż rynek i w segmencie OC Warta ma ochotę, by go przegonić (Fot. PAP)
Ubezpieczyciele zarobili więcej niż przed rokiem, w czym pomogły im dochody z inwestowania składki. Lider branży – PZU – rośnie wolniej niż rynek i w segmencie OC Warta ma ochotę, by go przegonić (Fot. PAP)

Z tego artykułu dowiesz się…

  1. Jak zmieniają się składki i wartość wypłacanych odszkodowań w branży ubezpieczeniowej.
  2. Którzy ubezpieczyciele zyskują udziały rynkowe, a którzy je tracą.
  3. Które linie produktowe są najbardziej dochodowe, a które generują największe problemy.

Zaledwie dzień po tym, jak swoje wyniki zaprezentował PZU – największy ubezpieczyciel w Polsce – Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) opublikowała dane o kondycji całego sektora za 2024 r. Taki harmonogram obowiązuje od lat, ponieważ PZU – w przeciwieństwie do innych ubezpieczycieli – jest notowany na warszawskiej giełdzie. Z tego powodu KNF nie ujawnia danych sektorowych przed publikacją raportu przez spółkę giełdową. Tego samego dnia jednocześnie udostępniono dane Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) oraz Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG). Dzięki temu możliwa jest szczegółowa analiza zarówno trendów w całym sektorze, jak i wyników poszczególnych graczy.

Wartość wypłat rosła szybciej niż zebrana składka

W 2024 r. ubezpieczyciele zaksięgowali 85,68 mld zł składki przypisanej brutto – o 8,9 proc. więcej niż rok wcześniej. Udział reasekuratorów (przejmujących ryzyko od ubezpieczycieli w zamian za część składki) pozostał na poziomie zbliżonym do zeszłorocznego i wyniósł ok. 14,5 proc. Największy udział – 72,5 proc. – miał tzw. dział drugi ubezpieczeń, obejmujący polisy majątkowe, komunikacyjne oraz część ubezpieczeń osobowych. Pozostałe 27,5 proc. przypadło na dział pierwszy, czyli ubezpieczenia na życie, zarówno ochronne, jak i inwestycyjne.

Wartość wypłacanych odszkodowań i świadczeń rosła szybciej niż składki. W 2024 r. wyniosła 50,28 mld zł – o 13,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Znaczną część tej kwoty pokryli reasekuratorzy, których udział wzrósł aż o 32,7 proc., do 6,31 mld zł. Związane było to m.in. z wrześniową powodzią na południu Polski. Reasekuratorzy pokryli 28 proc. łącznej wartości wypłat dla poszkodowanych, co jest najwyższym wynikiem co najmniej od dekady.

Koszty działalności sektora wzrosły do 21,07 mld zł, czyli o 7,2 proc. Z tego aż 18 mld zł przypadło na koszty akwizycji – głównie prowizje dla pośredników, ale też wydatki na reklamę, promocję i badania lekarskie. Koszty administracyjne (utrzymanie central, biur, energii, usług zewnętrznych) wyniosły 5,46 mld zł, a płatności dla reasekuratorów – 2,43 mld zł.

Po uwzględnieniu zmian w rezerwach techniczno-ubezpieczeniowych (czyli środków odkładanych na przyszłe zobowiązania), wynik techniczny sektora sięgnął 6,46 mld zł – o 7,5 proc. mniej niż rok wcześniej.

Zyski urosły dzięki wyższym przychodom z lokat

Słabszy wynik techniczny nie przełożył się jednak na spadek zysków sektora. Ubezpieczyciele osiągnęli 10,2 mld zł zysku netto, co oznacza poprawę o 7,2 proc. rok do roku. Głównym źródłem tej różnicy był tzw. wynik lokacyjny – czyli dochody pochodzące przede wszystkim z lokowania środków klientów, ale również z udziałów w spółkach zależnych czy dywidend.

W 2024 r. przychody z lokat wyniosły 7,2 mld zł, co oznacza wzrost o 41,7 proc. w porównaniu z rokiem wcześniejszym. Aż 3,28 mld zł pochodziło z udziałów i akcji w jednostkach podporządkowanych – to aż 155 proc. więcej niż przed rokiem. Wzrost ten wspierały zwyżki na rynkach kapitałowych.

O 16,2 proc. wzrosły także przychody z obligacji o stałym dochodzie, głównie w wyniku utrzymujących się wysokich stóp procentowych. Pomimo obniżek stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP) we wrześniu i październiku 2023 r. łącznie o 1 pkt proc., stopy nadal pozostają wysokie (5,75 proc.), co przynosi ubezpieczycielom znaczne odsetki od posiadanego długu.

Tak inwestowana kwota rośnie z roku na rok. Na koniec 2024 r. aż 102,5 mld zł aktywów ubezpieczycieli stanowiły obligacje i inne papiery wartościowe. To o 5,8 mld zł więcej niż rok wcześniej – i zarazem najwyższa wartość w historii sektora.

Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w rękach ubezpieczycieli znajduje się 69,2 mld zł obligacji i bonów skarbowych. To jedna dziewiąta tego, co posiadają polskie banki (622 mld zł), ale już tylko nieco mniej niż fundusze inwestycyjne (76 mld zł).

W OC ppm branża zaliczyła stratę drugi rok z rzędu

Po przekrojowym spojrzeniu na rachunek zysków i strat całego sektora możemy przejść do bardziej szczegółowych danych. Aż jedna piąta składki przypada na ubezpieczenia OC ppm (posiadaczy pojazdów mechanicznych). UFG wskazuje, że aktywną polisę OC w Polsce posiada już 29,7 mln osób. W 2024 r. składka przypisana brutto w tym segmencie wyniosła 17,55 mld zł i była o 11,8 proc. wyższa niż rok wcześniej. Dynamika ta niewiele odbiega od tempa wzrostu wypłat odszkodowań brutto, które osiągnęły wartość 12 mld zł – o 12,6 proc. więcej niż rok temu.

Po uwzględnieniu rosnących kosztów akwizycji okazuje się, że wynik techniczny ponownie był ujemny – wyniósł –576,2 mln zł wobec –108,1 mln zł straty rok wcześniej. To drugi rok z rzędu, gdy branża poniosła stratę w tej linii produktowej, co przywołuje lata 2007-2016, gdy sprzedaż polis OC ppm regularnie generowała ujemne wyniki.

PIU wskazuje, że średnia wartość szkody sięga już niemal 11 tys. zł. Na wzrost wartości szkód od lat wpływają rosnące ceny części zamiennych oraz usług warsztatowych. W tym samym czasie przeciętna składka w 2024 r. sięgnęła zaledwie 538 zł. Według porównywarki Rankomat, ceny polis od początku 2023 r. idą jednak w górę i na koniec lutego 2025 r. osiągnęły 684 zł. W ostatnich miesiącach ich poziom utrzymuje się na podobnym poziomie, co świadczy o rosnącej konkurencji.

– Nadal wzrost składek jest zdecydowanie niższy niż wzrost kosztów usług wpływających na likwidację szkód – podkreśla Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU.

Mimo to najwięksi ubezpieczyciele sygnalizują poprawę sytuacji w czwartym kwartale. W ubiegłym tygodniu PZU, lider rynku, poinformował podczas konferencji prasowej, że osiągnął dodatni wynik techniczny w tym segmencie.

– Pomimo niesprzyjających warunków rynkowych zakończyliśmy rok z pozytywnym wynikiem technicznym w OC ppm – zaznaczył Jarosław Parkot, prezes drugiej na rynku Warty.

Ubezpieczyciele sporo zapłacili za powódź

Poza obowiązkowym ubezpieczeniem OC ppm rosła również składka na dobrowolne polisy autocasco – głównie za sprawą rosnących cen nowych pojazdów. Przypis składki z 7,7 mln aktywnych umów AC wzrósł o 10,2 proc., do 13,8 mld zł. Podobnie jak w przypadku OC, roczna dynamika była niższa niż tempo wzrostu wypłat dla klientów, które zwiększyły się o 14,5 proc.

W rezultacie wynik techniczny tej linii produktowej skurczył się o 6,35 proc. rok do roku, do poziomu 867 mln zł.

Poza OC ppm w dziale drugim ubezpieczeń znajduje się jeszcze jeden segment, w którym wzrost odszkodowań był na tyle duży, że sektor zanotował stratę netto. Chodzi o ubezpieczenia od zdarzeń spowodowanych siłami natury – po 202 mln zł zysku technicznego w 2023 r., kolejny rok przyniósł już 259 mln zł straty. Głównym powodem była wrześniowa powódź na południu Polski.

– W czwartym kwartale [2024 roku – red.] kontynuowane były zjawiska obserwowane we wcześniejszych miesiącach, takie jak wzrost wartości szkód i świadczeń oraz obsługa zdarzeń o charakterze masowym i katastroficznym. Rekordowej kwocie wypłaconych odszkodowań i świadczeń towarzyszył sprawnie realizowany proces likwidacji szkód katastroficznych, zwłaszcza powodziowych – wskazuje Jan Grzegorz Prądzyński.

W majątku PZU i Compensa rosną wolniej niż rynek

Na koniec 2024 r. PZU posiadało 28,6 proc. udziałów w składce ubezpieczycieli majątkowych. Łączna wartość składki wyniosła 17,8 mld zł, co oznacza wzrost o 9,7 proc. rok do roku. Jak widać, jest on wolniejszy niż średnia dynamika w dziale drugim, wynosząca 10,8 proc.

Taki wynik skrytykował Andrzej Klesyk, p.o. prezesa PZU, który miesiąc temu objął kierownictwo największego polskiego ubezpieczyciela.

– Nie może być tak, że taki lider jak PZU rośnie znacząco wolniej niż rynek. Zarząd wie już, że trzeba zmienić cele. Muszą być one dużo bardziej ambitne – mówił podczas konferencji prasowej.

Dla porównania: składka drugiej na rynku Warty wzrosła w tym czasie o 17,3 proc., do 11 mld zł, a trzeciej – Ergo Hestii – o 11,6 proc., do 9,62 mld zł.

Na czwartym miejscu plasuje się Compensa, jednak jej imponująca, 55-procentowa dynamika wynika z połączenia z firmą Wiener. Jeszcze rok wcześniej obie spółki działały oddzielnie. Jeśli uwzględnić ten fakt, składka Compensy wzrosła o 2,4 proc., czyli wolniej niż rynek. Takie wyhamowanie jest jednak typowe w trakcie realizacji dużych fuzji.

– Fuzja sprawiła, że nasz rozwój w jednym obszarze zwolnił, za to w innych przyspieszył. Tym miejscem spowolnienia są ubezpieczenia komunikacyjne, w których zdecydowaliśmy się na przegląd i szereg zmian – komentowała Anna Włodarczyk-Moczkowska, prezes Compensy.

W komunikacji Warta ma apetyt na pozycję lidera

Największą część działu drugiego stanowią ubezpieczenia komunikacyjne. Według danych KNF, łącznie OC i AC odpowiadają za 50,6 proc. portfela ubezpieczeń majątkowych. Sytuacja poszczególnych towarzystw jest jednak mocno zróżnicowana: w Link4, należącym do grupy PZU, udział ten wynosi aż 85,7 proc., w Warcie i Ergo Hestii – między 60 a 64 proc., w PZU, Unice i Allianz – od 51,7 do 53,2 proc., a w Compensie – tylko 39 proc.

Z danych UFG wynika, że łączna składka wzrosła o 12,8 proc., do 18,2 mld zł. Aż 94,3 proc. tej kwoty przypadło na polskie towarzystwa.

Liderem segmentu pozostał PZU, którego składka wyniosła 4,55 mld zł, co przekłada się na 25-procentowy udział w rynku. Bardzo blisko znalazła się jednak Warta, która zwiększyła przypis aż o 18,2 proc., do 4,1 mld zł. Na trzecim miejscu uplasowała się Ergo Hestia, a na czwartym Uniqa, której składka wzrosła aż o 40,1 proc. To najwięcej spośród dużych ubezpieczycieli.

– Nasz wzrost to z jednej strony efekt podwyżek cen, a z drugiej – większej liczby klientów, których ubezpieczamy. Zaczynamy współpracować ze znacząco większą liczbą agentów. Tylko w tym roku rozpoczęliśmy aktywną współpracę z kolejnymi 3,5 tys. OFWCA [osobami fizycznymi wykonującymi czynności agencyjne – red.] – wyjaśniał w grudniowym wywiadzie dla XYZ prezes Uniqi Marcin Nedwidek.

W życiu PZU dla odmiany zwiększa przewagę

Liderem działu pierwszego pozostaje PZU Życie, które w ciągu ostatniego roku zwiększyło udział rynkowy do 42,7 proc., wyraźnie dystansując konkurencję. Przypis składki wzrósł w analizowanym okresie o 9,7 proc., do 10,1 mld zł. To niemal trzykrotnie szybciej niż cały rynek ubezpieczeń życiowych.

Wyższą dynamikę procentową odnotowały Warta i Ergo Hestia. Ich przypis jest jednak znacznie mniejszy od lidera rynku , więc częściowo tak wysoka dynamika to efekt niskiej bazy sprzed roku. Składka Warty wzrosła o 16,4 proc., do 1,6 mld zł, a Ergo Hestii o 10,6 proc., do 650,5 mln zł.

Wiceliderem segmentu życiowego pozostaje Allianz, który za sprawą przejęcia Avivy w 2021 r. istotnie zwiększył skalę. W ostatnim roku jego przypis urósł jednak tylko o 6,2 proc., a zatem wolniej niż w PZU Życie. Trzecie miejsce zajmuje Nationale-Nederlanden ze wzrostem o 4,2 proc.

Na czwarte miejsce awansowała Vienna Life, dzięki połączeniu pod tą marką trzech ubezpieczycieli życiowych kontrolowanych przez austriacką grupę VIG. Mimo tej konsolidacji, łączna składka Vienna Life była o 20 proc. niższa niż przed rokiem.

– Celowo odpuściliśmy walkę o składkę w segmencie produktów ze składką jednorazową. Jednak produkty ze składką regularną utrzymały się na zbliżonym poziomie – tłumaczył w wywiadzie dla XYZ prezes Vienna Life Tomasz Borowski.

Główne wnioski

  1. W 2024 r. wynik techniczny ubezpieczycieli skurczył się o 7,5 proc., do 6,5 mld zł. Powód? Mimo wzrostu składki przypisanej brutto, wartość wypłacanych odszkodowań i świadczeń rosła jeszcze szybciej. Swoje dołożyły również rosnące koszty akwizycji, czyli przede wszystkim prowizje dla pośredników. Mimo to sektor zarobił więcej niż przed rokiem – głównie dzięki wyższym dochodom z inwestycji.
  2. Branża poniosła 576,2 mln zł straty technicznej na sprzedaży polis OC ppm. Choć ubezpieczyciele systematycznie podnoszą ceny, tempo podwyżek nadal nie nadąża za rosnącymi kosztami likwidacji szkód. Te ostatnie rosną głównie z powodu drożejących części zamiennych do aut oraz coraz wyższych cen usług warsztatowych.
  3. Na rynku polis komunikacyjnych Warta dynamicznie zwiększa przypis składki i zbliża się do lidera – PZU. W całym segmencie majątkowym PZU utrzymuje bezpieczną przewagę, jednak kolejny kwartał z rzędu rośnie wolniej niż dwaj główni konkurenci – Warta i Ergo Hestia.